Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trendix.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:236.42 km (w terenie 33.50 km; 14.17%)
Czas w ruchu:13:09
Średnia prędkość:17.98 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:59.11 km i 3h 17m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
24.68 km 10.00 km teren
01:40 h 14.81 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po żółtą koszulkę lidera :)

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 5

Stargard - Giżynek - Kunowo - Zieleniewo - Morzyczyn - Grzędzice - Stargard.



Korzystając z tego że siwobrody nie miał co na siebie włożyć i musiał zrobić pranie, wskoczyłem na rower by zrobić parę kilometrów i odebrać mu żółtą koszulkę lidera w naszym wyścigu :) Udało mi się to zrobić z oszałamiającą średnią prędkością 15 km/h :D.
A tak naprawdę wyrwałem się z domu gdzie trwa malowanie pokoju a ja nie cierpię jakichkolwiek remontów. Pojechałem więc nad Miedwie ale przez Giżynek - Kunowo. Budowana droga do Golczewa jest już utwardzona ale źle się po tych kamyczkach jedzie, trzeba będzie poczekać aż położą jakąś twardą nawierzchnię. Dalej drogą techniczną przy 10 do przejazdu nad nią z Lipnika i przez Kunowo dotarłem nad Miedwie. Tu trochę sobie pofociłem a potem podjechałem do Orlenu na kawę i hot-doga (chciałem zjeść rybę nad Miedwiem ale w tym grajdołku żądają 35 zł za rybę, frytki i surówkę, co za modny kurort z tego Miedwia cenami chcą zrobić ??). Po krótkiej włóczędze po uliczkach Morzyczyna czy też Zieleniewa bo nie wiem gdzie się jedno kończy a drugie zaczyna :) kolejną drogą techniczną przy 10 pojechałem przez las do Grzędzic i dalej polami na ul. Przemysłową w Stargardzie. I tak to w ślimaczym tempie odzyskałem koszulkę lidera. Mam nadzieję że siwy ją wyprał :D

Budowa drogi Giżynek - Golczewo wjuż coraz bardziej zaawansowanym stadium
Budowa drogi Giżynek - Golczewo wjuż coraz bardziej zaawansowanym stadium © Trendix

W drodze do Kunowa
W drodze do Kunowa © Trendix

Makowo
Makowo © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Droga do Grzędzic
Droga do Grzędzic © Trendix

Trochę tu zarosło od ostatniego mojego tędy przejazdu :)
Trochę tu zarosło od ostatniego mojego tędy przejazdu :) © Trendix

Prosto do Stargardu
Prosto do Stargardu © Trendix

Wszystkie fotki z wyjazdu: KLIK

Dane wyjazdu:
80.07 km 2.00 km teren
04:09 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z Gryfusem na Tour de Natur 2014

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 26.05.2014 | Komentarze 11

Mescherin - Gartz - Friedrichsthal - Schwedt - Criewen i powrót tą samą trasą.



Znalazłem na fejsie zaproszenie "Gryfusa" do udziału w "Tour de Natur" (może nie najdłuższy ale najbardziej liczny rajd rowerowy Brandenburgii) i postanowiłem wziąć w tym udział, szczególnie że jeszcze na tej imprezie nie byłem bo poprzednie 2 lata w tym czasie byłem na .  Aby nie musieć wstawać za wcześnie i zbyt daleko nie jechać postanowiłem dołączyć do gryfusowej ekipy w Gartz. Rano więc spakowałem się do samochodu i pojechałem na parking w Mescherin skąd już rowerem udałem się do Gartz. Po wyjeździe z parkingu spotkałem rowerzystę który też do Gartz zmierzał i okazało się że też jest ze Stargardu i tak poznałem Staszka :).  Gdy dojechaliśmy na umówione miejsce w Gartz była już tam cała szczecińska ekipa. Po krótkim postoju już całą ekipą ruszyliśmy nadodrzańskim szlakiem pod Oder Center w Schwedt. Tam na miejscu czekały juz rzesze miejscowych rowerzystów. Trochę tu postaliśmy nim wszyscy zakupili bony umożliwiające skorzystanie z posiłków, napojów i udział w losowaniu nagród już na mecie rajdu. Gdy już wszyscy zakupili bony zaczęto wypuszczać grupy n trasę rajdu do Criewen. Szczecińska grupa jechała najkrótszą trasą więc ruszaliśmy jako ostatnia zresztą i największa grupa. Trasa do Criewen tak jak i dojazd do Schwedt biegnie znowu szlakiem Odra-Nysa. Niektórzy mówią że nudzi ich przejazd po tym szlaku a mi się zawsze tam podoba, woda, zieleń, asfaltowa droga, barki na rzece zawsze jest na co popatrzeć :). Po około 10 km docieramy do Criewen gdzie odbywa się piknik. Za zakupione bony można zjeść posiłek, otrzymać coś do picia a jeden z kuponów wrzucamy do urny czekając na końcowe losowanie nagród. W międzyczasie wypiłem piwo, zwiedziłem park i salę muzealną w Criewen oraz polatałem sobie na ptaku nad rozlewiskami Odry :). Z tym ptakiem to taka dziwna sprawa bo jedna z rowerzystek na pytanie czy siedziała już na ptaku od razu odpowiedziała: "i to na nie jednym" i to przy mężu tak powiedziała :)  dopiero po chwili się zreflektowała i poprawiła swoją odpowiedź na: "nie raz" :D :D Ok. godz. 14:00 zaczęło się losowanie nagród, niestety w tym roku nagroda główna czyli rower nie przypadła nikomu z nas :). Po losowaniu nagród wspólna fotka, losowanie dla uczestników rajdu koszulki Gryfusa i ruszamy w drogę powrotną. Rozpocząłem jazdę na czele kolumny, ale w miarę nabierania przez nią zawrotnej prędkości zacząłem przesuwać się do tyłu :) Całe szczęście w Friedrichsthal zrobili sobie przerwę na grilla więc z pościgową grupa ich dogoniłem :) Po posiłku i krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej i od tego momentu jechaliśmy z kolegą Januszem na końcu kolumny za dwoma ładnymi zachodniopomorskimi widokami. Niestety wkrótce i te widoki zaczęły się oddalać i zostałem na końcu z napisem koniec peletonu. Kolega Janusz z wielkim poświęceniem porzucił te cudowne widoki i towarzyszył mi aż do momentu spotkania Hani którą miałem podwieźć do Szczecina. Po krótkiej przerwie już tylko z Hanią ruszyliśmy do samochodu na parking w Mescherin, gdy tam dojechaliśmy spotkaliśmy jeszcze Piotra z Hanią, Pawła i Janusza. Po krótkiej rozmowie zapakowałem rowery na samochód ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Po drodze zostawiłem Hanię w Zdrojach i przez Kijewo pojechałem prosto do domu :) Już teraz wiem czemu wolę samotne wycieczki :) Nikt nie jest w stanie mnie zmusić do szybszej jazdy niż ja chcę. Swoją drogą miło spotkać tylu rowerowo zakręconych znajomych w jednym miejscu, więc do następnego razu :)


Zdążyłem złapać szczecińską grupę w Gartz
Zdążyłem złapać szczecińską grupę w Gartz © Trendix

W drodze do Oder Center w Schwedt
W drodze do Oder Center w Schwedt © Trendix

W Schewdt na starcie do rajdu
W Schewdt na starcie do rajdu © Trendix

W drodze do Criewen
W drodze do Criewen © Trendix

Na pikniku w Criewen
Na pikniku w Criewen © Trendix

Na spacerze w parku
Na spacerze w parku © Trendix

Dosiadłem ptaka :D
Dosiadłem ptaka :D © Trendix

Zwiedzamy muzeum
Zwiedzamy muzeum © Trendix

Losowanie nagród
Losowanie nagród © Trendix

Wspólna fotka
Wspólna fotka © Trendix

I jeszcze jedna :)
I jeszcze jedna :) © Trendix

Zwyciężczyni losowania koszulki Gryfusa
Zwyciężczyni losowania koszulki Gryfusa © Trendix

W drodze powrotnej
W drodze powrotnej © Trendix

Grill dzięki któremu mogłem icg dogonić :D
Grill dzięki któremu mogłem icg dogonić :D © Trendix

Zachodniopomorskie krajobrazy które musiał porzucić Janusz by mi towarzyszyć :)
Zachodniopomorskie krajobrazy które musiał porzucić Janusz by mi towarzyszyć :) © Trendix

Już na parkingu w Mescherin
Już na parkingu w Mescherin © Trendix

Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK




Dane wyjazdu:
62.16 km 21.50 km teren
03:33 h 17.51 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nadrobić starty :D

Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 8

Stargard - Grzędzice - Smogolice - Podlesie - Sowno - Szczecin (Wielgowo - Zdunowo- Jezierzyce) - Motaniec - Kobylanka - Morzyczyn - Zieleniewo - Kunowo - Wierzchląd - Skalin - Golczewo - Giżynek - Stargard.


Moje lenistwo doprowadziło do tego że siwobrody wyprzedził mnie w naszym cichym wyścigu więc dziś postanowiłem trochę strat odrobić :). Gdy o 11 poszedłem na pocztę stwierdziłem że nie jest wcale tak zimno i wiatr tylko słabo wieje. Więc po krótkim przygotowaniu o 12 ruszyłem w drogę. Znowu obrałem kierunek Sowno z tym że trochę inaczej tym razem polną do Grzędzic i dalej polną na Smogolice.

Dalej planowałem asfaltem do Sowna ale zawiał wiaterek i schowałem się do lasu tak że na asfalcik wyjechałem przed samym Sownem. W Sownie wstąpiłem do sklepu po zaopatrzenie na dalszą drogę i ruszyłem w kierunku Wielgowa. Na wysokości Reptowskich torfowisk zrobiłem sobie dłuższą przerwę w trakcie której połknąłem całą czekoladę :) i popiłem Spritem. Po przerwie ruszyłem dalej i przez Zdunowo dojechałem do DK 10 w Płoni. Tu do pokonania najgorszy odcinek dziesiątką bez szerokich poboczy, całe szczęście to tylko kilkaset metrów. Potem zaraz zwrot na Relaksową i do Jezierzyc. Jakież było moje zdziwienie gdy na początku Jezierzyc przy nowo budowanym domu ktoś mi mówi Dzień Dobry odpowiedziałem ale po chwili spojrzałem na gościa jeszcze raz i dopiero zauważyłem że to mój przełożony z czasów służby i to ten najlepszy :) Poczekałem chwilę aż skończy dogadywać się ze stolarzem w sprawie schodów i potem z godzinkę pogadaliśmy o starych i nowych czasach a przy okazji obejrzałem na jakim etapie jest budowa.

Po godzinie pożegnałem go i ruszyłem dalej (będę miał teraz gdzie na kawę wstępować jak podłączy gaz i prąd :D ) przez Motaniec, Kobylankę dotarłem nad Miedwie gdzie zacząłem się zastanawiać czy wracać już prosto do domu czy tez jeszcze gdzieś się pokręcić?? A że na liczniku było dopiero 45 km wygrała opcja druga więc z DDRki skręciłem na Kunowo i pojechałem do Wierzchlądu aby pstryknąć zdjęcie Miedwia z innej strony. Z Wierzchlądu już najkrótszą drogą przez Skalin - Golczewo - Gizynek pojechałem do domu.

Przy okazji sprawdziłem stan robót przy nowej drodze Giżynek - Golczewo. Jeszcze etap prac ziemnych ale poszli już kawał dalej :) W czasie całej wycieczki temp. 14-12 stopni, wiatr nieprzewidywalny często wiał w twarz ale niezbyt silnie. Wycieczkę uważam za udaną :)


Ścieżką do Gzędzic
Ścieżką do Gzędzic © Trendix

Nad stawem w Grzędzicach
Nad stawem w Grzędzicach © Trendix

Z Grzędzic znowu polną do Smogolic
Z Grzędzic znowu polną do Smogolic © Trendix

Konie w ubrankach choć już 14 stopni było :)
Konie w ubrankach choć już 14 stopni było :) © Trendix

Omijając asfalciki na przeszkody można trafić
Omijając asfalciki na przeszkody można trafić © Trendix

Rowerową autostradą z Sowna do Wielgowa :)
Rowerową autostradą z Sowna do Wielgowa :) © Trendix

Jak najszybciej z 10 na Relaksową uciekałem
Jak najszybciej z 10 na Relaksową uciekałem © Trendix

Spotkanie przy tym budowanym domku mnie mile zaskoczyło :)
Spotkanie przy tym budowanym domku mnie mile zaskoczyło :) © Trendix

Przez las do Motańca
Przez las do Motańca © Trendix

DDRka z Kobylanki nad Miediwe ma też swój urok
DDRka z Kobylanki nad Miediwe ma też swój urok © Trendix

Nad Miedwiem w Morzyczynie
Nad Miedwiem w Morzyczynie © Trendix

Nad Miedwiem w Wierzchlądzie
Nad Miedwiem w Wierzchlądzie © Trendix

Do Skalina
Do Skalina © Trendix

Godz. 18 a oni jeszcze drogę budują
Godz. 18 a oni jeszcze drogę budują © Trendix

Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK



Dane wyjazdu:
69.51 km 0.00 km teren
03:47 h 18.37 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Piknik nad Odrą

Sobota, 3 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 7

Mescherin - Gartz - Friedrichsthal - (międzyodrze) - Gatow - Friedrichsthal - Hohenreinkendof - Tantow - Mescherin



Po przeczytaniu wpisu Jaszka na WuZetce stwierdziłem że warto było by się tam wybrać :) Oczywiście odpadała pierwsza wersja startu ze Szczecina, raz że za duża dla mnie odległość do pokonania a dwa że za wcześnie musiałbym wstać :). Wybrałem więc wersję startu z Mescherin. O dziwo tym razem syn postanowił mi towarzyszyć. Ustawiłem wieczorem budzik na 8 rano i poszedłem spać. Budzik zadzwonił ale ja po jego wyłączeniu znowu przysnąłem, całe szczęście że siwobrody dla żartu zadzwonił o 9 rano i wyrwał mnie ze snu. Po szybkim przygotowaniu ruszyliśmy z młodym na miejsce zbiórki w Mescherin.

Na miejscu byli już Mirek, Jacek i Tunia a po chwili zaczęli się zjeżdżać pozostali uczestnicy tej wycieczki. Zebrały się jakieś 32 osoby. Po dojechaniu ekipy która ruszyła rowerami ze Szczecina i zrobieniu wspólnej fotki ruszyliśmy w drogę. Cały czas rozmawiając robiąc przerwy na fotki dotarliśmy do miejsca piknikowego :) Gdzie zaczęło się gotowanie, smażenie i spożywanie przywiezionych wiktuałów.

Gdy piknik się trochę przedłużył ekipa samochodowa ruszyła w dalszą drogę powrotną do pozostawionych w Mescherin samochodów tylko ja z młodym i Mirek postanowiliśmy jechać trochę w koło drogą zaproponowaną przez Tunię. Tempo było tak fotograficzne że po jakimś czasie dogoniliśmy ekipę która ruszyła wcześniej :), oni skierowali się dalej do Mescherin a my dalej za Tunią. Po drodze Tunia podprowadziła nas pod taką górkę że do końca życia jej tego nie zapomnę :)

I tak dojechaliśmy do Tantow. Tu nastąpił kolejny podział, ja z młodym, Mirek i miejscowy Gryf ruszyliśmy do Mescherin, ekipa Szczecińska swoją drogą a Tunia, Bronik i jeszcze ktoś skierowali się na Rosówek i Kołbaskowo. Dodam tylko że Tunia chyba nie zna tej drogi, bo powiedziała że podjedziecie tylko  pod tą górkę i dalej już z górki do Mescherin, tak tylko że na 7 km to 5 było pod górkę :D

Pogoda super, widoki super, towarzystwo super więc i cała wycieczka super :)

Zbieramy się w Mescherin
Zbieramy się w Mescherin © Trendix

Dojeżdża rowerowa ekipa ze Szczecina
Dojeżdża rowerowa ekipa ze Szczecina © Trendix

Wspólne foto na starcie
Wspólne foto na starcie © Trendix

No i w drogę
No i w drogę © Trendix

W drodze na miejsce pikniku
W drodze na miejsce pikniku © Trendix

W drodze widziane
W drodze widziane © Trendix

W drodze widziane
W drodze widziane © Trendix

W drodze widziane
W drodze widziane © Trendix

Docieramy na miejsce pikniku
Docieramy na miejsce pikniku © Trendix

Jaszek odpalił obiecanego grilla
Jaszek odpalił obiecanego grilla © Trendix

Inni odpalili swoje turystyczne kuchenki
Inni odpalili swoje turystyczne kuchenki © Trendix

A potem jedli
A potem jedli © Trendix

Jedli
Jedli © Trendix

I jedli :)
I jedli :) © Trendix

A gdy już pojedli w drogę ruszyliśmy
A gdy już pojedli w drogę ruszyliśmy © Trendix

Widoki podziwiając
Widoki podziwiając © Trendix

Ostatni przystanek
Ostatni przystanek © Trendix

I w drogę tu akurat do Mescherin
I w drogę tu akurat do Mescherin © Trendix

Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK

Kategoria 50 - 100 km, Niemcy