Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trendix.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:104.58 km (w terenie 18.50 km; 17.69%)
Czas w ruchu:06:55
Średnia prędkość:15.12 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:26.15 km i 1h 43m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Na Szlaku Bielika

Niedziela, 26 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 4

Jak do tej pory tuptałem sobie sam więc gdy pojawiła się okazja grupowego tuptania na zaproszenie Pawła (misiacza) nie mogłem sobie odmówić. W niedzielę o 9:45 stawiłem się więc na miejscu zbiórki w Siadle Dolnym. Nie będę opisywał dojazdu tam ale było kiepsko samochód znowu zaczął nawalać ale jakoś dojechałem :) Przed 10:00 dojechali na miejsce spotkania Basia i Paweł (misiaczowie) oraz Piotrek (Bronik) samochodem ze Szczecina i Adrian (Gryf) rowerem z Gryfina. Po krótkim przygotowaniu w pięcioosobowym składzie ruszyliśmy Szlakiem Bielika w kierunku Moczył. Zaraz po przekroczeniu autostrady dogonił nas rowerem Krzysiek (monter) i ruszyliśmy dalej. Ok. 10:50 na szlaku naszej wędrówki spotkaliśmy Jarka (Gadzika) który swój marsz Szlakiem Bielika rozpoczął w Gryfinie o godzinie 8:40.  Po krótkiej rozmowie Jarek ruszył w swoją stronę gdyż spieszył się na obiad który miał mieć o 13:00 :), my zaś dalej kontynuowaliśmy nasz marsz w kierunku Moczył. Po dotarciu do Moczył rozpoczęło się przygotowywanie posiłków. I tu pojawił się problem, tylko kuchenka Adriana szybko zagrzała mu posiłek. Kuchenki Piotra i Pawła odmówiły współpracy. Właściciele kuchenek pomyśleli że chyba skończył im się gaz i już mieli zrezygnować z przygotowania ciepłego dania, gdy po rozmowach wypłynął wniosek że być może niska temperatura nie pozwala na dobre rozprężenie się gazu. I wtedy sytuację uratowała Basia wyciągając dwa ogrzewacze którymi Piotr i Paweł najpierw rozgrzali gaz a potem swoje posiłki. Po zjedzeniu gorących dań udaliśmy się w drogę powrotną. Monter nadrabiał km krążąc rowerem. Po dotarciu do naszych pojazdów pożegnaliśmy się i wróciliśmy do domów. Dzisiejsza wycieczka może nie była daleka 9,61 km ale była bardzo fajna.


Basia, Paweł i Piotr już na miejscu zbiórki.


Dojechał już i Adrian


W drodze (Basia, Paweł i Adrian)


W drodze (Piotrek)


Dołączył do nas monter


Spotkanie z Gadzikiem na szlaku


w drodze do Moczył


monter prowadzi


Powitanie w Moczyłach


Jest i rowerowy akcent


Czas na gotowanie


Piotrek ogrzewa gaz


Misiacz pod butlę z gazem też ogrzewacz włożył


w drodze powrotnej


w drodze powrotnej


w drodze powrotnej


i już przy pojazdach

Mapa

Wszystkie fotki z wycieczki tu: KLIK

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Tuptanie nad Miedwiem

Piątek, 24 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 1

Planowałem zrobić sobie kolejną odsłonę tuptania po Puszczy Bukowej ale w drodze do Binowa skąd planowałem zacząć wycieczkę zaczął mi szwankować samochód, przerywał nie wchodził na obroty więc postanowiłem wrócić do domu. Ale jadąc przez Morzyczyn postanowiłem jednak nie zmarnować dnia i pochodzić trochę nad Miedwiem. Zostawiłem więc samochód na końcu promenady i ruszyłem nad brzegiem jeziora w kierunku Jęczydołu. Miedwie fajnie wyglądało z zamarzniętym brzegiem i dalej niebieską wodą. Gdy dotarłem do Jęczydołu skierowałem się dalej polną drogą w kierunku Bielkowa. Lekki mróz, ubity śnieg więc szło się całkiem przyjemnie. Gdy na górce ujrzałem ambonę myśliwską postanowiłem wejść na nią i rzucić okiem z góry na okolicę :). Po zejściu z ambony skierowałem się przez pole do drogi asfaltowej Jęczydół - Bielkowo i dalej już asfaltem do Jęczydołu. Ale że tuptanie po asfalcie nie daje tyle radości odbiłem w prawo na trasę maratonu MTB dookoła Miedwia. Zgodnie z oznaczeniem trasy wyszedłem znowu w Jęczydole, by po chwili znowu skierować się bliżej Miedwia i opuścić asfaltową drogę. Po zatoczeniu pętli znowu znalazłem się nad Miedwiem i ruszyłem w stronę samochodu po drodze oglądając fajne widoki. Zrobiłem dziś tylko 9 km ale warto było :)

Nad zamarzającym Miedwiem
Nad zamarzającym Miedwiem © Trendix

Zamarznięty brzeg Miedwia
Zamarznięty brzeg Miedwia © Trendix

Widok na Kunowo
Widok na Kunowo © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

W drodze do Bielkowa
W drodze do Bielkowa © Trendix

Przydrożne widoki
Przydrożne widoki © Trendix

Myśliwska ambona na wzgórzu
Myśliwska ambona na wzgórzu © Trendix

Widok z ambony na Miediwe
Widok z ambony na Miediwe © Trendix

Widok z ambony na Bielkowo
Widok z ambony na Bielkowo © Trendix

Widok z ambony na Kobylankę
Widok z ambony na Kobylankę © Trendix

Droga Bielkowo - Jęczydół
Droga Bielkowo - Jęczydół © Trendix

Na trasie maratonu MTB
Na trasie maratonu MTB © Trendix

Jęczydół
Jęczydół © Trendix

W drodze
W drodze © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Zamarznięty brzeh Miedwia
Zamarznięty brzeh Miedwia © Trendix

Mapa

Wszystkie fotki z wycieczki tu: KLIK

Dane wyjazdu:
36.33 km 0.00 km teren
02:44 h 13.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rowerowy weekend :)

Sobota, 18 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 10

Mapa

Wszystko zaczęło się już w piątek na pokazie slajdów BuBi team'u pt. " Lekcje historii w cieniu bocianich skrzydeł".
Pokaz slajdów BuBi team
Pokaz slajdów BuBi team © Trendix

Jana i BuBi team
Jana i BuBi team © Trendix


Na pokaz ten przyjechali nasi wspólni znajomi benasek i Ewa   oraz wielu znajomych szczecińskich rowerzystów. Po pokazie więc jak na rowerzystów przystało umówiliśmy się na wspólną wycieczkę po Szczecinie. Wstałem więc w sobotę wcześnie rano i pojechałem do siwobrodego. No i ok. 11:00 ruszyliśmy na miejsce spotkania czyli na Plac Lotników. Benaski, iskierki, ja i siwy spotkaliśmy się tam ok. 11:30.

Spotkanie na Placu Lotników inaczej Placem Rowerzystów zwanym
Spotkanie na Placu Lotników inaczej Placem Rowerzystów zwanym © Trendix

Tu nastąpiło krótkie omówienie planu wycieczki, której głównym celem miał byćCmentarz Centralny w Szczecinie, największa nekropolia w Polsce a trzecia pod względem powierzchni w Europie. Nim jednak udamy się na cmentarz, postanowiliśmy zajrzeć na Jasne Błonia aby na rozgrzewkę wypić kawę, gdzie?? oczywiście w Cafe Rower. W drodze na kawę zatrzymaliśmy się na początku Jasnych Błoni podziwiając kwitnące tam drzewo. I tu spotkała mnie i chyba nie tylko mnie niespodzianka. W samo południe z balkonu Urzędu Miasta trębacz odegrał hejnał Szczecina. Nawet nie wiedziałem że coś takiego jest, a brzmi on naprawdę ładnie.
Trębacz gra hejnał Szczecina
Trębacz gra hejnał Szczecina © Trendix

Słuchamy Hejnału
Słuchamy Hejnału © siwobrody

Po wysłuchaniu hejnału udaliśmy się w końcu do Cafe Rower, gdzie przy rozmowach wypiliśmy kawę przed czekającą nas wycieczką.

Przy Cafe Rower na kawie
Przy Cafe Rower na kawie © Trendix

Po rozgrzewającej kawie ruszyliśmy do głównego celu naszej wycieczki, czyli na Cmentarz Centralny.

Dotarliśmy do celu naszej wycieczki
Dotarliśmy do celu naszej wycieczki © Trendix

Po drodze wjechaliśmy jeszcze na tyły Stacji Pogotowia Ratunkowego przy ul. Wojska Polskiego gdzie można zobaczyć jedną z ciekawostek Szczecina, a mianowicie małe jednoosobowe schrony.

Schron na tyłach Pogotowia Ratunkowego
Schron na tyłach Pogotowia Ratunkowego © Trendix

Cmentarz Centralny w Szczecinie jest pełen historycznych pamiątek. My w czasie naszej wycieczki zwiedziliśmy może 1/3 jego część. Wstawię tu tylko kilka fotek, zainteresowanych ich większą ilością odsyłam do linku na końcu wpisu, który skieruje Was do wszystkich zdjęć z tej wycieczki.

Romskie mauzoleum
Romskie mauzoleum © Trendix

Cmentarna kaplica
Cmentarna kaplica © Trendix

Popiersie na nagrobku
Popiersie na nagrobku © Trendix

Nagrobek Wilhelma Meyera
Nagrobek Wilhelma Meyera © Trendix

W czasie wycieczki
W czasie wycieczki © Trendix

Spacerując po Kwaterze Zasłużonych nasunęła mi się taka refleksja. Wszędzie można przeczytać, usłyszeć walkę na słowa i poglądy, nacjonaliści, narodowcy, lewicowcy, liberałowie, prawicowcy toczą słowne wojny. Tu na cmentarzu jednak wszyscy leżą obok siebie już pogodzeni, nieważne jakie poglądy mieli. Warto życie na kłótnie marnować ????

Nagrobek w Alei Zasłużonych
Nagrobek w Alei Zasłużonych © Trendix

Nagrobek w Alei Zasłuzonych
Nagrobek w Alei Zasłuzonych © Trendix

W końcu nasze Panie stwierdziły że robi się późno i postanowiły zostawić nas samych i udać się do domu celem obiadu przygotowania. My mieliśmy jeszcze w planie odwiedzić ruiny starego fortu na cmentarzu. Odprowadziliśmy więc Panie do bramy cmentarza i ruszyliśmy w kierunku fortu. Po drodze podjeżdżamy do Pomnika Braterstwa Broni Żołnierzy Polskich i Radzieckich.

Pod bramą dzielimy się na dwie grupy
Pod bramą dzielimy się na dwie grupy © Trendix

Pod Pomnikiem Braterstwa
Pod Pomnikiem Braterstwa © Trendix

Pod Pomnikiem Braterstwa
Pod Pomnikiem Braterstwa © siwobrody

I gdy już ruszyliśmy w kierunku fortu Sylwek otrzymał telefon: pomocy w kole przyczepki nie ma powietrza. Nie było innego wyjścia i rezygnując z zwiedzania fortu ruszyliśmy z akcją pomocową :) Okazało się że brak zapasowej dętki do przyczepki więc Sylwek wezwał pomoc techniczną w postaci przyjaciół z samochodem, którzy zabraliby przyczepkę i Paulinkę :)

Złośliwość rzeczy martwych :)
Złośliwość rzeczy martwych :) © Trendix
Gdy oni czekali na pomoc my z benaskami udaliśmy się zobaczyć kolejną szczecińską atrakcję pozostałości murów obronnych Fortu Prusy.
Mury obronne starego fortu
Mury obronne starego fortu © Trendix

Ewcia i Krzysiek skorzystali z okazji i postanowili nabrać trochę mocy :)

Krzysiek nabiera mocy
Krzysiek nabiera mocy © Trendix

Ewcia nabiera mocy
Ewcia nabiera mocy © Trendix


Gdy pomoc przybyła to się pożegnaliśmy, iskiereczki i benaski udali się do domu celem przygotowania i spożycia obiadu :) a my z siwobrodym pojechaliśmy jednak zwiedzić ruiny tego fortu na cmentarzu.

Ratunek przybywa
Ratunek przybywa © Trendix

Ruiny fortu na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie
Ruiny fortu na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie © Trendix

Ruiny fortu na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie
Ruiny fortu na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie © Trendix
Nareszcie mogłem na coś z góry spojrzeć ;)
Nareszcie mogłem na coś z góry spojrzeć ;) © Trendix

Do wąwozu dość łatwo zeszliśmy ale wyjście już takie proste nie było :)
Wyjechać rady nie daliśmy :)
Wyjechać rady nie daliśmy :) © Trendix

Teraz już w drogę powrotną ruszyliśmy. Po drodze wstępując na kebab chyba na ul. Wernyhory :), a po posiłku już prosto do siwobrodego do Pilchowa. Po szybkim prysznicu udaliśmy się na małe zakupy i po powrocie na gości oczekiwaliśmy. Ok. 19:00 benaski do nas zawitały i co dalej się działo opowiadać już nie będę.

U siwobrodego z benaskami
U siwobrodego z benaskami © Trendix

Rano w niedzielę wcześnie wstaliśmy bo benaski do domu się wybierali. Po śniadaniu Krzyśka i Ewę pożegnaliśmy.  Gdy oni już odjechali i ja pakować się zacząłem i gdy w końcu alkomat 0,00 pokazał i ja do samochodu wsiadłem, do domu wróciłem, gdzie piwo niemieckie przez benaska dostarczone otworzyłem

I które tu pierwsze otworzyć ??
I które tu pierwsze otworzyć ?? © Trendix

i relację tą spłodziłem :)

Wszystkim których spotkałem za super miły weekend dziękuję :)

Wszystkie zdjęcia z wycieczki rowerowej tu: KLIK












Dane wyjazdu:
54.36 km 14.00 km teren
03:12 h 16.99 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kółeczko z michussem

Środa, 15 stycznia 2014 · dodano: 15.01.2014 | Komentarze 10

Stargard - Klępino - Małkocin - Warchlinko - Warchlino - Dąbrowica - Rożnowo Nowogardzkie - Zagórce - Tarnowo - Tarnówko - Stawno - Poczernin - Rogowo - Lubowo - Żarowo - Stargard.

Mapa

Namówiony przez Michała wsiadłem dziś na rower. Nie jeździłem już ponad miesiąc nie licząc krótkiego epizodu czyli jazdy po samochód zostawiony u znajomych po Sylwestrze.  Dlatego też już wczoraj mówiłem Michałowi że nie więcej jak 50 km.
Spotkaliśmy się na Orlenie przy Kościuszki i ruszyliśmy w drogę.
Widok na Małkocin od strony Klępina
Widok na Małkocin od strony Klępina © Trendix

Do Warchlina jechaliśmy sobie lajtowo bocznymi asfalckiami. Gdy miałem już dość to nie mówiłem oczywiście Michałowi że robimy przerwę bo padam, ale specjalnie zabrałem dwa termosy herbaty i mówiłem że czas na herbatkę :D

Fotka dla Tuni, że nie wszędzie płasko mamy :-p :D
Fotka dla Tuni, że nie wszędzie płasko mamy :-p :D © Trendix

No ale Michał stwierdził że za łatwo mamy i od Warchlina przeciągnął mnie trochę po błocie :)


Zasuwam po błocie - zdjęcie wykonał michuss

Michał z poświęceniem szuka dobrego ujęcia :)
Michał z poświęceniem szuka dobrego ujęcia :) © Trendix

Michał pokonuje błotnisty szlak
Michał pokonuje błotnisty szlak © Trendix

Od Warchlina znowu wjechaliśmy na asfaltowe drogi i mogłem trochę odsapnąć. Wyjeżdżając z Rożnowa zauwazyliśmy na wybiegu trzy pasące się konie. Postanowiliśmy się przy nich zatrzymać i uwiecznić je na fotkach. Konie były bardzo towarzyskie i od razu podeszły do nas.

Michał zaprzyjaźnia się z jednym z koni
Michał zaprzyjaźnia się z jednym z koni © Trendix

I znowu siedząc na ziemi szuka dobrego ujęcia :)
I znowu siedząc na ziemi szuka dobrego ujęcia :) © Trendix

Po zawarciu z końmi znajomości, ruszyliśmy dalej, fajną aleją starych drzew.

Fajna stara aleja
Fajna stara aleja © Trendix

Na polu zauważyliśmy stado pasących się saren ale oczywiści dziś nie wziąłem drugiego obiektywu i nie ma zbliżenia :)

Stado saren na polu
Stado saren na polu © Trendix

Po minięciu Stawna wjechaliśmy do lasu i skierowaliśmy się w stronę drogi nr 142 w kierunku na Sowno. Po dotarciu do niej wjechaliśmy na wiadukt aby dalej ruszyć w kierunku Poczernina.

Wiadukt nad drogą 142 w okolicach Sowna
Wiadukt nad drogą 142 w okolicach Sowna © Trendix

Po dojechaniu do Poczernina wypadliśmy znowu na asfalt i pognaliśmy do Stargardu. Musze powiedzieć że cieszę się że na ta wycieczkę się wybrałem, ale do domu wróciłem wykończony.
Dzięki Michał że mnie z domu wyrwałeś :)

Wszystkie fotki z wycieczki tu: KLIK


Dane wyjazdu:
2.72 km 0.00 km teren
00:16 h 10.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z Niewidomymi na Tandemach w 22 Finale WOŚP

Niedziela, 12 stycznia 2014 · dodano: 13.01.2014 | Komentarze 7

Nie była to moja najdłuższa wycieczka, ale też nie o jazdę rowerem tu chodziło :) Siwobrody namówił (czyt. wrobił) mnie do udziału w 22 Finale WOŚP wraz z Akcją Niewidomi na tandemach. Wstałem więc bardzo wcześnie w ten niedzielny poranek i po przygotowaniach udałem się po swój identyfikator wolontariusza i puszkę do Hufca ZHP Pogodno gdzie mieścił się jeden ze sztabów WOŚP.

Mój identyfikator całe szczęście że lampa błysnęła na fotkę bo Paweł cały czas się z niej nabijał :D
Mój identyfikator całe szczęście że lampa błysnęła na fotkę bo Paweł cały czas się z niej nabijał :D © Trendix

Potem zawiozłem Aleksandra na miejsce spotkania z jego pilotem do tandemu Andrzejem i udałem się do siwobrodego zapakować do samochodu sprzęt potrzebny do zabezpieczenia tej akcji. No i ok. 10.00 dotarłem na Jasne Błonia gdzie zbierali się już NnT i towarzyszący rowerzyści. Gdy siwobrody dotarł swoim tandemem ustawiliśmy nasze stanowisko przy alejce.

Baner już stoi, więc czekamy na ofiarodawców do wrzucenia grosza do puszki :)
Baner już stoi, więc czekamy na ofiarodawców do wrzucenia grosza do puszki :) © Trendix

Zaraz też pojawił się Pan Kawka z Cafe Rower.

Cafe Rower miał powodzenie
Cafe Rower miał powodzenie © Trendix

Do pomocy przybyli również zawodnicy szczecińskiej drużyny futbolu amerykańskiego Cougars Szczecin.

Zawodnicy Cougars Szczecin
Zawodnicy Cougars Szczecin © Trendix

No i w końcu przybył rowerowy pojazd z Pubu Cesky Film.

Rowerowy pojazd Cesky Film
Rowerowy pojazd Cesky Film © Trendix

Celem akcji było propagowanie akcji Niewidomi na Tandemach oraz zbiórka pieniędzy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Było wielu ludzi zainteresowanych tą akcją. Podchodzili pytać na czym ona polega i jak można się do niej przyłączyć. Siwobrody oraz inni udzielali informacji oraz wręczali ulotki zainteresowanym.
Wszyscy chętni, którzy wrzucili datki do puszki mogli spróbować jazdy na tandemie lub przejażdżki po Jasnych Błoniach Ceskim Filmem albo rzutów piłką futbolową :)


Jak to się jeździ tandemem :)
Jak to się jeździ tandemem :) © Trendix

Jak to się jeździ tandemem :)
Jak to się jeździ tandemem :) © Trendix

Jak to się jeździ tandemem :)
Jak to się jeździ tandemem :) © Trendix

Jak to się jeździ tandemem :)
Jak to się jeździ tandemem :) © Trendix

Przejażdżka Ceskim Filmem :)
Przejażdżka Ceskim Filmem :) © Trendix

Przejażdżka Ceskim Filmem :)
Przejażdżka Ceskim Filmem :) © Trendix

Przejażdżka Ceskim Filmem :)
Przejażdżka Ceskim Filmem :) © Trendix

Czy to mecz niewidomi kontra Cougars Szczecin ?? :)
Czy to mecz niewidomi kontra Cougars Szczecin ?? :) © Trendix

Jak to się gra w ten amerykański futbol ?? :)
Jak to się gra w ten amerykański futbol ?? :) © Trendix

W samo południe wszyscy biorący udział w akcji, nasi znajomi i przyjaciele oraz przypadkowe osoby zaczęliśmy tworzyć serduszko na Jasnych Błoniach. najpierw tylko z rowerów a potem wypełniliśmy je sami :)


Rowerowo - przyjacielskie serducho :)
Rowerowo - przyjacielskie serducho :) © Trendix

Niestety ok 14.00 pogoda przestała nas rozpieszczać :) zaczęło trochę popadywać, wygoniło to ludzi z Jasnych Błoni, dotrwaliśmy prawie do godz. 16:00 i zakończyliśmy akcje :) Siwobrody wrzucił mój rower na Cesky Film, walnął mi na koniec fotkę i ruszył odprowadzić pojazd do właścicieli.

Na zakończenie akcji :)
Na zakończenie akcji :) © Trendix

Siwobrody pojechał odprowadzić Cesky Film a ja sobie siedziałem w samochodzie pilnując jego tandemu. Zaczęło padać coraz mocniej. Gdy po jakimś czasie siwobrody powrócił na moim rowerku był już prawie całkowicie przemoczony. Musiał jeszcze odprowadzić tandem do Pilchowa. Ja jechałem samochodem on tandemem, gdy podjechał pod dom był już cały mokry. Szybko się przebrał i pojechaliśmy do Sztabu oddać nasze puszki. Po odwiezieniu siwobrodego do domu ruszyłem do Stargardu po 12 godzinach na nogach też już miałem dość :)

Bardziej szczegółowy opis akcji znajdziecie w relacji siwobrodego.

Wszystkie zdjęcia z imprezy zobaczycie tu: KLIK

A krótki film z całej akcji obejrzycie tu: FILM






Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Tuptanie po Puszczy Bukowej - odsłona 7

Piątek, 3 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 1

Nastał Nowy Rok. Wczoraj wsiadłem na rower, czego nigdy w styczniu nie robiłem ale musiałem odebrać samochód pozostawiony po Sylwestrze u znajomych. Dziś postanowiłem jednak dalej kontynuować swoje tuptanie po Puszczy Bukowej. Jako miejsce startu wyznaczyłem sobie znowu Kołowo dokąd dotarłem samochodem ok. 11:00. Samochód znowu zostawiłem pod kościołem i zielonym szlakiem skierowałem się w kierunku Dobropola Gryfińskiego by po chwili opuścić drogę asfaltową i skierować się na niebieski szlak. Szlak prowadził dość błotnistą drogą co wcale mi nie ułatwiało marszu. A gdy droga stawała się mniej błotnista to okazało się że tarasują ją zwalone drzewa które musiałem nad nimi lub pod nimi pokonywać. Ale w końcu dotarłem do drogi brukowanej, którą po jakimś czasie doszedłem do Jeziora Małego. Była słoneczna pogoda więc szło się całkiem fajnie. po chwilowym postoju nad Jeziorem Małym ruszyłem dalej wzdłuż jego brzegu cały czas wytyczonym niebieskim szlakiem im. Stanisława Grońskiego i po chwili znalazłem się nad kolejnym jeziorkiem tym razem Leniwym zwanym. Fajnie wyglądały drzewa przewrócone do jeziora. Kontynuując marsz wzdłuż brzegu jeziora do szedłem na brzeg kolejnego jeziora, był to wschodni skraj Jeziora Glinna gęsto sitowiem zarośnięty. Dalej zrobiło się znacznie trudniej. Wyznaczony nad brzegiem jeziora szlak prowadził przez bagienny, podmokły teren. Musiałem pokonać mały potok po przewróconym pniu drzewa. Zwalone drzewa wykorzystywałem też do pokonania mocno podmokłego terenu. Gdy już udało mi się opuścić te bagienka skierowałem się zgodnie z oznaczeniami szlaku mało widoczną ale już twardą ścieżką leśną, by w końcu dojść do szerszego leśnego traktu. Zahaczyłem kawałek o Rezerwat Źródliskowa Buczyna. Dalej szlakiem niebieskim kierowałem się w stronę Binowa by na wysokości Jeziora Kizika odbić w kierunku Kołowa. Już w okolicach Kołowa w jednej z zagród zauwazyłem trzy kucyki, które oczywiście musiałem uwiecznić. Ruszyłem dalej do Kołowa obserwując z górki Jezioro Piasecznik Mały. Jako że słońce coraz niżej wisiało, czym prędzej skierowałem się do samochodu :) ostatni raz zerkając na Kołowskie maszty które już chyba ze wszystkich stron oglądałem.
Podczas dzisiejszej wycieczki pokonałem prawie 15 km.

Wychodzę zielonym szlakiem z Kołowa
Wychodzę zielonym szlakiem z Kołowa © Trendix

Na zielonym szlaku
Na zielonym szlaku © Trendix

Widok na Kołowo
Widok na Kołowo © Trendix

Już na niebieskim szlaku
Już na niebieskim szlaku © Trendix

Na szlaku
Na szlaku © Trendix

Na szlaku
Na szlaku © Trendix

Zwalone drzewa tarasują drogę
Zwalone drzewa tarasują drogę © Trendix

Nareszcie twardszy grunt pod nogami :)
Nareszcie twardszy grunt pod nogami :) © Trendix

Jezioro Małe
Jezioro Małe © Trendix

Nad Jeziorem Małym
Nad Jeziorem Małym © Trendix

Jezioro Leniwe
Jezioro Leniwe © Trendix

Jezioro Glinna
Jezioro Glinna © Trendix

Bagienny szlak
Bagienny szlak © Trendix

Zwalone drzewa umozliwiły pokonanie potoku
Zwalone drzewa umozliwiły pokonanie potoku © Trendix

Jak również mocno podmokłego terenu
Jak również mocno podmokłego terenu © Trendix

Ścieżka na niebieskim szlaku
Ścieżka na niebieskim szlaku © Trendix

Nareszcie na szerszym trakcie
Nareszcie na szerszym trakcie © Trendix

Rezerwat Żródliskowa Buczyna
Rezerwat Żródliskowa Buczyna © Trendix

Gdzieś w okolicach Binowa
Gdzieś w okolicach Binowa © Trendix

Stadko kucyków
Stadko kucyków © Trendix

Jezioro Piasecznik Mały
Jezioro Piasecznik Mały © Trendix

Widać już Kołowo
Widać już Kołowo © Trendix

Maszty w Kołowie z innej strony widziane
Maszty w Kołowie z innej strony widziane © Trendix

Mapa

Wszystkie zdjęcia z wycieczki tu: KLIK

Dane wyjazdu:
11.17 km 4.50 km teren
00:43 h 15.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do Klępina po samochód

Czwartek, 2 stycznia 2014 · dodano: 02.01.2014 | Komentarze 6

Stargard - Lubowo - Klępino

Mapa

Nigdy tak szybko nie rozpoczynałem swojego rowerowego roku. Sylwestra spędziłem u znajomych w Klępinie. Na imprezę pojechałem samochodem i jak można się domyśleć nie mogłem już nim wrócić :) Wróciliśmy więc z żoną taksówką. Dziś postanowiłem przyprowadzić samochód. Kiedyś miałbym dylemat czy jechać taksówką czy autobusem, jednak coś się zmieniło bo dziś wybierałem spacer lub rower :D. Wygrał rower więc wsiadłem na niego i ruszyłem do Klępina, już w drodze postanowiłem zrobić małe kółko i przejechać przez Żabie Uroczysko.

Bobry dzielnie pracują na Żabim Uroczysku
Bobry dzielnie pracują na Żabim Uroczysku © Trendix

Na Żabim Uroczysku
Na Żabim Uroczysku © Trendix

Potem aby nie wracać się,  pojechałem drogą polną do Lubowa, chwilę nad Iną się zatrzymując.

W drodze do Lubowa
W drodze do Lubowa © Trendix

Ina w okolicy Lubowa
Ina w okolicy Lubowa © Trendix

Potem szybko przejechałem przez Lubowo i skręciłem w polną drogę do Klępina zatrzymując się na chwilę przy przepływającej tam rzeczce.

Droga z Lubowa do Klępina
Droga z Lubowa do Klępina © Trendix

Rzeczka przy drodze z Lubowa do Klępina
Rzeczka przy drodze z Lubowa do Klępina © Trendix

Potem już prosto na koniec Klępina do czekającego tam od Sylwestra samochodu. Może nie jest to powalający na kolana przejazd :D ale jeszcze żadnego roku tak wcześnie nie byłem na rowerze :)

Wszystkie fotki tu: KLIK