Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Dane wyjazdu:
45.43 km
7.00 km teren
02:29 h
18.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Szczecińskie Spotkania Tandemowe - dzień drugi
Niedziela, 14 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 1
Pilchowo - Szczecin - Wołczkowo - Dobra - Buk - Blankensee - Sulisław - Stolec - Bolków - Jezioro Świdwie - Węgornik - Tanowo - Pilchowo.MAPA
Po wczorajszym wieczorku integracyjnym obudziłem się z lekkim bólem głowy, postanowiłem więc jeszcze trochę poleżeć i wstałem dopiero gdy wszyscy już wyjechali tak jak wczoraj pod Arenę. Zrobiłem sobie kawę po wypiciu której ból głowy minął, przygotowałem się do wyjazdu i ruszyłem dołączyć do reszty grupy :). Pod Areną trochę ich się naszukałem gdyż zmienili miejsce stacjonowania :). Tak jak i w dniu wczorajszym mało było chętnych do próbowania swoich sił na tandemie. Gdy minął wyznaczony czas naszego oczekiwania pod Areną wsiadamy na rowery i ruszamy w drogę. Najpierw kierujemy się do Dobrej gdzie w tamtejszym Netto uzupełniamy zapasy. Po uzupełnieniu zapasów ruszamy dalej. Drogą rowerową wijącą się wśród pól i łąk docieramy do przejścia granicznego Buk-Blankensee gdzie robimy sobie krótką przerwę. W altanie na przejściu czekały w skrzynce na nas jabłka przyniesione przez jakiegoś mieszkańca Blankensee. Po przerwie wracamy na swój kierunek i jedziemy do Stolca (jakkolwiek to brzmi :D ). Przed Stolcem trafiamy na żerowisko żurawi a w samym Stolcu zatrzymujemy się na chwilę przed bramą pałacu, która robi na nas wrażenie i dalej ruszamy drogą najpierw szutrową a potem polną do dawnej osady Bolków gdzie obecnie znajduje się Ośrodek Edukacyjno-Muzealny "Świdwie", który jest dziś naszym głównym punktem programu. Mimo tego że Ośrodek jest czynny tylko w dni powszednie to dla nas zrobiono wyjątek i dwóch pracowników oczekiwało już na nas. Po przybyciu i powitaniu zostajemy podzieleni na tak jak wczoraj na dwie grupy. Pierwsza grupa ma najpierw wykład o historii, wykopaliskach i znaleziskach odkrytych na terenie Rezerwatu Przyrody Świdwie a druga grupa w tym czasie słucha wykładu o tutejszej przyrodzie. Jako że są wśród nas osoby niewidome i niedowidzące Panowie z Ośrodka przygotowali wiele eksponatów które mogli poznawać przez dotyk. Potem następuje zmiana grup. Spędziliśmy w Ośrodku dość dużo czasu gdyż Panowie z Ośrodka nie odrabiali pańszczyzny ale z wielkim zaangażowaniem przedstawiali nam swoje tematy. Po wspólnej fotografii ruszamy dalej na punkt widokowy nad Jeziorem Świdwie. Z nad jeziora ruszamy przez Węgornik do Gospody Lawendowej w tanowie na obiad. Niektóre drogi nie bardzo nadają się dla niektórych tandemów, które są typowo miejskie więc niektórzy drogę pokonują trochę nerwowo :D ale w końcu docieramy do Tanowa. Tu mamy dłuższą przerwę :), ja zamawiam sobie schabowego z boczkiem pieczonymi talarkami ziemniaka i brokułami :) może niezbyt to dietetyczne ale jakie dobre :D. Gdy wszyscy już spożyli co chcieli ruszamy do Pilchowa. Tu znowu zaczynają się nocne Polaków rozmowy :). ja nauczony dzisiejszym porannym doświadczeniem zmywam się wcześniej spać :D.
I znowu przed Azoty Areną :) © Trendix
A jednak ktoś się pojawił by spróbować jazdy tandemem :) © Trendix
I to nie tylko jako pasażerka :) © Trendix
W drodze do Dobrej © Trendix
Ostatnie zakupy i dalej w drogę © Trendix
Na przejściu granicznym Buk-Blankensee © Trendix
W drodze do Stolca :) © Trendix
Żurawie na żerowisku © Trendix
I oto jest :) © Trendix
Brama pałacu w Stolcu © Trendix
W drodze do Bolkowa © Trendix
W drodze do Bolkowa © Trendix
Panowie z Ośrodka już na nas czekają © Trendix
Waldek próbuje wiertarki z przed paru tysięcy lat :) © Trendix
Na stanowisku przyrodniczym © Trendix
To dopiero są zęby :) © Trendix
Wspólna fotka i w drogę © Trendix
Na wieży widokowej nad jeziorem Świdwie © Trendix
Miejskie tandemy łatwo nie miały :) © Trendix
Docieramy do Gospody Lawendowej w Tanowie © Trendix
Kolega Leszek w Lawendowej przy drugim daniu :) © Trendix
Moje nie bardzo dietetyczne danie :D © Lech Jewtuszko
I znowu ognisko :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia: KLIK
Film: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, Niemcy, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
20.70 km
5.00 km teren
01:32 h
13.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Szczecińskie Spotkania Tandemowe - dzień pierwszy
Sobota, 13 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 0
Pilchowo - Szczecin - PilchowoMAPA
W ostatni weekend "Niewidomi na Tandemach Szczecin i okolice" a szczególnie siwobrody zorganizowali "Szczecińskie Spotkania Tandemowe". Nie mogło i mnie tam zabraknąć choć na tandemie nie umiem jeździć ani z przodu ani z tyłu :D. Tak więc w sobotę o 7:00 zjawiłem się pod domem Moniki którą zabierałem na tą imprezę i ok. 8:00 zameldowaliśmy się w Pilchowie u Krzyśka. Byli tam już Kaczor z Jasła, Mirek z Bochni oraz Waldek i Darek z Bolesławca, którzy do Szczecina dotarli pociągiem. Po niedługim czasie samochodem dotarł Andrzej z Żyrardowa oraz kliku szczecińskich rowerzystów. Ok. 8:40 całą grupą ruszyliśmy pod Azoty Arenę by zgodnie z planem opracowanym przez siwobrodego oczekiwać na ewentualnych chętnych do współpracy z nami w roli pilotów tandemów oraz osób z jakimiś dysfunkcjami które chciałyby popróbować jazdy na tandemie. Dołączyli do nas również dwaj zawodnicy Klubu Sportowego Inwalidów "Start Szczecin" na swoich handbike'ach oraz Natalia na swoim czterokołowym rowerze. Mimo że nie pojawiło się niestety wielu chętny do próbowania sił w roli pilotów ani osób chętnych do spróbowania jazdy na tandemie bawiliśmy się przed areną świetnie. Warto było tam pojechać choćby dla Marty która spróbowała jazdy a przy okazji zrobiła nam kilkanaście fajnych zdjęć :). Przybył nawet reporter Radia Szczecin i przeprowadził kilka rozmów. Po godz. 11.00 całą grupą ruszyliśmy do Muzeum Techniki i Komunikacji - Zajezdnia Sztuki w Szczecinie. Krzysiek załatwił nam darmowe wejście i dwóch przewodników którzy po podzieleniu nas na dwie grupy oprowadzali nas po tym muzeum. W tym dniu wszystko było dozwolone, osoby niewidome i niedowidzące mogły dotykać wszystkiego tego czego innym zwiedzającym nie wolno oraz wsiadać wszędzie tam gdzie pisało "Nie wsiadać" :D. Gdy byliśmy w muzeum Janusz udał się na dworzec odebrać dwie uczestniczki Spotkań które przyjechały pociągiem do nas z Gdyni przywożąc swój tandem. Niestety nie daliśmy rady obejrzeć wszystkich egzemplarzy sprzętu zgromadzonego w tym muzeum gdyż na to mało jest jednego dnia. Po zwiedzeniu muzeum całą grupą pojechaliśmy do Kaskady na obiad, a potem na Jasne Błonia gdzie Janusz przyjechał z Natalią i Malwiną. Z Jasnych Błoni udaliśmy się do siwobrodego u którego przez dwie noce nocleg znalazło 9 osób :). Jak to bywa na takich spotkaniach przy ognisku miło minął nam wieczór integracyjny :). Spać poszliśmy dość późno więc nie było wiele czasu na wypoczynek :)
Pod domem siwobrodego szykujemy się do wyjazdu © Trendix
Sławek i Mirek w drodze pod Azoty Arenę © Trendix
Dotarliśmy pod Azoty Arenę © Trendix
Są i zawodnicy z klubu Start Szczecin na swoich handbike'ach © Trendix
A także Natalia na swoim czterokołowcu :) © Trendix
Nasi piloci tandemów próbują innego sposobu jazdy :) © Trendix
Nasi piloci tandemów próbują innego sposobu jazdy :) © Trendix
Przybył nawet redaktor z Radia Szczecin © Trendix
Marta która przybyła zrobić nam trochę zdjęć © Trendix
A także spróbować jazdy na tandemie © Trendix
I jak widać nawet jej się to spodobało :) © Trendix
Jedziemy do Muzeum Techniki i Komunikacji © Trendix
Zaczynamy zwiedzanie © Trendix
"Nie wsiadać" dziś nie obowiązywało :) © Trendix
"Nie wsiadać" dziś nie obowiązywało :) © Trendix
Dotykanie też było dozwolone :) © Trendix
A nawet wskazane :) © Trendix
Na Wałach Chrobrego © Trendix
Na Jasnych Błoniach © Trendix
W drodze do Pilchowa © Trendix
Wieczorek integracyjny :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z tego dnia: KLIK
Film z tego dnia: PLAY
Kategoria krótkie do 20 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
48.61 km
15.00 km teren
02:44 h
17.78 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Trasą fioletową wg przewodnika "Stargard i okolice. Przewodnik rowerowy".
Niedziela, 31 lipca 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 2
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Reptowo - Sowno - Poczernin - Siwkowo - Małkocin - Klępino - Stargard.MAPA
Jakoś ciężko było mi się wybrać na rower, nie miałem pomysłu gdzie pojechać i wtedy przypomniałem sobie o przewodniku opracowanym przez Mirosława Mazańskiego "Stargard i okolice. Przewodnik Rowerowy". Krótki rzut okiem do przewodnika, jest trasa 42 km więc ją wybieram :). Trasa ta w przewodniku jest oznaczona kolorem fioletowym i ma tytuł "Po Puszczy Goleniowskiej i doliną Iny". Pojechałem więc najpierw DDRką nad Miedwie. Po wjechaniu na promenadę stwierdziłem że jest tu dla mnie za ciasno :) więc nawet nie robiłem zdjęć tylko przeciskałem się w tłumie do amfiteatru by przez parking wyjechać na DDRkę. Nie pojechałem tak jak pisze Mirek w przewodniku ul. Długą tylko od razu DDRką do ul. Chrobrego. Tak pędziłem że ją przegapiłem i musiałem zawrócić :). Ul. Chrobrego dotarłem do Parku Pamięci gdzie zresztą niedawno byłem z córką i kandydatem na zięcia :). Po chwili przerwy ruszyłem dalej i po powrocie na ul. Chrobrego dotarłem nią do przejazdu nad S-10 i dalej dość piaszczystą drogą do Reptowa. W Reptowie zajrzałem do lapidarium, zatrzymałem się chwilę przy kościele i dalej w drogę. Po minięciu torów kolejowych przy przystanku Reprowo skręciłem w las na drogę prowadzącą do Sowna i tak znalazłem się na południowym skraju Puszczy Bukowej. Drogą przez puszczę dotarłem do Sowna gdzie skierowałem się w kierunku Goleniowa. Po minięciu mostu skręcam w prawo i kieruję się znowu do lasu. Trzeba tu trochę uważać gdyż mimo że Mirek napisał o rozwidleniach i skrzyżowaniach, po ilu metrach skręcać to jednak jest tu tyle rozwidleń i skrzyżowań że można się pogubić :), ja po prostu obrałem kierunek na Poczernin i tak się trzymałem aż dotarłem do miejsca gdzie widać ślady drogi brukowanej. Po skręcie w prawo dotarłem do ośrodka misyjnego na którego terenie znajduje się stary młyn wodny. Nie zbliżałem się do niego za bardzo, jest to ogrodzony teren i gdy kiedyś na wycieczce z SnR chcieliśmy obejrzeć młyn siostra zakonna stwierdziła że trzeba najpierw załatwić zezwolenie z księdzem prowadzącym ośrodek. Zrobiłem więc zdjęcia z oddali, ciesząc się że młyn jest już tak odremontowany że nie grozi mu zawalenie. Ruszyłem dalej do wsi, przy kościele skręciłem w lewo kierując się do drogi 142. Potem drogą 142 ruszyłem w kierunku Chociwla. W przewodniku Mirek wspomina o wsi Warchlino do której musiałbym odbić ok. 1km ale że już tam bywałem skierowałem się od razu do Małkocina. Przy wjeździe do Małkocina zerknąłem na stary zabytkowy gołębnik po prawej stronie i skierowałem się pod pałac. Nie robiłem zdjęć gdyż mam te obiekty już sfotografowane na poprzednich wyjazdach. Skierowałem się więc w stronę Stargardu. Po minięciu torów dawnej kolejki wąskotorowej zacząłem wspinać się pod górkę. Po wjechaniu na szczyt wzniesienia można sobie poobserwować panoramę Stargardu. Zrobiłem kilka zdjęć i ruszyłem do Klępina. W Klępine od razu z przyzwyczajenia skręciłem na betonkę :) ale przypomniałem sobie że zgodnie z przewodnikiem jedziemy do ul. Morskiej :) wróciłem więc i ruszyłem tak jak trzeba :D. Zatrzymałem się na chwilę przy krzyżu pokutnym i ruszyłem przez starówkę do domu. Pogoda na trasie super, bez wiatru i mocnego słońca co chwilę za chmury się chowającego. Ruch samochodowy bardzo mały za to w drodze spotkałem wielu rowerzystów :).
Kamienne kręgi w Parku Pamięci w Morzyczynie © Trendix
Przejazd nad S-10 © Trendix
Lapidarium w Reptowie © Trendix
Kościół w Reptowie © Trendix
Dawny budynek kolejowy z początku XX w. w Reptowie© Trendix
W Puszczy Goleniowskiej © Trendix
W Puszczy Goleniowskiej © Trendix
Most na Inie za Sownem © Trendix
W drodze do Poczernina © Trendix
Z przewodnikiem w ręku :) © Trendix
W drodze do Poczernina © Trendix
Stary młyn wodny w ośrodku misyjnym w Poczerninie © Trendix
Obelisk Matki Bożej Światłości w Poczerninie © Trendix
Kościół w Poczerninie © Trendix
Wiadukt pod drogą 142 © Trendix
Rzut oka do przewodnika i dalej w drogę © Trendix
Droga 142 w kierunku Chociwla © Trendix
Kościół w Małkocinie © Trendix
Tory dawnej kolejki wąskotorowej w Małkocinie © Trendix
Widoki na Stargard © Trendix
Droga do Klępina © Trendix
Kościół w Klępinie © Trendix
Widok na katedrę z drogi Klępino - Stargard © Trendix
Krzyż Pokutny © Trendix
Brama Wałowa w Stargardzie © Trendix
Baszta Tkaczy w Stargardzie © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria zachodniopomorskie, krótkie 20-50 km
Dane wyjazdu:
68.39 km
24.00 km teren
03:57 h
17.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Do Moskorzyńskiego Głazu i dalej :)
Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 31.07.2016 | Komentarze 1
Stargard - Golczewo - Warnice - Barnim - Wójcin - Kłęby - Żalęcino - Moskorzyn - Morzyca -Trzebień - Rzeplino - Żukowo - Brudzewice - Pęzino - Ulikowo - Stargard.MAPA
Od dłuższego czasu planowałem wybrać się ponownie do
Moskorzyńskiego Głazu który pierwszy raz odwiedziłem w sierpniu 2014 roku jadąc
Trasą Pomarańczową wg. przewodnika Mirka Mazańskiego „Stargard i Okolice.
Przewodnik rowerowy”. Pojechałem nie najkrótszą drogą ale taką gdzie jest
najmniejszy ruch. Tak więc ruszyłem DDRką
na lotnisko i tu ze zdziwieniem zobaczyłem że odcinek DDRki przez Golczewo jest
już wybudowany. Z lotniska przez Barnim – Wójcin – Żalęcino
dotarłem do Moskorzyna. Tu miałem mały problem bo nie mogłem znaleźć drogi w
parku prowadzącej do głazu ale jest tak mało uczęszczana że zarosła trawą :D. W
końcu przez trawę dotarłem do ścieżki prowadzącej do lasu i po kilkuset metrach
trafiłem na leśną drogę :). Zaraz za Moskorzynem po
lewej stronie drogi mały leśny cmentarzyk, zadbane miejsce z kilkoma
nagrobkami. Ruszam dalej by po kolejnych kilkuset metrach dotrzeć do
skrzyżowania dróg leśnych na którym skręcam w prawo i po kilkudziesięciu
metrach jestem przy Moskorzyńskim Głazie. Głaz ten po I WŚ stał się główną
częścią pomnika poświęconego mieszkańcom Muscherin poległym na wojnie. Wokół
niego pod drzewami ustawiono tablice z nazwiskami poległych. Gdy już zobaczyłem
że to miejsc jest dość zadbane postanowiłem ruszać w drogę powrotną ale znowu
nie najkrótszą a przez moje ulubione betonki na łąkach :). Ruszam więc w kierunku Rzeplina szukając po drodze
otwartego sklepu gdyż zgubiłem po drodze jeden bidon i kończą mi się płyny :). Całe szczęście w Rzeplinie sklep jest otwarty
uzupełniam płyny i ruszam przez łąki do Żukowa. Przekraczając mostek na Inie
zauważam duże zgrupowanie bocianów, było ich tam ok. 30, nie za wcześnie na
szykowanie się do odlotu?? a może to tylko towarzyskie spotkanie ?? :). Po dojechaniu do Żukowa postanawiam wracać przez
Pęzino, kieruję się więc do Brudzewic. Na początku miejscowości natykam się na
domki hobbitów :) Jest to „Zielony Zakątek”
w Brudzewicach. Po kilku km docieram do Pęzina, tu jedno zdjęcie zamku i dalej
w drogę do Ulikowa. W Ulikowie nie mam problemu z wyborem drogi, jest tu jedna
moja ulubiona droga polna. Nie dojeżdżam jednak nią do działek tylko odbijam w
prawo i wjeżdżam na początek DDRki biegnącej przy drodze nr 20. Dalej już przez
stargardzką starówkę pojechałem prosto do domu. Fajna wycieczka :)
No i ja przy Moskorzyńskim Głazie © Trendix
Moje ulubione betonki przez łąki :) © Trendix
Bociani zlot © Trendix
Wszystkie fotki w wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
36.30 km
2.50 km teren
02:27 h
14.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Familijnie nad Miedwie
Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 2
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Grzędzice - Stargard.MAPA
Jakoś ciężko mi się ostatnio na rower wybrać :) może jak pouzupełniam wpisy to mi się uda :).
W niedzielę umówiłem się z córką i Grześkiem czyli rodzicami mojej wnusi na rowerową wycieczkę :) Córa nie jeździła już dwa lata a Grzegorz pewnie jeszcze dłużej :D ale że kupił sobie nowy rower więc trzeba go było wypróbować :). Jakoś tak się trafiło że żona miała wolną niedzielę więc została z Majką a my ruszyliśmy na przejażdżkę. Młodzi dawno nie jeździli więc miało być łatwo i niedaleko. A jak łatwo i niedaleko czyli nad Miedwie i z powrotem. Pojechaliśmy dość sprawnie nad Miedwie, Grzegorzowi coś tam w nowym rowerze stukało okazało się że tylko na jednym przełożeniu :) i przerzutki wymagają regulacji. Po dotarciu nad Miedwie zrobiliśmy rundkę promenadą i gdy ruszyliśmy w drogę powrotną zachciało nam się jakiegoś izotonika, wstąpiliśmy więc do sklepu. To był ich pech bo wtedy postanowiłem że pokażę im Park Pamięci w Morzyczynie więc kilometrów trochę przybyło :). Tam sobie chwilę posiedzieliśmy i w końcu ruszyliśmy w drogę powrotną. Gdy jednak dotarliśmy do Lipnika postanowiłem pokazać im jeszcze gdzie mogą Majkę do osiołków przywieźć, ruszyliśmy więc na Grzędzice. Zatrzymaliśmy się na chwilę przy osiołkach a potem moją ulubioną ścieżką wróciliśmy do Stargardu. Grzesiek trochę narzekał że boli go to co łączy kręgosłup z siodełkiem ale dawał radę :) Ola jakoś nie narzekała :D. No i w końcu po 22 km wróciliśmy do domu. Ola zapakowała Majkę i Babcię do samochodu i pojechała z nimi na działkę. Grzegorz okazał się twardzielem i zdecydował ze mną jechać rowerem :). Na działce grill, zabawy z Majką i trzeba było wracać. Po powrocie licznik wskazywał 36 km, więc uważam że Grzegorz jak na pierwszy raz przejechał dość daleko :D.
Majka u babci pozostawiona :) © Trendix
Ola i Grzesiek w drodze nad Miedwie © Trendix
Przejażdżka promenadą © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Park Pamięci w Morzyczynie © Trendix
Z wizytą u osiołków © Trendix
Moją ulubioną ścieżką wracamy do Stargardu © Trendix
W drodze na działkę © Trendix
Nie ma to jak w suchym basenie na działce :D © Trendix
Rodzinne foto i wracamy do domu :) © Trendix
Kategoria krótkie 20-50 km, z Olą, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
67.46 km
12.00 km teren
03:47 h
17.83 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
"Czas na Trzebież"
Sobota, 2 lipca 2016 · dodano: 04.07.2016 | Komentarze 2
Pilchowo - Tanowo - Karpin - Trzebież - Pienice - Drogoradz - Nowa Jasienica - Turznica - Tanowo - Pilchowo.MAPA
Jak to u mnie bywa planowałem w ten weekend pojeździć samotnie po okolicach Stargardu a wylądowałem w Pilchowie. Do Pilchowa w weekend przyjechał Przemek i Szymon gdyż Szymek chciał dokręcić parę scen do swojego filmu a miały w nim być tandemy a gdzie je łatwiej znaleźć niż u siwobrodego ?? :). Więc gdy siwy powiadomił mnie o tym fakcie w piątek po pracy wylądowałem w Pilchowie. Wieczorem wpadła jeszcze do nas Agnieszka z mężem i trochę sobie posiedzieliśmy. Rano po śniadaniu dotarła Grażyna z Arkiem i Sławkiem. Przyjechała również Aga z mężem aby nam pomachać na do widzenia :) Po przygotowaniach wsiadamy na rowery by dotrzeć do Trzebieży gdzie odbywały się imprezy pod hasłem "Czas na Trzebież". Ruszamy w pięknej słonecznej pogodzie aż do skrzyżowania z drogą do Zalesia. Gdy tam docieramy zaczynają szybko nadciągać ciemne chmury, postanawiamy zatem poczekać trochę pod stojącą tam wiatą. Była to dobra decyzja gdyż po chwili zaczął padać dość ulewny deszcz. Siedzimy więc pod tą wiatą i czekamy aż przestanie padać, nie jesteśmy sami, jeszcze trzech innych rowerzystów wpadło na ten sam pomysł. Siwobrody korzystając z okazji opiera głowę o stół i odsypia nocne rozmowy :). Gdy przestaje padać ruszamy dalej drogą pożarową nr 14. Jak że jedziemy przez las z drzew dalej kapie na nas woda :). Niektórzy odczuwają chłód i ubierają jakieś kurtki, jak jakoś chłodu nie odczuwam a poza tym i tak nic nie wziąłem z sobą więc dalej na krótki rękawek jadę :D. Na trasie co jakiś czas zaskakuje nas Szymek z kamerą kręcąc jakieś sceny :). Gdy zbliżamy się do Trzebieży znowu wychodzi słońce i wszyscy się rozbierają. Docieramy nad plażę i widać że jest tu imprezowo, dużo straganów, mecze piłki plażowej, duża scena, rekonstruktorzy w historycznych mundurach i już dużo ludzi. Pierwsze co robi Grażynka to odwiedziny na stoisku z biżuterią i zakup nowych kolczyków do kolekcji na poprawę humoru :). Potem ruszamy wzdłuż promenady najpierw do wieży widokowej potem na pomost by w końcu wylądować w porcie. Po wizycie w porcie zaglądamy do starej części Trzebieży i zatrzymujemy się przy kościele z wspaniałą drewnianą wieżą. Postanawiamy dalej pojechać na klif. Wracamy promenadą do wjazdu na plażę i kierujemy się w las, prowadzi Grażynka której trochę droga się myli więc po przejechaniu 1,5 km wracamy z powrotem, słychać jak siwobrody coś wspomina gdzie ma piach ( czyżby siadł tyłkiem na plaży ?? :-o ) Kawałek dalej skręcamy znowu w prawo i to okazuje się właściwa droga, znowu zaczyna padać deszcz, jedziemy jednak dalej gdy zaczyna być bardziej intensywny chowamy się pod jakimś gęstym drzewem które dość dobrze nas osłania. gdy tylko deszcz zelżał ruszamy dalej by po kolejnym 1,5 km dotrzeć do klifu. Podziwiamy widoki, obserwujemy przepływający statek posilamy się co nieco. Wreszcie pada komenda do powrotu, wsiadamy więc na rowerki i ruszamy w drobnym deszczu w drogę powrotną. Tym razem nie jedziemy daleko przez las tylko prosto do drogi nr 114 gdzie fotografuję słupek aby na przyszłość wiedzieć gdzie skręcić na klif :). Po dotarciu do Drogoradza zatrzymujemy się w miejscu gdzie stał jeszcze niedawno dąb szypułkowy o obwodzie 3,5 m, niestety spróchniały wewnątrz pień nie wytrzymał wichury która tu przeszła z 15 na 16 maja i to co po wichurze pozostało musiało być usunięte. Po minięciu Drogoradza Grażyna pokazuje nam dawny cmentarzyk przedwojennego Hammer i powojennego Drogoradza. Zatrzymujemy się przy nim trochę dłużej i oglądamy pozostałości ogrodzeń wrośniętych w drzewo jak i elementy architektury nagrobnej. Widać w około wiele jeszcze nie odkopanych elementów. Gdy już wszystko obejrzeliśmy ruszamy w dalszą drogę. Na wysokości Turznicy skręcamy w drogę pożarową nr 27 i docieramy nią do drogi 115 jakieś 1,5 km przed Tanowem. W Tanowie wbijamy się na DDRkę, którą docieramy pod sam dom siwobrodego, Grażyna, Arek i Sławek jadą dalej do Szczecina. Gdy już pochowaliśmy rowery ja, Przemek i Szymek pojechaliśmy na zakupy aby wieczorem było przy czym porozmawiać :). Na wieczorne rozmowy przybywa również Grażynka z Arkiem. O czym rozmawialiśmy nie pamiętam ale wiem że był to męczący choć wesoły weekend :D.
Poranne przygotowanie do wyjazdu © Trendix
No to w drogę © Trendix
W czasie deszczu siwobrody odsypia nocne rozmowy :) © Trendix
Gdy zrobiło się chłodniej niektórzy kurtki poubierali :) © Trendix
Krótka przerwa przed Trzebieżą na zdjęcie niepotrzebnych już kurtek © Trendix
A na plaży w Trzebieży scena już gotowa © Trendix
Grażynka na zakupach :) © Trendix
Grupy rekonstrukcyjne kręcą się w historycznych mundurach © Trendix
Siwobrody pokazuje Przemkowi Zalew i objaśnia jak biegnie tor wodny do portów © Trendix
Ruszamy na przejażdżkę promenadą © Trendix
Docieramy do wieży widokowej © Trendix
Wspólna fotka na pomoście © Trendix
Jesteśmy już w porcie © Trendix
Sławek z Arkiem na tle jachtu © Trendix
W starej części Trzebieży © Trendix
Drewniana wieża kościoła © Trendix
Grażyna prowadzi nas na klif © Trendix
Gdy wracamy dróżką w którą przez pomyłkę wjechaliśmy niektórzy woleli zejść z rowerów :) © Trendix
Docieramy nad klif © Trendix
Widok na Zalew z klifu w drobnym padającym deszczu :) © Trendix
W drodze powrotnej w miejscu gdzie kiedyś stał dąb w Drogoradzu © Trendix
Dąb w Drogoradzu przed wichurą. Zdjęcie Wiesława Gawła
Na dawnym cmentarzyku © Trendix
Ciekawe elementy nagrobnej architektury © Trendix
Ciekawe elementy nagrobnej architektury © Trendix
Element metalowego ogrodzenia wrośnięty w drzewo © Trendix
Siwobrody i Przemek w drodze do Tanowa © Trendix
Grażyna w drodze do Tanowa © Trendix
Sławek i Arek w drodze do Tanowa © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
63.50 km
11.00 km teren
04:04 h
15.61 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Stargard i okolice z pilotami NnT
Niedziela, 26 czerwca 2016 · dodano: 27.06.2016 | Komentarze 4
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Kobylanka - Motaniec - Kobylanka - Morzyczyn - Zieleniewo - Kunowo - Skalin - Golczewo - Kluczewo - Witkowo Drugie - Stargard.MAPA
Siwobrody od dłuższego czasu planował wybrać się na wycieczkę do Stargardu i w końcu postanowił w niedzielę zrealizować ten plan. Na wyjazd namówił Grażynę i Sławka a wszyscy oni to piloci akcji Niewidomi na Tandemach Szczecin i okolice :). No i jak to z siwobrodym bywa wycieczkę zaczęli z 20 minutowym opóźnieniem gdyż on się znowu nie wyrobił :D. Po sobotnim meczu naszej reprezentacji wstałem o 9:00 trochę zmęczony i widząc zachmurzenie za oknem miałem nadzieję że Krzysiek zadzwoni z wiadomością że z powodu deszczu nie przyjadą :D. Gdy jednak nie dzwonił, zadzwoniłem ja z pytaniem gdzie są, okazało się że nie przestraszyli się chmur i są już w drodze i dadzą mi znać gdy będą już w Jezierzycach. Czas mijał telefonu od nich nie było więc postanowiłem wyjechać im na spotkanie. Dojechałem do Motańca, zatrzymałem się na skraju lasu a ich dalej nie było widać więc znowu zadzwoniłem z pytaniem gdzie są, okazało się że już wjeżdżają do lasu w Jezierzycach. Po jakimś czasie ujrzałem w oddali siwobrodego, wesołą Grażynkę i markotnego Sławka :) w czasie dalszej wspólnej jazdy domyśliłem się skąd ten markotny wyraz twarzy Sławka, siwobrody był tak zrzędliwy że trudno to było wytrzymać :D (pewnie to wynik kuracji desmoxanowej) :D. Po przywitaniu się ruszamy w drogę nad Miedwie gdzie docieramy po chwili. W drodze siwy miał chęć na jakieś ciastko i po dotarciu nad Miedwie okazało się, że swoje stoisko ma tam dziś Koło Gospodyń Wiejskich z Reptowa na którym za 2 zł można nabyć kawałek ciasta własnego wypieku. Siwobrody od razu kupił dwa kawałki, Grażynka też się nie mogła oprzeć i cisto na próbę nabyła, musiało być dobre bo wcinali je ze smakiem :). Siwobrody chciał jeszcze dokręcić parę kilometrów więcej więc najpierw przez Kunowo - Skalin pojechaliśmy na poradzieckie lotnisko w Kluczewie. Poprowadziłem ich na główny pas startowy aby potem przez osiedle pojechać. Na pasie startowym Grażynka prawie wylądowała gdy sznurowadło wkręciło jej się w łańcuch :D, całe szczęście do tego nieszczęśliwego lądowania nie doszło. Gdy już skręciliśmy w lewo aby dojechać do hangarów i dalej do osiedla zostaliśmy jednak zatrzymani przez pana sędziego, okazało się że dalej nie przejedziemy gdyż na dwóch bocznych pasach trwają wyścigi organizowane przez Automobilklub Stargard. Obejrzeliśmy więc przejazd dwóch samochodów i ruszyliśmy w drogę powrotną głównym pasem startowym. Gdy dotarliśmy na linię startu od drugiej strony okazało się że w kolejce na start czeka kilkanaście samochodów. Zaczęliśmy więc szukać drogi objazdu i w końcu dotarliśmy do hangarów. Grażyna była pod takim wrażeniem że stwierdziła że ona już najlepsze w Stargardzie zobaczyła i może wracać :D. Dalej postanowiłem poprowadzić ich przez Osiedle Lotnisko, dalej DDRką i wjechać do Stargardu od strony Osiedla Pyrzyckiego. gdy jednak byliśmy przy rondzie siwobrody ujrzał za cukrownią czerwony budynek i spytał co to jest, gdy mu powiedziałem że stary młyn, stwierdził że chce go zobaczyć więc pojechaliśmy w kierunku Witkowa Drugiego. Przy młynie odbyła się sesja zdjęciowa, Grażynka nie mogła znaleźć dogodnego miejsca na zrobienie zdjęcia gdyż jej wąskokątny obiektyw z żadnej dostępnej odległości nie mógł objąć młyna :D. Po sesji zdjęciowej ruszamy dalej, przejeżdżając przez Witkowo Drugie mijamy dom Moniki :), potem kierujemy się na Stargard. Po chwili jesteśmy już przy Bastei. Okazało się że z okazji Dni Stargardu trwa tu festyn. Zostałem ze Sławkiem pilnować rowerów by Grażyna i siwy mogli sobie pobiegać po stoiskach :). Przed dalszym zwiedzaniem Stargardu postanawiamy najpierw zaliczyć jakąś kawę i lody :). Jedziemy więc do Dolce & Freddo na Czarneckiego. Po lodach i kawie ruszamy dalej na objazd Stargardu. Jedziemy wzdłuż murów odwiedzając Bramę Pyrzycką i Basztę Morze Czerwone, gdzie spotykamy Jacka i Monikę, Jacek przestarszył się dzisiejszej prognozy pogody nie poszedł na rower i teraz musi pieszo po Stargardzie zasuwać :D. Potem po schodach wspinamy się na górę i ruszamy Aleją Słowiczą mijając wieżę ciśnień, cerkiew, kościół św. Jana, amfiteatr i Willę Karowów by schodami zejść w dół do Bramy Portowej. Tu kolejny budynek który spodobał się Grażynie, stary spichlerz :) lubi dziewczyna popadające w ruinę starocie :D. Dalej ruszamy do Baszty Białogłówki a potem do Bramy Wałowej. Nam wystarczyło obejrzenie Bramy z zewnątrz ale siwobrody poszedł obejrzeć wystawę galerii obrazów, Pani z galerii była szczęśliwa gdyż był jednym z nielicznych którzy dziś tam zajrzeli i miała z kim pogadać :). Z tego miejsca ruszamy pod Krzyż Pokutny, który jak mówi wiki jest największy w Europie a drugi pod względem wielkości na świecie. Wracamy przez park obok dawnego Domu Strzeleckiego, dalej Aleją Spacerową wzdłuż Iny by po przejechaniu mostu ul. Basztową dotrzeć do Arsenału. Dalej mijając Dom Protzena kierujemy się już na starówkę. Na Rynku Staromiejskim pierwszy raz przyjrzałem się mozaice brukowej tam wyłożonej :) jakoś wcześniej nie dostrzegłem tych kamieniczek :). Po krótkim pobycie na Rynku Staromiejskim pada decyzja o powrocie, jedziemy więc pod mój blok. Siwobrody cały czas zrzędzi że chciał dziś zrobić 200 km a ma tylko przejechane 90, ale nikt go już nie słucha :D. Po dotarciu pod mój blok pakujemy rowery na bagażnik i ruszamy samochodem do Szczecina. W Szczecinie najpierw zostawiamy Grażynkę pod jej blokiem, potem Sławka przy Jasnych Błoniach a ja udaję się do siwobrodego, gdzie muszę trochę poczekać gdyż w drodze powrotnej mam zabrać ok. 22:00 Łukasza i Artura, którzy wracają z wojaży po wyspie Rugia :).
I tak minął mi kolejny super dzień :).
Czekam w Motańcu na gości :) © Trendix
Grażyna, Krzysiek i Sławek pojawiają się w oddali :) © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Sławomir Naruszewicz
Krzysiek zdobył upragnione ciacho :) © Trendix
Widać że Grażynce też smakuje :) © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
W drodze na lotnisko © Trendix
Na głównym pasie startowym © Trendix
Grażynka prawie wylądowała :) © Trendix
Samochody które nam przejazd zablokowały :) © Trendix
Przy hangarach © Trendix
Przy młynie w Kluczewie © Trendix
Docieramy na festyn w parku © Trendix
U Włocha na lodach © Trendix
Brama Pyrzycka © Trendix
Baszta Morze Czerwone © Trendix
Brama Portowa © Trendix
W drodze do Baszty Białogłówka © Trendix
Przy Bramie Wałowej © Trendix
Krzyż Pokutny © Trendix
Przy moście na Inie © Trendix
Arsenał © Trendix
Dom Protzena © Trendix
Na Rynku Staromiejskim © Trendix
Nareszcie przyjrzałem się mozaice :) © Trendix
Gotowi do drogi :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
25.89 km
4.00 km teren
01:51 h
13.99 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Pojechaliśmy dla Łukasza
Niedziela, 19 czerwca 2016 · dodano: 22.06.2016 | Komentarze 1
Pilchowo - Szczecin - PilchowoMAPA
Miałem różne plany na tą niedzielę ale ostatecznie zdecydowałem się pojechać z Niewidomymi na Tandemach Szczecin i okolice na mecz charytatywny futbolu amerykańskiego rozgrywany pomiędzy Cougars Szczecin i Warsaw Dukes. Tak więc rano pojechałem po Monikę i na 10:30 dotarliśmy pod dom siwobrodego. Po chwili dojechali: Grażyna, Arek i Sławek. Po krótkich przygotowaniach ruszamy na Jasne Błonia gdzie czeka na nas Kasia. Po spotkaniu z Kasią jedziemy na boisko przy ul. Witkiewicza gdzie ma być rozegrany mecz. Po dotarciu na boisko zajmujemy miejsca na trybunach i przyglądamy się przygotowaniom zawodników. Wszystko to zorganizowane jest dla Łukasza Berezaka, trzynastolatka, który od urodzenia zmaga się z przewlekłą, nieuleczalną chorobą Leśniowskiego - Crohna. Łukasz znany jest z tego że mimo swojej choroby pomaga innym, jest najbardziej znanym w Szczecinie i pewnie nie tylko, wolontariuszem WOŚP. Tym razem wolontariuszki zbierają pieniądze dla Łukasza, wrzucam i ja do tych puszek. Przybyła tu również Liga Superbohaterów znana z wielu akcji charytatywnych oraz duża grupa motocyklistów z Stowarzyszenia "Motocykliści dla dzieci", którzy zawsze pomagają, szczególnie dzieciom. Podczas meczu trwa licytacja przedmiotów ofiarowanych przez różnych darczyńców. Można było np. wylicytować samochód KIA RIO z pełnym bakiem paliwa na weekend. W przerwie meczu motocykliści wożą chętnych na swych maszynach za pieniądze wrzucone do puszki, to samo robią piloci tandemów :) Ostatecznie niewidomi na tandemach jeżdżą na motorach za wrzucone pieniądze a motocykliści próbują jazdy na tandemach :). W końcu robimy wspólną fotkę Niewidomych na Tandemach z Łukaszem i ruszamy dalej. Postanowiliśmy zajrzeć na Wały Chrobrego, ja za radą Grażynki próbuję lody, Kasia też się na nie decyduje, a siwobrody oprowadza Monikę po okolicy opowiadając jej co widać dookoła, gdy wraca do nas również postanawia spróbować lodów :). Następnie ruszamy w drogę powrotną, jedziemy przez Jasne Błonia (gdzie zostawiamy Kasię tacie, który już na nią czeka i ruszamy dalej przez Park Kasprowicza. Alejki i DDRki pełne ludzi na rowerach, rolkach, z kijami i bez :). Zatrzymujemy się na chwilę przy Różance gdzie siwobrody oprowadza Monikę opowiadając jej o różnokolorowych różach tu rosnących. Potem już gnamy prosto do Pilchowa. Szybkie pakowanie roweru i ruszam z Moniką w drogę powrotną do Stargardu. Oddaję Monikę pod jej domem w ręce mamy i jadę do domu. Pożytecznie i miło spędzony dzień :)
Przygotowania do wyjazdu pod domem siwobrodego © Trendix
W drodze na Jasne Błonia po Kasię © Trendix
Jesteśmy już na Jasnych Błoniach © Trendix
Kasia jest już z nami © Trendix
Na Jasnych Błoniach © Trendix
Grażyna i Kasia © Trendix
Sławek i Arek © Trendix
W środku Monika i siwobrody © Trendix
Zajmujemy miejsca na trybunach © Trendix
Monika została fanką Cougarsów :) © Trendix
Warsaw Dukes rozgrzewają się przed meczem © Trendix
Cougarsi również mają rozgrzewkę © Trendix
Zaczęła się walka o metry :) © Trendix
Mecz trwa © Trendix
Nie jest łatwo :) © Trendix
Motocykliści i rowerzyści :) © Trendix
Motocykliści mają nawet specjalne koszulki na akcje charytatywne :) © Trendix
Łukasz z Niewidomymi na Tandemach © Trendix
W drodze na Wały Chrobrego © Trendix
Z wizytą na Zamku Książąt Pomorskich © Trendix
Na Wałach Chrobrego © Trendix
Widok z Wałów Chrobrego © Trendix
Grażyna i Kasia przy fontannie pod Pleciugą © Trendix
Siwobrody z Moniką na Różance © Trendix
Jeszcze tylko pod górkę i już pod domem siwobrodego :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
131.82 km
15.00 km teren
07:07 h
18.52 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Uwolnić Przemka :)
Sobota, 11 czerwca 2016 · dodano: 13.06.2016 | Komentarze 4
Pilchowo - Szczecin - Warzymice - Przecław - Kołbaskowo - Rosówek - Nuerosow - Rosow - Neurochlitz - Gartz - Friedrichsthal - Gatow - Schwedt - Friedrichsthal - Gartz - Mescherin - Staffelde - Neurochlitz - Rosówek - Kołbaskowo - Smętowice - Przecław - Warzymice - Szczecin - Pilchowo.MAPA
Przemek Zaręba, młody człowiek cierpiący na nieuleczalne Zwyrodnienie Barwnikowe Siatkówki postanowił dopóki jeszcze może gdyż w dzień jeszcze widzi, objechać rowerem Polskę. W czasie swojej podróży trafił w czwartek do Szczecina gdzie został uprowadzony przez grupę Niewidomi na Tandemach Szczecin i okolice o czym możecie przeczytać na ich profilu (wpis). Wieczorem zadzwonił do mnie szef porywaczy siwobrody bym w piątek zjawił się u niego. Podjąłem się roli mediatora w uwolnieniu Przemka i w piątek po pracy zjawiłem się w Pilchowie. Od razu przystąpiłem do negocjacji czyli rozpaliłem ognisko i rozpoczęły się trudne negocjacje wspomagane izotonikami. Nim jednak udałem się spać przyniosły one skutek i siwobrody zgodził się uwolnić w sobotę Przemka. Po trudnych nocnych negocjacjach wstaliśmy wcześnie rano czyli ok. 9:00 i rozpoczęliśmy przygotowania do wyjazdu. Siwobrody zmusił jeszcze Przemka do reklamowania akcji Niewidomi na Tandemach oklejając jego rower i w końcu ok.11:00 ruszamy w drogę. Przy jeziorku Słonecznym dołącza do nas Daniel i tak w czwórkę kierujemy się ku granicy w Rosówku. Pierwotnie myślałem że odprowadzimy Przemka do Gartz na trasę Odra-Nysa i wrócimy do Szczecina zostawiając go na niemieckiej ziemi i będzie to dla mnie lajtowa przejażdżka. Jednak po dotarciu do Gartz gdy cały czas z wiaterkiem się jechało pada decyzja że odprowadzamy go do Schwedt. Ruszamy więc szlakiem Odra-Nysa dalej. Wyglądamy dość ciekawie, ja mam tylko torebkę na sztycy, siwy i Daniel nieduże sakwy a Przemek jak koń juczny, cztery sakwy, torba na kierownicy, namiot na bagażniku i plecak na ramionach, wygląda jakby to on dla nas wszystko wiózł :D. Po minięciu Friedrichsthal w lesie spotykamy grupę szczecińskich rowerzystów w której są m.in. Marek i Andrzej, po krótkiej rozmowie ruszamy dalej. Jedzie się przyjemnie, wiatr nas wspomaga, temperatura ok. 18-19 stopni, gładki asfalt DDRki. Jedynie na odcinku Gatow - Schwedt trwa remont wału, pierwszy odcinek pokonaliśmy po ubitym piasku na wale rowerami ale przy drugim odcinku musieliśmy opuścić wały, sprowadzić rowery w dół i dołem objechać remontowany odcinek. W końcu docieramy do mostu w Schwedt. Siwobrody zaczyna mówić że odprowadzimy Przemka aż do Leśniczówki Piasek, ja jednak zerkam na licznik, widzę 62 km i stwierdzam że to już nie dla mnie, przekonuję siwobrodego żebyśmy wracali do domu. Objaśniamy szczegółowo Przemkowi jak dojechać do miejscowości Piasek, żegnamy się i my ruszamy w drogę powrotną do Szczecina a Przemek rusza dalej w swoją podróż dookoła Polski. Tym razem wracamy trochę inaczej. W Schwedt zjeżdżamy na międzyodrze i tamtędy pokonujemy dalszą trasę. Na DDRkę Odra - Nysa wracamy znowu między Gatow a Friedrichsthal. Po minięciu Friedrichsthal jedzie się niełatwo do samego Gartz, odsłonięty teren i wiatr wiejący w oczy znacznie osłabiają mój zapał do jazdy. W końcu docieramy do Gartz, siwobrody i Daniel mają jakieś euro więc wstępujemy na lody i kawę do kawiarenki położonej przy samej Odrze a prowadzonej przez Polkę (lody super a Pani bardzo miła) :). Po kawie i lodach wraca chęć do jazdy, ruszamy więc dalej, tym razem jedziemy przez Mescherin i Staffelde, omijamy DDRkę w Rosówku, główną drogą mkniemy do Kołbaskowa i dalej do Szczecina. Na ulicy Cukrowej żegnamy się z Danielem i dalej już z siwobrodym najkrótszą drogą jedziemy do Pilchowa. Pod bramą domu siwobrodego licznik mój wskazuje że przejechałem 131,82 km czyli zbliżyłem się do życiowego rekordu który wynosi 132,47 km :) endomondo zaś twierdzi że przejechałem 133,36 km :), jako jednak że zawsze wpisuję na BSie dane z licznika zostaje to 132 km. :) Super wyjazd, kręciło mi się całkiem dobrze czyli noga podawała :) ale od Areny do Pilchowa chyba już moc straciła i stwierdziłem że dalej to ja bym nie chciał już jechać :).
Trwają negocjacje z szefem porywaczy :) © Trendix
Przygotowania do drogi © Trendix
Gotowi do drogi :) © Danielek Mikmik
Opuszczamy Pilchowo © Trendix
Przy Jeziorku Słonecznym czeka już na nas Danie © Trendix
Jeziorko Słoneczne © Trendix
Opuszczamy powoli Przecław © Trendix
Jedziemy DDRką do Kołbaskowa © Trendix
W drodze do Rosówka © Trendix
Jesteśmy już za granicą :) © Trendix
Gdzieś w drodze © Danielek Mikmik
Pamiątkowa fotka Przemka na dowód że granicę przekroczył :) © Trendix
W drodze do Gartz © Trendix
Niemieckie krajobrazy © Trendix
Dalej w drodze do Gartz © Trendix
Przed nami już Gartz © Trendix
Szlakiem Odra-Nysa do Schwedt © Trendix
Na szlaku Odra-Nysa © Trendix
Spotykamy znajomych rowerzystów z Szczecina © Trendix
Pierwszy remontowany odcinek wału udaje się nam rowerami pokonać © Trendix
Ale drugi odcinek musieliśmy opuścić :) © Trendix
I pokonać go dołem © Trendix
Jesteśmy już w Schwedt © Trendix
Żegnamy Przemka przy moście na granicy Schwedt © Trendix
Pożegnalna fotka © Danielek Mikmik
I ruszamy w drogę powrotną © Trendix
I wkrótce znajdujemy się na międzyodrzu © Trendix
A po drugiej stronie Odry leży Widuchowa:) © Trendix
Gdy opuściliśmy międzyodrze i wróciliśmy na DDRkę wiatr w drodze do Gartz tarmosił nas okrutnie © Trendix
Przerwa na kawę i lody © Trendix
Wybieram gałki lodów :) © Krzysztof Smółko
W Staffelde zatrzymujemy się na chwilę przy replice kurhanu © Trendix
Wracamy do Polski :) © Trendix
Przed nami już Szczecin © Trendix
A słońce powoli już zachodzi :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Film z wyjazdy: PLAY
Kategoria Niemcy, ponad 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
60.12 km
33.00 km teren
03:36 h
16.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Do Mogilickiego Głazu
Niedziela, 5 czerwca 2016 · dodano: 08.06.2016 | Komentarze 1
Stargard - Witkowo Drugie - Rzeplino - Bralęcin - Dolice - Trzebień - Rzeplino - Żukowo - Krąpiel - Tychowo - Święte - Stargard.MAPA
Pomysł dzisiejszej wycieczki zakwitł mi w głowie na Masowym Przejeździe Rowerowym w Stargardzie już w kwietniu. Gdy wspominałem swoją wycieczkę trasą pomarańczową wg. przewodnika Mirka Mazańskiego stwierdził on że Wójt Dolic obiecał oczyścić teren przy Mogilickim Głazie. Postanowiłem to sprawdzić i dokonać inspekcji :). Jako że lubię włóczyć się drogami omijając asfalty już w Witkowie drugim kieruję się na łąki. Często tędy jeżdżę :), gdy jeździłem sztywnym Bergamontem płyty jumbo były moim wrogiem, teraz jeżdżąc Giantem nawet je polubiłem :). Jadąc wzdłuż Kanału Rzeplińskiego docieram do Rzeplina gdzie muszę na jakiś czas wyjechać na asfalt by dotrzeć do Bralęcina. Po 5 km już w Bralęcinie odbijam na drogę pożarową nr 3. W Bralęcinie zatrzymuję się na chwilę na pozostałościach starego cmentarza ale jest tu tylko jeden połamany nagrobek, resztki cmentarnych murów i zarośnięty chaszczami teren. Ruszam więc po chwili dalej i cały czas jadąc drogą pożarową nr 3 przez las lub na jego skraju docieram do mogiły kpt. Fiodora. Niedaleko tej mogiły znajduje się Mogilicki Głaz. Niestety od mojego ostatniego pobytu nic się tu nie zmieniło. Drewniane poręcze które kiedyś wyznaczały ścieżkę do głazu dalej toną w pokrzywach i ostrych krzewach. Jakoś się przez te zarośla przedarłem do głazu. Wokół głazu jakieś rozkopane dziury i ledwo czytelna już tablica informująca że jest to pomnik przyrody, czemu nikt o to nie dba??? przecież ta tablica powinna być dawno wymieniona bo teraz trzeba byłoby postawić drugą informującą co jest na tej pierwszej napisane :( . Nie chcąc znowu przedzierać się przez zarośla szukam innej drogi, wychodzę na skarpę z zagłębienia w którym znajduje się głaz i widzę trawiastą drogę, którą docieram do drogi pożarowej nr 10 na której pozostawiłem rower. Przydały by się tu jakieś tablice informacyjne jak dotrzeć do tego głazu. Dalej w planie miałem dotrzeć do drogi nr 122 przed Mogilicą ale zobaczyłem drogę leśną odbijającą w prawo i jak to ze mną bywa musiałem zobaczyć gdzie prowadzi :). Po drodze zobaczyłem tablicę "Jak chronić las przed zwierzyną" wydało mi się to trochę śmieszne przecież las to dom zwierzyny, no cóż może leśnicy mają inne zdanie. Potem napotkałem jakieś pozostałości małego budynku, w internecie wyczytałem że była to jakaś wartownia, która jest pozostałością po radzieckiej jednostce (nawet nie wiedziałem że była tam radziecka jednostka). Drogą tą docieram do Wiśniowej Polany na terenie Leśnictwa Mogilica i po krótkiej przerwie ruszam dalej,dojeżdżam do Dolic. Dalsza trasa prowadzi mnie do miejscowości Trzebień, droga różna żwirowa, szutrowa, betonowa i pozostałości asfaltu :). Z Trzebienia wracam do Rzeplina tym razem starając się jechać poboczem brukowanej drogi :). W Rzeplinie znowu wjeżdżam na często odwiedzane przeze mnie ostatnio łąki i płytami jumbo jadę do Żukowa. Z Żukowa do Krąpiela 3 km asfaltem by w Krapielu powrócić na łąki :). Znaną już dobrze drogą przez łąki jadę do Tychowa. W Tychowie obieram kierunek na Święte. W Świętym aby nie jechać dwudziestką skręcam w lewo i jadę kawałek wzdłuż Krąpieli by zaraz odbić w prawo i dojechać do wiaduktu kolejowego. Tu jeszcze tylko pokonać skarpę i jestem na Alei Dębowej. Dalej już ul. Jesionową wyjeżdżam na dwudziestkę i przez starówkę kieruję się do domu. Dużo polnych dróg, mało spotkanych ludzi, jednym słowem super wyjazd :).
W drodze do Witkowa Drugiego © Trendix
Za Witkowem zaraz na drogi polne :) © Trendix
Przez łąki wzdłuż kanału Rzeplińskiego © Trendix
Mijam kościół w Rzeplinie © Trendix
Makowe pola za Rzeplinem, choć maki już powoli więdną © Trendix
Resztki muru cmentarnego w Bralęcinie © Trendix
Połamana tablica nagrobna © Trendix
I dalej drogą pożarową nr 3 © Trendix
Przyjemnie przez las się jedzie, żeby jeszcze te muchy tak stadami nie latały :) © Trendix
Mogiła kpt. Fiodora ledwo z drogi widoczna © Trendix
Tak wygląda ścieżka do głazu © Trendix
Tablica informacyjna przy głazie © Trendix
Mogilicki Głaz © Trendix
Z tej strony łatwiej przedrzeć się do głazu :) © Trendix
W Mogilickim lesie © Trendix
Sosna zwyczajna - pomnik przyrody © Trendix
Budka wartownicza - pozostałości po radzieckiej jednostce © Trendix
A jak bronić las przed ludźmi ?? © Trendix
Wiśniowa Polana © Trendix
I już w Dolicach © Trendix
W drodze do Trzebienia © Trendix
Z Trzebienia do Rzeplina © Trendix
Przez łąki do Żukowa © Trendix
Z Krąpiela do Tychowa © Trendix
Chmury czymś straszyły ale kropla wody nie spadła :) © Trendix
Taką dróżką do wiaduktu kolejowego © Trendix
Jeszcze tylko pokonać skarpę © Trendix
I przez starówkę do domu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie