Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trendix.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2013

Dystans całkowity:576.70 km (w terenie 144.00 km; 24.97%)
Czas w ruchu:36:03
Średnia prędkość:16.00 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:64.08 km i 4h 00m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
50.40 km 0.00 km teren
02:36 h 19.38 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do Polic dla Klementynki

Sobota, 26 października 2013 · dodano: 27.10.2013 | Komentarze 4

Pilchowo - Tanowo - Trzeszczyn - Police - Trzeszczyn - Tanowo - Zalesie - Tanowo - Pilchowo.


Od jakiegoś czasu na fejsie trwa akcja zbiórki pieniędzy na przeszczep serca Klementynki z Polic. Temu też celowi został poświęcony tegoroczny Ćwierć maraton Policki. Gosia vel Rowerzystka dała hasło do wspólnego wyjazdu na tą imprezę do Polic. Zabrałem więc Monikę i Michała ze Stargardu i samochodem z rowerami pojechaliśmy do siwobrodego w Pilchowie. Po drodze zabrałem jeszcze z pod domu Janusza, który miał jechać tandemem z Moniką.

Zbiórka u siwobrodego © Trendix


Po zmianie środka lokomocji na rowery ruszyliśmy czym prędzej na wyznaczone miejsce zbiórki na Głębokim aby się tylko nie spóźnić gdyż organizatorka napisała, że na nikogo nie czeka i kto nie zdąży goni sam pozostałych.

W drodze na Głebokie © Trendix


Zbiórka na Głebokim © Trendix


My jednak nie byliśmy tacy i na spóźnialską organizatorkę poczekaliśmy :D
Gdy tylko się pojawiła ruszyliśmy za nią do Polic.

Za Gosią do Polic © Trendix


W drodze do Polic © Trendix


W Policach się działo. Bieg na 10 km, bieg na 1 km, marsz z kijkami, wyścig tandemów, militaryści, tandemowe jazdy, i wiele innych atrakcji i zabaw. Rowerzyści brali udział we wszystkich tych imprezach.

Ivoncja na trasie biegu na 10 km © Trendix


Misiacz nat rasie biegu na 10 km © Trendix


Tandemy na trasie wyścigu :) © Trendix


Gosia po marszu z podporami :D © Trendix


Przejażdżki z militarystami © Trendix


Militaryści na tandemach © Trendix


Rowerowe serducho © Trendix


Po zakończonych konkurencjach rowerowe towarzystwo podzieliło się na grupy i ruszyło na dalsze i bliższe wycieczki. Michał, który przyjechał ze mną ruszył rowerem do Stargardu. My w trzy tandemy i 3 solo rowerki ruszyliśmy do Tanowa.

W drodze do Tanowa © Trendix


W drodze do Tanowa © Trendix


Tu musiał nas opuścić ze względów czasowych jeden tandem z Reniami i Paweł.
W związku z tym wstąpiliśmy do Zajazdu Sokół w Tanowie na pożegnalną kawę. Zaskoczyło nas tam miłe i gościnne przyjęcie. Gdy już zakupiliśmy kawę i herbatę oraz co tam kto chciał. Pani z zajazdu przyniosła nam do stolika chleb, swojski smalec i kiszone ogórki. Po chwili przyniosła tacę z kieliszkami w których dla każdego był do spróbowania łyczek rocznej nalewki pigwowej. Gdy staniecie więc po drodze pod sklepem w Tanowie do przejdźcie na drugą stronę drogi do Sokoła i może też was tak ugoszczą :).

Maciek, Monika i Renia w zajeździe © Trendix


Andrzej, Krzysiek, Janusz, Paweł w zajeździe © Trendix


A to druga Renia © Trendix


Po pożegnaniu z Reniami i Pawłem my ruszyliśmy dalej do Zalesia. Po drodze tandem Maćka i Andrzeja złapał gumę. Podwójna wymiana dętek zajęła nam trochę czasu. Okazało się przy tym że nie ma jednej szprychy i koło ma okropne bicie, ale w końcu ruszyliśmy dalej.

Andrzej i Maciek w drodze do Zalesia © Trendix


Janusz i Monika w drodze do Zalesia © Trendix


Po dotarciu do Zalesia poszliśmy zwiedzać niedawno tu otwarty Transgraniczny Ośrodek Edukacji Ekologicznej. Super sprawa, ośrodek przystosowany dla niepełnosprawnych (winda, szerokie korytarze) dla osób niewidzących (urządzenia audio, wszystkiego można dotknąć). Można tu wypożyczyć tandem lub rower trójkołowy, zorganizować po ustaleniach nocne obserwacje astronomiczne. Przy ośrodku miejsce na ognisko i wspaniałe widoki na otaczającą przyrodę.

Widoki przy Ośrodku w Zalesiu © Trendix


Tandemy do wypożyczenia © Trendix


Rowery trójkołowe © Trendix


Po naciśnięciu kory głos ci powie z jakiego to drzewa © Trendix


Duże owady które można dotykać © Trendix


Tak wygląda nasze niebo © Trendix


Widok z okna ośrodka © Trendix


Teleskop do obserwacji astronomicznych a przy nim Monia, Janusz i pracownik Ośrodka który prezentował nam mozliwości ośrodka © Trendix


Gdy już skończyliśmy zwiedzanie i zabieraliśmy się do powrotu okazało się że w kole tandemu Maćka powietrza już nie ma a opona jest pęknięta i w dodatku koło ma takie bicie że ciągle hamuje :). Nie było innego wyjścia jak zostawić Andrzeja i Maćka i pojechać do Pilchowa po samochody aby ewakuować tandem i jego obsadę do Polic i tak też zrobiliśmy :)

Wszystkie zdjęcia tu: KLIK

Film z wycieczki:


Dane wyjazdu:
78.91 km 3.00 km teren
05:29 h 14.39 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po flaszeczkę do Schwedt :)

Wtorek, 22 października 2013 · dodano: 23.10.2013 | Komentarze 9

Mescherin - Gartz - Friedrichsthal - dookoła wyspy - Gatow - Schwedt - Gatow - Friedrichsthal - Gartz - Mescherin.

Mapka niestety nie przez GPS a przeze mnie narysowana. (zabrakło prądu w komórce :D )



Na dziś w planie miałem pojeździć w rejonie Chociwla i Węgorzyna, jednak zgadałem się z Tunią że ona ma w planie pojechać na wyspę na międzyodrzu przed Schwedt tylko samej jej się nie chce. Mnie dwa razy powtarzać nie trzeba więc spytałem o której i umówiliśmy się na parkingu na początku Mescherin o 11:00. Przyjechałem jako pierwszy już o 10:45, wypakowałem rower i czekałem na Tunię.

Na parkingu_Mescherin © Trendix


Tunia przyjechała punktualnie. Wypakowała rowerek, chwila rozmowy i ruszamy w drogę.

Tunia sparwdzała na którym rowerze wygodniej :) © Trendix


No to ruszamy w drogę © Trendix


Jak to z fociarzami bywa co chwilę zatrzymujemy się by zrobić jakieś zdjęcia :)

Łodzie w zatoczce © Trendix


Łódź na kołach © Trendix


W końcu docieramy do Friedrichsthal i robimy chwilę przerwy.

Pod dębem w Friedrichsthal © Trendix


Za Friedrichsthal trochę nudno było jechać równą asfaltową drogą dla rowerów więc wpadamy na pomysł wjechania do lasu i pokonywania leśnych dróżek.

Leśna droga © Trendix


Przerwa na fotkę © Trendix


I dalej do przodu © Trendix


Nieraz i tak bywało © Trendix


I w końcu przez jakiś mostek wjeżdżamy na wyspę. Tunia jako przewodniczka prowadzi mnie dróżkami wokół niej. Po drodze mijamy kilka mostków, zapór, wędkarzy, stada bydła i nawet domek :)

Już jesteśmy na wyspie © Trendix


Taka sobie rzeczna kosiarka © Trendix


Na jednym z mostków © Trendix


W naturalnym fotelu © Trendix


Na wyspiareskiej drodze © Trendix


Bydła było na wyspie co niemiara © Trendix


Przy jakiejś zaporze © Trendix


Wędkarze w akcji © Trendix


Przejście na polską wysepkę © Trendix


Przy wodowskazie © Trendix


Niezapomniane widoki © Trendix


Daj 50 groszy na bułkę :) © Trendix


W pewnej chwili Tunia przypomniała sobie film z 1947 roku "Zakazane piosenki" :) W wykonaniu piosenki z tego filmu pomagał jej barani chórek :D


Gdy już objechaliśmy wyspę i wróciliśmy na drogę rowerową na wale Tunia wyjawiła prawdziwy powód tego wyjazdu. Jedziemy do Oder Center po flaszkę :)
Ruszyliśmy więc w kierunku Schwedt, zatrzymując się na chwilę przy ostoi ptactwa wodnego. Ptaków była tam cała chmara, szczególnie dużo gęsi i chyba łąbędzi :), które co chwilę grupkami zrywały się do lotu by po chwili spowrotem osiąść na wodzie. Gdy wracaliśmy potem z Schwedt w jednym momencie zerwały się prawie wszystkie do lotu i odleciały w jednym kierunku.

Ostoja ptawctwa wodnego © Trendix


Tunia widok ze stanowiska obserwacyjnego mi przysłoniła :) © Trendix


Takie małe kółeczko nad wodą © Trendix


No i ruszamy dalej do głównego celu wycieczki czyli Oder Center :)

Kierunek Schwedt © Trendix


Na ulicach Schwedt © Trendix


Centrum kultury w Schwedt © Trendix


Cel naszej wycieczki Oder center w Schwedt © Trendix


I tu się dopiero zaczęło. Tunia pół godziny mizdrzyła się przed lusterkiem, w pewnej chwili pomyślałem że Ona nie na zakupy a na jakąś randkę tu przybyła :)
W końcu jednak wzięła swój bon na 20 euro i udała się do Oder Center a ja pozostałem na straży naszych rowerów. Po długim, długim czasie ukazała się Tunia ze swoimi zakupami. Głównym była flaszeczka.

Uradowana Tunia z zakupami powraca :) © Trendix


Gdy bliżej przyjrzałem się tej flaszeczce zacząłem się zastanawiać czy warto robić 79 km po 28% :D No ale Tunia oprócz tej flaszeczki przyniosła również buły z schabowym więc przestałem się zastanawiać i przystąpiliśmy do konsumpcji. Oczywiście bułek a nie flaszeczki :D.
Gdy już się posililiśmy ruszyliśmy w drogę powrotną.

Na ulicach Schwedt © Trendix


Już na DDRce która do Mescherin nas zaprowadzi © Trendix


Słońce schodziło coraz niżej, więc to co w drodze do Schwedt oglądaliśmy już trochę inaczej wyglądało.

Przydrożne widoki © Trendix


A ptactwo się zerwało i gdzieś odleciało © Trendix


A bawoły i bawolice niczym niezrażone trawe dalej skubią © Trendix


W drodze zatrzymujemy się aby obserwować zbliżające się barki na Odrze.

Barki na Odrze © Trendix


Bydgoska barka w niemczech © Trendix


Robi się już ciemno a my ruszamy dalej. Docieramy do Gartz i wstępujemy do kawiarenki na kawę.

Zapadają powoli ciemności © Trendix


Tunia nie może doczekać się na kawę :) © Trendix


Po kawie już prosto do Mescherin. Rzut oka na most na Odrze Zachodniej i po chwili docieramy do naszych samochodów.

Most na Odrze Zachodniej © Trendix


Chwila rozmowy, załadowaliśmy rowerki do samochodów, pożegnanie i wracamy do domów. Cały dzień super spędzony. Dzięki Tunia :)

Wszystkie fotki z wycieczki tu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, Niemcy


Dane wyjazdu:
32.01 km 0.00 km teren
02:23 h 13.43 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z "Samą Ramą" Stargard - Miedwie - Kobylanka

Niedziela, 20 października 2013 · dodano: 20.10.2013 | Komentarze 5

Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Kobylanka - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Stargard.


W dniu dzisiejszym PKC "Sama Rama" realizowała swój XII Rajd Szlakiem Pomników Jana Pawła II, tym razem celem był Stargard. Uprzedzony wcześniej o tym wydarzeniu zorganizowałem drewno na ognisko zaplanowane na Miedwiem i o wyznaczonej porze udałem się na dworzec kolejowy aby ich tam przywitać. Na dworcu czekała również na grupę z Polic Pani przewodnik. Pociąg przyjechał punktualnie i gdy odjechał na peronie zobaczyliśmy sporą grupę z Polic :).

Sama Rama na peronie w Stargardzie © Trendix


Po zebraniu się grupy Pani przewodnik omówiła plan wycieczki, który został trochę zmieniony w stosunku do planowanego gdyż to niedziela i w katedrze od 10:30 do 11:00 jest przerwa w mszach, więc szybko udaliśmy się w kierunku katedry.

Pani przewodnik omawia krótko plan wycieczki © Trendix


Przed katedrą w Stargardzie © Trendix


Po obejrzeniu wnętrza katedry Pani przewodnik oprowadziła grupę wokół niej, ja pozostałem na straży rowerów :)

Zwiedzanie okolic katedry © Trendix


Po zwiedzeniu katedry udaliśmy się na pobliski rynek.

Na rynku w Stargardzie © Trendix


Potem znowu gonił nas czas, gdyż w cerkwi czekał już na nas pop, więc z rynku ruszamy pod stargardzką cerkiew.

Przed cerkwią w Stargardzie © Trendix


Tu troszkę się przeciągnęło czasowo gdyż pop odpowiadał na wiele pytań. Po wyjściu z cerkwi nastąpiło przejście pod pomnik Jana Pawła II znajdujący się nieopodal cerkwi, gdzie Sama Rama złożyła wiązankę kwiatów.

Pod pomnikiem Jana Pawła II © Trendix


No i ruszamy dalej, wracamy do parku gdzie Pani przewodnik mówi trochę o historii kościołów w Stargardzie i przechodzimy pod kościół św. Jana p.w. św. Józefa trochę dziwne?? ale ten drugi człon został nadany na pamiątkę zniszczonego w czasie działań wojennych kościoła który stał niedaleko.

W parku słuchamy historii kościołów w Stargardzie © Trendix


Przy kościele św. Jana © Trendix


Dalej zeszliśmy ul. chrobrego w dół do kamienia upamiętniającego stojący tam niegdyś kościół św. Józefa.

Tu stał kiedyś kościół św Józefa © Trendix


Kolejnym punktem wycieczki była Brama Młyńska inaczej Portową zwana.

W drodze do Bramy portowej © Trendix


Przy Bramie Młyńskiej © Trendix


Pojedynek z Prezesem PKC Sama Rama, człowiekiem dwóch imion na aparaty :) © Trendix


Z tego miejsca udaliśmy się do cerkwi greckokatolickiej, przyznam się że pierwszy raz się o niej dowiedziałem :)

Cerkiew Greckokatolicka pw. Św Jozafata w Stargardzie Szczecińskim © Trendix


Przy cerkwi © Trendix


Dalej ruszyliśmy Aleją Spacerową wzdłuż Iny i dotarliśmy do Bramy Wałowej.

Spacer Aleją Spacerową :) © Trendix


Przed Bramą Wałową © Trendix


Kolejnymi punktami wycieczki była Basteja i kościół św. Ducha.

Basteja © Trendix


Przed kościołem św. Ducha © Trendix


Tu pożegnaliśmy Panią przewodniczkę, dałem znać córce by ruszała samochodem dowieźć drewno na ognisko nad Miedwie a my rowerami najkrótszą drogą ruszyliśmy również w tym kierunku.

W drodze nad Miedwie © Trendix


W drodze nad Miedwie © Trendix


Tam się jednak okazało że nie potrzeba mojego drewna gdyż Stargardzkie Towarzystwo Cyklistów organizowało dzisiaj ostatni w tym roku objazd Miedwia i zakończenie sezonu, więc ognisko już płonęło a stargardzcy rowerzyści ugościli nas w swoim bufecie.

Przy ognisku nad Miedwiem © Trendix


Przy ognisku nad Miedwiem © Trendix


Człowiek dwóch imion czyli Prezes PKC Sama Rama Wiesław Gaweł przymierza się do nowego rowerka :) © Trendix


Nie chcąc się jeszcze żegnać z tak doborowym towarzystwem udałem się jeszcze z Samą Ramą do Kobylanki.

Pod Pomnikową Lipą w Kobylance © Trendix


Polickie rusałki na Placu Zgody w Kobylance © Trendix


Tu już pożegnałem się z tą wspaniałą grupą i ruszyłem w drogę powrotną a oni przez Niedźwiedź - Wielgowo ruszyli do siebie.

Miła niedziela z miłymi ludźmi jednym słowem :)

Wszystkie fotki tu: KLIK

Dane wyjazdu:
75.42 km 35.00 km teren
04:38 h 16.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dokręcić do 4 tys. i sprawdzić parę dróg

Sobota, 19 października 2013 · dodano: 20.10.2013 | Komentarze 6

Stargard - Witkowo Drugie - Witkowo Pierwsze - Krąpiel - Żukowo - Sadłowo - Suchań - Piasecznik - Bralęcin - Trzebień - Morzyca - Kolin - Przewłoki - Strzebielewo - Kurcewo - Witkowo Drugie - Stargard.


Sprawdzając pogodę na dzisiaj zauważyłem że opadów nie będzie ale wiatr trochę może przeszkadzać. Oglądając OpenStreetMap postanowiłem sprawdzić czy drogi polne zaznaczane przez użytkowników są wiarygodne. Z grubsza zaplanowałem sobie trasę i po 11 wyruszyłem. termometr wskazywał 8 stopni, wiatr trochę przeszkadzał ale jak już ruszyłem to przecież nie będę wracał. Obrałem kierunek Witkowo. W Witkowie Pierwszym zjechałem z drogi asfaltowej i po pokonaniu torów kolejowych ruszyłem przez łaki po płytach jumbo. I tu jak Tunia mogę powiedzieć dobrze że nie mam sztucznej szczęki :D.

Przejazd kolejowy w Witkowie © Trendix


I te nieszczęsne płyty © Trendix


W kierunku Tychowa jechałem znaną mi już drogą gdyż dwa razy pokonywałem ją w odwrotnym kierunku. Oczywiście co jakiś czas stawałem i sobie fociłem, przecież po to jeżdżę :)

Przydrożne widoki © Trendix


Rzeka Ina za Witkowem © Trendix


Widok na fermę wiatrową © Trendix


Przed Tychowem wykonałem zwrot i ruszyłem drogą która na mapie się urywała. Okazało się jednak że dalej skrajem niedużego lasku prowadzi do drogi na Krąpiel.

Droga przez lasek © Trendix


Wjazd do Krąpiela © Trendix


Po zahaczeniu Krąpiela zaraz odbiłem na drogę asfaltową w kierunku Żukowa.

Droga Krąpiel - Żukowo © Trendix


Żukowo_Gotycki kościół Przemienienia Pańskiego, murowany (XV w., przebudowany k. XVII w., wyposażenie barokowe ok. 1700) © Trendix


Zaraz za Żukowem opuściłem asfalt i skierowałem się droga polno-betonową do Sadłowa.

Rozwidlenie dróg © Trendix


Droga z Żukowa do Sadłowa © Trendix


Na polu © Trendix


Na polu © Trendix


Zabytkowy kościół filialny z XVI w (wieża dostawiona w połowie XIX wieku) pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sadłowie © Trendix


Za Sadłowem znowu odbiłem na drogę polną aby dojechać do Suchania nie zbliżając się do drogi nr 10.

Droga polna Sadłowo - Suchań © Trendix


Ambona jako dobry ponkt widokowy © Trendix


Widok na Sadłowo © Trendix


W drodze do Suchania © Trendix


Widok z drogi na Suchań © Trendix


Suchań zahaczyłem tylko na obrzeżach, zaraz koło cmentarza skręciłem w drogę polną aby dostać się do Piasecznika. Trochę się rozpędziłem, ale przypomniałem sobie że trzeba będzie pokonać Inę. Nie wiedziałem czy tą polna drogą dojadę na jakiś mostek więc wróciłem się do drogi 160.

Droga od Suchania w kierunku Iny © Trendix


Wzdłuż lasu do drogi 160 © Trendix


Droga Suchań - Piasecznik © Trendix


Ina między Suchaniem a Piasecznikiem © Trendix


Po minięciu Piasecznika ruszyłem w kierunku Stargardu by po chwili zjechać z asfaltu do lasu, którym dotarłem do skrzyżowania i następnie skierowałem się do Bralęcina.

Droga Piasecznik - Stargard © Trendix


Kościół w Bralęcinie z 1493 roku. Zbudowany jest z kamieni i cegieł. W czasie II wojny światowej znacznie ucierpiał wskutek działań wojennych. Odbudowany został w latach 1993-1995 © Trendix


Dalej droga moja wiodła polami przez Trzebień do Morzycy aby dalej ruszyć już asfaltem do Kolina.

Droga do Trzebienia © Trendix


Przydrożny staw © Trendix


W Trzebieniu © Trendix


Przydrożne widoki © Trendix


Widok na Kolin © Trendix


Po przejechaniu Kolina znowu drogą polną ruszyłem do Przewłok a dalej asfaltem do Strzebielewa.

Droga Kolin - Przewłoki © Trendix


Już Strzebielewo przede mną © Trendix


Dalej droga wiodła mnie do Kurcewa. Przed Kurcewem odbiłem na drogę polną, którą dojechałem do Witkowa Drugiego. Dalej już znaną drogą wielokrotnie pokonywaną udałem się prosto do domu.

Droga do Witkowa © Trendix


Mój rower nigdy nie był zbyt czysty :) ale dziś jeszcze gorzej, © Trendix


Witkowo Drugie © Trendix


Nowo budowane rondo, już połowę zrobili :) © Trendix


Temperatura na całej trasie wahała się od 7 do 10 stopni, przez połowę drogi walczyłem z wiaterkiem ale w drodze powrotnej już mi pomagał miejscami. Tym sposobem 4 tys. km w tym roku przekroczyłem :)

Wszystkie zdjęcia tu: KLIK

Dane wyjazdu:
50.52 km 14.50 km teren
04:04 h 12.42 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dlatego że Tuni sprzatać się nie chciało ;)

Środa, 16 października 2013 · dodano: 17.10.2013 | Komentarze 5

Kołbaskowo - Neurosow - Rosow - Nadrensee - Lebehn - Glasow - Krackow - Battinsthal - Penkun - Storkow - Rosow - Kołbaskowo.


Sprawdzałem wczoraj prognozę meteo i miało być prawie bezwietrznie więc postanowiłem sprawdzić parę dróg gruntowych wokół Stargardu. Niestety gdy wcześnie rano (po 10:00) wstałem było za oknem mokro i pochmurno więc chęci minęły i przy kompie sobie siedziałem gdy o 12:20 dostałem od Tuni wiadomość "mam trochę dzisiaj czasu ...jedziesz się przejechać ? bo ładnie ..a sprzątać mi się nie chce !" Dwa razy się nie zastanawiałem, zapakowałem rower do samochodu i ruszyłem do Kołbaskowa po drodze tankując samochód. W Kołbaskowie telefon do Tuni aby jako nawigacja mnie poprowadziła i po chwili byłem już u niej pod domem. Okazało się że sprzątać jej się nie chciało gdyż nie było co. A potem już przygotowanie roweru i w drogę. Najpierw przez krzaki do torów a potem drogą wzdłuż nich.

Dróżką wzdłuż torów © Trendix


Po chwili byliśmy już po niemieckiej stronie.

Neurosow © Trendix


Im dalej jechaliśmy tym ładniej się robiło.

Tunia najlepszym tego dowodem :) © Trendix


Kościół w Rosow z ciekawą wieżą © Trendix


W drodze © Trendix


Potem chwila przerwy nad Damsee:

Nad Dammsee © Trendix


Tunia też fotki robiła © Trendix


I dalej w drogę, nie wiedząc jak to opisać bo aż aparatu z dłoni nie chciało się wypuszczać pokażę parę widoków, jak zobaczycie będziecie chcieli sami to obejrzeć :)

W drodze © Trendix


Tunia tez aparat cały czas trzymała © Trendix


W drodze © Trendix


Lebehnscher See © Trendix


Lebehnscher See © Trendix


Lebehnscher See © Trendix


Schwennenzer See © Trendix


Szczęśliwa Tunia :) © Trendix


Nad Schwennenzer See © Trendix


W drodze © Trendix


W drodze © Trendix


Potem robiąc duże kółko zaczęliśmy wracać do Kołbaskowa, robiło się coraz chłodniej i ciemniej ale widoki nadal urzekały.

W drodze © Trendix


W drodze © Trendix


W drodze © Trendix


Taki sobie klucz na niebie :) © Trendix


Dalej przejechaliśmy przez inaczej pisany Kraków :)

I po zachodniej stronie Odry Kraków mają :) © Trendix


Tunia prowadzi mnie przez Kraków :) © Trendix


Kolejną atrakcją był młyn za Storkow.

Choc Tunia najpierw musiała przyjąc cukier :) © Trendix


Młyn za Storkow © Trendix


Na przejeździe kolejowym musieliśmy przepuścić pociąg widmo :)

Pociąg widmo © Trendix


i w drogę do Kołbaskowa.

W drodze do Kołbaskowa © Trendix


Tak mi się tam podobało, że nawet jak Tuni sprzątać będzie się chciało to sam tam pojadę :)

Tunia wielkie dzięki za wycieczkę :)


Resztę widoków zobaczycie jak sobie na końcu KLIK klikniecie :)

Dane wyjazdu:
77.31 km 30.00 km teren
04:34 h 16.93 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przez Puszczę do Maszewa i Starej Dąbrowy

Piątek, 11 października 2013 · dodano: 13.10.2013 | Komentarze 5

Stargard - Lubowo - Rogowo - Poczernin - Bącznik - Bolechowo - Stawno - Tarnówko - Tarnowo - Zagórce - Dobrosławiec - Radzanek - Maszewo - Darż - Parlino - Łęczyca - Łęczyna - Stara Dąbrowa - Grabowo - Klępino - Stargard.


Szkoda byłoby zmarnować taki dzień więc znowu na rower wsiadłem. Ruszyłem tak jak ostatnio w kierunku Lubowa ale tym razem postanowiłem zajrzeć na Żabie Uroczysko. Byłem tam na wiosnę gdy żaby hałasowały, a dziś cisza, wody jakby mniej i drzewo powalone.

Tak było tam w maju:


a tak dzisiaj:


Z uroczyska ruszyłem już dalej do Poczerniana. Dopiero z tego miejsca pojechałem inaczej niż w środę. W Poczerninie znowu podjechałem w okolicę katolickiego ośrodka odnowy życia duchowego pod nazwą Misja Matki Bożej Światłości gdzie demony odpędzają :) Widać kiepsko im to idzie bo materiały budowlane jak leżały tak leżą i przez pół roku nic się nie zmieniło.

Przydrożne widoki © Trendix


Widok na ośrodek © Trendix


Figura Matki Bożej Światłości © Trendix


Dalej ruszyłem do leśnej autostrady rowerowej :) do Goleniowa, którą kiedyś pokonywałem z Pawłem. Musiałem kawałek przejechać Chociwelską.

Dojazd do chociwelskiej © Trendix


Leśna droga do Goleniowa © Trendix


I dojechałem do ruin młyna wodnego Bącznik, które już kiedyś oglądałem.

Ruiny młyna wodnego © Trendix


Pod mostkiem przy młynie © Trendix


Przy ruinach młyna © Trendix


Po krótkim postoju ruszyłem do Bolechowa gdzie skręciłem w prawo by dojechać do Maszewa. Ten odcinek drogi aż do Maszewa był najgorszy gdyż jechałem na wschód czyli cały czas pod wiatr.

Chata ryglowa w Bolechowie © Trendix


Pozostałości cmentarza ewangelickiego w Bolechowie © Trendix


Pozostałości cmentarza ewangelickiego w Bolechowie © Trendix


Kolejnym punktem wycieczki było Stawno.

Stara chata w Stawnie © Trendix


Stawno_kościół pw. Opieki św. Józefa, zbudowany w roku 1884 © Trendix


Dalej kierując się na Maszewo dotarłem do Tarnówka.

Kamienno-ceglana trójkondygnacyjna wieża _ pozostałośc po XV wiecznym kościele w Tarnówku © Trendix


Zwieńczenie wieży dawnego kościoła © Trendix


I dalej asfalcikiem do Tarnowa, gdzie znajduje się taki sobie kościół.

Kościół pw. św. Rodziny w Tarnowie © Trendix


Tu znudził mi się asfalt więc do Dobrosławca pojechałem już polną drogą.

Polna droga do Dobrosławca © Trendix


Bojowo nastwiona krowa, dobrze że za płotem :) © Trendix


W oddali Dobrosławiec © Trendix


Dalej już asfaltem pojechałem do wsi Radzanek.

Staw w Radzanku © Trendix


Staw w Radzanku © Trendix


Kościół neogotycki w Radzanku zbudowany w XIX wieku © Trendix


Za Radzankiem po minięciu rzeczki skręciłem w prawo na polną drogę i ruszyłem do Maszewa.

Jakaś rzeczka za Radzonką © Trendix


Polna droga do Maszewa © Trendix


Złapałem jakiś trop (choć nie wiem jaki :D ) i pognałem za nim :)

Trop na drodze :) © Trendix


Miejscami ta droga dość piaszczysta była tak że kilka razy na krótkim odcinku musiałem się przespacerować.

Droga przez piachy :) © Trendix


Przydrożne widoki © Trendix


W końcu dotarłem do Maszewa i tu zonk :) bo droga się skończyła :D stanąłem na podporze mostu, druga była na następnym brzegu a mostu między nimi niet :)

I jak tu się przeprawić ?? :) © Trendix


Całe szczęście siedział tam na ławeczce Pan czytający książkę i wskazał mi ścieżkę do mostku na rzeczce :) Potem sobie przypomniałem że przecież kiedyś nią jechałem :)

Ścieżka którą można przez rzeczkę przejechać :) © Trendix


Tą dróżką dotarłem do miejsca gdzie kiedyś stał Dom Strzelecki.

Pozostałości po Domu Strzeleckim zbudowanym w 1850 roku © Trendix


a potem alejką dotarłem do Pomnika Poległych skąd po przekroczeniu mostku pojechałem do drogi polnej do Darża.

Parkowa alejka © Trendix


Na mostku w parku © Trendix


Na pomniku umieszczono 2 tablice, w języku polskim i niemieckim. Napisy te głoszą: "Dla pokojowego współżycia (ku pamięci niemieckim i polskim ofiarom z Wojen Światowych 1914-1918, 1939-1945), żyjącym ku przestrodze i pojednaniu /w 1926 roku w Maszewie zbudowany/ w 1993 roku w Maszewie, w niemiecko-polskim współdziałaniu restaurowany".

Pomnik Poległych w Maszewie © Trendix


Pomnik Poległych © Trendix


Dróżka przy stawach w Maszewie © Trendix


Widok na Maszewo © Trendix


Droga do miejscowości Darż © Trendix


W Darżu zatrzymałem się na chwilę przy tamtejszym kościele. Średniowieczny kościół, wzmiankowany w 1493 roku został rozebrany, a w 1885 wybudowano nowy.

Kościół pw. Stanisława Kostki w Darżu © Trendix


Dalej dotarłem drogą polną do drogi nr 106 w okolicach Parlina i już asfaltem dalej do Łęczycy, gdzie stoi kamienny kościół pochodzący z XV wieku, pod wezwaniem Ofiarowania NMP, który aktualnie przechodzi remomt.

Kościół pw. Ofiarowania NMP w Łęczycy © Trendix


Z Łęczycy przez pomyłkę pojechałem do Załęcza. Ale dość szybko się zorientowałem że nie tu chcę jechać więc wróciłem do Łęczycy i znalazłem drogę polną do Łęczyny.

Droga do Łęczyny © Trendix


Przydrożne widoki © Trendix


W Łęczynie droga zaprowadziła mnie do gospodarstwa rolnego i dawnych zabudowań folwarcznych.

W miejscowości znajduje się dwór z połowy XIX wieku zbudowany w stylu późnego klasycyzmu © Trendix


Musiałem wrócić, objechać zakład rolny i dotrzeć do drogi prowadzącej do Starej Dąbrowy.

Przejazd nad Chociwelską © Trendix


Starą Dąbrowę chciałem zahaczyć aby doliczyć sobie kolejną odwiedzoną rowerem gminę.

Gminny Ośrodek Kultury © Trendix


Urząd Gminy © Trendix


Dawna gorzelnia w Starej Dąbrowie © Trendix


Kościół parafialny pw. św. Józefa wzniesiony w XV w. z kamienia polnego © Trendix


Kaplica grobowa z drugiej połowy XIX w © Trendix


Z Starej Dąbrowy udałem się prosto do Stargardu. W drodze powrotnej musiałem pokonać krótki odcinek ruchliwą drogą nr 106. Ale zaraz za Grabowem skręciłem szybko w znaną już mi wcześniej polną drogę do Klepina.

Dojazd do drogi 106 © Trendix


Widok z drogi polnej na Grabowo © Trendix


Polna droga z Grabowa do Klępina © Trendix


Widok na stargardzkie wieże © Trendix


Z Klępina już betonką do Stargardu przekraczając Inę.

Rzeka Ina z Klępinem © Trendix


i prosto do domu.
I tak to prawie mam już 4 z przodu :)

Wszystkie fotki tu: KLIK

Dane wyjazdu:
71.63 km 17.50 km teren
04:10 h 17.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pętelka przez Puszczę Goleniowską

Środa, 9 października 2013 · dodano: 10.10.2013 | Komentarze 6

Stargard - Lubowo - Rogowo - Poczernin - Sowno - Strumiany - Kliniska Małe - Kliniska Wielkie - Załom - Szczecin Dąbie - Osada Leśna - Wielgowo - Zdunowo - Niedźwiedź - Reptowo - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Stargard.


Znowu udało mi się wyrwać 4 litery z fotela więc postanowiłem pokręcić się troszkę po Puszczy Goleniowskiej. Stargard opuściłem ul. Wojska Polskiego, Reymonta i dalej do Żabiego uroczyska by dostać się do Lubowa. Całą drogę dziś podziwiałem jesienne barwy.

Droga do Żabiego Uroczyska © Trendix


Jesienne widoki © Trendix


Temperatura ok. 15 stopni, niebo zachmurzone więc nawet krowom paść się nie chciało :)

Leniwe krowy na pastwisku :) © Trendix


Dalej wyjechałem na asfaltową drogę i ruszyłem przez Lubowo - Rogowo - Sowno do Strumian.

Asfalcikami wśród drzew © Trendix


Między Sownem a Strumianami przejechałem nad Chociwelską.

Przejazd nad Chociwelską między Sownem a Strumianami © Trendix


Chociwelska przed Strumianami © Trendix


Za Strumianami asfalt mnie znudził więc postanowiłem sprawdzić dokąd prowadzą leśne drogi odchodzące w bok od asfaltu. I jak to często u mnie bywa trafiłem na taką która gdzieś się skończyła :D.

Taka sobie leśna droga © Trendix


I taki jej koniec :D © Trendix


Szukając innej pojechałem sobie na skróty :) i to chyba nie drogą :)

Taka sobie leśna przecinka © Trendix


Dziki trochę rozryły aby pewnie mi dodatkowo urozmaicić :) © Trendix


Potem jeszcze trochę po lesie się pokręciłem i w końcu powróciłem na asfalcik by dotrzeć do Klinisk.

Kliniska już niedaleko © Trendix


Minąłem Przejazd Kolejowy w Kliniskach Małych

Kolejny pociąg uchwycony w czasie wycieczek © Trendix


i pojechałem dalej do Dużych gdzie zatrzymałem się na chwilę przy kościele.

Kliniska Wielkie Kościół filialny pw bł. Michała Kozala BM © Trendix


Przy kościele zasadzony dąb szypułkowy, prawdopodobnie jak i winnych miejscach dla upamiętnienia JP II ale niestety kamień o tym informujący jest tak kiepsko wykonany że napisów już nie idzie przeczytać.

Tablica mówiąca o tym po co dąb ten był zasadzony :) © Trendix


Od kościoła dalej ruszyłem leśną drogą aby w końcu powrócić do torów kolejowych i drogą wzdłuż nich prowadzącą dotrzeć do Załomia.

Droga leśna za kościołem w Kliniskach © Trendix


I dalej wzdłuż torów © Trendix


Przydrożne widoki © Trendix


Miejscami trochę piaszczyście było © Trendix


Ogródki działkowe przy torach © Trendix


Kolejny pociąg na trasie mijany © Trendix


Dotarłem do Załomia © Trendix


W Załomiu znowu tory przekroczyłem i chciałem dalej pojechać ul. Kablową i Fiołkową, niestety przejazd nad S3 w tym miejscu ogrodzili budowlańcy i mają tam swoją bazę. wróciłem więc kawałek spowrotem i pojechałem ścieżką wzdłuż Goleniowskiej.

Taka sobie ścieżka w lesie © Trendix


Przydrożne widoki © Trendix


Na leśnej dróżce © Trendix


Dalej dotarłem do Goleniowskiej, potem skręciłem w Tczewską i tu zonk, wszędzie informacje że Tczewska zamknięta. Zadzwoniłem więc do tubylca Jaro z pytaniem czy rowerem tam przejadę ale dowiedziałem się tylko że on tamtędy nie jeździ, więc musiałem sam spróbować. Całe szczęście dało się przejechać i wracać nie musiałem :)

Barierka z zakazem była :) © Trendix


Prace przy łączniku trwają © Trendix


Dalej ruszyłem znaną drogą do Wielgowa. Przejeżdżałem już tędy kilka razy więc tym razem postanowiłem skręcić do Osady Leśna. A od niej dostać się lasem do Wielgowa.

Osada Leśna przede mną © Trendix


I dalej wzdłuż lasu polną drogą © Trendix


Krótka przerwa na ławce pod dębem © Trendix


A dalej już utartym szlakiem Wielgowo - Zdunowo - Niedźwiedź - Reptowo pojechałem nad Miedwie.

Dalej do Wielgowa © Trendix


I już prawie w Niedźwiedziu © Trendix


Chwila nad Miedwiem © Trendix


Chwila nad Miedwiem © Trendix


Chwila nad Miedwiem © Trendix


Spotkawszy znajomego pogadaliśmy kilkanaście minut i ruszyłem w drogę do domu, tym razem normalnie przez Lipnik.

Wszystkie fotki tu: KLIK

Dane wyjazdu:
59.86 km 0.00 km teren
03:04 h 19.52 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do Trzebieży na pieczone ziemniaki :)

Sobota, 5 października 2013 · dodano: 06.10.2013 | Komentarze 9

Pilchowo - Tanowo - Tatynia - Jasienica - Niekłończyca - Uniemyśl - Mazańczyce - Trzebież - Drogoradz - Nowa Jasienica - Tanowo - Pilchowo.

A zaczęło się tak SamaRama zaprosiła :) A siwobrody wpisał na RSie . Ale potem będąc w trasie zadzwonił do mnie abym napisał do Moniki czy zechce z nami pojechać. gdy Monika odpisała "TAK" i to wielkimi literami podając swój numer telefonu, zadzwoniłem do niej i umówiliśmy się na ten wyjazd. Zgodnie z umowa 9:10 zjawiłem się pod drzwiami Moniki i odebrałem ją z rąk taty by dojechać do Pilchowa gdzie stacjonował rower na którym miała jechać.
Potem przesiedliśmy się na rowery i ruszyliśmy na Głębokie by spotkać się z innymi chętnymi do taj wycieczki.
Zjawiło się 6 osób, czyli oprócz nas Moniki, siwego i mnie pojawili się: jaro, Marcin, Paweł, Janusz, Krzysiek, a kawałek później dołączył się Mirek.

Jedziemy na Głębokie © Trendix


Jedziemy na Głębokie © Trendix


No i ruszamy na kartofle :)

W drodze do Trzebieży © Trendix


W Tanowie pod sklepem uzupełnianie zapasów © Trendix


Naiwnie myślałem że będzie to spokojna turystyczna wycieczka w tempie fotograficznym :) niestety ten szalejący tandem rozwijał prędkość 30 km/h więc musiałem się sprężać by drogi nie zgubić :)

Nasz szalejący tandem © Trendix

&feature=youtu.be

Siwobrody chyba zajarzył że nie mam sił ich gonić i zarządził zwiedzanie ruin w Jasienicy :)

Przerwa wJasienicy © Trendix


Niestety to była tylko krótka przerwa gdyż ten szalony duet pognał dalej:

Pognali dalej :) © Trendix


Z językiem na plecach a wręcz już na bagażniku podążyłem więc za nim dalej.
Całe szczęście zaraz była Trzebież więc mogłem trochę oddechu złapać.

Ziemniaczane figurki w Trzebieży © Trendix


Darmowa kiełbaska © Trendix


Zabawy w trzebiezy © Trendix


Po wspaniałym przyjęciu przez SamąRamę i Wieśka Gawła z uzyskanymi pamiątkami:)

Pamiątki z Święta © Trendix


ruszyliśmy w drogę powrotną po drodze oglądając ciekawostki :)

Dąb z instalacją odgromową © Trendix


Bar solny dla jeleniowatych © Trendix


Ale w końcu dotarliśmy do baru dla człekowatych i po rozgrzewających kawach i herbatach ruszyliśmy w ostatni końcowy etap do Pilchowa.

Dadzą tą herbatę czy nie?? bo się wkurzę :) © Trendix


Każdy zamawiał to co chiał © Trendix


A po krótkim popasie prosto do Pilchowa do siedziby siwobrodego :)

A co tam się działo w głowie się nie mieści więc u niego zerknąć musicie :) bo ja weny dziś nie mam :D

Wszystkie fotki z wycieczki oczywiście znajdziecie tu : KLIK

Dane wyjazdu:
80.64 km 44.00 km teren
05:05 h 15.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Złocieniec i okolice

Wtorek, 1 października 2013 · dodano: 02.10.2013 | Komentarze 8

Złocieniec - Bobrowo - Stare Kaleńsko - Pławno - Psie Głowy - Dębniewice - Machliny - Motarzewo - Jeziorna - Ostroróg - Nobliny - Czarne Małe - Czaplinek - Łąka - Stare Kaleńsko - Bobrowo - Złocieniec.



Umówiliśmy się z Pawłem na kolejną wyjazdową wycieczkę, tym razem kierunek Złocieniec. Przesłałem Pawłowi jaki mniej więcej kierunek wymyśliłem a on na swoich mapach zaplanował szczegółową trasę. Było mówione że dotrzemy być może do Bornego Sulinowa ale życie zweryfikowało plany :).
Punktualnie o 9:00 ruszyliśmy do Złocieńca. Samochód zostawiliśmy pod dworcem kolejowym gdzie wypakowaliśmy rowery. I tu Paweł pokazał swoją marudną naturę :) mówiąc że nie chce mu się jechać, że jest zimno i takie tam :D.
No ale w końcu ruszyliśmy w kierunku na Bobrowo. Znałem już ten odcinek drogi bo pokonałem go już w tym roku z Michałem i Wojtkiem w drodze do Połczyna Zdroju.

Pałac w Bobrowie zbudowany w latach 1851–1853 © Trendix


No i tu kolejny problem, Pawłowi coraz trudniej się jechało bo przednie koło mu hamowało, próbował więc coś z tym fantem zrobić.

Cos nie tak z tym rowerem © Trendix


Na niewiele się jego zabiegi zdały. Myślałem już o powrocie ale Paweł stwierdził że spróbuje tak jechać i mam mu dać znać jak będzie na liczniku 25 km :) Ruszyliśmy więc dalej lasami do Starego Kaleńska. No niestety Pawłowi coraz trudniej się jechało więc znowu zaczął przegląd swojego rowerka cały czas marudząc :).

Leśna droga © Trendix


I kolejna próba usprawnienia rowerka © Trendix


Niewiele to dało. Dodam jeszcze tylko że oprócz hamującego przedniego koła Paweł nie mógł zmieniać tylnych przerzutek bo kaseta już do wymiany się nadaje, korba mu lata jak żyd po pustym sklepie, siedzenie w strzępkach i ma niesprawne amortyzatory ale reszta czyli rama i hamulce są OK więc ruszyliśmy dalej :D

Po minięciu Starego Kaleńska dotarliśmy do pierwszego jeziora Krzemno nad którym chwilę spędziliśmy, gdyż aby wejść na pomost musieliśmy sobie zrobić przejście :)

Jezioro Krzemno © Trendix


Budujemy mosty :) © Trendix


Po zastanowieniu jednak Paweł nie wszedł za mną na pomost :) © Trendix


Potem pojechaliśmy na drugą stronę drogi do kolejnego jeziorka tym razem Ciemniak gdzie znaleźliśmy ciekawy przybytek, choć Paweł nie chciał zaprezentować sposobu korzystania z niego :D

WC z klimatyzacją :) © Trendix


Jezioro Ciemniak © Trendix


Dalej czarny szlak rowerowy prowadzi wzdłuż tego jeziora po ciekawej leśnej, wyboistej i wąskiej ścieżce.

Czarny szlak rowerowy wzdłuż jeziora Ciemniak © Trendix


Czarny szlak rowerowy wzdłuż jeziora Ciemniak © Trendix


Dalej było Pławno gdzie przy wjeździe do tej osady napotkaliśmy fajne kamienne umocnienia.

Kamienny mur w Pławnie © Trendix


Kamienny mur w Pławnie © Trendix


W samej wsi stoi mały pałacyk, właściwie większy dwór, zbudowany w stylu neoklasycystycznym oraz stara gorzelnia.

Dwór w Pławnie © Trendix


Stara gorzelnia w Pławnie © Trendix


Zbiornik przy gorzelni © Trendix


A przy wyjeździe z miejscowości natknęliśmy się na dom z wieżą widokową :)

Takisobie domek z własną wieżą widokową :) © Trendix


Dalej po przejechaniu kawałek drogą asfaltową znów skręciliśmy na polną drogę która doprowadziła nas do miejscowości Psie Głowy. Tu trochę nas przepłoszył jeden duży pies który stał przy płocie i ujadał. Paweł ostrożnie puścił mnie przodem, ale okazało się że pies jest na łańcuchu i przeszedł za płot dziurą pod nim :)

Polna droga do Psich Głów © Trendix


Psie Głowy przed nami © Trendix


I nawet tu można znaleźć nocleg w gospodarstwach agroturystycznych.

Agroturystyka w Psich Głowach © Trendix


Agroturystyka w Psich Głowach © Trendix


Ruszyliśmy dalej, mijając jezioro Psarskie dotarliśmy do Las Vegas :) choć Vegasu ja tu nie dojrzałem :D

Jezioro Psarskie © Trendix


I dalej lasami do Las Vegas :) © Trendix


Las to może tu i jest ale gdzie vegas ?? :-o © Trendix


Jadąc dalej dotarliśmy do jeziora Machliny Małe, które wcale takie małe nie było :)

Jezioro Machliny Małe © Trendix


Przed nami miejscowość Machliny © Trendix


Dalej minęliśmy jezioro Machliny Duże i asfalcikiem do Motarzewa po drodze mijając ppoż. wieżę obserwacyjną na którą chciałem wysłać Pawła z aparatem ale jakoś się nie zgodził :)

Jezioro Machliny Duże © Trendix


Z daleka widoczna wieża obserwacyjna © Trendix


Chyba jej konstrukcja Pawła znechęciła :) © Trendix


Jabłonie przy drodze © Trendix


Uzupełniamy cukier © Trendix


Po minięciu Motarzewa wjechaliśmy znowu do lasu i skierowaliśmy się w kierunku Jeziornej.

Przed nami Jeziorna © Trendix


Ośrodek z domkami, dobry dla wędkarzy © Trendix


Jeziorko baz nazwy na mojej mapie :) © Trendix


Kierując się dalej do miejscowości Ostroróg minęliśmy mostek nad rowem łączącym Jezioro Nobliny z innym małym jeziorkiem.

Mostek między Jeziorami © Trendix


Jezioro Nobliny © Trendix


Drugie jeziorko © Trendix


Niedaleko za mostkiem Paweł dostrzegł w czasie jazdy jakiegoś grzyba więc rzucił się na poszukiwanie większej ilości z niezłym zresztą rezultatem.

Z drogi zauważony © Trendix


Paweł na tropie © Trendix


Niezły zbiór w jednym miejscu © Trendix


Gdy Paweł chęci do jazdy nabierał mi powoli się odechciewało ale ruszyliśmy dalej do miejscowości Ostroróg gdzie znaleźliśmy pierwszy sklep na trasie gdzie w asortymencie było kilka win, jakieś piwo, podpiwek, jeden gatunek papierosów parę konserw i tymbarki :D Coś tam kupiliśmy, krótką przerwę zrobiliśmy i dalej w drogę.

Kościół w Ostrorogu © Trendix


Trochę przegapiliśmy oznakowanie szlaku dotarliśmy do miejscowości Nobliny

Nobliny © Trendix


i musieliśmy się wrócić. Jadąc dalej minęliśmy pomnik upamiętniający miejsce katastrofy lotniczej pod Ostrorogiem w której zginęli płk Bogdan Kawka i ppłk Wacław Macko.

Pomnik upamiętniający miejsce katastrody lotniczej koło Ostrorogu z 11.07.1995 roku © Trendix


Dalej było trochę piaszczyście i był moment że musieliśmy kawałek podprowadzić rowery.

Trochę piaszczysta droga © Trendix


Ale w końcu dotarliśmy do Czarnej Małej.

Kościół w Czarnej Małej © Trendix


Dalej już asfaltem prosto do Czaplinka gdzie zatrzymaliśmy się w środku miasta na mały posiłek.

Centrum Czaplinka © Trendix


Żeby było śmieszniej stojąc pod tym barkiem Paweł dorwał młode rowerzystki i zaczął je wypytywać o jakiś bar gdzie można coś zjeść,one popatrzyły na szyld nad Pawłem, na niego samego i pewnie sobie pomyślały że taki stary a czytać nie umie :D

Tu tosta greckiego pochłonałem © Trendix


Po zjedzeniu tosta i wypiciu gorącej czekolady poczułem że bardzo nie chce mi się jechać :) ale do samochodu trzeba było dotrzeć więc ruszyliśmy dalej.

Miejscowośc Łąka © Trendix


Po minięciu torów krótki postój i dalej przez Bobrowo prosto do Złocieńca.

Hejnał na przejeździe kolejowym © Trendix


Przed nami Złocieniec © Trendix


Nareszcie przy samochodzie © Trendix


Fajnie było ale chyba już ta pogoda nie nastraja mnie do dalszych wyjazdów więc będę się teraz kręcił po okolicy :)

Dzięki Paweł za kolejny wspólny wyjazd.

Wszystkie foty z wyjazdu tu: KLIK