Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w kategorii
zachodniopomorskie
Dystans całkowity: | 14787.80 km (w terenie 3139.85 km; 21.23%) |
Czas w ruchu: | 850:41 |
Średnia prędkość: | 16.32 km/h |
Liczba aktywności: | 303 |
Średnio na aktywność: | 48.80 km i 3h 02m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
87.90 km
0.00 km teren
05:30 h
15.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Kołobrzeg z Stargardem na Rowery
Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 06.06.2015 | Komentarze 3
Rzesznikowo - Rymań - Drozdowo - Trzynik - Pławęcino - Gościno - Lubkowice - Jarogniew - Ząbrowo - Charzyno - Bezpraw - Zieleniewo - Kołobrzeg - Rzesznikowo (powrót do Rzesznikowa tą samą drogą).MAPA
Gdy Łukasz napisał mi parę dni temu o propozycji wycieczki rowerowej do Kołobrzegu bez chwili zastanawiania odpowiedziałem tak :). Gdy nadszedł czwartek zerwałem się z łóżka o 6:00, przygotowałem bagażnik na rowery, spakowałem się i o 7:45 pojawiłem się za PKO w Stargardzie gdzie po chwili pojawił się Łukasz, zapakowaliśmy jego rower i ruszyliśmy na punkt zbiórki z resztą uczestników wycieczki. Przy Biedronce na Gdańskiej pojawiliśmy się jako pierwsi, po chwili nadjechał Radek i zapakowaliśmy jego rower jako ostatni na mój bagażnik. Po krótkiej chwili pojawił się kolejny samochód, tym razem z platformą na 4 rowerki a przybyli nim Darek, Nikola, Jacek i Monika. Brakowała jeszcze dwójka uczestników wycieczki do których nie mieliśmy numeru telefonu ale gdy Łukasz zalogował się na fejsa odczytał wiadomość że już się pakują i podjeżdżają :) Po krótkim oczekiwaniu podjechał trzeci samochód, tym razem z platformą na dwa rowerki a w nim Arek i Beata. Byliśmy już wszyscy więc ruszamy w drogę do Rzesznikowa. Po jakiś 70 minutach jazdy dotarliśmy na parking w Rzesznikowie, szybkie rozpakowanie rowerków i ruszamy w drogę. Po chwili trafiamy na drogę rowerową i ruszamy nią w kierunku Rymania. Tam na chwilę zatrzymujemy się przy pałacu, którego historia sięga 1751 roku. Obecnie odrestaurowany pełni rolę hotelu, restauracji i SPA. Po krótkiej sesji fotograficznej dalej w drogę. Po wyjechaniu z Rymania droga prowadzi wśród łąk, pól i lasów, humory uczestnikom wycieczki dopisują więc czegóż nam więcej trzeba. Przy drodze co jakiś czas znajdują się punkty odpoczynku dla rowerzystów. My również co jakiś czas robimy sobie przerwę ale jak się okazuje zawsze kawałek przyd takimi miejscami wyznaczonymi do odpoczynku :). na razie na drodze nie mijamy wielu rowerzystów więc cała droga jest nasza :). W końcu docieramy do Gościna, a tu kończy nam się droga rowerowa ze względu na budowę obwodnicy. Po krótkim kluczeniu po parkingach w końcu znajdujemy wjazd na dalszy szlak rowerowy do Kołobrzegu. Od Gościna do Ząbrowa już nie jest tak uroczo bo DDRka biegnie przy drodze nr 162. Po dotarciu do Ząbrowa, krótka przerwa na lody, i rozmowę z grupą rowerzystów z Kołobrzegu którzy wyjaśniają nam jak najlepiej jechać. Żegnamy się z nimi i ruszamy dalej. I znowu jadąc wśród łąk i lasów docieramy do miejsca odpoczynku z napisem Gmina Kołobrzeg, więc krótka foto sesja oczywiście :) DDRką z kolorowych płytek (dodam że bardzo równo położonych) docieramy w końcu do Kołobrzegu. Wspólna fotka na wjeździe do Kołobrzegu i ruszamy w kierunku katedry. No mieliśmy ruszyć w stronę katedry ale rolę przewodnika przejmuje Radek i być może on czuje się dobrze w tej roli ale ja wolę inne przewodnictwo :D :D. Radek jedzie gdzie sam chce a nie gdzie my chcemy, jak jest DDRka prowadzi nas drogami dla samochodów a gdzie jej nie ma wjeżdża na chodniki, na zakazy też nie patrzy :D ale w końcu wymogliśmy na nim właściwy kierunek i po krótkim postoju przy fontannie na środku Parsęty ruszamy pod Bazylikę Konkatedralną. Oczywiście wspólna fotka i ruszamy dalej pod przewodnictwem kombinującego Radka na objazd starówki i w końcu docieramy pod latarnię morską. Tu już tłumy ludzi, więc prowadząc rowerki ruszamy promenadą wzdłuż Bałtyku. Łukasz bez przerwy mówi o racuchach i w końcu je kupuje, jest nimi tak pochłonięty że nie zauważa nawet dwóch wspaniałych dziewczyn na rolkach, co nie zdarzyło mu się na całej trasie ani razu bo wyłapywał wszystkie :D. W końcu schodzimy na plażę i dokonujemy zaślubin z morzem :). Wszyscy zaczynają odczuwać już głód a najbardziej chyba Nikola, najmłodsza uczestniczka naszej wycieczki. Oddalamy się więc od promenady gdyż tu wszystkie punkty gastronomiczne przeżywają oblężenie. Zostawiamy rowery pod opieką Radka i ruszamy na poszukiwanie jedzenia. Jedni zamawiają kebaby, inni rybę do tego izotonik i po posiłku wracamy do rowerów. Tu Darek zmienia dętkę gdyż od wjazdu do Kołobrzegu musiał co chwilę dopompować powietrza. Jacek grzebie coś przy przednim kole i gdy wszystko jest już gotowe ruszamy w drogę powrotną. Wyjeżdżając z Kołobrzegu natrafiamy na powracającą grupę kołobrzeskich rowerzystów, którą spotkaliśmy pod sklepem w Ząbrowie, machamy sobie na pożegnanie i jedziemy dalej. Po jakimś czasie gumę łapie Jacek, ma on już doświadczenie w zmianie dętek po przejechaniu szlaku Odra-Nysa z informatykami :D. Po zmianie dętki dojeżdżamy pod ten sam sklep w Ząbrowie gdzie robimy krótką przerwę. Ruszamy dalej by spotkać po drodze kolejnego rowerzystę zmieniającego dętkę, zostawiamy mu łatkę bo swoje już zużył jedziemy dalej by w końcu dotrzeć do Hotelu-Restauracji "Polonez" w Rymaniu gdzie zatrzymujemy się na późny obiad lub wczesną kolację :). Na tarasie restauracji w zielonym otoczeniu pochłaniamy posiłek. Gdy wszyscy już pojedli ruszamy do Rzesznikowa gdzie czekają nasze samochody. na parkingu pakujemy nasze rowery i po pożegnaniu ruszamy w drogę powrotną do Stargardu. Pod Biedronką zostawiamy Radka i jadę do żony do sklepu zakupić jakieś piwo na późny wieczór :). Przed sklepem żegnam się z Łukaszem i po zrobieniu zakupów ruszam do domu. Tu czeka mnie jeszcze rozpakowanie roweru, odpięcie platformy, zniesienie wszystkiego do piwnicy. No i gdy w końcu docieram do mieszkania wybija godzina 22:00 :). To się nazywa super spędzony dzień. Dziękuję wszystkim uczestnikom wycieczki za całodzienne towarzystwo, kiedy następny wyjazd ?? :D
Już wszyscy na miejscu zbiórki, możemy ruszać :) © Trendix
Rozpakowanie rowerów i w drogę © Trendix
Kierunek Kołobrzeg © Trendix
Pałac w Rymaniu © Trendix
Wspólne foto przed pałacem w Rymaniu © Trendix
Drogą wśród łąk © Trendix
Drogą w szpalerze drzew © Trendix
Humory dopisują © Trendix
Drogami przez lasy © Trendix
Koniec DDRki w Gościnie © Trendix
Pod sklepem w Ząbrowie © Trendix
Dalej przez lasy © Trendix
I już jesteśmy w Gminie Kołobrzeg © Trendix
Docieramy do Kołobrzegu © Trendix
Fontanna na Parsęcie © Trendix
W drodze do bazyliki © Trendix
Przy Bazylice Konkatedralnej w Kołobrzegu © Trendix
Przy ratuszu w Kołobrzegu © Trendix
Fontanna w parku © Trendix
Przy latarni morskiej © Trendix
Prowadząc rowerki na promenadzie © Trendix
Plaża w Kołobrzegu © Trendix
Zaślubiny z morzem :) © Trendix
Monika pomaga Darkowi a Nikola kieruje serwisem :D © Trendix
W drodze powrotnej © Trendix
Teraz Jacek zmienia dętkę :) © Trendix
W drodze powrotnej © Trendix
Pomoc napotkanemu w drodze rowerzyście © Trendix
W "Polonezie" w Rymaniu © Trendix
Na późnym obiedzie lub wczesnej kolacji :) © Trendix
Jacek udaje że pomaga :D © Trendix
Gotowi do powrotu :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
43.17 km
17.00 km teren
02:57 h
14.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Kolejne przez Wierzbno kółeczko
Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 01.06.2015 | Komentarze 6
Stargard - Giżynek - Golczewo - Kluczewo - Dębica - Reńsko - Wierzbno - Koszewo - Koszewko - Wierzchląd - Kunowo - Lipnik - Stargard.MAPA
Wczoraj jakoś nie miałem chęci na rower a i pogoda z przelotnymi opadami też mnie nie zachęcała do wyjazdu. Dzisiaj jednak postanowiłem trochę się pokręcić. Bez planu ruszyłem najpierw DDRką do Golczewa i dalej mijając Bridgestone i Cargotec dotarłem na lotnisko. Cały czas wiał silny wiatr prosto w twarz i już miałem chęć zawrócić do domu ale postanowiłem jednak że pojadę do Wierzbna. Przejechałem przez pas startowy i skierowałem się do Dębicy. Jednak zaraz po opuszczeniu pasa startowego zobaczyłem na drzewie ręcznie namalowaną tabliczkę "Pomniki przyrody 500 m". Wiele razy tędy przejeżdżałem ale nie zwróciłem na nią uwagi tym razem postanowiłem tam zajrzeć. Ruszyłem więc kierując się według białych strzałek namalowanych na drzewach. Minąłem kilka ruin budynków z czasów świetności lotniska by po przejechaniu 500 m znaleźć się w środku lasku gdzie rzeczywiście rośnie kilka okazałych starych drzew. Te ciekawsze oznakowane są znakiem X. Zrobiłem kilka fotek i kierując się strzałkami wróciłem do miejsca gdzie zobaczyłem wiszącą na drzewie tabliczkę. Ruszyłem dalej do Dębicy i potem drogą polną wzdłuż torów dojechałem do szosy Wierzbno - Obryta. Dalej walcząc z wiatrem po trzech kilometrach dotarłem w końcu na plażę w Wierzbnie. Wiejący wiatr chyba wszystkich wywiał bo ujrzałem tam tylko jedną parkę siedzącą na ławce i kitesurfera który prowadził swój latawiec na trawę :). Kilka fotek i ruszam dalej w kierunku Koszewa, jedzie się teraz znaczniej lepiej gdyż od Wierzbna mam wiatr prawie w plecy :) W Koszewie jak zawsze fotka bramy do pałacu gdyż zawsze mnie ona urzeka :) i dalej do Koszewka. Mijam Koszewko i ruszam w kierunku Wierzchlądu i Kunowa. Przed Wierzchlądem zaglądam do mojego ulubionego miejsca nad Miedwiem na tej trasie, robię kilka zdjęć i ruszam do Kunowa mijając z boku Wierzchląd. W Kunowie wstąpiłem do sklepu po jakieś piwo aby mieć co spożyć po powrocie do domu :). Po zrobieniu zakupu ruszam drogą polną w kierunku Lipnika. Gdy docieram do Lipnika stwierdzam że nie widać tu braku pieniędzy w polskim społeczeństwie gdyż ilość budowanych domów temu przeczy :). Z Lipnika ruszam drogą polną w kierunku Stargardu by wyjechać na Alei Żołnierza. Na skrzyżowaniu z ul. 9 Zaodrzańskiego Pułku Piechoty wjeżdżam na DDRkę, którą docieram pod sam blok. Przejechałem tylko 43 km ale przez ten wredny wiatr przez połowę trasy czułem się jakbym 80 przejechał :D
W oddali widoczne zakłady Bridgestone © Trendix
Zakład Cargotec © Trendix
Na pasie startowym © Trendix
Tabliczka na którą pierwszy raz zwróciłem uwagę © Trendix
Mijane po drodze ruiny © Trendix
I dalej zgodnie z strzałkami © Trendix
Stare drzewa w środku lasku © Trendix
Stare drzewa w środku lasku © Trendix
Stare drzewa w środku lasku © Trendix
Stare drzewa w środku lasku © Trendix
Kolejna ruina zarośnięta drzewami © Trendix
Przydrożny łubin © Trendix
W drodze do Dębicy © Trendix
Wzdłuż torów do nieczynnego już przystanku w Obrytej © Trendix
Dawny przystanek kolejowy w Obrytej © Trendix
W drodze do Wierzbna © Trendix
Widok na Miedwie z plaży w Wierzbnie © Trendix
W drodze do Koszewa © Trendix
Brama pałacu w Koszewie © Trendix
W drodze do Kunowa © Trendix
Widok na Miedwie z mojego ulubionego przy tej trasie miejsca © Trendix
W drodze z Kunowa do Lipnika © Trendix
A Lipnik cały czas się rozbudowuje © Trendix
Droga z LIpnika do Stargardu © Trendix
I już na Alei Żołnierza © Trendix
I już prawie w domu, a budowa z drugiej strony widziana :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
44.80 km
14.50 km teren
02:57 h
15.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Z Stargardem na Rowery do Poczernina
Niedziela, 24 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 6
Stargard - Zieleniewo - Morzyczyn - Kobylanka - Reptowo - Sowno - Poczernin - Rogowo - Lubowo - StargardMAPA
Przyznam że miałem dziś nie lada dylemat, czy pojechać na wycieczkę organizowaną przez Krzyśka czy na wycieczkę z Stargardem na Rowery. Wygrały względy praktyczne, gdybym chciał pojechać na wycieczkę na most z Krzyśkiem musiałbym być na 9:00 w Pilchowie lub na 10:00 w Szczecinie a to oznacza wczesną pobudkę w niedzielę, podłączanie platformy na rower do samochodu, ładowanie roweru i dojazd samochodem do Szczecina a na punk zbiórki na wycieczkę Stargardu na Rowery miałem 5 minut jazdy rowerem. Wybrałem więc wyjazd z Stargardem na Rowery. Wyjechałem więc z domu o 9:40 by po 5 minutach stawić się na miejscu zbiórki gdzie byli już Łukasz i Radek. Po chwili zaczęli przyjeżdżać pozostali uczestnicy wycieczki czyli Wojtek z Gosią, Monika z córką, Sławek (dzięki któremu i ja jestem na wielu zdjęciach :D ) pamiętałem ich z poprzedniego wyjazdu oraz kilka innych osób które dopiero poznałem :) ale jeszcze imiennie nie zapamiętałem :) Zebrało się nas 12 osób i krótko po 10:00 ruszyliśmy w drogę. DDRką dotarliśmy do Kobylanki gdzie na Placu Zgody zrobiliśmy sobie pierwszą przerwę i wspólne zdjęcie. Po przerwie ruszyliśmy dalej drogą do Reptowa i potem już przez las do Sowna. Jechałem kawał drogi z Radkiem i gadaliśmy sobie wesoło gdy w pewnej chwili spotkaliśmy rowerzystę z Goleniowa z Klubu Turystyki Passat, który jechał do Decthlona na zakupy :) ale gdy przypomnieliśmy mu że dziś święto i sklep nieczynny postanowił wracać z powrotem :). Rozmawiając sobie z rowerzystą z Goleniowa zauważyliśmy że jesteśmy sami i nigdzie nie widać pozostałych uczestników naszej wycieczki, gdy w końcu Radek wyją telefon by zadzwonić do Łukasza ujrzeliśmy ich w oddali :) Po dojechaniu do Sowna ruszyliśmy do chociwelki by po niecałym kilometrze znowu wjechać do lasu i dotrzeć do Ośrodka Odnowy Życia Duchowego. Tam przerwa pod figurą Matki Bożej Światłości kilka zdjęć i udajemy się do ośrodka by obejrzeć stary młyn wodny, który kiedyś był w kompletnej ruinie a teraz został odnowiony, niestety nie mieliśmy wcześniejszej zgody księdza rektora i siostra zakonna nie mogła samodzielnie podjąć decyzji o wpuszczeniu nas na teren ośrodka. Po chwili więc ruszyliśmy w drogę powrotną do Stargardu. W Poczerninie zatrzymaliśmy się przy sklepie na lody i krótki odpoczynek. Kolejnym celem był kamień upamiętniający ofiary I Wojny Światowej z Rogowa. Szukałem tego kamienia wielokrotnie i nigdy mi się nie udało, dziś już wiem dlaczego :D. Stoi on 100 m od drogi na krańcu Rogowa, zarośnięty krzakami tak że naprawdę trzeba wiedzieć gdzie się kierować :). Gdy już go obfociliśmy ruszyliśmy dalej do Lubowa. Plan przewidywał powrót przez Żarowo ale w Lubowie zaproponowałem wizytę na Żabim Uroczysku i zostało to zaakceptowane :). Zajrzeliśmy więc najpierw na Żabie Uroczysko, potem na Bobrową Polanę i dopiero potem skierowaliśmy się do Stargardu. Po wjechaniu na ul. Reymonta ruszyliśmy w kierunku Wojska Polskiego i uczestnicy wycieczki żegnając się opuszczali peleton i ruszali w swoim kierunku. Ja odłączyłem się na skrzyżowaniu Wojska Polskiego i Konopnickiej i pojechałem do domu.
Dziękuję wszystkim uczestnikom wycieczki za miło spędzony czas :)
Zbiórka pod Biedronką © Trendix
W drodze do Kobylanki © Trendix
Na Placu Zgody w Kobylance © Trendix
Na Placu Zgody w Kobylance (Zdjęcie wykonał Sławek Alex)
W drodze z Reptowa do Sowna © Trendix
Na chociwelce © Trendix
W drodze do Poczernina © Trendix
Przy figurze Matki Boskiej Światłości w Poczerninie © Trendix
Zdjęcie grupowe pod figurą (Zdjęcie wykonał Łukasz)
Ośrodek Odnowy Życia Duchowego w Poczerninie © Trendix
Na lodach w Poczerninie © Trendix
W drodze do Rogowa © Trendix
Mijane krajobrazy © Trendix
Przy kamieniu w Rogowie © Trendix
W drodze do Lubowa © Trendix
Widoki w drodze mijane © Trendix
W drodze na Żabie Uroczysko © Trendix
Na Żabim Uroczysku © Trendix
Na Bobrowej Polanie © Trendix
Czy to próba adopcji pieska ?? :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria Zorganizowane imprezy, zachodniopomorskie, krótkie 20-50 km
Dane wyjazdu:
23.79 km
4.50 km teren
01:29 h
16.04 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Na mecz Cougars Szczecin
Sobota, 23 maja 2015 · dodano: 23.05.2015 | Komentarze 3
MAPA
Dziś odbywał się charytatywny mecz futbolu amerykańskiego w ramach ogólnopolskich rozgrywek Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego pomiędzy drużynami Cougars Szczecin i Seahawks Sopot na którym zbierane były fundusze na leczenie ciężko chorej 13 letniej Narii Tomkowicz ze Szczecinka. Jako że organizator poinformował nas że można przyjechać rowerami na boisko postanowiliśmy z siwobrodym reprezentować na tym wydarzeniu Szczecin na Rowerach. Dodam jeszcze że gdy 2 lata temu w ramach Finału WOŚP kwestowaliśmy z Niewidomymi na Tandemach na Jasnych Błoniach, zawodnicy Cougars wsparli nas w tej akcji. Zjawiłem się więc u Krzyśka ok. 10:40 gdzie zostałem poczęstowany kawą i makowcem przez jego rodziców :). Gdy w końcu siwobrody się wyszykował ruszyliśmy na boisko gdzie miał się odbywać mecz. Udało nam się zdążyć na czas, tzn. gdy obie drużyny wychodziły na boisko. Trochę mnie zasmuciło że frekwencja kibiców nie była taka jak oczekiwałem. Po powitaniu drużyn rozpoczęła się pierwsza kwadra meczu. Jako że był to pierwszy mecz futbolu amerykańskiego jaki oglądałem były mi obce zasady tej gry, ale pilnie słuchałem spikera i po jakimś czasie już mniej więcej wiedziałem o co chodzi :). Początek meczu był dla Cougarsów szczęśliwy gdyż objęli prowadzenie 6:0. Potem jednak dało się zauważyć przewagę przeciwnika, który najpierw wyrównał wynik a potem uzyskał przewagę. W trakcie meczu zbierane były pieniądze na leczenie Narii ja wrzuciłem do puszki Łukasza Berezaka, który był jednym z wolontariuszy kwestujących w czasie meczu. Doping na meczu nie był zbyt głośny ale do kibicowania i dopingowania drużyny najgłośniej nawoływali najmłodsi kibice :). Gdzieś w połowie drugiej kwadry zauważyłem zbliżającą się telewizję więc odwróciłem się plecami i zająłem się pilnie fotografią :) a siwobrody udzielił ok dwuminutowego wywiadu. Niestety nie wiemy jaka to była TV i gdzie to będzie można obejrzeć :D. Po drugiej kwadrze podjechaliśmy na chwilę do Mad Bike gdzie siwobrody wręczył Arturowi medale z poprzedniej akcji czyli Biegu o Tandem :). Po chwili wróciliśmy na mecz. Niestety cały mecz zakończył się wynikiem 14:31 dla gości, którzy zresztą byli faworytem tego spotkania. Po zakończeniu meczu zawodnicy obu drużyn podziękowali sobie za grę a drużyna Seahawks podeszła pod trybuny i otrzymała gromkie brawa od szczecińskich kibiców za które podziękowała skandując "Dziękujemy, dziękujemy". Czyli można kulturalnie kibicować i docenić zwycięzców nawet gdy nie jest to nasza drużyna. Podsumowując mecz powiem że podoba mi się ta gra bardziej od piłki nożnej :). Po meczu udaliśmy się w drogę powrotną zaglądając najpierw na Jasne Błonia gdzie w Cafe Rower ja zamówiłem kawę latte macchiato a siwobrody kakao. Po wypiciu zamówionych napojów przez Park Kasprowicza, Arkonkę, Głębokie wróciliśmy do Pilchowa. Tam powitałem i pożegnałem przybyłą rodzinę siwobrodego i po zapakowaniu roweru ruszyłem w drogę do domu.
W drodze na mecz © Trendix
Rozpoczęcie meczu, obie drużyny na boisku © Trendix
Mecz futbolu amerykańskiego © Trendix
Mecz futbolu amerykańskiego © Trendix
Mecz futbolu amerykańskiego © Trendix
Łukasz Berezak, do jego puszki wrzuciłem pieniądze dla Narii :) © Trendix
To on zagrzewał widownię do kibicowania © Trendix
To ona zagrzewała widownię do kibicowania © Trendix
Były Panie malujące dzieciom twarze, siwobrody też chciał ale na twarzy nie miał wolnego miejsca :D © Trendix
Mecz futbolu amerykańskiego © Trendix
Zawodnicy dziękują sobie za mecz © Trendix
Koniec meczu © Trendix
W drodze powrotnej na Jasnych Błoniach © Trendix
Cafe Rower © Trendix
A lemoniadowy rower po raz pierwszy widziałem :) © Trendix
W drodze powrotnej © Trendix
Nad stawem w Lesie Arkońskim © Trendix
I już prosto do Pilchowa © Trendix
Wszystkie zdjęcia z drogi: KLIK
Wszystkie zdjęcia z meczu: KLIK
Kategoria zachodniopomorskie, krótkie 20-50 km
Dane wyjazdu:
24.61 km
5.00 km teren
01:37 h
15.22 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Powrót na siodełko :)
Piątek, 22 maja 2015 · dodano: 22.05.2015 | Komentarze 4
Stargard - Giżynek - Golczewo - Kunowo - Zieleniewo - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Grzędzice - StargardMAPA
No to po trzech tygodniach od mojej wywrotki i stłuczeniu kolana mogłem nareszcie wsiąść na rower i wypróbować kolano :). Jako że po Giancie słuch zaginął musiałem przeprosić mojego staruszka Bergamonta, którego wczoraj odebrałem z serwisu gdyż jak się okazało nie tylko opona ale i obręcz tylnego koła kwalifikowała się do wymiany. Trochę się jeszcze o kolano obawiając postanowiłem zrobić 10-15 km po asfalcie do Bridgestona i dalej powrót przez Pyrzyckie by go nie przeciążać. Gdy jednak dojechałem prawie do Golczewa a kolano nie protestowało odbiłem na drogę techniczną przy obwodnicy i dalej drogą gruntową do Kunowa. Zdążyłem się jednak już przyzwyczaić do Gianta i na moim sztywnym Bergamoncie na wąskich oponach odczuwałem na rękach każdą nierówność a trochę piachu już powodowało trudności przy utrzymaniu toru jazdy ( i tak wrócę do Gianta ;) ) ale nie zrażony tym jechałem dalej :) Po dojechaniu do Kunowa nastąpił najgorszy odcinek dla sztywnego Bergamonta czyli cholernie dziurawy asfalt przez Kunowo :). Za Kunowem już było OK gdyż tu jest nowo położony asfalcik. Dojechałem nad Miedwie, przejechałem całą promenadę i zrobiłem sobie krótką przerwę na jej końcu. Jako że to jednak pierwszy wyjazd po stłuczeniu kolana postanowiłem nie szarżować i wracać do domu. Ruszyłem więc DDRką do Stargardu ale w Lipniku odbiłem jednak na Grzędzice i potem brukiem wzdłuż torów a dalej gruntówką wróciłem do Stargardu. Jak dobrze wrócić znów na rower :)
DDRka do Golczewa © Trendix
Droga techniczna przy obwodnicy © Trendix
Droga gruntowa do Kunowa © Trendix
I ja na tej drodze :) © Trendix
Okropny asfalt przez Kunowo © Trendix
Przydrożne widoki © Trendix
Przydrożne widoki © Trendix
Nad Miedwiem w Zieleniewie © Trendix
Nad Miedwiem w Morzyczynie © Trendix
Nad obwodnicą © Trendix
Z Grzędzic do Stargardu © Trendix
Przydrożne widoki © Trendix
Już prawie w domu © Trendix
Wszystkie fotki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
52.02 km
19.00 km teren
03:09 h
16.51 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Zamiast ......
Piątek, 1 maja 2015 · dodano: 02.05.2015 | Komentarze 8
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Kobylanka - Motaniec - Szczecin Jezierzyce - Szczecin Zdunowo - Niedźwiedź - Reptowo - Morzyczyn - Zieleniewo - Miedwiecko - Gozdowo - Grzędzice - StargardMAPA
Miałem chęć pojechać na wycieczkę z grupą Wielgowo Rowerowo na wycieczkę do Puszczy Bukowej w ramach ich Aktywnych Wielgowskich Sobót czyli AWS. Niestety gdy wstałem rano o 6:00 okazało się że pada deszcz, zrezygnowałem więc z wyjazdu i położyłem się z powrotem do łóżka i obudziłem się dopiero o 10:30 :D. Zerknąłem na prognozę pogody która przewidywała tylko przelotne opady więc postanowiłem jednak pojechać na rower. Postanowiłem zajrzeć do Jezierzyc sprawdzić jak wybudował się kolega bo w ubiegłym roku widziałem jego dom w stanie surowym. Pojechałem więc do Motańca adalej przez las do Jezierzyc. Dom kolegi już ładnie ukończony teren wokół trawką obsiany ale niestety nikogo w domu nie było więc na kawę się nie załapałem :). Pojechałem więc dalej ul. Relaksową by po chwili dotrzeć do rzeki Płoni, fajnie wygląda w dole płynąca :). Potem dotarłem do drogi nr 10 którą szybko przeskoczyłem i pojechałem na Zdunowo. Tam przy szpitalu znowu wskoczyłem do lasu i w pełnym słońcu dojechałem do Niedźwiedzia, Dalej było Reptowo i chwila przerwy w tamtejszym lapidarium a potem dalej do Morzyczyna. Tu zajrzałem do Parku Pamięci niestety chyba chwilowo zapomnianego, gdyż tablica połamana na schodach leży. Mam nadzieję że szybko sobie o nim przypomną bo naprawdę fajne to miejsce. Potem nastąpiła krótka wizyta nad Miedwiem, parę fotek i zmiana decyzji, zamiast jechać do domu postanowiłem jeszcze trochę się pokręcić. Pojechałem więc w kierunku Miedwiecka, gdzie zatrzymało mnie czerwone światło na przejeździe, po przejechaniu pociągu ruszyłem dalej aż wjechałem do Puszczy Goleniowskiej, i dalej niebieskim szlakiem się kierując dotarłem do Grzędzic. Jak niewiele potrzeba do szczęścia?? dużo zieleni, leśne drogi i zaraz się fajnie robi :). Z Grzędzic ul. Podmiejską wjechałem do Stargardu. Na a dalej na Ceglanej zaliczyłem glebę chcąc wjechać na chodnik i przejechać przez parking. Pozbierałem się dość szybko ale wsiadając na rower odczułem okropny ból w prawym kolanie. W czasie jazdy tak mocno nie bolało ale wstawienie roweru do piwnicy i wejście do mieszkania na 3 piętrze to było wyzwanie :). Ja który lekarzy omija z daleka tak się przestraszyłem że wezwałem córę i zawiozła mnie na SOR. Tam badania i prześwietlenie wykazały że to tylko zbicie kolana. Po założeniu opatrunku wróciłem do domu. Na bolącej nodze jeszcze mogłem się opierać ale dziś to już niemożliwe :) mam nadzieję że szybko odzyskam formę :) . I tak to zamiast pojechać na AWS trafiłem na SOR :D.
DDRką do Lipnika © Trendix
Dalej nad obwodnicą © Trendix
I przez komisowe zagłębie do Motańca © Trendix
DDRka w szpalerze drzew do Kobylanki © Trendix
A dalej to co lubię czyli leśne dróżki © Trendix
Szczecin na rowerach z Gryfusem nawet kolorami pasują :) © Trendix
Szczecin na rowerach z Gryfusem nawet kolorami pasują :) © Trendix
Relaksowa trochę przez wyręby rozjechana © Trendix
Nad Płonią © Trendix
I kawałek dziesiątką © Trendix
A w Zdunowie znów do lasu © Trendix
Kaplica w Niedżwiedziu © Trendix
Bociek w gnieździe w Reptowie © Trendix
Park Pamięci w Morzyczynie © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
W Miedwiecku © Trendix
W Puszczy Goleniowskiej © Trendix
Gdzieś na łąkach © Trendix
W Grzędzicach © Trendix
Widok na Stargard © Trendix
Stargardzkie okolice © Trendix
Ostatnia fotka przed kraksą :) © Trendix
Dowód wisyty na SOR :) © Trendix
Wszystkie fotki z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
60.74 km
12.50 km teren
03:58 h
15.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Mój pierwszy raz :)
Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 28.04.2015 | Komentarze 5
Stargard - Klępino - Grabowo - Kicko - Stara Dąbrowa - Nowa Dąbrowa - Trąbki - Marianowo - Czarnkowo - Pęzino - Trzebiatów - Sułkowo - Strachocin - Stargard.Mapa
Będąc w sobotę na masie krytycznej w Stargardzie zauważyłem dziwną rzecz, na ponad 300 rowerzystów ja znałem zaledwie 4 osoby, pomyślałem więc że czas to zmienić :) gdyż jadąc samochodem w Szczecinie co jakiś czas widzę znajomą twarz na rowerze, znam rowerzystów z Polic, a będąc w rowerowym gronie w Stargardzie nie :). Postanowiłem więc wziąć udział w wycieczce organizowanej przez "Stargard na rowery". Dlatego w niedzielę o wyznaczonej godzinie stawiłem się na wyznaczonym miejscu zbiórki, gdzie zebrało się nas 11 uczestników wycieczki. Miałem więc okazję poznać stargardzkich rowerzystów :) co prawda z imienia pamiętam tylko organizatora Łukasza, Jacka z którym pogadałem na trasie, Wojtka wiadomo dlaczego :D, no i "bandziorka" o siedmiu żołądkach :D. Gdy odczekaliśmy kilka minut ponad wyznaczony czas i nikt więcej się nie zjawił ruszyliśmy w drogę, najpierw do Klępina betonką a potem do Grabowa drogą gruntową wśród pól. Tu nastąpiła mała awaria roweru jednej z uczestniczek ale pozostawiona ekipa serwisowa szybko sobie z tym poradziła i na skrzyżowaniu w Grabowie tylko chwilę na nich czekaliśmy. Gdy już wszyscy dojechali ruszyliśmy dalej drogą 106 w kierunku Maszewa by po minięciu paru górek znaleźć się w Kicku. Tu zatrzymaliśmy się na chwilę przy lapidarium (dużo lepiej zadbanym niż to w Kobylance :) ) i ruszyliśmy dalej do Starej Dąbrowy. W Starej Dąbrowie krótki postój przy sklepie gdyż ta z uczestniczek która ma 7 żołądków musiała kupić coś do przegryzienia no i uzupełnić płyny w zbiorniku :D. Kolejny postój przy kościele i wspólna fotka pod cmentarną kaplicą. Między Starą i Nową Dąbrową myślałem że pobłądziliśmy gdy w oddali ujrzałem Kołowski maszt :) ale pozostali uczestnicy wycieczki wyprowadzili mnie z błędu :). Potem był przejazd przez Nową Dąbrowę i dalej drogą brukowaną a potem przez uroczy las gdzie była oczywiście kolejna przerwa ruszyliśmy do Stawów Dzwonowskich, które zrobiły na mnie duże wrażenie gdyż poprzednio widziałem je tylko z daleka z drogi, chyba nie muszę dodawać że tu mieliśmy kolejny krótki postój. Za Stawami Dzwonowskimi minęliśmy Pensjonat Bielik i przez Trąbki pojechaliśmy do Marianowa. Tu nasze rowery skierowaliśmy na plażę gdzie zbudowano nowy pomost, oczywiście mieliśmy tu znowu chwilę przerwy :). Kolejnym celem wycieczki było Pęzino gdzie nad Krąpielą w okolicy zamku niektórzy fachowym okiem sprawdzali jej przydatność dla wędkarzy :) Gdy ocena została dokonana ruszyliśmy dalej by dotrzeć do Trzebiatowa, chwilę przerwy zrobiliśmy sobie przy odnowionym pałacu w którym obecnie jest hotel i SPA. Dalej droga wiodła nas przez Bębnikąt gdzie chwilę przyglądaliśmy się znowu w tym miejscu spienionej Krapieli by po chwili ruszyć do Strachocina i dalej wzdłuż Krapieli do Stargardu gdzie przy Lidlu nad Iną nastąpiło rozwiązanie wycieczki. Po pożegnaniu się z pozostałymi uczestnikami wycieczki pojechałem najkrótszą droga do domu. Nie, nie był to mój pierwszy raz na rowerze jakby wynikało z tytułu :) ale było to mój pierwszy i na pewno nie ostatni raz z "Stargardem na rowery" wesoła atmosfera wycieczki, fajna trasa i wycieczkowe tempo spowodowały że będę im się dalej narzucał :)
Zbiórka pod wieżowcem na Konopnickiej © Trendix
W drodze do Grabowa © Trendix
Awaria usunięta i dołączają do nas © Trendix
W drodze do Kicka © Trendix
Stawy w Grabowie © Trendix
Lapidarium w Kicku © Trendix
Przy lapidarium w Kicku © Trendix
Uzupełniamy zapasy w sklepie w Starej Dąbrowie © Trendix
Wspólna fotka przy cmentarnej kaplicy © Trendix
I jeszcze raz wspólna bym ja się załapał :) © Łuksz
No prawie jak maszt RTV w Kołowie :) © Trendix
Kościół w Nowej Dąbrowie © Trendix
Przez las na Dzwonowskie Stawy © Trendix
Chwila przerwy w lesie © Trendix
Nad Dzwonowskimi Stawami © Trendix
Jeden z Dzwonowskich Stawów © Trendix
Pensjonat Bielik © Trendix
Droga do Marianowa © Trendix
Jezioro Marianowskie © Trendix
Nad Jeziorem Marianowskim © Trendix
W drodze do Bębnikąta © Trendix
Rzeka Krąpiel w Pęzinie © Trendix
Zamek w Pęzinie © Trendix
Przy pałacu w Trzebiatowie © Trendix
Nad Krąpielą w Bębnikącie © Trendix
Stargard widziany z drogi do Strachocina © Trendix
Wzdłuż Krąpieli do Stargardu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria Zorganizowane imprezy, zachodniopomorskie, 50 - 100 km
Dane wyjazdu:
24.33 km
0.00 km teren
01:47 h
13.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
X Jubileuszowa Stargardzka Masa Krytyczna
Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 3
Mapa
Moje rowerowe losy tak przez przypadek związały się od początku z Szczecinem i tam właśnie mam największe grono znajomych rowerzystów i tam najczęściej biorę udział we wspólnych wyjazdach gdy nie jeżdżę sam. Jednak nie mogłem opuścić takiego wydarzenia jak X Jubileuszowa Masa Krytyczna w Stargardzie. Zjawiłem się więc na Rynku Staromiejskim krótko po godzinie 10:30. Było już tam sporo ludzi a do 11:00 przybyło jeszcze więcej. O 11:00 Mirosław Mazański powitał wszystkich i przeprowadził krótkie szkolenie ze znajomości znaków drogowych dotyczących rowerzystów. Potem na chwilę zabrał głos Łukasz, który zaprosił chętnych na wycieczkę organizowaną przez "Stargard na rowery". Po tym wstępie zaczęło się formowanie kolumny i przejazd ulicami Stargardu. Pomimo tego że nie wszystkie skrzyżowania były dokładnie zabezpieczone, a kolumna liczyła ponad 300 rowerzystów kierowcy wykazali się dużą wyrozumiałością i nie wciskali się między rowerzystów. Po przejechaniu ulicami miasta kolumna rowerzystów skierowała się na Bobrową Polanę gdzie z okazji "Dnia Ziemi" odbywał się festyn ekologiczny. Rozejrzałem się tylko i ruszyłem w drogę powrotną do domu, gdyż na 16:00 umówiony byłem na kolejną imprezę w Szczecinie :). Po drodze zajrzałem jeszcze na Żabie Uroczysko i po zrobieniu kilku zdjęć ruszyłem prosto do domu. Muszę powiedzieć że takiej masy rowerzystów w Stargardzie jeszcze nie widziałem :)
Tłumy rowerzystów na Rynku Staromiejskim w Stargardzie © TrendixMirosław Mazański wita przybyłych © Trendix
Na ulicach Stargardu © Trendix
Na ulicach Stargardu © Trendix
Na ulicach Stargardu © Trendix
Na ulicach Stargardu © Trendix
Na ulicach Stargardu © Trendix
Na ulicach Stargardu © Trendix
Na ulicach Stargardu © Trendix
Na ulicach Stargardu © Trendix
Na ulicach Stargardu © Trendix
I już na Bobrowej Polanie © Trendix
Na Bobrowej Polanie © Trendix
Żabie Uroczysko © Trendix
Na Żabim Uroczysku © Trendix
Wszystkie zdjęcia z masy: KLIK
Film z masy: PLAY
Kategoria Zorganizowane imprezy, zachodniopomorskie, krótkie 20-50 km
Dane wyjazdu:
40.11 km
20.00 km teren
03:05 h
13.01 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Na obu brzegach Odry Zachodniej
Sobota, 18 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 3
Mescherin - GartzMapa
Na dzień dzisiejszy Michał zorganizował rajd pieszy pod nazwą "Szukamy wiosny w Dolinie Dolnej Odry". Jako że nie chciałem zrezygnować z roweru, podjechałem samochodem do Mescherin by na rowerze dołączyć do grupy. Oczywiście spóźniłem się :) i już w drodze zadzwonił do mnie Paweł, okazało się że on przyjechał tu rowerem ze Stargardu. Po wypakowaniu roweru ruszyłem w pościg za maszerującą grupą. Po kilkuset metrach zauważyłem ich plecy :) podjechałem przywitałem się i postanowiliśmy z Pawłem ruszyć naprzód. Drogą gruntową, miejscami z głębokimi koleinami dotarliśmy na wysokość Gatrz po wschodnim brzegu Odry Zachodniej. Tu pogadaliśmy chwilę i postanowiłem zaparzyć sobie kawę, wyjąłem z plecaka cały zestaw i okazało się że zapomniałem czajniczka :) więc z kawy nici. Ruszyliśmy więc w drogę powrotną gdy po chwili na moście spotkaliśmy naszych piechurów. Paweł postanowił sobie pojeździć a ja z piechurami wróciłem do miejsca na ognisko. Gdy oni poszli sobie jeszcze pospacerować ja zostałem pilnować ich plecaków i rozpaliłem im ognisko. Po ich powrocie gdy oni rzucili się do jedzenia przyniesionych zapasów ja wsiadłem na rower i ruszyłem w drogę powrotną do Mescherin. Postanowiłem pojechać do Friedrichsthal, ale gdy dotarłem do Gartz zacząłem penetrować wszystkie boczne uliczki. Większość z nich to ślepe uliczki kończące się na bramie jakiejś posiadłości :). Ruszyłem w drogę powrotną do Mescherin ale postanowiłem jeszcze wjechać na wzgórze z ławeczką przed Gartz. Tym razem jednak od strony Gartz a nie jak kiedyś Tunia pognała mnie od trasy Odra - Nysa pod górę, pamiętam że w tedy ledwo wepchnąłem rower pod tą górę :D. Gdy dotarłem do ławeczki, zrobiłem kilka zdjęć i zadzwoniłem do Pawła aby sprawdzić gdzie się kręci, okazało się że zmarznięty czeka już w Mescherin. Zjazd z tej góry był ciekawy bo mimo że trzymałem zaciśnięte oba hamulce to koła i tak po trawie się ślizgały :). Zjechałem na drogę rowerową Odra-Nysa i ruszyłem do Mescherin. W połowie drogi spotkałem się z Pawłem, który wyjechał mi naprzeciw. Razem już pojechaliśmy na parking do Mescherin. Tu jeszcze chwilę porozmawialiśmy z jakimś panem z Polic który spytał nas czy jest możliwość przejazdu rowerem z Mescherin do Schwedt :) gdy mu wyjaśniliśmy że to praktycznie cały czas asfaltowa dróżka bardzo się ucieszył :) Zapakowaliśmy rowery na bagażnik i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu :) Tak więc dziś na rowerze zaliczyłem trasę rajdu pieszego :) Więc dwa w jednym, spotkałem znajomych piechurów i pojeździłem rowerem :).
Na parkingu w Mescherin © Trendix
W pogoni za piechurami :) © Trendix
Widok na Mescherin z wschodniego brzegu Odry Zachodniej © Trendix
Dotarłem do piechurów © Trendix
Paweł na szczycie © Trendix
Na wschodnim brzegu Odry Zachodniej © Trendix
Widok na Gartz © Trendix
Nieraz trzeba było i tak :) © Trendix
Jeszcze jeden widok na Gartz © Trendix
Podpory dawnego mostu © Trendix
Natrafiliśmy na piechurów © Trendix
Przygotowałem im ognisko © Trendix
Na wschodnim brzegu Odry Zachodniej © Trendix
Zostawiłem ich przy ognisku i ruszyłem dalej © Trendix
W drodze do Gartz © Trendix
Przy drodze w Gartz © Trendix
Stodoły w Gartz © Trendix
Na bocznej uliczce w Gartz © Trendix
Na wzgórzu z ławeczką © Trendix
Widok na Odrę z wzgórza z ławeczką © Trendix
I już w Mescherin w drodze do samochodu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, Niemcy, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
104.21 km
4.00 km teren
06:17 h
16.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Do Eggesin z Samą Ramą i powrót z Tunią i siwym :)
Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 13.04.2015 | Komentarze 5
Pilchowo - Tanowo - Dobieszczyn - Hintersee - Gegensee - Ahlbeck - Eggesin - Ahlbeck - Rieth - Nowe Warpno - Tanowo - Pilchowo
Jakiś czas temu z newslettera Samej Ramy dowiedziałem się o Zlocie Gwiaździstym w Eggesin. Jako że Sama Rama miała ograniczoną ilość miejsc do 30 uczestników udało mi się zapisać do udziału w tej imprezie tylko Tunię i siwobrodego. Rano na 7:30 odwiozłem żonę na miejsce startu wycieczki do Berlina (wróciła niezadowolona bo była to wycieczka tematyczna na Berlińskie cmentarze :) ) a sam pojechałem do Pilchowa do siwobrodego. Przed 9:00 zjawiła się tu Tunia i już w trójkę ruszyliśmy na miejsce spotkania z Samą Ramą nad Gunicę w Tanowie. Było już tu kilku uczestników tego wyjazdu a po kilkunastu minutach dojechały główne siły Samej Ramy. Po paru słowach wstępnych wygłoszonych przez szefa Samej Ramy czyli Wiesia Gawła ruszyliśmy do Eggesin. Po drodze było kilka przystanków. Pierwszy przy grobie Gerharda Lindego, niemieckiego leśniczego zamordowanego przez polaków już po wojnie prawdopodobnie za interwencję przeciwko kradzieży drzewa, przyjeżdża tu z Niemiec jego przyjaciel i zapala znicze na Wszystkich Świętych. Kolejny przystanek to granica w Dobieszczynie gdzie zrobiliśmy wspólne foto i kawałek dalej przy krzyżu Barnima gdzie stoi też kamień znaleziony przez członków Koła Łowieckiego z Hintersee w latach osiemdziesiątych, według legendy w tym miejscu zamordowany został zamordowany książę Barnim II. Kolejny przystanek to Ahlbeck a potem już prosto do Eggesin. W drodze mijały nas grupy szosowców dla których liczy się tylko dystans i czas :D. Zjeżdżanie się grup z rożnych kierunków zaplanowane było na 12:30, my dojechaliśmy trochę spóźnieni ale okazało się że jest tu około 15 innych rowerzystów a my stanowimy największą grupę. Po chwili dojechało jeszcze może kilkunastu rowerzystów niemieckich i to już było wszystko. Po otrzymaniu kartek na posiłek od organizatora udaliśmy się w kolejkę po jedzenie, ja wybrałem sałatkę z sosem i mięsem i nawet się tym najadłem, Tunia za to stwierdziła że jej było mało :D. Po posiłku zaczęły się zawody na polu mini golfa w których wzięło udział kilku uczestników Samej Ramy ale ja, Tunia i siwobrody postanowiliśmy wracać inną drogą. Pożegnaliśmy się z Wiesławem i Samą Ramą i ruszyliśmy w drogę powrotną do Ahlbeck. Z tą obsadą powrót musiał być udany :) było wesoło, śpiewnie, wolno i z przystankami :) Aby nie wracać tą samą drogą postanowiliśmy jechać przez Rieth. A będąc już w Rieth trzeba było zajrzeć na molo i plażę :). A będąc na plaży chwila błogiego relaksu na placu zabaw dla dzieci :) Gdy już się pobawiliśmy ruszyliśmy dalej wzdłuż rzeczki Beeke aby dotrzeć do mostku i przejechać na polską stronę. Tu po dojechaniu do drogi która zaprowadziła by nas nad Jezioro Piaski i dalej do Tanowa pada decyzja zahaczamy o Nowe Warpno. Decyzja to tak trochę dużo powiedziane, bo konsultacji żadnych nie było, siwobrody skręcił na Nowe Warpno więc pojechaliśmy za nim :). Objechaliśmy więc całe Nowe Warpno a że zaczął nam doskwierać głód postanowiliśmy coś zjeść, niestety miejsca w środku lokalu były zajęte a na zewnątrz hulał zimny wiatr więc postanowiliśmy z jedzeniem poczekać aż dotrzemy do Lawendowej. Kolejnym punktem na naszej drodze było Jezioro Piaski, tu kilka fotek rozmowa z napotkanymi rowerzystkami i ruszamy dalej. Już bez zbędnego ociągania się gnamy do Lawendowej. Po przybyciu i miłym jak zawsze tu powitaniu składamy zamówienia i konsumujemy co podali :) Tunia chyba tylko przesadziła z zamówieniem bo po zamówieniu schabowego z ziemniakami i surówką otrzymała taki kotlet, który w całości przykrył ziemniaki i surówkę :D, nie poradziła sobie z wszystkim ale kotleta wchłonęła w całości :) Po pożegnaniu załogi Lawendowej ruszamy do Pilchowa. Pakujemy się do samochodów i ruszamy do domów. Ja po drodze odbieram jeszcze żonę która z Berlina wkur..... wróciła :D i wracamy do domu :D. Tunia i siwy z Wami to pewnie niejedną setkę bym przejechał ;)
Jedziemy na miejsce zbiórki © Trendix
Nad Gunicą © Trendix
Nad Gunicą © Zdjęcie by Tunia
Przy grobie Gerharda Linde © Trendix
Na granicy w Dobieszczynie © Trendix
Przy Krzyżu Barnima © Trendix
Chwila przerwy w Gagensee © Trendix
Dojeżdżamy do Ahlbeck © Trendix
Szosowcy tak mknęli że chyba nawet nas nie zauważyli :D © Trendix
I już w Eggesin © Trendix
Nasza grupa i paru Niemców przy stole © Trendix
W kolejce po żarełko :) © Trendix
Mini golf, kto wygrał ?? © Trendix
Pożegnanie z Szefem Samej Ramy i wracamy © Trendix
Siwobrody ściga się z motocyklistami © Trendix
Jesteśmy znowu w Ahlbeck © Trendix
W drodze do Rieth © Trendix
W drodze do Rieth © Zdjęcie by Tunia
Widok z molo w Rieth na Riether Werder © Trendix
Na molo w Rieth © Trendix
Na plaży w Rieth © Trendix
Na plaży w Rieth © Trendix
Na plaży w Rieth © Zdjęcie by Tunia
Mostek nad rzeczką Beeke © Trendix
I już w Nowym Warpnie jesteśmy © Trendix
A promenada w Nowym Warpnie się wydłużyła © Trendix
W Nowym Warpnie © Zdjęcie by Tunia
Widok na Zatokę Nowowarpieńską © Trendix
Widok z molo na wieżę widokową w Nowym Warpnie © Trendix
Widok na Nowe Warpno © Trendix
Wjeżdżamy na wieżę widokową w Nowym Warpnie © Trendix
Tunia i siwobrody na wieży widokowej w Nowym Warpnie © Trendix
Kościół w Nowym Warpnie © Trendix
Rzeźba "W hołdzie wszystkim mamom" na skwerze w Nowym Warpnie © Trendix
Już wiedziałem w Nowym Warpnie że setka dziś pęknie :) © Trendix
Ocho, Tunia mapę wyjęła :) znajdziemy tą drogę ?? © Trendix
Jezioro Piaski (znaleźliśmy ) :D © Trendix
Ostatnia przerwa kawałek przed Tanowem © Trendix
Już po posiłku w Lawendowej :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki:
część 1 - KLIK 1
część 2 - KLIK 2
krótki filmik z rozśpiewanymi rowerzystami :) - PLAY
Kategoria Niemcy, ponad 100 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy