Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trendix.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:182.68 km (w terenie 29.50 km; 16.15%)
Czas w ruchu:10:42
Średnia prędkość:17.07 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:45.67 km i 2h 40m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
38.70 km 2.50 km teren
02:28 h 15.69 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mała rowerowa podróż

Sobota, 26 lipca 2014 · dodano: 26.07.2014 | Komentarze 3

Pilchowo - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Trzeszczyn - Police - Trzeszczyn - Tanowo - Pilchowo - Głębokie - Pilchowo



Jakiś czas temu znalazłem na fejsie "Rowerowe podróże małe i duże" więcej o tej inicjatywie dowiecie się po kliknięciu na link. Nie mając planów na tą sobotę zapisałem się do udziału w wycieczce. No i znowu trzeba było wstać w weekend o 6:30 by na 8:15 zameldować się w Pilchowie u siwobrodego, a że odwykłem od weekendowania w domu więc zgodnie z planem zjawiłem się u siwego. Tam oczywiście kawa przygotowana przez mamę Krzyśka i ruszamy na miejsce zbiórki na Głębokie. Jakie było moje zdziwienie gdy zaczęła się tam zbierać spora grupka ludzi, wielu znajomych ale też i takich których jeszcze nie znałem. Po omówieniu warunków bhp przez siwobrodego ruszamy za jego tandemem na którym jechał z Aleksandrem z projektu "Niewidomi na Tandemach".  Niestety po minięciu Pilchowa awaria tandemu, aby reszta grupy mogła na czas dotrzeć na czas na miejsce startu wycieczki siwobrody z Olkiem zostają a my ruszamy dalej. Całą trasę aż do Polic pokonujemy ścieżką rowerową więc jest bezpiecznie i wesoło. W Policach łapię tubylczynie aby wskazała mi drogę do pomnika JP II i w końcu docieramy na miejsce. Tu po wpłaceniu wpisowego 5 zł (całość przeznaczona jest na cele charytatywne ) otrzymujemy butelkę wody do picia, dwie opaski odblaskowe, bilet udziału w wycieczce, kupon na jedzenie i pamiątkową plakietkę i okazuje się że zebrała się ok. setka rowzerzystek i rowerzystów. Witamy znajomych, wesoło rozmawiamy a po przywitaniu, omówieniu zasad wycieczki i paru słowach wstępnych wspólna fotka i w drogę. Przewodnik cały czas w czasie jazdy mówi o mijanych rzeczach i historii tych terenów. Pierwszy postój przed Gimnazjum Nr 1 w Policach, które mieści się w dawnym biurowcu Fabryki Benzyny Syntetycznej Hydrierwerke Politz AG. Po posłuchaniu słów przewodnika ruszamy kawałek dalej tym razem do siedziby Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Polickiej "SKARB" gdzie w schronach znajduje się muzeum. Nie zwiedzałem go dzisiaj gdyż niedawno byłem tam z inną wycieczką rowerową a wcześniej na zlocie CB Radio Szczecin. Tu dogania nas siwobrody z Aleksandrem, którzy po awarii tandemu nie zrezygnowali z wycieczki, a po wymianie tandemu ruszyli za nami w pogoń :). Gdy wszyscy już zwiedzili ruszamy dalej do Pilchowa po drodze zatrzymując się przy Pomniku Martyrologii Więźniów Obozów Polickich z II wojny św. Znowu kilka słów przewodnika i dalej do Pilchowa. W Pilchowie zwiedzamy stację uzdatniania wody wybudowaną  w 1926 roku i do dzisiejszego dnia działającą (budynki stacji robią wrażenie :) ). Po zwiedzeniu stacji ruszamy dalej na Głębokie na Polanę Harcerską gdzie planowany jest piknik. Po dotarciu na miejsce czeka na nas ciasto, woda, herbata, kawa do picia i kiełbasa z grilla więc każdy znalazł coś dla siebie :). Tu po posiłku, rozmowach i przedstawieniu planu kolejnej wycieczki w sierpniu następuje zakończenie tej małej podróży :). Wracamy z siwobrodym i Aleksandrem do Pilchowa. Tam po pożegnaniu siwego ruszam do Stargardu zabierając Olka po drodze, którego zostawiam na Struga. Dzisiejszy dzień uważam za udany a jutro znowu wczesna pobudka bo o 8:00 ruszam ze Szczecina na kolejną wycieczkę tym razem autokarową :) z grupą "Zakochani w Szczecinie" .


Zbiórka na Głębokim
Zbiórka na Głębokim © Trendix

Siwy udziela instruktażu
Siwy udziela instruktażu © Trendix

Awaria tandemu
Awaria tandemu © Trendix

Kolejka do opałaty wpisowego
Kolejka do opłaty wpisowego © Trendix

Wpólna fotka przed ruszeniem w drogę
Wspólna fotka przed ruszeniem w drogę © Trendix

Gimnazjum Nr 1 dawny biurowiec fabryki benzyny syntetycznej
Gimnazjum Nr 1 dawny biurowiec fabryki benzyny syntetycznej © Trendix

Przed siedzibą SKARBU
Przed siedzibą SKARBU © Trendix

Przy Pomniku Martyrologii Więźniów Obozów Polickich
Przy Pomniku Martyrologii Więźniów Obozów Polickich © Trendix

W drodze do Pilchowa
W drodze do Pilchowa © Trendix

Stacja uzdatniania wody w Pilchowie
Stacja uzdatniania wody w Pilchowie © Trendix

Stacja uzdatniania wody w Pilchowie
Stacja uzdatniania wody w Pilchowie © Trendix

No to zwiedzamy
No to zwiedzamy © Trendix

Wychodzimy by zrobic miejsce dla drugiej grupy :)
Wychodzimy by zrobić miejsce dla drugiej grupy :) © Trendix

A to już w drugim budynku
A to już w drugim budynku © Trendix

Jedziemy na piknik
Jedziemy na piknik © Trendix

Za czym kolejka ta stoi ?? za kiełbasą :D
Za czym kolejka ta stoi ?? za kiełbasą :D © Trendix

Na pikniku
Na pikniku © Trendix

Na pikniku :)
Na pikniku :) © Trendix

Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK

Film z wycieczki: OGLĄDAJ



Dane wyjazdu:
40.38 km 10.00 km teren
02:22 h 17.06 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z córą do Wierzbna :)

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 9

Stargard - Giżynek - Golczewo - Lotnisko Kluczewo - Dębica - Wierzbno - Koszewo - Koszewko - Wierzchląd - Skalin - Golczewo - Giżynek - Stargard.



Wracając wczoraj z 70 urodzin mojej mamy umówiłem się z córą dziś na 10:00 na wycieczkę rowerową. Aby jej od razu nie zniechęcić opracowałem wczoraj wieczorem 40-sto kilometrową lajtową trasę (dodam że córa rzadko rowerkiem jeździ i tylko raz w życiu ponad 40 przejechała :) ). Dziś rano gdy zadzwonił o 8:30 budzik stwierdziłem że jeszcze chwilę no i obudziłem się dopiero jak córka zadzwoniła o 9_50 że stoi przed drzwiami :).  A więc krótkie przygotowanie, szybka kawa i ok 10:45 ruszamy. Przed ruszeniem córa wspomniała że rano padało, a chmury na niebie nic innego nie wróżyły ale co mi tam, jak we wtorek burzę przeżyłem to co mi taki deszczyk :) Ruszamy więc w kierunku lotniska by przez Dębiec dojechać do Wierzbna. Deszczu nie ma ale wiatr okrutnie wieje i to prawie do samego Wierzbna w twarz, dajemy jednak radę i jedziemy do przodu :) Gdy docieramy do Wierzbna zaczyna kropić deszczyk więc na chwilę chowamy się pod daszek. Gdy tylko przestaje padać ruszamy w drogę powrotną, tym razem przez Koszewo - Koszewko - Skalin. Niestety mżawka z nieba leci praktyczne cały czas więc chowam aparat do sakwy i wyjmuję go tylko aby zrobić zdjęcia koniom za Koszewem. Gdy docieramy do Koszewka postanawiam wstąpić na kawę do znajomych tam mieszkających. Była to dobra decyzja gdyż gdy piliśmy kawę przeszła krótka choć dość intensywna ulewa :). Po rozmowie i wypiciu kawy postanawiamy ruszać dalej. Teraz już tylko drobna mżawka która nam towarzyszy aż do domu już nam nie przeszkadza. Wiatr od Wierzbna też wieje w plecy lub z boku więc nie jest uciążliwy. Przed Wierzchlądem zaglądamy jeszcze nad Miedwie w miejscu gdzie zawsze się zatrzymuję i po zrobieniu paru fotek ruszamy do domu.  I tak to moja córa drugi raz w życiu 40-stkę przejechała :) Mam nadzieję że się rowerowo rozkręci :)


Ola na lotnisku
Ola na lotnisku © Trendix

W drodze przez lotnisko
W drodze przez lotnisko © Trendix

W drodze z Dębca do Wierzbna
W drodze z Dębicy  do Wierzbna © Trendix

Ola na pomoście w Wierzbnie
Ola na pomoście w Wierzbnie © Trendix

W Wierzbnie
W Wierzbnie © Trendix

Konie w Koszewie
Konie w Koszewie © Trendix

Nad Miedwiem przed Wierzchlądem
Nad Miedwiem przed Wierzchlądem © Trendix


Wszystkie fotki: KLIK



Dane wyjazdu:
47.30 km 5.00 km teren
02:43 h 17.41 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wśród pól, przez wioski, lotnisko nad Miedwie :)

Czwartek, 10 lipca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 6

Stargard - Witkowo - Strzyżno - Kurcewo - Strzebielewo - Przewłoki - Barnim - Warnice - Lotnisko Kluczewo - Skalin - Kunowo - Zieleniewo - Lipnik - Stargard.



Wiało dziś tak jak i wczoraj ale po powrocie samochodem z serwisu klimatyzacji stwierdziłem że lepiej powalczyć z wiatrem niż siedzieć znowu w domu. Tak więc po obiadku wsiadłem na rower i ruszyłem w kierunku Witkowa. Wiatr wiał z boku więc za bardzo nie przeszkadzał. Postanowiłem podjechać do Strzyżna i sprawdzić czy ktoś w końcu zajął się tamtejszym pałacem, niestety pałac dalej nieruszony, znacznie lepiej utrzymane są budynki folwarczne, które użytkuje Agrofirma Witkowo. Dalej skierowałem się do Kurcewa. Wieś umieszczona była na mapie E. Lubinusa z 1618 roku. Tu na chwilę zatrzymałem się przy resztkach muru okalających plac przykościelny kościoła  murowanego z kamienia polnego i cegły, wybudowanego w 1833 r a który istniał do 1945 roku.  Za Kurcewem znowu sfociłem stare silosy które z daleka wyglądają jak baszty obronne :). Dalej postanowiłem przez Barnim, Warnice dojechać na lotnisko a potem nad Miedwie. W Barnimie na chwilę zatrzymałem się przy kościele, który już zresztą kiedyś odwiedziłem i pojechałem na lotnisko. Nim dotarłem na lotnisko minąłem za Warnicami przejazd kolejowy przed którym dalej stoi znak  "STOP"  ale tory znikły w gąszczu roslin lub nawet wcale ich nie ma bo dokładnie nie sprawdzałem :) Już na lotnisku przypomniała mi się niedawna wizyta w Neuruppin i wygląd tamtego lotniska. Jedyny dobry widok z naszego lotniska to widok na duże zakłady Cargotec i Bridgestone, które dają zatrudnienie wielu ludziom. Na lotnisku zrobiłem sobie krótką przerwę na cytrynowego Radlera i ruszyłem przez Skalin i Kunowo nad Miedwie. Nad Miedwiem mimo że była już prawie 19:00 było na plaży jeszcze wielu ludzi. Zrobiłem sobie więc kolejną przerwę tym razem na izotonik w cenie trzech :D (postanowiłem jednak następnym razem zabrać swój :D ) no chyba że tyle za schłodzenie zapłaciłem :) . Po zrobieniu kilku fotek ruszyłem przez Lipnik do domu zadowolony że jednak nie przesiedziałem całego popołudnia w domu :).


Pałac w Strzyżnie
Pałac w Strzyżnie © Trendix

Zabudowania folwarczne
Zabudowania folwarczne © Trendix

Resztki muru okalającego dawny plac przykościelny
Resztki muru okalającego dawny plac przykościelny © Trendix

Tu przy drodze Stargard - Strzebielewo stał kościół w Kurcewie
Tu przy drodze Stargard - Strzebielewo stał kościół w Kurcewie © Trendix

Silosy jak baszty obronne :)
Silosy jak baszty obronne :) © Trendix

Kościół filialny: pw. Narodzenia NMP
Kościół filialny: pw. Narodzenia NMP w Barnimie © Trendix

Przejazd kolejowy
Przejazd kolejowy © Trendix

Ale gdzie są tory ??
Ale gdzie są tory ?? © Trendix

Gdzieś koło lotniska
Gdzieś koło lotniska © Trendix

Hangary na lotnisku Kluczewo
Hangary na lotnisku Kluczewo © Trendix

Zakłady Cargotec
Zakłady Cargotec © Trendix

Zakłady Bridgestone
Zakłady Bridgestone © Trendix

Największa górka w okolicy :), przejazd nad obwodnicą Stargardu
Największa górka w okolicy :), przejazd nad obwodnicą Stargardu © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Nad Miedwiem
Nad Miedwiem © Trendix

Wszystkie fotki: KLIK

Dane wyjazdu:
56.30 km 12.00 km teren
03:09 h 17.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do megalitów w Krępcewie

Wtorek, 8 lipca 2014 · dodano: 08.07.2014 | Komentarze 8



Stargard - Witkowo - Radziszewo - Krępcewo - Trzebień - Rzeplino - Bralęcin - Rzeplino - Krępcewo - Radziszewo - Witkowo - Stargard.

Gdy dzisiaj się okazało że w pracy nie ma co robić zrobiłem tylko krótką trasę po Szczecinie i przed 12:00 byłem już w domu. Zajrzałem na meteo.pl, miało trochę wiać ale bezdeszczowo więc postanowiłem że w końcu spróbuję znaleźć te megality w Krępcewie, gdyż kilka razy już próbowałem i nigdy jakoś nie mogłem tam trafić. Ruszyłem więc po 14:00 w pełnym słońcu i pierwszy odcinek aż za Witkowo praktycznie na otwartej przestrzeni więc słoneczko mocno przygrzewało a wiatr dość mocno wiał najpierw z boku a potem już w twarz. Ale za Witkowej jazda do Krępcewa odbywała się już w alei drzew więc ani wiatr ani słońce nie były takie uciążliwe. Przed Krępcewem zatrzymałem się na skrzyżowaniu z drogą do Strzebielewa przy Stelli Dziękczynnej zrobiłem parę fotek i ruszyłem dalej. Na wjeździe do Krępcewa sfociłem jeszcze kamienne słupy bramne i pojechałem dalej szukając brukowanej drogi odchodzącej w prawo. Gdy na nią trafiłem ruszyłem najpierw drogą w kierunku Kolina by po niecałych 2 km skręcić w polną drogę prowadzącą do Trzebienia. Na skrzyżowaniu z drogą z płyt powinienem skręcić w prawo ale trochę pobłądziłem i ruszyłem w lewo :) Jak zorientowałem się że wracam inną drogą do Krępcewa zawróciłem z powrotem do skrzyżowania i wybrałem właściwą drogę :).  No i w końcu po ok 1-2 km zobaczyłem tablicę informacyjną o megalitach :).  Nareszcie mogłem zrobić parę fotek i udokumentować dotarcie tutaj.  Gdy tak sobie megality fociłem z daleka słyszałem odgłosy burzy ale myślałem że gdzieś sobie bokiem przejdzie.  Gdy jednak wyszedłem z pomiędzy drzew na drogę zobaczyłem w oddali ciemne deszczowe chmury i już wiedziałem że sucho do domu nie wrócę. Planowałem sobie że przez Bralęcin - Piasecznik  dojadę do Suchania a potem polną drogą jak kiedyś pojadę przez Sadłowo - Żukowo - Krąpiel - Tychowo do Stargardu. Ale w drodze do Trzebienia złapał mnie już pierwszy deszcz ale był ciepły więc za bardzo się nim nie przejąłem i jechałem dalej. W drodze do Rzeplina złapała mnie już ulewa ale że i tak byłem mokry to nie robiło mi różnicy i twardo postanowiłem jechać dalej :).  Niestety przed Bralęcinem zerwał się wiatr i zaczął padać grad, przy tym wietrze nawet dość mocno mnie obił :) , więc po dojechaniu do Bralęcina zrezygnowałem ze swoich planów i postanowiłem wracać najkrótszą drogą do Stargardu. W drodze powrotnej z Rzeplina do Krępcewa zerwała się wichura i potężna ulewa że ledwo na drodze mogłem się utrzymać :-o ale postanowiłem jechać dalej. Po drodze minąłem kilka samochodów które zatrzymały się na poboczu gdyż wycieraczki nie nadążały zbierać wody i obawiali się spadających gałęzi z drzew.  Ja jednak jechałem dalej. Zatrzymałem się tylko na chwilę na przystanku w Krępcewie aby pod jego osłoną wyjąć aparat i pstryknąć fotkę :) Gdy wyjechałem z Krępcewa deszcz zelżał, wiał tylko dość mocny wiatr, który jednak pchał mnie do przodu :). Dopiero od cukrowni musiałem znowu trochę z nim powalczyć gdyż wiał po skosie czołowo-bocznym :). Całe szczęście do samego domu towarzyszyła mi już tylko mżawka choć nic to nie zmieniało w tym że w butach chyba po 2 litry wody miałem :D.  I tak to zawiodło mnie meteo.pl ale za to odnalazłem megality i zaliczyłem hardcorową wycieczkę :D


Pod drzewami jazda już przyjemniejsza
Pod drzewami jazda już przyjemniejsza © Trendix

Tablica informacyjna o Stelli
Tablica informacyjna o Stelli © Trendix

Stella Dziękczynna
Stella Dziękczynna © Trendix

Słupy bramne w Krępcewie
Słupy bramne w Krępcewie © Trendix

Droga brukowana z Krępcewa do Kolina
Droga brukowana z Krępcewa do Kolina © Trendix

I odchodząca od niej w lewo droga polna do Trzebienia
I odchodząca od niej w lewo droga polna do Trzebienia © Trendix

A dalej droga z płyt w prawo odbijająca
A dalej droga z płyt w prawo odbijająca © Trendix

Tablica informacyjn o megalitach
Tablica informacyjna o megalitach © Trendix

Ja na megalitach
Ja na megalitach © Trendix

Grób megalityczny niedaleko Krępcewa
Grób megalityczny niedaleko Krępcewa © Trendix

No a potem ciemno się zrobiło i się zaczęło :)
No a potem ciemno się zrobiło i się zaczęło :) © Trendix

Po drugim deszczyku :)
Po drugim deszczyku :) © Trendix

Potem już nie było możliwości robienia zdjęć aż dopiero na przystanku w Krępcewie :D

Ulewa w Krępcewie
Ulewa w Krępcewie © Trendix

A po burzy było tak w kilku miejscach :)
A po burzy było tak w kilku miejscach :) © Trendix

Wszystkie fotki z wyjazdu: KLIK

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Tym razem pieszo Banie - Swobnica

Sobota, 5 lipca 2014 · dodano: 06.07.2014 | Komentarze 4

Mapa


Korzystając z zaproszenia "Zakochanych w Szczecinie" ruszyłem dziś na wycieczkę bez roweru :). To już chyba mój trzeci wyjazd w tym towarzystwie i zawsze wspaniały :). Rano wczesna pobudka jak na sobotę bo już o 6:00 (ostatnio zresztą zawsze jakiś wyjazd i nie mogę pospać :) ), kawa i wyjazd do Szczecina. Tam spotykam tych fajnych towarzyszy podróży i ruszamy PKSem do Bani. PKS rzeczywiście do bani. Przygotowanie kierowcy i sprzedaż biletów trwa 30 minut więc tyle opóźnieni w drogę ruszamy :) Ale nie psuje to humorów i jedziemy. W Baniach czeka już na nas Andrzej i jeszcze dwóch uczestników wycieczki.  Ruszamy więc na szlak. Andrzej oprowadza nas po Baniach i tak o nich opowiada że od razu czuć jego lokalny patriotyzm :) . Odwiedzamy więc kilka ciekawych miejsc, dawną synagogę, stary kirkut, młyn i inne miejsca, po drodze spotykając Panią Wójtową :). Ruszamy więc dalej, tylko pierwszy odcinek drogą gminną prowadzący jest nudnawy choć widoki na zbożowe łany są wiejskie :). Ale po chwili zbaczamy z asfaltowej drogi i ruszamy polną drogą, a to jest to co lubię czy to jadąc rowerem czy pieszo drogę przemierzając. Docieramy w końcu do doliny "Pięciu stawów"  nie tej w tatrach ale i tak uroczej, a tu krótki popas i Andrzej opowiada o historii tej doliny i sławnych osobach które ją odwiedzały. Ruszamy po popasie dalej do Górnowa a tam przyjmuje nas Pan Jóżwiak otwierając kościół, na wieżę prowadząc i ciekawe anegdoty opowiadając. Ruszamy dalej nad Jezioro Górne i grodzisko do którego ja nie dotarłem bo na inną górkę wlazłem i mnie wykończyła :D . Potem ruszamy do Swobnicy ale po drodze zbaczamy nad jeszcze jedno małe bezimienne jeziorko :)  Ruszamy dalej, ale na początku Swobnicy pada propozycja dojścia do pomnika leśników poległych w I wojnie światowej ale tylko ja, Ela, Basia i Andrzej tam ruszamy, pozostali idą na zamek, nawet Sylwia nieświadoma idzie tam również choć go już kiedyś odwiedziła :D ale kto w tym stanie by to pamiętał :D :D . Po odwiedzeniu pomnika ruszamy na zamek, ale okazuje się że Pan który go nam otwierał wraca już do domu, więc ja i Andrzej stwierdzamy że nie ma co i idziemy do kościoła ale "uparte babsko" czyli Ela zatrzymuje Pana i dostaje od niego klucze do wieży, więc ruszamy na zamek.  Po małych problemach z zamkiem do drzwi wieży idziemy na górę, widoki podziwiamy a schodząc z wieży z Basią okrążamy ją kilka razy dookoła schodów szukając :D. Potem okrążamy ruiny i wracając Basia w krzaki mnie wciąga, ale bez podtekstów :D , gdy w końcu docieramy do drogi ruszamy do kościoła gdzie pozostali uczestnicy wycieczki już przy ognisku się bawią :). Gospodarz przynosi nam do ogniska produkt swojego hobby który wszyscy bardzo chwalą, niestety na mnie czeka samochód w Szczecinie i nie mogłem go spróbować :). Nadszedł czas powrotu więc udajemy się na przystanek. Gdy podjeżdża bus Sylwia żartując darmowy przejazd sobie załatwia reszta płaci i ruszamy do Gryfina. Tam jeszcze pól godzinki oczekiwania i autobus do Szczecina. Po pożegnaniu uczestników ruszyłem do samochodu i do Stargardu jadąc pojechałem przez Dąbie odwożąc jedną z uczestniczek wycieczki a potem prosto do domku zmęczony ale super zadowolony z wycieczki w takim towarzystwie :).


Trasa wycieczki
Trasa wycieczki © Trendix

Tu zaczynamy nasz marsz
Tu zaczynamy nasz marsz © Trendix

Docieramy do doliny pięciu stawów
Docieramy do doliny pięciu stawów © Trendix

Popas nad jeziorem
Popas nad jeziorem © Trendix

Zwiedzamy kościół
Zwiedzamy kościół © Trendix

Swobnica, meta naszej wycieczki
Swobnica, meta naszej wycieczki © Trendix

 Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK