Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trendix.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

z Olą

Dystans całkowity:95.54 km (w terenie 13.50 km; 14.13%)
Czas w ruchu:06:10
Średnia prędkość:15.49 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:31.85 km i 2h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.86 km 1.00 km teren
01:21 h 13.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z Majką do Żarowa

Sobota, 3 czerwca 2017 · dodano: 05.06.2017 | Komentarze 2

Stargard - Żarowo - Grzędzice - Lipnik - Stargard

MAPA

Po raz pierwszy miałem okazję udać się na przejażdżkę rowerową z wnuczką i jej rodzicami. Gdy tydzień temu przeczytałem że w Żarowie mają odbywać się Powiatowe obchody Dnia Dziecka umówiliśmy się że się tam z Majką przejedziemy. Ok. 11:00 zjawiłem się pod klatką ich bloku gdzie ujrzałem ich gotowych do wyjazdu. Aby nie jechać ruchliwą ulicą 1 Brygady poprowadziłem ich do ronda przy TESCO a potem przez Nasienną i Składową do DDRki przy Podleśnej. Majka w swoim foteliku była całą drogę bardzo zadowolona. Po dotarciu na miejsce imprezy Majka musiała obskoczyć wszystkie atrakcje. Najbardziej podobał jej się wysoki dmuchany zamek na który oczywiście była za mała ale nie mogła tego zrozumieć i głośno wyrażała swoje niezadowolenie :D. Ale kucyki, malowanie i doświadczenia z sodą w końcu odciągnęły ją od zamku :). W drodze powrotnej postanowiliśmy pojechać przez Grzędzice gdzie od 13:00 miał odbywać się festyn rycerski. Fotelik majki okazał się tak wygodny że w połowie drogi między Żarowem a Grzędzicami usnęła. Po dotarciu na miejsce festynu do Grzędzic mimo że było po 13:00 festyn dopiero się organizował ruszyliśmy więc w drogę powrotną przez Lipnik. Majka obudziła się dopiero gdy dotarliśmy do przejścia dla pieszych przy Biedronce w Stargardzie :). DDRką pojechaliśmy na swoje osiedle gdzie pożegnałem się z nimi pod ich blokiem a sam pojechałem dwa dalej do swojego. Trzeba to będzie częściej powtarzać :).

Majka gotowa do wyjazdu :)
Majka gotowa do wyjazdu :) © Trendix

W drodze
W drodze © Trendix

Dotarliśmy na miejsce
Dotarliśmy na miejsce © Trendix

Dziadek z Majką na festynie w Żarowie
Dziadek z Majką na festynie w Żarowie © Trendix

To na szczyt tego zamku chciała wejść Majka :)
To na szczyt tego zamku chciała wejść Majka :) © Trendix

Pogłaskać kucyka :)
Pogłaskać kucyka :) © Trendix

Malowanie pozwoliło Majce zapomnieć o zamku :)
Malowanie pozwoliło Majce zapomnieć o zamku :) © Trendix

Ciekawe doświadczenia :)
Ciekawe doświadczenia :) © Trendix

W drodze do Grzędzic
W drodze do Grzędzic © Trendix

No i sobie przysnęła :)
No i sobie przysnęła :) © Trendix

W Grzędzicach przygotowania do festynu dopiero były w toku
W Grzędzicach przygotowania do festynu dopiero były w toku © Trendix

Na przejeździe w Lipniku
Na przejeździe w Lipniku © Trendix

I koniec wycieczki pod blokiem :)
I koniec wycieczki pod blokiem :) © Trendix

Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Film z wycieczki: PLAY




Dane wyjazdu:
36.30 km 2.50 km teren
02:27 h 14.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Familijnie nad Miedwie

Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 2

Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Grzędzice - Stargard.

MAPA

Jakoś ciężko mi się ostatnio na rower wybrać :) może jak pouzupełniam wpisy to mi się uda :).
W niedzielę umówiłem się z córką i Grześkiem czyli rodzicami mojej wnusi na rowerową wycieczkę :) Córa nie jeździła już dwa lata a Grzegorz pewnie jeszcze dłużej :D ale że kupił sobie nowy rower więc trzeba go było wypróbować :). Jakoś tak się trafiło że żona miała wolną niedzielę więc została z Majką a my ruszyliśmy na przejażdżkę. Młodzi dawno nie jeździli więc miało być łatwo i niedaleko. A jak łatwo i niedaleko czyli nad Miedwie i z powrotem. Pojechaliśmy dość sprawnie nad Miedwie, Grzegorzowi coś tam w nowym rowerze stukało okazało się że tylko na jednym przełożeniu :) i przerzutki wymagają regulacji. Po dotarciu nad Miedwie zrobiliśmy rundkę promenadą i gdy ruszyliśmy w drogę powrotną zachciało nam się jakiegoś izotonika, wstąpiliśmy więc do sklepu. To był ich pech bo wtedy postanowiłem że pokażę im Park Pamięci w Morzyczynie więc kilometrów trochę przybyło :). Tam sobie chwilę posiedzieliśmy i w końcu ruszyliśmy w drogę powrotną. Gdy jednak dotarliśmy do Lipnika postanowiłem pokazać im jeszcze gdzie mogą Majkę do osiołków przywieźć, ruszyliśmy więc na Grzędzice. Zatrzymaliśmy się na chwilę przy osiołkach a potem moją ulubioną ścieżką wróciliśmy do Stargardu. Grzesiek trochę narzekał że boli go to co łączy kręgosłup z siodełkiem ale dawał radę :) Ola jakoś nie narzekała :D. No i w końcu po 22 km wróciliśmy do domu. Ola zapakowała Majkę i Babcię do samochodu i pojechała z nimi na działkę. Grzegorz okazał się twardzielem i zdecydował ze mną jechać rowerem :). Na działce grill, zabawy z Majką i trzeba było wracać. Po powrocie licznik wskazywał 36 km, więc uważam że Grzegorz jak na pierwszy raz przejechał dość daleko :D.



Majka u babci pozostawiona :)
Majka u babci pozostawiona :) © Trendix


Ola i Grzesiek w drodze nad Miedwie
Ola i Grzesiek w drodze nad Miedwie © Trendix

Przejażdżka promenadą
Przejażdżka promenadą © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Park Pamięci w Morzyczynie
Park Pamięci w Morzyczynie © Trendix

Z wizytą u osiołków
Z wizytą u osiołków © Trendix

Moją ulubioną ścieżką wracamy do Stargardu
Moją ulubioną ścieżką wracamy do Stargardu © Trendix

W drodze na działkę
W drodze na działkę © Trendix

Nie ma to jak w suchum basenie na działce :D
Nie ma to jak w suchym basenie na działce :D © Trendix

Rodzinne foto i wracamy do domu :)
Rodzinne foto i wracamy do domu :) © Trendix


Dane wyjazdu:
40.38 km 10.00 km teren
02:22 h 17.06 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z córą do Wierzbna :)

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 9

Stargard - Giżynek - Golczewo - Lotnisko Kluczewo - Dębica - Wierzbno - Koszewo - Koszewko - Wierzchląd - Skalin - Golczewo - Giżynek - Stargard.



Wracając wczoraj z 70 urodzin mojej mamy umówiłem się z córą dziś na 10:00 na wycieczkę rowerową. Aby jej od razu nie zniechęcić opracowałem wczoraj wieczorem 40-sto kilometrową lajtową trasę (dodam że córa rzadko rowerkiem jeździ i tylko raz w życiu ponad 40 przejechała :) ). Dziś rano gdy zadzwonił o 8:30 budzik stwierdziłem że jeszcze chwilę no i obudziłem się dopiero jak córka zadzwoniła o 9_50 że stoi przed drzwiami :).  A więc krótkie przygotowanie, szybka kawa i ok 10:45 ruszamy. Przed ruszeniem córa wspomniała że rano padało, a chmury na niebie nic innego nie wróżyły ale co mi tam, jak we wtorek burzę przeżyłem to co mi taki deszczyk :) Ruszamy więc w kierunku lotniska by przez Dębiec dojechać do Wierzbna. Deszczu nie ma ale wiatr okrutnie wieje i to prawie do samego Wierzbna w twarz, dajemy jednak radę i jedziemy do przodu :) Gdy docieramy do Wierzbna zaczyna kropić deszczyk więc na chwilę chowamy się pod daszek. Gdy tylko przestaje padać ruszamy w drogę powrotną, tym razem przez Koszewo - Koszewko - Skalin. Niestety mżawka z nieba leci praktyczne cały czas więc chowam aparat do sakwy i wyjmuję go tylko aby zrobić zdjęcia koniom za Koszewem. Gdy docieramy do Koszewka postanawiam wstąpić na kawę do znajomych tam mieszkających. Była to dobra decyzja gdyż gdy piliśmy kawę przeszła krótka choć dość intensywna ulewa :). Po rozmowie i wypiciu kawy postanawiamy ruszać dalej. Teraz już tylko drobna mżawka która nam towarzyszy aż do domu już nam nie przeszkadza. Wiatr od Wierzbna też wieje w plecy lub z boku więc nie jest uciążliwy. Przed Wierzchlądem zaglądamy jeszcze nad Miedwie w miejscu gdzie zawsze się zatrzymuję i po zrobieniu paru fotek ruszamy do domu.  I tak to moja córa drugi raz w życiu 40-stkę przejechała :) Mam nadzieję że się rowerowo rozkręci :)


Ola na lotnisku
Ola na lotnisku © Trendix

W drodze przez lotnisko
W drodze przez lotnisko © Trendix

W drodze z Dębca do Wierzbna
W drodze z Dębicy  do Wierzbna © Trendix

Ola na pomoście w Wierzbnie
Ola na pomoście w Wierzbnie © Trendix

W Wierzbnie
W Wierzbnie © Trendix

Konie w Koszewie
Konie w Koszewie © Trendix

Nad Miedwiem przed Wierzchlądem
Nad Miedwiem przed Wierzchlądem © Trendix


Wszystkie fotki: KLIK