Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Dane wyjazdu:
53.95 km
26.00 km teren
04:38 h
11.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
W poszukiwaniu Wielkiej Sieroty
Poniedziałek, 27 października 2014 · dodano: 28.10.2014 | Komentarze 6
Kołbaskowo - Pomellen - Nadrensee - Radekow - Storkow - Penkun - Schonfeld - Tantow - Radekow - Rosow - Neurosow - Kołbaskowo.Kolejna wycieczka po niemieckich landach pod przewodnictwem Tuni :) Tym razem ruszyliśmy z Kołbaskowa a cel był tajemniczy. Celem było znalezienie "Wielkiej Sieroty" koło Penkun jak się potem okazało po studiowaniu przez Tunię języka niemieckiego był to raczej podrzutek lub znajda :D, no ale dla nas pozostał sierotą :). Ruszyliśmy więc w kierunku Penkun. Staraliśmy się jak najbardziej omijać drogi asfaltowe choć dla mnie i tak było ich za dużo :) dla Tuni mniej gdyż wąskich asfaltów na jeden samochód i to między polami ona nie uznaje jako drogi asfaltowe :D.Tunia bez przerwy pytała czy pamiętam tą czy tamtą dróżkę a ja oczywiście ni w ząb :D Przynajmniej czułem się jak bym po nowych terenach jechał :) Mamy niby jesień a w koło widoki wiosenne podziwialiśmy no bo czy kwitnące słoneczniki to oznaka jesieni ?? :) Po dotarciu do Storkow zatrzymaliśmy się na chwilę przy młynie i to była chyba jedna z niewielu rzeczy które zapamiętałem z poprzednich wycieczek no może oprócz przystanku autobusowego który zapamiętałem gdy Tunia jednego razu wciągnęła nas pod jedyną chmurę burzową w okolicy, którą przetrwaliśmy pod drzewami nie trafieni przez pioruny :D a po wyjściu na drogę zobaczyliśmy właśnie przystanek który ochronił by nas przed deszczem :) Nieraz zdarzało nam się skręcić w drogę do nikąd aby sprawdzić gdzie prowadzi, ale zawsze udało się wrócić na szlak :). Po dotarciu do Penkun podjechaliśmy pod kościół a potem pod tamtejszy zamek o którym więcej możecie poczytać tu: Zamek w Penkun . Po obejrzeniu zamku zjechaliśmy stromą dróżką nad jezioro i ruszyliśmy wzdłuż jego brzegu, by po chwili dotrzeć do kawiarenki. Po krótkiej burzy mózgów postanowiliśmy wstąpić tu na kawę. Jako że ja niemieckiego ni w ząb więc zadanie dokonania zamówienia spadło na Tunię która zaczęła pani kelnerce tłumaczyć co chcemy. No prawie jej się udało z tym że o mało co ja zamiast kawy z ekspresu dostałbym malutkie espresso ale z za baru odezwał się pan czystą polszczyzną i pomógł w złożeniu prawidłowego zamówienia :D Okazało się że właścicielem tej knajpki oraz kucharzem są Polacy :) Całe 11 euro starczyło nam na dwie kawy, deser lodowy na ciepłych wiśniach oraz szarlotkę na ciepło z bitą śmietaną :D. Tunia jeszcze trochę poćwiczyła swój niemiecki z kelnerką która niby pochwaliła Tunię że dość dobrze już mówi, pisze niby bo przecież ja nic nie rozumiałem i tylko Tunia mi tak przekazała :D :D. Po kawie i deserze ruszyliśmy szukać w końcu tej sieroty i po jakimś czasie do niej dotarliśmy :). Sierotą okazał się głaz narzutowy pokaźnych rozmiarów :). Ruszyliśmy dalej wokół jeziora aż w pewnym momencie droga nam się skończyła ale Tuni przypomniało się że kiedyś podjechała na małą plażę z drugiej strony i tam kończyła się też jakaś droga a że było do niej niedaleko pojechaliśmy do tego miejsca przez pola. Gdy dotarliśmy na małą plażę, no plaża to może za dużo powiedziane :) ale miejsce z dostępem do jeziora okazało się że Tunia miała rację i biegła z tego miejsca jakaś droga. Po krótkiej przerwie ruszamy dalej w drogę powrotną. Po przestawieniu czasu na zimowy zaczęło się szybko ściemniać. W pewnym momencie Tunia stwierdziła że nie w pełni udana wycieczka bo nie znalazła żadnego grzyba i po chwili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przy drodze pojawiły się kanie których nazbierała całą reklamówkę :) Gdy już stwierdziła że wszystkie punkty udanej wycieczki zostały spełnione ruszyliśmy prosto do Kołbaskowa pokonując ostatni odcinek drogi wzdłuż torów kolejowych na której to dróżce Tunia miała pewne problemy z utrzymaniem równowagi na rowerze :D. Krótko podsumowując: bardzo udana wycieczka :) Dzięki Tunia.
Takie dróżki lubię teraz najbardziej :) © Trendix
Czy to na pewno oznaka jesieni ?? :) © Trendix
No i gdzie ta droga ?? © Trendix
Przydrożne widoki © Trendix
W drodze do Storkow © Trendix
Wiatrak w Storkow © Trendix
W drodze do Penkun Tunia nie zawsze jechała :D © Trendix
Taka fajna droga :) © Trendix
Kościół w Penkun © Trendix
Zamek w Penkun © Trendix
Schlosssee © Trendix
Kawiarnia nad jeziorem w Penkun © Trendix
Tunia i jej deser © Trendix
Mój deserek © Trendix
Sielskie widoki © Trendix
I oto znaleziona sierota czyli Grosser Findling © Trendix
Z braku drogi jedziemy przez pola :) © Trendix
Niby na plaży :) © Trendix
Widoki w drodze powrotnej © Trendix
Grzybobranie © Trendix
Zachód słońca © Trendix
Coraz ciemniej © Trendix
Jest już ciemno © Trendix
I już prawie w domu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, Niemcy
Dane wyjazdu:
39.75 km
20.00 km teren
03:40 h
10.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Za siedmioma lasami :)
Poniedziałek, 13 października 2014 · dodano: 13.10.2014 | Komentarze 4
Mescherin - Geesow - Salvey Mühle - Hohenreinkendorf - Heinrichshof - Friedrichstchal - Gartz - MescherinZerkając wczoraj na prognozę pogody zobaczyłem że ma być ponad 15 stopni i bez deszczu. Napisałem więc do Tuni z pytaniem kiedy jedziemy za Odrę a ona odpowiedziała jutro :). W samo południe spotkaliśmy się na parkingu w Mescherin i po wypróbowaniu przez Tunię mojego rowerka ruszyliśmy w Niemieckie lasy. Tunia oprócz wycieczki chciała nazbierać jeszcze grzybów więc pilnie rozglądała się na boki i trochę ich nawet nazbierała :) Musiałem ją powstrzymać aby nie zebrała opieńków na prywatnej posesji ale tyle ich tam było że ledwo mi się udało :D. Po minięciu Geesow pojechaliśmy do Salvey Mühle by chwilę posiedzieć przy młynie i zrobić kilka zdjęć. Po przerwie ruszyliśmy dalej przez kolejne lasy łapiąc kierunek na Hohenreinkendorf. Tunia oczywiście dalej poszukiwała grzybów i co jakiś czas jej się to udawało. Przejeżdżając przez Hohenreinkendorf trafiliśmy na zamknięty odcinek drogi, musieliśmy kawałek objechać, okazało się że to z powodu wypadku, w centrum tej miejscowości w drzewo uderzył samochód dostawczy ale jak szybko on musiał jechać że kabina od strony pasażera była całkowicie zmiażdżona ?? Po wyjechaniu z miejscowości zobaczyliśmy nad głowami śmigłowiec, być może ewakuował ofiarę tego wypadku. Pojechaliśmy dalej by zrobić przerwę na ławeczce chyba w okolicy Hochenselchow i jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy zniszczoną wiatę wyrwaną z betonowymi elementami, nie wyglądało to na siły natury. Pojechaliśmy więc dalej. W pewnym momencie pod lasem zauważyłem stado krów leżących "na kupie" przynajmniej tak z daleka wyglądały :). po zrobieniu kilku krowich portretów ruszyliśmy dalej by zatrzymać się na przerwę przy myśliwskiej ambonie. Tu Tunia pochłonęła cały pojemnik jajek w majonezie z sałatą :) Po Tuni posiłku ruszyliśmy dalej by w Friedrichstchal wjechać na szlak Odra - Nysa i skierować się do Gartz. Po dojechaniu do Gartz wstąpiliśmy na kawę i lody do znanej już z wcześniejszego pobytu kawiarenki. Gdzieś chyba w czerwcu obiecałem Tuni że postawię lody w Krackow z tej okazji :) nie było jednak jakoś okazji żeby tam pojechać i w końcu teraz miałem okazję wywiązać się z obiecanego urodzinowego prezentu :) Nie wiem czy tylko z grzeczności ale Tunia stwierdziła że lody były lepsze niż te w Krackow. Gdy zajadaliśmy lody zaczął siąpić deszczyk ale nim wyszliśmy z kawiarni przestał. Gdy jednak ruszyliśmy w drogę znowu zaczęło mżyć i praktycznie towarzyszył nam ten drobny opad aż do Mescherin. Robiło się coraz ciemniej, raz z powodu dużego zachmurzenia a dwa z powodu coraz późniejszej pory. W końcu ok. 18:00 dojechaliśmy do naszych samochodów. Po zapakowaniu się i podsumowaniu wycieczki ruszyliśmy do domów.
Tunia dzięki za wycieczkę :) to kiedy do Penkun ?? :)
Czekam na Tunię na parkingu w Mescherin © Trendix
Zaraz po przyjeździe Tunia testuje mój rower © Trendix
Grzybobranie © Trendix
Grzybobranie © Trendix
Widoków podziwianie © Trendix
Ledwo Tunię powstrzymałem by na prywatnej posesji grzybobrania nie zrobiła © Trendix
Przerwa w Salvey Mühle © Trendix
Tunia pozować zaczęła © Trendix
Czy kogoś ewakuował ?? © Trendix
Krowy na kupie :) © Trendix
Ta do portretu się ustawiła :) © Trendix
Przerwa na posiłek i cały pojemnik jajek :) © Trendix
Słit focia :) © Trendix
Szlakiem Odra-Nysa do Gartz © Trendix
Znikający prezent urodzinowy :) © Trendix
Jeszcze rzut oka na wieżę kościoła św. Stefana w Gartz © Trendix
I pełnym pędem do Mescherin © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, Niemcy
Dane wyjazdu:
39.70 km
23.00 km teren
02:32 h
15.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Giantem na bezdroża :)
Niedziela, 12 października 2014 · dodano: 12.10.2014 | Komentarze 9
Stargard - Grzędzice - Sowno - Cisewo - Zieleniewo - Morzyczyn - Zieleniewo - Kunowo - StargardWczoraj odebrałem ze sklepu swój nowy nabytek czyli Giant Talon 27,5 0 LTD (2015) no i jak na złość padał deszcz więc dziś nic nie mogło mnie powstrzymać przed jego wypróbowaniem :). Pojechałem najpierw samochodem do Szczecina gdzie Klub rowerowy Gryfus robił podsumowanie sezonu wiosna/lato na Endomondo i losowanie nagród. Zjawiło się tylko dwadzieścia kilka osób więc nagród starczyło dla wszystkich :), mi trafiła się mysz bezprzewodowa :). Po losowaniu nagród szybki powrót do domu, śniadanie i na rower. Nie miałem ustalonej konkretnej trasy ale chciałem wypróbować rower na bezdrożach bo w końcu po to go kupiłem :). Ruszyłem więc do ul. Przemysłowej by tam wjechać już na polną drogę do Grzędzic, potem przejazd przez Grzędzice i do lasu. Pojechałem w kierunku Sowna. Droga z mokrym piaskiem nie stanowiła żadnego problemu dla kół Gianta. Po dojechaniu do Sowna skierowałem się na mokrą łąkę a potem już skrajem pola i tez bez problemu przejechałem. W końcu po wyjechaniu na powrót na leśną drogę skierowałem się w kierunku Cisewa. Ani błotnista droga ani piach nie mogły mnie powstrzymać :D. Z Cisewa przez Miedwiecko pojechałem nad Miedwie tam po krótkiej sesji fotograficznej postanowiłem pojechać do Kunowa by potem wrócić do Stargardu przez przykoszarowy poligon. No i to może nie była najlepsza droga ale za to jaki test dla Gianta, no i dla mnie też :). W drodze przez poligon zaliczyłem prawie upadek w błocie ale skończyło się tylko na lekkiej podpórce kierownicą o drogę :D. W końcu przez poligon dotarłem do nowo zbudowanej drogi Giżynek - Golczewo ale postanowiłem na nią nie wjeżdżać tylko ruszyłem dalej starą zarośniętą drogą polną wzdłuż nowych asfalcików biegnącą :). W końcu wyjechałem koło cmentarza na nową drogę i przez os. Letnie udałem się do domu. Cóż mogę powiedzieć po tych 40 km ?? jechało się super, nawet lepkie błoto byłem w stanie przejechać, mokry piasek nie stanowił praktycznie żadnej przeszkody. Czy po asfalcie czułem większy opór tych szerokich opon, raczej nie, może za mało asfaltem jechałem :) Nawet mimo tego że siodełko Gianta jest twarde jakoś nie odczułem tego na mojej dolnej części pleców, zobaczymy jak będzie na dłuższym dystansie :) No i koniecznie muszę dokupić jakąś torbę na sztycę bo nie cierpię plecaka w czasie jazdy :) No i muszę dokładnie zmierzyć koło bo coś za duża różnica na 40 km między licznikiem a Endomondo :)
Giant po swoich pierwszych 10 km :) © Trendix
Taka droga to autostrada dla niego :) © Trendix
Wypróbowałem go też na mokrej łące © Trendix
Na polu © Trendix
I na błotnistej drodze © Trendix
Ja i mój Giant © Trendix
Chwila nad Miedwiem © Trendix
Chwila nad Miedwiem © Trendix
Chwila nad Miedwiem © Trendix
W drodze do Kunowa © Trendix
I przez poligon do Stargardu © Trendix
I Giant już nie był taki czyściutki :D © Trendix
Mogłem wybrać tą drogę © Trendix
Wolałem jednak taką :D © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
17.10 km
2.00 km teren
01:21 h
12.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Czwarta mała podróż rowerowa
Sobota, 20 września 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 4
Dziś wziąłem udział w czwartej i ostatniej w tym roku wycieczce organizowanej przez Stargardzkie Towarzystwo Cyklistów pod szyldem "Rowerowe podróże - małe i DUŻE". Dzisiejsza wycieczka prowadziła od ulicy Chłopskiej, niedaleko Leśniczówki Klęskowo do Kąpieliska Miejskiego Dąbie. Tym razem zapakowałem rower do samochodu i dojechałem na parking na przeciwko Reala przy ul. Struga. Po wypakowaniu roweru ruszyłem na miejsce startu wycieczki. Podjechałem pierw pod samą Leśniczówkę Klęskowo ale że panowała tu cisza i nikogo nie było wróciłem na dół i pojechałem wzdłuż ogródków działkowych by po chwili znaleźć namiot organizatorów na małej leśnej polance na przeciw ogródków działkowych. Po wpłaceniu opłaty na cele charytatywne i odbiorze pakietu startowego czekałem na innych uczestników wycieczki. Pojawiło się kilku znajomych: dwóch Leszków, Hania, Marcin, Krzysiek i jeszcze parę osób :). Gdy wybiła 10:30 ruszyliśmy w drogę pod eskortą policji by po chwili dojechać pod autostradę która w tym miejscu biegnie na wiadukcie o wysokości 22 metrów. Po dalszej jeździe dotarliśmy do Ronda Reagana. Przez całą drogę nasz przewodnik Przemek Głowa opowiadał o historii mijanych miejsc i ich znaczeniu kiedyś i dziś. W końcu dojeżdżamy do KFC przy ul. Struga i pokonujemy ją po kładce nad nią eskortowani przez policję na sygnałach, wyglądało to bardzo efektownie :). Po chwili jesteśmy już w starej części Dąbia. Objeżdżamy je uliczkami by w końcu podjechać pod kościół Wniebowzięcia NMP. Tu następuje dłuższa przerwa i zwiedzanie tej świątyni. Po zwiedzeniu kościoła podjeżdżamy do ocalałego niewielkiego fragmentu dawnych murów obronnych nad rzeką Płonią gdzie nasz przewodnik opowiada kilka historii. Następnie ruszamy już do celu naszej wycieczki czyli na Kąpielisko Miejskie nad Jeziorem Dąbie gdzie ma odbyć się piknik. Tym razem zakończyliśmy wycieczkę zbyt wcześnie i musieliśmy poczekać aż organizatorzy nasmażą kiełbasy na grillu :). Był to przynajmniej czas na rozmowy ze znajomymi. Po zjedzeniu kiełbasy i ciasta przygotowanego przez organizatorów ustawiliśmy się do wspólnej fotografii. Po wspólnym zdjęciu pożegnałem znajomych i udałem się na parking gdzie pozostawiłem samochód.
Była to bardzo mała podróż rowerowa ale za to w jakże sympatycznej atmosferze :)
Odbiór pakietów startowych © Trendix
Na starcie z Leszkiem. fot. Lech Jewtuszko
Szczecin na Rowerach na starcie. fot. Lech Lewtuszko
Ul. Chłopska pod autostradą © Trendix
Kościół Wniebowzięcia NMP w Dąbiu © Trendix
Kościół Wniebowzięcia NMP w Dąbiu © Trendix
Nad Płonią w Dąbiu © Trendix
Przy starym murze obronnym nad Płonią w Dąbiu © Trendix
W drodze nad Jezioro Dąbie © Trendix
Nad Dąbiem © Trendix
Nad Dąbiem © Trendix
Zdjęcie grupowe nad Dąbiem © Trendix
Na mecie wycieczki. fot. Lech Jewtuszko
Wszystkie fotki z rajdu: KLIK
Film z wycieczki: Play
Kategoria krótkie do 20 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
38.80 km
2.00 km teren
02:20 h
16.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Dokończyć niezakończone
Poniedziałek, 15 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 3
Stargard - Witkowo - Kolin - Strzebielewo - Kurcewo - Strzyżno - Kluczewo - Golczewo - Giżynek - Stargard.Po dwudniowym lenistwie postanowiłem dziś wybrać się na krótką przejażdżkę. Jako że pod koniec sierpnia z powodu późnej pory nie zakończyłem Trasy pomarańczowej postanowiłem dziś to zrobić. Nim się zebrałem było już po 11 :) Najkrótszą drogą skierowałem się więc do Kolina gdzie ostatnio przerwałem wycieczkę trasą pomarańczową. Zajechałem pierw pod kościół, mając dziś więcej czasu obszedłem go dookoła :). Jest to kościół bez wieży zbudowany ok. 1600 roku z kamienia polnego i cegły chociaż tego już teraz pod tynkiem nie widać. Obok kościoła znajduje się dzwonnica a na niej dzwon z 1925 roku. Dalej udałem się do młyna wodnego. Pierwszy młyn w Kolinie został odnotowany w 1841 roku ten obecny został zbudowany w 1920 roku. Staw młyński został utworzony na spiętrzonych wodach Małej Iny. Po chwili ruszyłem w dalszą drogę, miałem podjechać do zabudowań stacji kolejowej ale brukowana droga z piaszczystym poboczem mnie zniechęciła zrobiłem więc fotki z daleka i wróciłem na drogę asfaltową którą dotarłem do skrzyżowania dróg i skierowałem się w lewo do Strzebielewa. Tu również podjechałem pod kościół. Kościół w Strzebielewie został zbudowany pod koniec XV w. tak samo jak w Kolinie z kamieni polnych i cegły z tym że ten nie jest otynkowany. Kościół ten również nie ma wieży a obok niego znajduje się dzwonnica kozłowa. Przy kościele znajduje się kilka starych grobów a za kościołem poewangelicki cmentarz obecnie użytkowany. Jakoś nie mogłem na nim znaleźć starych niemieckich grobów. We wsi znajduje się kilka domów z przełomu XIX i XX wieku. Wpadłem jeszcze do tutejszego sklepu po jakiegoś loda (niestety Magnum nie mieli) i po jego zjedzeniu ruszyłem dalej.
Po przejechaniu mostu na Małej Inie wjechałem do Kurcewa. W centrum wsi znajdują się pozostałości po neogotyckim kościele z 1833 roku doszczętnie zniszczonym w latach II WŚ. Pozostał tylko kawałek muru otaczającego kiedyś przykościelny cmentarz. We wsi znajduje się XIX wieczny dwukondygnacyjny dwór ale tym razem do niego nie podjeżdżałem gdyż znajduje się na drugim końcu wsi a już przy nim kiedyś byłem. Udałem się więc dalej w kierunku Stargardu by dotrzeć do Strzyżna. Tu rzut oka na zabudowania folwarczne i podjechałem do XIX wiecznego dworku, tym razem objechałem go dookoła. Myślałem zawsze że jest on całkiem opuszczony ale ujrzałem antenę satelitarną i firanki w oknach więc na samej górze ktoś tam mieszka :). W Strzyżnie znajduje się również późnogotycki kościół do którego tym razem nie podjechałem gdyż jego zdjęcia już w swoich zbiorach posiadam. Wzdłuż drogi ciągnie się XIX wieczna zabudowa mieszkalna. Po przejechaniu przez wieś ruszyłem do drogi asfaltowej i dalej w kierunku Stargardu. Zgodnie z trasą wyznaczoną w przewodniku skierowałem się do Kluczewa gdzie chwilę zatrzymałem się przy tamtejszym kościele. Jest to również XV wieczny kościół z kamieni polnych i cegieł z dobudowaną czworoboczną wieżą. Kościół ten ogrodzony jest ceglanym murem z XIX wieku. Dalej droga wiodła mnie do Ronda Lotników i ścieżką rowerową przy zakładach Bridgestone do Golczewa. Tu miałem zamiar opuścić trasę pomarańczową i podjechać jeszcze nad Miedwie ale wiatr zaczął wiać coraz mocniej więc zrezygnowałem i skierowałem się w stronę Giżynka przy okazji przejechałem kawałek budowaną drogą rowerową (asfalcik równiutki :) ). Potem już tylko pod sklep po jakiś izotonik przeciw zakwasom i do domu :).
Kościół w Kolinie © Trendix
Dzwonnica przy kościele w Kolinie © Trendix
Staw młyński na spiętrzonych wodach Małej Iny © Trendix
Młyn wodny w Kolinie © Trendix
Młyn wodny w Kolinie © Trendix
Droga z Kolina do zabudowań stacji kolejowej © Trendix
I znowu pociąg złapałem :) © Trendix
Już widać skrzyżowanie do Strzebielewa © Trendix
Chwila przerwy na przestudiowanie przewodnika © Trendix
Kościół i cmentarz w Strzebielewie © Trendix
Dzwonnica kozłowa przy kościele w Strzebielewie © Trendix
Dom w Strzebielewie z przełomu XIX i XX wieku © Trendix
Mała Ina przed Kurcewem © Trendix
Pozostałości po kościele w Kurcewie © Trendix
Dom w Kurcewie © Trendix
Dworek w Kurcewie © Trendix
Zabudowania folwarczne w Strzyżnie © Trendix
Dwór w Strzyżnie © Trendix
XV wieczny kościół w Strzyżnie © Trendix
XIX wieczna zabudowa mieszkalna w Strzyżnie © Trendix
Kościół w Kluczewie © Trendix
Zakłady Bridgestone © Trendix
Postęp prac na nowo budowanej drodze Giżynek -Golczewo © Trendix
Wszystkie zdjęcia: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
82.20 km
17.50 km teren
04:56 h
16.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
III Szakiem wg "Śladami Lubinusa. Przewodnik Niezwykły"
Sobota, 30 sierpnia 2014 · dodano: 31.08.2014 | Komentarze 4
wg. Lubinusa: Stargardt - Zachan - Sazig - Jacobsagen - Marien Flus - Stargardta normalnie: Strgard - Strachocin - Święte - Tychowo - Krąpiel - Żukowo - Sadłowo - Suchań - Tarnowo - Szadzko - Dobrzany - Kępno - Wiechowo - Marianowo - Czarnkowo - Pęzino - Ulikowo - Stargard
Ze względu na przypadkowe wyłączenie mapa dzisiejszej wycieczki w dwóch częściach :)
Dzisiejszą wycieczkę postanowiłem odbyć Śladami Lubinusa. A co to takiego?? "Śladami Lubinusa. Przewodnik Niezwykły" został wydany w tym roku przez Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie. Został wydany w dużym nakładzie bo 10 000 ale kupić go nie można. Aby go zdobyć trzeba napisać podanie do Pani Dyrektor Zamku i po jej akceptacji można go odebrać w Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej na Zamku. Ja podanie napisałem i jestem szczęśliwym posiadaczem tego przewodnika. Wybrałem dziś trasę III nazwaną "Szlakiem gotyku i czarów" gdyż jest to trasa ze Stargardu. Jak zawsze u mnie długo trwało zbieranie się :) i ruszyłem dopiero grubo po godzinie 11. Planując trasę starałem się oczywiście ominąć drogę nr 10 więc do Suchania pojechałem przez Tychowo - Krąpiel - Żukowo - Sadłowo. Po przejechaniu nad 10 ruszyłem w kierunku Tychowa. Jakież było moje zdziwienie gdy przed Tychowem na drodze napotkałem wielką rurę zagradzającą przejazd :). Całe szczęście można ją polem objechać. Wjeżdżając do Tychowa można zauważyć od razu korpus wiatraka holenderskiego zbudowanego w 1860 roku a obecnie przekształconego na budynek mieszkalny. W środki wsi natomiast stoi późnogotycki kościół z XV wieku w którym podczas remontu w XIX wieku przebudowano okna oraz dobudowano wieżę. Z Tychowa do Krąpieli aby ominąć 10 jedzie się drogą z betonowych płyt, ja oczywiście trochę pobłądziłem chociaż już tędy jeździłem i do tych płyt dojechałem drogą polną a potem przez łąki :). Dojeżdżając do Krąpieli rzucił mi się w oczy budynek który skojarzył mi się z wieżą kontroli lotów na lotnisku :). Potem zauważyłem już daleko posunięte prace przy remoncie neorenesansowego pałacu z 1859 r. z tarasem widokowym i wieżą narożną przykrytą cebulastym hełmem. A w końcu dojechałem do kościoła. Jest to granitowy kościół z II połowy XIII wieku. Zniszczony w 1945 roku a odbudowany z ruin w 1980 r. Przed kościołem znajduje się głaz narzutowy o obwodzie 8m który ok. 1918 roku został wykorzystany jako pomnik poświęcony poległym żołnierzom w I WŚ pochodzącym z Krapieli. Dalsza droga prowadziła mnie wąskim asfalcikiem ze znikomym ruchem samochodowym do Żukowa. W Żukowie fotografuję kilka starych budynków i zatrzymuję się przy XV kościele zbudowanym z kamienia polnego i cegły. Ruszam dalej do Sadłowa, tym razem znowu droga z płyt betonowych :). W Sadłowie znajduje się XVI wieczny kościół z wieżą dobudowaną w XIX wieku. Ruszając dalej trochę błądzę nim znajduję drogę z płyt betonowych przechodzącą w polną, która doprowadzi mnie do Suchania. Drogą tą dojeżdżam do drogi nr 10 na początku miejscowości Suchań. Chciałem tu uwiecznić stojący prawie zawsze fotoradar Straży Gminnej ale jak na złość dziś go nie było :D. Jadę więc pod kościół robiąc po drodze zdjęcia mijanym starym budynkom. Po zrobieniu zdjęć kościoła ruszam dalej, zaczyna kropić deszcz, zatrzymuje się więc na chwilę na przystanku ale okazuje się że tylko postraszyło. Na ryneczku ustawione stoiska tak jakby miała być jakaś impreza pewnie dożynki ale jest po 14:00 i nic się nie dzieje więc ruszam dalej. Robię jeszcze parę zdjęć domów i ruszam na Dobrzany. Po drodze na wylocie z Suchania zatrzymuję się jeszcze przy starym młynie. Docieram do Tarnowa, przejeżdżam przez nie bez zatrzymywania się robiąc tylko parę fotek w czasie jazdy. Jadąc dalej przy drodze natykam się na jakiś akwen (nie jestem pewien czy to południowy kraniec jeziora Szadzko czy inna woda), zarośnięte z kępami brzóz na wysepkach i porośnięte grążelami całkiem fajnie wygląda. Po chwili jestem już w Szadzku. A tu stare zabudowania folwarczne a kawałek dalej ruiny kościoła. Kościół w Szadzku to XV wieczna budowla, został zniszczony w 1945 roku i od tamtego czasu popadał w ruinę. Pod kościołem znajduje się krypta grobowa rodziny Dewitzów – książęcych administratorów zamku. Obok ruin rośnie ponad 400 letnia olbrzymia lipa św. Ottona. Dojeżdżam do końca wsi a tam na rozwidleniu dróg jakieś małe muzeum i obelisk poświęcony pamięci mieszkańców Szadzka którzy tu żyli i pracowali. Cały czas słyszę ludową muzykę i tu wyjaśniło się skąd ona dochodziła, zobaczyłem transparent "Dożynki Szadzko 2014. Witamy" ale już nie chciało mi się tam podjeżdżać, zrobiłem więc zdjęcie słomianego wiatraka i ruszyłem dalej. Za Szadzkiem zatrzymałem się jeszcze na chwilę nad jeziorem gdzie stał kiedyś zamek książęcy, potem zjechałem nad brzeg jeziora, zjadłem kolejną bułkę i ruszyłem w dalszą drogę. Po niecałych 2 kilometrach dojechałem do Dobrzan. Jako że w Dobrzanach już kiedyś byłem ruszyłem prosto w kierunku kościoła. Kościół ten został wybudowany z cegły w latach 1781-1784 w stylu klasycystycznym według projektu słynnego niemieckiego architekta Davida Gilly'ego.Po zrobieniu zdjęć ruszyłem w kierunku cmentarza by odnaleźć obelisk poświęcony ofiarom I WŚ pochodzącym z Dobrzan. Na cmentarz wjechałem od tyłu więc miałem problem z jego zlokalizowaniem gdyż znajduje się on przy głównym wejściu :). Po zrobieniu zdjęć obelisku ruszam w drogę w kierunku Marianowa, które jest kolejną miejscowością na Szlaku Lubinusa. Przejeżdżając przez Kępno zatrzymuję się przy XIX wiecznym kościele. Kolejna miejscowość na trasie do Marianowa to Wiechowo. W Wiechowie znajduje się bezstylowy wpółczesny kościół wybudowany na fundamentach kościoła średniowiecznego. W 2013 roku odbudowano zniszczoną XIX wieczną wieżę. Przed kościołem znajduje się pomnik poświęcony ofiarom I WŚ. Ruszam dalej i po 3 km jestem w Marianowie, ulicą Wczasową zjeżdżam nad brzeg jeziora ale nie mogę dostać się do pomostu by zrobić zdjęcie gdyż jest to teren prywatny, robię więc fotkę między trzcinami i ruszam w kierunku dawnego klasztoru cysterek. Po wprowadzeniu reformacji klasztor został przekształcony w dom pobytu dla pomorskich szlachcianek (wdów, sierot, panien). W Domu tym przez 15 lat przebywała Sydonia von Borck. Po drodze w centrum miejscowości mijam pomnik poległych w I WŚ. Po zrobieniu kilku zdjęć kościoła poklasztornego oraz pozostałego skrzydła klasztornego ruszam dalej, przejeżdżam koło dębu Sydoni w dawnym ogrodzie klasztornym i wzdłuż rzeczki Krępy dojeżdżam do dawnego zbudowanego w XIX w. młynu wodnego, niestety ciężko go sfotografować gdyż jest to ogrodzona własność prywatna. Ruszam więc dalej w kierunku Pęzina. Po drodze mijam wieś Czarnkowo a w niej XIX wieczny kościół. Po dojechaniu do Pęzina przy sklepie robię przerwę na loda i jadę pod zamek, tam kilka fotek i ruszam do Ulikowa. Z drogi widzę dolinę Krąpieli ale nie chce mi się już dziś tam podjeżdżać. Przejeżdżam więc przez wieś robiąc fotkę kościoła i na skrzyżowaniu dróg na końcu wsi kieruję się w drogę brukowaną do Stargardu. Gdy tylko mijam przejazd kolejowy zaczyna kropić deszcz, który coraz bardziej się wzmaga. Nad Stargardem wiedzę ciemne chmury a jadę właśnie w ich kierunku, robię więc jeszcze kilka fotek i chowam aparat do sakwy. Gdy docieram do Stargardu pada już jednostajny deszczyk ale nie jest zimno więc jedzie się nieźle. najkrótszą drogą jadę w kierunku domu i po 82 km jestem przed klatką swojego bloku. Nie była to wycieczka nowymi trasami bo kiedyś już w tych mijanych miejscowościach bywałem ale jechało się fajnie więc dzień uważam za bardzo udany :)
Śladami Lubinusa. Przewodnik Niezwykły z tekstami Michała Rembasa © Trendix
Nad drogą nr 10 jadę w kierunku Tychowa © Trendix
Taka sobie rura na drodze przed Tychowem © Trendix
Korpus wiatraka holenderskiego w Tychowie na budynek mieszkalny przekształcony © Trendix
Późnogotycki kościół w Tychowie © Trendix
Taką drogą do właściwej się przedzierałem :) © Trendix
Ale dzięki temu żurawie do lotu się zrywające uchwyciłem © Trendix
Budynek w Krąpieli, czyż nie wygląda jak wieża kontroli lotów ?? :) © Trendix
Remontowany pałacyk w Krąpieli © Trendix
Obelisk poświęcony ofiarom I WŚ w Krąpieli © Trendix
Odbudowany z ruin kościół w Krąpieli © Trendix
W drodze do Żukowa © Trendix
XV wieczny kościół w Żukowie © Trendix
W drodze do Sadłowa © Trendix
Na drodze do Sadłowa © Trendix
Kościół w Sadłowie © Trendix
W drodze do Suchania © Trendix
Ul. Hlonda w Suchaniu © Trendix
Kościół w Suchaniu © Trendix
Furta ceglana przy kościele w Suchaniu © Trendix
Jakaś impreza na rynku w Suchaniu ?? © Trendix
Ulica Pomorska w Suchaniu © Trendix
Stary młyn wodny w Suchaniu © Trendix
To chyba staw młyński © Trendix
Konie w Tarnowie © Trendix
Nawet nie wiem co to za woda :) © Trendix
Ruiny kościoła w Szadzku © Trendix
Olbrzymia lipa św. Ottona w Szadzku © Trendix
Obelisk poświęcony mieszkańcom Szadzka © Trendix
I z tego miejsca ludowa muzyka dobiegała © Trendix
Dożynkowy, słomiany młyn w Szadzku © Trendix
Jezioro Szadzko © Trendix
Kościół w Dobrzanach © Trendix
Kościół w Dobrzanach © Trendix
Obelisk na cmentarzu poświęcony ofiarom I WŚ z Dobrzan © Trendix
Kościół w Kępnie © Trendix
W drodze do Wiechowa © Trendix
Kościół w Wiechowie © Trendix
Pomnik w Wiechowie poświęcony ofiarom I WŚ © Trendix
W drodze do Marianowa © Trendix
Nad jeziorem Marianowskim © Trendix
Pomnik w centrum Marianowa poświęcony ofiarom I WŚ © Trendix
Dawny kościół przyklasztorny w Marianowie © Trendix
Ocalałe skrzydło klasztoru w Marianowie © Trendix
Dąb Sydonia w dawnym ogrodzie klasztornym w Marianowie © Trendix
Dawny młyn wodny w Marianowie © Trendix
Dawny młyn wodny w Marianowie © Trendix
W oddali wieś Czarnkowo © Trendix
Kościół w Czarnkowie © Trendix
Zamek w Pęzinie © Trendix
W drodze do Ulikowa © Trendix
Z lewej strony wśród drzew Dolina Krąpieli © Trendix
Kościół w Ulikowie © Trendix
Przejazd kolejowy w Ulikowie a za nim już polna droga do Stargardu © Trendix
Polna droga do Stargardu a nad Stargardem ciemna chmura :) © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
93.00 km
36.00 km teren
05:45 h
16.17 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Trasą pomarańczową wg Przewodnika rowerowego Stargard i okolice
Poniedziałek, 25 sierpnia 2014 · dodano: 26.08.2014 | Komentarze 6
Stargard - Witkowo - Radziszewo - Krępcewo - Trzebień - Bralęcin - Mogilica - Dolice - Moskorzyn - Morzyca - Kolin - Witkowo - StargardTym razem postanowiłem wybrać się Trasą Pomarańczową nazwaną w "Przewodniku Rowerowym Stargard i okolice" Szlakiem megalitów i głazów narzutowych. Trasa ta w przewodniku ma 70 km. ale jak widzicie mi wyszło znacznie więcej :) .Około 11:00 udało mi się wyszykować i ruszyłem w kierunku Witkowa. Po przejechaniu nad S-10 i pokonaniu mostu na Małej Inie znalazłem się w Witkowie Drugim. Nie zatrzymywałem się tu jednak i pojechałem dalej DDRką do Witkowa Pierwszego. Wjeżdżając do Witkowa Pierwszego minąłem po lewej stronie zabudowania przetwórni mięsnej Agrofirmy Witkowo. Zakłady te będą towarzyszyły mi przez całą trasę gdyż wszystkie okoliczne popegeerowskie zakłady należą obecnie do tej firmy. W centrum miejscowości zatrzymałem się przy kościele któy jest nowym obiektem gdyż został zbudowany w latach 1990-1993. Po dojechaniu do skrzyżowania na którym stoi głaz upamiętniający historię Spółdzielni w Witkowie skierowałem się w lewo w kierunku Krępcewa. Po minięciu przysiółku Radziszewo docieram do skrzyżowania dróg do Strzebielewa i Krępcewa przy którym stoi od ponad 400 lat kamienna stella upamiętniająca pielgrzymkę do Ziemi Świętej ówczesnego właściciela Krępcewa Lupolda von Weddel którą odbył w latach 1570-1580. Kawałek dalej dojeżdżam do wsi Krępcewo i mijam na wjeździe słupy bramne. Tych słupów jest we wsi jeszcze kilka :) jeden na wylocie i dwa przy wejściu na cmentarz.
Na cmentarzu trafiam na dwa pomniki, jeden poświęcony poległym żołnierzom a drugi nieznanym osobom pochowanym na dawnym cmentarzu zapewne poewangelickim. Następnie udaję się pod kościół zbudowany tu w XV wieku a przebudowany w XVII. W centrum wsi skręcam w lewo w betonową drogę którą po ok. 1,5 km docieram do ruin zamku Weddlów. Zespół obronny istniał tu prawdopodobnie od 1310 roku ale murowany zamek został postawiony w 1338 r. Zamek został opuszczony ok. 1500 roku gdy Weddlowie przenieśli się do dworu we wsi. Wracam z powrotem do wsi i po przejechaniu obok dawnych budynków folwarcznych oraz słupa bramnego stojącego po lewej stronie, na rozwidleniu dróg skręcam w prawo w drogę z płyt betonowych, którą dojeżdżam do kolejnego rozwidlenia dróg polnych. Według przewodnika miałem z tego miejsca zobaczyć samotną sosnę pod którą leży głaz narzutowy. Niestety sosny nie było widać, zacząłem więc jeździć w tą i z powrotem aby gdzieś ją ujrzeć niestety nic takiego nie było. W końcu postanowiłem pojechać na rozwidleniu drogą na zachód i po chwili ujrzałem głaz ale nie pod sosną bo jej już nie ma a w szczerym polu przy paru niskich krzaczkach. Głaz nazywa się Stół Ofiarny i już przed wojną zaliczany był do zabytków przyrody i nosił nazwę "Stein Bethlehem Kremzow".
Wracam do rozwidlenia dróg i kieruję się tym razem w prawo by po kilkuset metrach dotrzeć do grobowca megalitycznego znajdującego się w kępie drzew po lewej stronie drogi. Po chwili ruszam w dalszą drogę i przejeżdżam przez wieś Trzebień w której znajduje się kilka starych folwarcznych budynków. Po niecałych dwóch kilometrach na skrzyżowaniu dróg leśnych miałem skręcić w lewo ale się zagapiłem i po przejechaniu kilometra dopiero ten fakt zauważyłem :) wróciłem się więc do tego skrzyżowania i pojechałem zgodnie ze wskazówkami z przewodnika. Kolejną pomyłkę zaliczyłem już po dojechaniu do drogi asfaltowej gdzie zamiast pojechać prosto skręciłem w prawo i dopiero po przejechaniu 500 m odnotowałem ten fakt więc zawróciłem :). Dojeżdżam w końcu do Bralęcina gdzie odwiedzam takie miejsca jak park podworski, zabudowania gospodarcze dawnego folwarku oraz kościół. Na końcu wsi zjeżdżam w drogę gruntową w prawo by po chwili dotrzeć do niewielkiego leśnego cmentarzyka. Żal patrzeć na to co tu zastałem, zarośnięty teren z paroma nagrobkami, w centralnym miejscu symboliczny pomnik z kamieni na których pozostały tylko ślady po przytwierdzonych tu kiedyś tablicach. Ruszam więc dalej leśną drogą oznaczoną na drzewach nr 3 szukając samotnej mogiły wymienionej w przewodniku i rzeczywiście po ok.2,5 km dostrzegam z lewej strony drogi pod drzewem mogiłę z kamieni i tabliczkę na niej "Tu poległ kpt. Fiodor 1945 r." Niedaleko mogiły wg przewodnika miał się znajdować kolejny głaz narzutowy. Trochę mi zajęło nim go zauważyłem a jeszcze więcej nim do niego dotarłem przez ścieżkę zarośniętą pokrzywami większymi ode mnie i jeżynami wbijającymi się kolcami w odzież i skórę :). No ale w końcu dotarłem do "Mogilickiego głazu" parę zdjęć i ruszam dalej by po kolejnych 2,5 km dotrzeć do drogi wojewódzkiej nr 122.
Postanawiam najpierw skręcić w lewo i dotrzeć do zachodniego krańca Jeziora Gardzko by po krótkiej przerwie wrócić i ruszyć dalej do Mogilicy. Wg przewodnika są tu w okolicy kurhany więc postanawiam ich poszukać ale jak to u nas oznakowania brak oprócz trzech znaczków czarnych trójkącików na białym tle namalowanych na drzewach. Trochę tu błądzę w tą i z powrotem by coś znaleźć :) Wracam następnie do drogi 122 i ruszam do Dolic. Pokrążyłem sobie trochę po Dolicach fotografując różne obiekty by w końcu ul. Pyrzycką opuścić tą miejscowość. Zaraz za Dolicami zjeżdżam na chwilkę w bok na małą przerwę nad brzegiem Jeziorka Głębokiego znajdującego się po lewej stronie drogi. Po powrocie na drogę ruszam dalej, po 1,5 km opuszczam drogę wojewódzką i kieruję się w prawo w drogę leśną z płyt betonowych. Gdzieś po drodze miało być grodzisko ale że jak to u nas brak opisów obszedłem parę pagórków i nie wiem czy je widziałem :D. Jadę więc dalej, drogi leśne coraz bardziej zarośnięte więc trochę pobłądziłem :), trzeba trzymać się żółtego szlaku rowerowego oznaczonego na drzewach. Po wyjechaniu z lasu miałem po lewej stronie wg przewodnika zauważyć kolejny głaz narzutowy niestety głazu tego nie widać z drogi Panie Mirku :) więc znowu krążąc w tą i z powrotem zacząłem go szukać :). W końcu na skraju lasu skręciłem w drogę w lewo i po przejechaniu kilkudziesięciu metrów go dostrzegłem. Głaz ten zwany jest "Moskorzyńskim Głazem". Robię więc parę zdjęć i ruszam dalej, by po przejechaniu 700 m ujrzeć kolejny leśny cmentarzyk, tym razem bardzo zadbany. Docieram w końcu do Moskorzyna i zaczynam poszukiwania sklepu gdyż opróżnił się mój bidon :) Niestety w tej miejscowości sklepu nie ma więc podjeżdżam do kościoła, który jest XVI wiecznym kościółkiem zbudowanym z kamieni polnych a następnie ruszam dalej drogą brukowaną przy stadninie koni i dojeżdżam nią do Morzycy (tu też sklepu nie mają). Tu zdjęcia kościoła zniszczonego w 1945 roku a odbudowanego w latach 1995-1999. Robi się coraz później więc ruszam dalej w drogę, tym razem moim celem jest Kolin. Po przejechaniu mostu na Małej Inie jestem już w Kolinie (co za rym :) ). Robię parę fotek i zaczynam usilnie poszukiwać sklepu co zostaje uwieńczone sukcesem :D. Po uzupełnieniu płynów stwierdzam że jest już prawie 19:00 więc postanawiam zakończyć na dziś wycieczkę i najkrótszą drogą przez Witkowo wrócić do domu, odkładając sprawdzenie dalszej pomarańczowej trasy na inny raz. Ruszam więc w stronę Stargardu robiąc jeszcze po drodze parę zdjęć m.in kościoła w Witkowie Drugim zbudowanego w połowie XV w. Całą trasa pomarańczowa w przewodniku ma 70 km ja przez poszukiwania rożnych obiektów i błądzenia zrobiłem 93 nie objeżdżając całej trasy :D.
W drodze musiałem walczyć trochę z wiatrem szczególnie od Dolic do Kolina na szczęście chmury które co rusz pojawiały się nade mną wody nie zrzuciły :). Jednym słowem fajnie było :)
Przejeżdżam nad S-10 © Trendix
Przetwórnia mięsa Agrofirmy Witkowo © Trendix
Kościół w Witkowie Pierwszym © Trendix
Pamiątkowy obelisk z historią Spółdzielni w Witkowie © Trendix
Przysiółek Radziszewo © Trendix
Kamienna stella dziękczynna przed Krępcewem © Trendix
Słupy bramne w Krępcewie © Trendix
Brama cmentarza w Krępcewie © Trendix
Pomnik na cmentarzu w Krępcewie © Trendix
Pomnik na cmentarzu w Krępcewie © Trendix
Kościół w Krępcewie © Trendix
Wiejskie widoczki © Trendix
Ruiny zamku Weddlów w Krępcewie © Trendix
Na ruinach zamku Weddlów © Trendix
Zabudowania gospodarcze dawnego folwarku w Krępcewie © Trendix
Głaz narzutowy zwany "Ołtarz Ofiarny" za Krępcewem © Trendix
Fragment grobu megalitycznego za Krępcewem © Trendix
Budynek gospodarczy w Trzebieniu © Trendix
W parku w Bralęcinie © Trendix
Kościół w Bralęcinie © Trendix
Leśny cmentarzyk za Bralęcinem © Trendix
Symboliczny grób mieszkańców wsi poległych w I wojnie światowej © Trendix
Niestety tablice z wszystkich kamieni zniknęły :( © Trendix
Leśna mogiła kapitana Fiodora © Trendix
Niby ścieżka do głazu a bez maczety nie podchodź :D © Trendix
Głaz narzutowy zwany "Mogilickim Głazem" © Trendix
Przy "Mogilickim głazie" © Trendix
Skrzyżowanie drogi leśnej z drogą wojewódzką nr 142 © Trendix
Nad Jeziorem Gardzko © Trendix
Oznaczenia drogi do kurhanów za Mogilicą © Trendix
Jeden z kurhanów w okolicy Mogilicy © Trendix
jak mówi Tunia jest to daniel :) _ w Mogilicy © Trendix
W drodze do Dolic © Trendix
Dawny młyn w Dolicach © Trendix
Stara gorzelnia w Dolicach © Trendix
Kościół w Dolicach © Trendix
To był kiedyś młyn wodny w Dolicach © Trendix
Stare wiejskie budynki w Dolicach © Trendix
Jeziorko Głębokie za Dolicami © Trendix
Jeziorko Głębokie za Dolicami © Trendix
"Moskorzyński Głaz" © Trendix
W pełnym słońcu przy Moskorzyńskim Głazie © Trendix
Kościół w Moskorzynie © Trendix
Dawny młyn, obecnie magazyn zbożowy w Moskorzynie przy stadninie koni © Trendix
W drodze do Morzycy © Trendix
Przedarłem się przez roboty drogowe przy mostku przez Małą Inę w Morzycy © Trendix
Kościół w Morzycy © Trendix
W drodze do Kolina © Trendix
Mała Ina w Kolinie © Trendix
Kościół w Kolinie © Trendix
W drodze do Witkowa © Trendix
Kościół w Witkowie Drugim © Trendix
A słońce już zachodzi © Trendix
No już niecałe 2 km do domu :) © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
14.90 km
0.00 km teren
01:28 h
10.16 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Trzecia mała podróż rowerowa
Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 2
Cmentarz Centralny - Gumieńce - Jezioro SłoneczneTo była już trzecia wycieczka z serii "Rowerowe podróże małe i DUŻE" a druga w której wziąłem udział. Dzisiejsza prowadziła z Cmentarza Centralnego przez Gumieńce do Jeziora Słonecznego. Jako że nie chciało mi się wstawać tak wcześnie aby na miejsce zbiórki dojechać ze Stargardu rowerem więc przyjechałem samochodem na parking przy Jeziorku Słonecznym. Po wypakowaniu roweru podjechałem na miejsce zbiórki czyli pod bramę Cmentarza Centralnego w Szczecinie. Po przyjeździe na miejsce zbiórki wpłaciłem 5zł na cele charytatywne i po otrzymaniu kuponów, opaski odblaskowej i butelki wody zacząłem rozglądać się za znajomymi i sporo z nich ujrzałem :). Gdy zbliżyła się 10:30 organizator ogłosił że poczekamy jeszcze 15 minut na spóźnialskich a przewodnik Przemek Głowa już zaczął opowiadać o historii cmentarza. Ja oczywiście zacząłem zbierać materiały do relacji czyli focić i filmować co się dało :D.
Po wstępie przewodnika wsiadamy na rowery i podążamy za nim alejkami Cmentarza, zatrzymując się przy ciekawych miejscach i słuchając cały czas ich historii. W końcu docieramy do wiatraka holenderskiego na tutejszym cmentarzu i po krótkiej przerwie opuszczamy cmentarz wyjeżdżając na ul. Mieszka I a dalej Cukrową docieramy do zakładu Remondis, który zajmuje się całym zakresem usług komunalnych w Szczecinie i woj. zachodniopomorskim. W Remondisie Pani Monika (Prokurent Firmy Remondis) opowiedziała nam o działalności firmy i pokazała cały cykl postępowania z odpadami. Po zwiedzeniu zakładu cofamy się na ulicę Husarów do Dworku Gumieńce. Nasz przewodnik krótko opowiada o historii tego i innych dworów w okolicy. Potem ruszamy dalej, przejeżdżamy ul Bronowicką obok Cmentarza Zachodniego i jedziemy na miejsce pikniku rowerowego przy Jeziorku Słonecznym. A tu jak zawsze główny organizator czyli Stargardzkie Towarzystwo Cyklistów zdał egzamin na piątkę częstując wszystkich uczestników wycieczki (których tym razem było ok. 150) ciastem, kawą, herbatą i kiełbasą z grilla. Po posiłku i rozmowach wracam do samochodu :). Pogoda dopisała, uczestnicy również więc dzień uważam za udany :).
Brama główna Cmentarza Centralnego w Szczecinie © Trendix
Zapisy, wpłaty, pakiety startowe :) © Trendix
Spotykam znajomych :) Hania © Trendix
Spotykam znajomych :) Artur © Trendix
Pomnik Braterstwa Broni © Trendix
Uczestnicy wycieczki na tle kaplicy cmentarnej © Trendix
Lapidarium na Cmentarzu Centralnym © Trendix
Wiatrak holenderski na Cmentarzu Centralnym © Trendix
Na ulicach Szczecina © Trendix
Jarek inicjator podróży i Pani Monika - Prokurent Remondisa © Trendix
Zwiedzamy zakład Remondis © Trendix
Zwiedzamy Remondis © Trendix
Zwiedzamy Remondis © Trendix
Dworek Gumieńce © Trendix
Cmentarz Zachodni w Szczecinie © Trendix
Już nad Jeziorkiem Słoneczne jedziemy © Trendix
Jeziorko Słoneczne © Trendix
Na mecie wycieczki © Trendix
W kolejce po kiełbasę :) © Trendix
Piknikowo :) © Trendix
Po ciasto i kawę kolejki już nie było :) © Trendix
W drodze powrotnej do samochodu :) © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Film z wycieczki: PLAY
Kategoria krótkie do 20 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
36.50 km
11.00 km teren
02:23 h
15.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Trasą czerwoną wg Przewodnika rowerowego Stargard i okolice
Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 4
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Miedwiecko - Grzędzice - Żarowo - Rogowo - Lubowo - StargardDucato na warsztacie więc dziś tylko Xsarą rozwiozłem towar po Szczecinie i o 13:00 byłem już w domu, mogłem zatem wykorzystać czas na rower. Zajrzałem na meteo.pl a tam wiatr dość silny i deszcze zapowiadane na wieczór, więc postanowiłem zrobić najkrótszą trasę z przewodnika Mirosława Mazańskiego "Stargard i okolice" czyli Trasę Czerwoną nazwaną "Po drumlinach Ziemi Stargardzkiej". Co to są drumliny możecie poczytać tutaj: drumlin , można tam wyczytać że największe w Europie skupienie pagórków bochenkowatych występuje na obszarze pomiędzy Stargardem Szczecińskim a Nowogardem, stargardzkie pola drumlinowe rozciągają się na obszarze ok. 5 tys. km², a ich łączna liczba szacowana jest na 3,5 tysiąca. Po obiedzie przed godziną piętnastą ruszyłem z przewodnikiem w ręku w drogę. DDRką przez Lipnik dojechałem nad Miedwie. Wiatr przeszkadzał w jeździe okrutnie, za to windsurferzy mieli super warunki do pływania. Zrobiłem kilka zdjęć, zajrzałem do przewodnika i postanowiłem znaleźć Park Pamięci w Morzyczynie. W przewodniku można tylko wyczytać że na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego w zachodniej części wsi cenne okazy - pomniki przyrody dębów szypułkowych. Niewiele mi to mówi ale przed wyjazdem wygooglowałem gdzie to się mniej więcej znajduje. Więc po dojechani z powrotem do DDRki nie pojechałem w prawo jak nakazywał przewodnik a w lewo do ulicy Chrobrego tak jak zawsze jeździłem na Reptowo i na skrzyżowaniu Chrobrego i Długiej skręciłem w lewo i po ok. 300-400 m po prawej stronie zobaczyłem pozostałości cmentarza ewangelickiego i wspomniane dęby. Po zrobieniu kilku zdjęć wróciłem z powrotem do miejsca gdzie przewodnik nakazywał i skierowałem się w ulicę Jana Pawła II. Po chwili byłem przy nowym kościele, piszę nowym gdyż we wsi do 1945 roku stał kościół zbudowany w 1880 roku. Zgodnie ze wskazówkami przewodnika po przejechaniu wiaduktem pod drogą nr 10 pojechałem do Miedwiecka. Zatrzymałem się na chwilę na przystanku kolejowym i czekałem na pociąg :) . Udało mi się złapać obiektywem dwa :) jeden towarowy i jeden osobowy. Po złapaniu pociągów ruszyłem dalej aż dotarłem na skraj Puszczy Goleniowskiej. Po dojechaniu do śródleśnego skrzyżowania skręciłem w prawo na niebieski szlak prowadzący w kierunku Grzędzic. Zarówno przewodnik jak i kiedyś strus w swoich relacjach wspominali o uciążliwości tej drogi ze względu na piaszczyste podłoże, ale czy to z powodu ostatnich deszczów czy też innych nie było tak źle, nie musiałem ani razu zsiąść z roweru :). Po wyjechaniu z lasu skręciłem w prawo i drogą polną a potem brukowaną dotarłem do Grzędzic. Zatrzymałem się na chwilę przy stawie i kościele i ruszyłem dalej do Żarowa. Jadąc drogą do Żarowa można zobaczyć panoramę Stargardu oraz wcześniej wspomniane drumliny. Po dojechaniu do Żarowa skręcam w lewo i DDRką przejeżdżam przez wieś fotografując tylko kościół w czasie jazdy. Gdy skończyła się DDRka zgodnie ze wskazówkami przewodnika przejeżdżam przez drogę Stargard - Sowno i wjeżdżam do lasu. Okazuje się że ta droga jest gorsza miejscami od tej prowadzącej do Grzędzic ale po 400-500 m skręcam wprawo na dróżkę prowadzącą do drewnianej kładki w Rogowie. Gdy wjechałem do Rogowa chciałem odnaleźć głaz-pomnik upamiętniający mieszkańców wsi poległych w I Wojnie Światowej, niestety nie udaje mi się to, ale dzięki zdjęciu z przewodnika udaje mi się odnaleźć pozostałości cmentarza ewangelickiego. Kieruję się dalej do Lubowa i po przejechaniu torów dawnej kolejki wąskotorowej jestem we wsi. Objeżdżam dookoła kościół i na skrzyżowaniu skręcam w kierunku Lipnika. Po przejechaniu mostu na Inie opuszczam Lubowo i kieruję się do skrzyżowania z drogą gruntową ale w oddali zobaczyłem stary metalowy most kolejowy więc podjeżdżam bliżej i robię kilka fotek. Po zrobieniu zdjęć wracam do skrzyżowania z drogą gruntową i jadę w kierunku Żabiego Uroczyska. Ta droga też jest piaszczysta ale całe szczęście można przejechać trawiastym poboczem. Po dotarciu do Żabiego Uroczyska stwierdzam że najpierw bobry a teraz wiatry zrobiły tu niezłe spustoszenie, wiele przewróconych drzew tak że trudno podejść do oczka wodnego, które dodatkowo mocno się skurczyło. Po zrobieniu kilku zdjęć ruszam dalej. Dojeżdżam do ulicy Reymonta i kieruję się w stronę domu po drodze zatrzymując się na Cmentarzu Wojennym tak jak w niedzielę. Z tego miejsca już bez zatrzymywania się dojeżdżam do domu. Siwy masz kolejne 36 km do odrobienia :D
Kładka rowerowa nad S-10 © Trendix
Amfiteatr nad Miedwiem w Morzyczynie © Trendix
Windsurfer w akcji © Trendix
Róża wiatrów © Trendix
Na tym skrzyżowaniu w lewo do Parku Pamięci © Trendix
Park Pamięci w Morzyczynie © Trendix
Park Pamięci w Morzyczynie © Trendix
Pomnik przyrody w Parku Pamięci © Trendix
Nowy kościół w Morzyczynie © Trendix
Wiadukt _ droga S-10 © Trendix
Towarowy złapany w Miedwiecku © Trendix
I złapany osobowy :) © Trendix
Przede mną Puszcza Goleniowska © Trendix
Tam gdzie rower stoi jest droga do Grzędzic © Trendix
W drodze do Grzędzic © Trendix
Staw w centrum Grzędzic © Trendix
Kolejny XV wieczny kościół na trasie tym razem w Grzędzicach © Trendix
Drumliny pod Stargardem © Trendix
Drumliny © Trendix
Kościół w Żarowie zbudowany w latach 1856-1858 © Trendix
W "Lesie Królewskim" między Żarowem a Rogowem © Trendix
Dróżka do Rogowa © Trendix
Drewniana kładka nad Iną w Rogowie © Trendix
Tylko te trzy krzyże pozostały na starym cmentarzu ewangelickim w Rogowie © Trendix
Tory dawnej kolejki wąskotorowej pod Lubowem © Trendix
Kościół w Lubowie wybudowany w 1902 roku na miejscu dawnego XV wiecznego © Trendix
Ina w Lubowie © Trendix
Most na dawnym szlaku kolejki wąskotorowej znajduje się między Żarowem a Lubowem © Trendix
Droga do "Żabiego Uroczyska" © Trendix
Żabie Uroczysko trochę zdewastowane przez naturę © Trendix
Jak tak dalej pójdzie wody dla żab tu zabraknie © Trendix
Międzynarodowy Cmentarz Wojenny w Stargardzie © Trendix
Międzynarodowy Cmentarz Wojenny w Stargardzie © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
57.02 km
6.00 km teren
03:11 h
17.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Trasą bordową wg Przewodnika rowerowego Stargard i okolice
Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 18.08.2014 | Komentarze 5
Stargard - Klępino - Małkocin - Storkówko - Łęczyca - Tolcz - Białuń - Chlebówko - Rokicie - Krzywnica - Nowa Dąbrowa - Stara Dąbrowa - Kicko - Grabowo - Klępino - StargardSierpniowego długiego weekendu nie mogłem nudno spędzić :) . W piątek siwobrody zorganizował u siebie grilla i ognisko dla rodziny i grupki znajomych, więc pojechałem tam z żoną i fajne popołudnie i wieczór spędziłem. W sobotę wybrałem się na wędrówkę pieszą z grupą znajomych "Zakochanych w Szczecinie" na trasie Kołbacz - Żelewo - Kołbacz zakończoną koncertem grupy Szczecin Vocal Project w kościele w Kołbaczu. Stwierdziłem więc, że aby weekend był pełen trzeba dziś wsiąść na rower. Zajrzałem w przewodnik "Stargard i okolice" Mirosława Mazańskego i wybrałem trasę bordową "Szlakiem wiejskich dworków i kościołów". Wczoraj młody stwierdził że jedzie ze mną więc o 11:30 wyrzuciłem go z łóżka i po 12:00 wsiedliśmy na rowery kierując się do Klępina. Po drodze mijamy Cmentarz Wojenny w Stragardzie. W Klępinie tylko fotka prze kościele i dalej na Małkocin. Wiatr dzisiaj dość mocno wieje ale przez pierwsze 30 km nam sprzyjał wiejąc z boku lub nawet w plecy :). W Małkocinie przestanek przy kościele i kawałek dalej przy XIX wiecznym pałacu, który jest teraz Ośrodkiem Edukacji Środowiskowej Uniwersytetu Szczecińskiego. Potem wracamy do kościoła i zgodnie z wskazówkami przewodnika kierujemy się do Storkówka. Tam fotka kościoła i ruszamy dalej zgodnie z przewodnikiem do Łęczycy. Trzeba ok. 2 km przejechać Chociwelką a samochody zasuwają po niej jak po autostradzie, całe szczęście ruch niewielki. W końcu przejeżdżamy wiaduktem pod drogą 142 i po chwili jesteśmy w Łęczycy. W Łęczycy oczywiście wizyta przy kościele gdyż do Załęcza nie chciało mi się już podjechać :). Jedziemy więc dalej do Tolcza. Tu fotka ruin dworu z 1835 roku, kościoła jakoś w okolicy nie widzę więc rezygnuję z poszukiwań i ruszamy dalej. Kolejnym miejscem był Białuń. Tu zaliczmy kościółek i dalej do Chlebówka. W Chlebówku jest do zobaczenia mała elektrownia wodna ale opisy w przewodniku typu na południu wsi gdy nie ma słońca i kompasu niewiele pomagają :D ale jakoś ją odnajduję. Pstrykam parę fotek i postanawiamy ruszać dalej. Od tego miejsca już coraz gorzej wiatr z nami współpracuje :) To znaczy wręcz odmawia współpracy i wieje na przeciw nam :) ale przecież do domu trzeba wrócić więc jedziemy dalej. Kierunek Rokicie, wyczytałem że tu również znajduje się mała elektrownia wodna więc zaczynam jej szukać. Jakoś przez przypadek ją odkrywam, więc robię kilka fotek , z zabudowań folwarcznych niewiele już zostało więc dalej w drogę ruszamy. Znowu przekraczamy drogę 142 i po chwili wjeżdżamy do Krzywnicy. Tu oglądamy zabytkowy kościółek z XV w., który po późniejszej przebudowie wygląda niezbyt zabytkowo :) i szukamy metalowego mostu kolejowego na Krąpieli bo przewodnik jakoś nie mówi gdzie go znaleźć :D Ale w końcu się udaje, robię fotki i ruszamy dalej. Stawy Dzwonowskie opisane w przewodniku mijamy już tylko z daleka. Dalej droga wiedzie nas do Nowej Dąbrowy gdzie tylko fotka przy kościele i jedziemy dalej do Starej Dąbrowy widząc po lewej stronie ślady kolejki wąskotorowej. Przed Starą Dąbrową natykamy się na sforę bezpańskich psów ale nas nie atakują :) . W Starej Dąbrowie oglądamy kościół i budynek starej gorzelni z 1875 roku (coraz bardziej teren zarasta) dojeżdżamy do skrzyżowania i kierujemy się na Stargard. Po drodze zatrzymujemy się na terenie dawnej stacji kolejowej w Starej Dąbrowie. Docieramy do drogi 106 Stargard - Nowogard i tu zaczyna się problem, panuje na niej duży ruch a samochody jadą jak szalone. Rezygnujemy z wizyty w Kicku i ruszamy prosto do Grabowa. Docieramy do kościoła w Grabowie. Do 1786 roku stał tu średniowieczny kościół który spłonął od uderzenia pioruna. Obecnie stojący został zbudowany na przełomie XIX i XX wieku. Oglądamy lapidarium i postanawiamy opuścić trasę bordową ze względu na ten ruch na drodze i drogą polną jedziemy do Klępina. A z Klępina do Stargardu betonką którą ruszaliśmy w drogę. Chwila przerwy nad Iną i już prosto do domu.
Wpis trochę chaotyczny ale jakoś mi dziś nie szło :)
I kolejne km do wyścigu z siwobrodym dołożone :D
Cmentarz Wojenny w Stargardzie © Trendix
Betonówką do Klępina © Trendix
XV wieczny kościół w Klępinie © Trendix
W drodze do Małkocina © Trendix
Kościół w Małkocinie zbudowany w XV w uległ spaleniu pod koniec XVI w odbudowano go dopiero w 1854 r © Trendix
Pałac w Małkocinie, obecnie siedziba Ośrodka Edukacji Środowiskowej Uniwersytetu Szczecińskiego © Trendix
W drodze do Storkówka © Trendix
Zbudowany w połowi XIX wieku kościół w Storkówku © Trendix
Chociwelką do Łęczycy © Trendix
XV wieczny kościół w Łęczycy © Trendix
Młody chyba wczoraj za długo imprezował :D © Trendix
Ruiny dworu w Tolczu wybudowanego w 1835 r © Trendix
Kościół w Białuniu wzniesiony w końcu XV w © Trendix
Mała elektrownia wodna w Chlebówku © Trendix
Przy elektrowni w Chlebówku © Trendix
Przy małej elektrowni wodnej w Rokicie © Trendix
I znowu przekraczamy chociwelkę © Trendix
Kolejny XV wieczny kościół tym razem w Krzywnicy © Trendix
Most kolejowy na Krąpieli w Krzywnicy z 1895 roku © Trendix
Dworek w Krzywnicy, po remoncie stracił coś ze swego uroku © Trendix
Dwór w Krzywnicy przed remontem. fot. Andrzej Burdzy © Trendix
Z daleka widoczne Stawy Dzwonowskie © Trendix
XV wieczny kościół w Nowej Dąbrowie © Trendix
Ślady dawnej kolejki wąskotorowej © Trendix
Bezpańskie psy przed Starą Dąbrową © Trendix
Kościół w Starej Dąbrowie zbudowany na początku XVI wieku © Trendix
Stara gorzelnia z 1875 r. w Starej Dąbrowie © Trendix
Teren dawnej stacji kolejowej w Starej Dąbrowie © Trendix
Kościół w Grabowie © Trendix
Lapidarium w Grabowie © Trendix
W drodze do Klępina © Trendix
Ina w okolicy Klępina © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie, z Grześkiem