Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trendix.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
53.95 km 26.00 km teren
04:38 h 11.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

W poszukiwaniu Wielkiej Sieroty

Poniedziałek, 27 października 2014 · dodano: 28.10.2014 | Komentarze 6

Kołbaskowo - Pomellen - Nadrensee - Radekow - Storkow - Penkun - Schonfeld - Tantow - Radekow - Rosow - Neurosow - Kołbaskowo.


Kolejna wycieczka po niemieckich landach pod przewodnictwem Tuni :) Tym razem ruszyliśmy z Kołbaskowa a cel był tajemniczy. Celem było znalezienie "Wielkiej Sieroty" koło Penkun jak się potem okazało po studiowaniu przez Tunię języka niemieckiego był to raczej podrzutek lub znajda :D, no ale dla nas pozostał sierotą :). Ruszyliśmy więc w kierunku Penkun. Staraliśmy się jak najbardziej omijać drogi asfaltowe choć dla mnie i tak było ich za dużo :) dla Tuni mniej gdyż wąskich asfaltów na jeden samochód i to między polami ona nie uznaje jako drogi asfaltowe :D.Tunia bez przerwy pytała czy pamiętam tą czy tamtą dróżkę a ja oczywiście ni w ząb :D Przynajmniej czułem się jak bym po nowych terenach jechał :) Mamy niby jesień a w koło widoki wiosenne podziwialiśmy no bo czy kwitnące słoneczniki to oznaka jesieni ?? :) Po dotarciu do Storkow zatrzymaliśmy się na chwilę przy młynie i to była chyba jedna z niewielu rzeczy które zapamiętałem z poprzednich wycieczek no może oprócz przystanku autobusowego który zapamiętałem gdy Tunia jednego razu wciągnęła nas pod jedyną chmurę burzową w okolicy, którą przetrwaliśmy pod drzewami nie trafieni przez pioruny :D a po wyjściu na drogę zobaczyliśmy właśnie przystanek który ochronił by nas przed deszczem :) Nieraz zdarzało nam się skręcić w drogę do nikąd aby sprawdzić gdzie prowadzi, ale zawsze udało się wrócić na szlak :). Po dotarciu do Penkun podjechaliśmy pod kościół a potem pod tamtejszy zamek o którym więcej możecie poczytać tu: Zamek w Penkun . Po obejrzeniu zamku zjechaliśmy stromą dróżką nad jezioro i ruszyliśmy wzdłuż jego brzegu, by po chwili dotrzeć do kawiarenki. Po krótkiej burzy mózgów postanowiliśmy wstąpić tu na kawę. Jako że ja niemieckiego ni w ząb więc zadanie dokonania zamówienia spadło na Tunię która zaczęła pani kelnerce tłumaczyć co chcemy. No prawie jej się udało z tym że o mało co ja zamiast kawy z ekspresu dostałbym malutkie espresso ale z za baru odezwał się pan czystą polszczyzną i pomógł w złożeniu prawidłowego zamówienia :D Okazało się że właścicielem tej knajpki oraz kucharzem są Polacy :) Całe 11 euro starczyło nam na dwie kawy, deser lodowy na ciepłych wiśniach oraz szarlotkę na ciepło z bitą śmietaną :D. Tunia jeszcze trochę poćwiczyła swój niemiecki z kelnerką która niby pochwaliła Tunię że dość dobrze już mówi, pisze niby bo przecież ja nic nie rozumiałem i tylko Tunia mi tak przekazała :D :D. Po kawie i deserze ruszyliśmy szukać w końcu tej sieroty i po jakimś czasie do niej dotarliśmy :). Sierotą okazał się głaz narzutowy pokaźnych rozmiarów :).  Ruszyliśmy dalej wokół jeziora aż w pewnym momencie droga nam się skończyła ale Tuni przypomniało się że kiedyś podjechała na małą plażę z drugiej strony i tam kończyła się też jakaś droga a że było do niej niedaleko pojechaliśmy do tego miejsca przez pola. Gdy dotarliśmy na małą plażę, no plaża to może za dużo powiedziane :) ale miejsce z dostępem do jeziora okazało się że Tunia miała rację i biegła z tego miejsca jakaś droga. Po krótkiej przerwie ruszamy dalej w drogę powrotną. Po przestawieniu czasu na zimowy zaczęło się szybko ściemniać. W pewnym momencie Tunia stwierdziła że nie w pełni udana wycieczka bo nie znalazła żadnego grzyba i po chwili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przy drodze pojawiły się kanie których nazbierała całą reklamówkę :) Gdy już stwierdziła że wszystkie punkty udanej wycieczki zostały spełnione ruszyliśmy prosto do Kołbaskowa pokonując ostatni odcinek drogi wzdłuż torów kolejowych na której to dróżce Tunia miała pewne problemy z utrzymaniem równowagi na rowerze :D. Krótko podsumowując: bardzo udana wycieczka :) Dzięki Tunia.


Takie dróżki lubię teraz najbardziej :)
Takie dróżki lubię teraz najbardziej :) © Trendix

Czy to na pewno oznaka jesieni ?? :)
Czy to na pewno oznaka jesieni ?? :) © Trendix

No i gdzie tadroga ??
No i gdzie ta droga ?? © Trendix

Przydrożne widoki
Przydrożne widoki © Trendix

W drodze do Storkow
W drodze do Storkow © Trendix

Młyn w Storkow
Wiatrak w Storkow © Trendix

W drodze do Penkun Tunia nie zawsze jechała :D
W drodze do Penkun Tunia nie zawsze jechała :D © Trendix

Taka fajna droga :)
Taka fajna droga :) © Trendix

Kościół w Penkun
Kościół w Penkun © Trendix

Zamek w Penkun
Zamek w Penkun © Trendix

Schlosssee
Schlosssee © Trendix

Kawiarnia nad jeziorem w penkun
Kawiarnia nad jeziorem w Penkun © Trendix

Tunia i jej deser
Tunia i jej deser © Trendix

Mój deserek
Mój deserek © Trendix

Sielskie widoki
Sielskie widoki © Trendix

I oto znaleziona sierota czyli Grosser Findling
I oto znaleziona sierota czyli Grosser Findling © Trendix

Z braku drogi jedziemy przez pola :)
Z braku drogi jedziemy przez pola :) © Trendix

Niby na plaży :)
Niby na plaży :) © Trendix

Widoki w drodze powrotnej
Widoki w drodze powrotnej © Trendix

Grzybobranie
Grzybobranie © Trendix

Zachód słońca
Zachód słońca © Trendix

Coraz ciemniej
Coraz ciemniej © Trendix

Jest już ciemno
Jest już ciemno © Trendix

I już prawie w domu
I już prawie w domu © Trendix

Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK


Komentarze
strus
| 10:29 niedziela, 2 listopada 2014 | linkuj Właściwie masz rację ,raz jechałem do Kołbaskowa przez Autostradę Poznańską i DK 13 to w niemałym stresie.
Trendix
| 18:13 czwartek, 30 października 2014 | linkuj Darek a jaka to przyjemność rowerem do Kołbaskowa jechać ?? :)
strus
| 17:43 czwartek, 30 października 2014 | linkuj Wojtek trzeba było na rowerze wyruszyć ze Stargardu a nie autkiem podjechać
tunislawa
| 13:59 środa, 29 października 2014 | linkuj nie ...jak az tak ładnie nie umię malować ! :P
benasek
| 09:39 środa, 29 października 2014 | linkuj Te krowki jak domalowane Wojtku. Przez moment pomyslalem, ze to sprawka Tuni...
tunislawa
| 22:25 wtorek, 28 października 2014 | linkuj nie napisałes , ze te kłopoty z jazda po tych kamieniach nocą to dlatego , ze mi guma pekła!!! ...bo inaczej to bym równo jechała ! :) Jeszcze raz dziękuje za gajową wycieczkę !!! następnym razem zero asfaltu ! zobaczymy czy się uda ! :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nicop
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]