Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w kategorii
50 - 100 km
Dystans całkowity: | 7382.55 km (w terenie 1545.50 km; 20.93%) |
Czas w ruchu: | 421:46 |
Średnia prędkość: | 17.02 km/h |
Liczba aktywności: | 104 |
Średnio na aktywność: | 70.99 km i 4h 10m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
66.84 km
5.50 km teren
04:07 h
16.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Po obu stronach Iny
Poniedziałek, 23 marca 2015 · dodano: 24.03.2015 | Komentarze 8
Stargard - Żarowo - Lubowo - Rogowo - Poczernin - Strumiany - Łęsko - Stawno - Tarnowiec - Przemocze - Kolonia Siwkowo - Małkocin - Klepino - Stargard.Prognozy przewidywały na dziś pogodę podobną do wczorajszej więc już wczoraj postanowiłem że dziś znowu na rower ruszam. Zaplanowałem sobie ok 60 km wzdłuż Iny po obu jej stronach. Jak na mnie udało mi się dziś dość wcześnie wyrobić i już przed 11:00 byłem w drodze. Wyjechałem ze Stargardu kierując się do Żarowa a dalej do Lubowa. Za Żarowem krótka przerwa na fotkę metalowego mostu kolejowego dawnej kolejki wąskotorowej a przed Lubowem na pierwsze spotkanie z Iną. Dalej droga prowadziła do Rogowa, zajrzałem tam na mostek którym nie raz Inę pokonywałem i niestety okazało się że nadgryzł go ząb czasu, stoi tam tabliczka "Remont mostu" ale niestety nie widać by coś zaczęto tam robić, mam nadzieję że w końcu go wyremontują nim się zawali. Kolejnym miejscem gdzie planowałem się zatrzymać było miejsce odpoczynku dla kajakarzy nad Iną między Rogowem a Poczerninem. Niestety tu nie ząb czasu a idioci, imbecyle, durnie by gorzej nie powiedzieć zaczęli już powolne niszczenie tego co było kiedyś postawione, znikł stół i ławki a w dachu pojawiła się dziura. Więc jeszcze bardziej wkurzony ruszyłem dalej, tym razem na tereny zalewowe Iny koło Poczernina, tam chwila na fotki i dalej w drogę. Zatrzymałem się na chwilę na wysokości "Ośrodka Pomocy Duchowej" czy jakoś tak :) i tu nareszcie miły akcent. W 2013 roku gdy tu zajrzałem stały tu ruiny młyna wodnego chylące się ku upadkowi a dziś zauważyłem że budynek jest w trakcie remontu i nie grozi mu już upadek :). Dalej ruszyłem do chociwelki i pojechałem nią do skrzyżowania na Strumiany. Jazda chociwelką nie należy do przyjemności, łączenia płyt i pędzące samochody stanowią nie lada atrakcję :). Szybko dotarłem do skrzyżowania i już dalej spokojnie asfaltem pojechałem do Strumian. Dalej droga prowadziła lasem, asfaltową drogą na kolejne spotkanie z Iną :) tym razem przed Stawnem. Od Stawna zacząłem drogę powrotną do Stargardu, która prowadziła przez Przemocze, Małkocin i Klępino ale z Iną zetknąłem się w drodze powrotnej dopiero w Klępinie. Po ostatniej przerwie nad Iną ruszyłem jak najkrótszą droga do domu. Z obolałymi nogami gdyż chyba za mało jeżdżę :), ale zadowolony wróciłem do domu :).
DDRka do Żarowa © Trendix
Most na dawnej trasie kolejki wąskotorowej © Trendix
Ina w Lubowie © Trendix
W drodze do Rogowa © Trendix
Drewniany mostek nad Iną w Rogowie dziś © Trendix
Drewniany mostek nad Iną w Rogowie (w 2013 roku) © Trendix
Ina w Rogowie © Trendix
Miejsce odpoczynku dla kajakarzy między Rogowem a Poczerninem (stan dzisiejszy) © Trendix
Między Rogowem a Poczerninem nad Iną, chyba przystanek dla kajakarzy (w roku 2013) © Trendix
Ina przed Poczerninem © Trendix
Wieża kościoła w Poczerninie © Trendix
Ina w Poczerninie © Trendix
Budynek młynu wodnego w Poczerninie (stan dzisiejszy) © Trendix
Zrujnowany młyn w Poczerninie (w 2013 roku) © Trendix
Na chociwelce © Trendix
Ina między Sownem a Strumianami © Trendix
Szachulcowy budynek w Strumianach (zresztą nie jedyny) © Trendix
W drodze do Stawna © Trendix
Przerwa na jednym z leśnych parkingów (w drodze ze Strumian do Stawna zauważyłem ich kilka) © Trendix
Ina w okolice Łęska © Trendix
Stawno © Trendix
W drodze do Przemocza © Trendix
Stadnina w Przemoczu © Trendix
Zabytkowy gołębnik w Małkocinie © Trendix
Przydrożne widoki w drodze do Klępina © Trendix
Droga do Klępina © Trendix
Ina w Klępinie © Trendix
Film z wyjazdu: PLAY
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
67.21 km
14.00 km teren
03:43 h
18.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Powitanie Wiosny w Trzebieży
Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 23.03.2015 | Komentarze 6
Pilchowo - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Podbrzezie - Trzebież - Niekłończyca - Dębistrów - Jasienica - Turznica - Tanowo - PilchowoW dniu dzisiejszym Sama Rama i Klub Morsów z Polic organizowali w Trzebieży "Powitanie Wiosny 2015" a siwobrody na FB zwołał ekipę do udziału w tym wydarzeniu. Więc zabrałem Monikę z Witkowa i przed 9:00 stawiliśmy się w Pilchowie skąd ruszyliśmy na miejsce zbiórki. Na wyznaczone przez siwego miejsce zbiórki przy Kąpielisku Głębokie stawiło się ponad 20 rowerzystów z Szczecina na Rowerach, Niewidomych na Tandemach, Prawobrzeża na Rowerze i niezrzeszonych :). Na kąpielisko Głębokie gdzie startowaliśmy Salon rowerowy Kadrzyński i Scott Polska prezentowali swoje rowery i udostępniali je do testowania. My jednak z tego nie skorzystaliśmy i po wspólnej fotce ruszyliśmy w drogę. W Tanowie dołączyli do nas kolejni rowerzyści a w drodze dojeżdżali kolejni. I tak jadąc wcale nie najkrótszą drogą dotarliśmy ok. 12:00 do Trzebieży. Tam zastaliśmy już mały tłum obserwujący morsy wskakujące do wody :). Ja spotkałem Krysię która nie mogąc usiedzieć w domu po wczorajszym deszczowym otwarciu drogi rowerowej w Przecławiu przybyła dziś witać słoneczną wiosnę w Trzebieży :). Po obejrzeniu morsów w kąpieli czym prędzej udaliśmy się do ciepłego ogniska :)
Tam po usmażeniu kiełbas i ich spożyciu spaliliśmy wredną Marzannę :) Gdy wszyscy się posilili ruszyliśmy w drogę powrotną. Aby nie było tak samo pojechaliśmy przez Jasienicę robiąc sobie przerwę przy ruinach. A potem już ruszyliśmy do Gospody Lawendowej w Tanowie, która jest bardzo życzliwa rowerzystom :). Po przerwie w Lawendowej w czasie której pojedliśmy co kto sobie zamówił nadszedł czas na ruszenie w drogę powrotną. Dojechaliśmy razem do Pilchowa gdzie pozostaliśmy Natalka, Monia, siwy i ja, a reszta grupy pojechała do swoich domów w Szczecinie i Przecławiu. Po szybkim zapakowaniu się do samochodu pod domem siwego ruszyłem z Moniką i Natalią do Stargardu, zostawiając Natalię po drodze na Słonecznym. Potem podwiozłem Monikę do domu w Witkowie (chyba była zmęczona bo przysnęła w samochodzie) i ruszyłem do siebie wstępując po drodze do żony do sklepu po browarki przeciwko zakwasom :D. Fajnie było sobie dziś pokręcić :)
Zbieramy się powoli na Głębokim © Trendix
Scott prezentuje swoje rowery © Trendix
Scott prezentuje swoje rowery © Trendix
Jeszcze wspólna fotka i ruszamy w drogę © Trendix
I ruszamy dalej w drogę © Trendix
Gdzieś w drodze :) © Trendix
Już w Trzebieży © Trendix
Oni potrafią zmrozić człowieka :) © Trendix
I spotykam Krysię :) © Trendix
Jeszcze fotka na plaży © Trendix
I już przy ognisku smażymy kiełbaski :) © Trendix
Główny sprawca zamieszania Wiesiu Gaweł szuka kata do spalenia Marzanny © Trendix
Marzanna odeszła :) © Trendix
Wiesiu organizuje konkursy a my ruszamy w drogę powrotną © Trendix
Jedziemy do Jasienicy © Trendix
Przy ruinach w Jasienicy © Trendix
Jedziemy do Tanowa © Trendix
Na drodze pożarowej nr 27 © Trendix
W Lawendowej Gospodzie w Tanowie © Trendix
W drodze do Pilchowa © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Film z wycieczki: PLAY
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
89.61 km
30.00 km teren
04:57 h
18.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Wokół Miedwia raz jeszcze
Niedziela, 2 listopada 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 6
Stargard - Gizynek - Golczewo - Kluczewo - Dębica - Wierzbno - Grędziec - Okutnica - Ryszewo - Turze - Młyny - Ostrowica -Giżyn - Żelewo - Bielkowo - Jęczydół - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Stargard.
Na dziś zapowiadali lepszą pogodę niż wczoraj więc nie mogłem siedzieć w domu a że pomysłu na wyjazd nie miałem postanowiłem objechać po raz kolejny Miedwie, tym razem nowym rowerem :). Udało mi się wyjść z domu po 11, ruszyłem więc nową drogą (jeszcze chyba oficjalnie nie oddaną do użytku) w stronę Golczewa by potem przez pas startowy dawnego lotniska Kluczewo dojechać do miejscowości Dębiec a dalej już drogą polną do Wierzbna by wjechać na trasę maratonu MTB. Oczywiście zatrzymałem się na molo w Wierzbnie na chwilę. Po przerwie ruszyłem dalej aby zatrzymać się na kolejny przystanek już po drugiej stronie jeziora w miejscowości Turze. Zrobiłem fotkę wysłałem kolejny meldunek na fejsa :), zjadłem pół czekolady i ruszyłem dalej w drogę. Po minięciu Giżyna wjechałem na słynne na tej trasie płyty jumbo :) po paru kilometrach zatrzymałem się i chciałem złożyć kolejny meldunek z trasy na fejsa i jakież było moje zdziwienie gdy zauważyłem że torba jest otwarta a telefonu nie ma :( . Stwierdziłem że musiałem go zgubić na odcinku 11 km od ostatniego przystanku, miałem już zrezygnować ale przypomniałem sobie że ostatni postój miałem w polu skąd dojazd do drogi był przez błotnistą dziurawą polną drogę i zaświtała mi nadzieja że wypadł tam nim do asfaltu dotarłem. Ruszyłem więc z powrotem, po dotarciu na miejsce przeszukałem teren i nic, pomyślałem jednak chwilę ustaliłem gdzie stał rower i ruszyłem z tego miejsca z powrotem i po 5 metrach dojrzałem telefon leżący na drodze :). Byłem szczęśliwy gdyż poprzednio zgubionych 4 telefonów nie odnalazłem :D. Ruszyłem więc w drogę by dokończyć zaplanowaną wycieczkę. Gdy przed Żelewem skręciłem w lewo i wspiąłem się na górkę stwierdziłem że słońce już nisko i zapewne wycieczkę skończę już w ciemnościach :). Ruszyłem więc dalej i po dojechaniu do drogi 120 skręciłem od razu na Bielkowo by stamtąd dalej pojechać trasą maratonu. Za Jęczydołem zatrzymałem się na chwilę aby popróbować nocne opcje aparatu i po chwili ruszyłem już na metę maratonu :) Po dojechaniu nad Miedwie jeszcze kilka nocnych zdjęć i w drogę do domu :) Na ostatnią fotkę zatrzymałem się na kładce nad obwodnicą, kolejna fotka i już prosto do domu :)
Podsumowując, gdy ruszyłem na wycieczkę było pochmurnie i mglisto, potem zrobiło się słonecznie a wróciłem do domu po ciemku :) mimo problemów z telefonem i tak było fajnie :) Tylko leniwe endomondo nie chciało cały czas jechać ze mną a leżało sobie z telefonem, więc pokazuje wrednie dwadzieścia kilka kilometrów mniej niż przebyłem :D
Nowa droga do Golczewa już prawie gotowa :) © Trendix
Na dawnym lotnisku w Kluczewie © Trendix
Jakiś kanał za lotniskiem mijany © Trendix
Zabawy aparatem w drodze do Wierzbna © Trendix
Zabawy aparatem w drodze do Wierzbna © Trendix
Nad Miedwiem w Wierzbnie © Trendix
Nad Miedwiem w Wierzbnie © Trendix
Nad Miedwiem w Wierzbnie © Trendix
W drodze do m. Grędziec © Trendix
Po zrobieniu tego zdjęcia zaginęła mi komórka :) © Trendix
Całe szczęście niedaleko tego miejsca nim na szosę wyjechałem :) © Trendix
I sławetne płyty jumbo a to znak że minąłem Giżyn :) © Trendix
Jezioro Żelewko © Trendix
Widząc zachód słońca za Żelewem wiedziałem że w ciemnościach do domu wracał będę © Trendix
Słońce jeszcze całkiem nie zaszło a księżyc się pokazał © Trendix
Prosto do Bielkowa © Trendix
Nocne fotki za Jęczydołem © Trendix
Nocne fotki za Jęczydołem © Trendix
Nocne fotki nad Miedwiem © Trendix
Nocne fotki nad Miediwem © Trendix
Nad stargardzką obwodnicą © Trendix
Wszystkie zdjęcia z tego wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
82.20 km
17.50 km teren
04:56 h
16.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
III Szakiem wg "Śladami Lubinusa. Przewodnik Niezwykły"
Sobota, 30 sierpnia 2014 · dodano: 31.08.2014 | Komentarze 4
wg. Lubinusa: Stargardt - Zachan - Sazig - Jacobsagen - Marien Flus - Stargardta normalnie: Strgard - Strachocin - Święte - Tychowo - Krąpiel - Żukowo - Sadłowo - Suchań - Tarnowo - Szadzko - Dobrzany - Kępno - Wiechowo - Marianowo - Czarnkowo - Pęzino - Ulikowo - Stargard
Ze względu na przypadkowe wyłączenie mapa dzisiejszej wycieczki w dwóch częściach :)
Dzisiejszą wycieczkę postanowiłem odbyć Śladami Lubinusa. A co to takiego?? "Śladami Lubinusa. Przewodnik Niezwykły" został wydany w tym roku przez Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie. Został wydany w dużym nakładzie bo 10 000 ale kupić go nie można. Aby go zdobyć trzeba napisać podanie do Pani Dyrektor Zamku i po jej akceptacji można go odebrać w Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej na Zamku. Ja podanie napisałem i jestem szczęśliwym posiadaczem tego przewodnika. Wybrałem dziś trasę III nazwaną "Szlakiem gotyku i czarów" gdyż jest to trasa ze Stargardu. Jak zawsze u mnie długo trwało zbieranie się :) i ruszyłem dopiero grubo po godzinie 11. Planując trasę starałem się oczywiście ominąć drogę nr 10 więc do Suchania pojechałem przez Tychowo - Krąpiel - Żukowo - Sadłowo. Po przejechaniu nad 10 ruszyłem w kierunku Tychowa. Jakież było moje zdziwienie gdy przed Tychowem na drodze napotkałem wielką rurę zagradzającą przejazd :). Całe szczęście można ją polem objechać. Wjeżdżając do Tychowa można zauważyć od razu korpus wiatraka holenderskiego zbudowanego w 1860 roku a obecnie przekształconego na budynek mieszkalny. W środki wsi natomiast stoi późnogotycki kościół z XV wieku w którym podczas remontu w XIX wieku przebudowano okna oraz dobudowano wieżę. Z Tychowa do Krąpieli aby ominąć 10 jedzie się drogą z betonowych płyt, ja oczywiście trochę pobłądziłem chociaż już tędy jeździłem i do tych płyt dojechałem drogą polną a potem przez łąki :). Dojeżdżając do Krąpieli rzucił mi się w oczy budynek który skojarzył mi się z wieżą kontroli lotów na lotnisku :). Potem zauważyłem już daleko posunięte prace przy remoncie neorenesansowego pałacu z 1859 r. z tarasem widokowym i wieżą narożną przykrytą cebulastym hełmem. A w końcu dojechałem do kościoła. Jest to granitowy kościół z II połowy XIII wieku. Zniszczony w 1945 roku a odbudowany z ruin w 1980 r. Przed kościołem znajduje się głaz narzutowy o obwodzie 8m który ok. 1918 roku został wykorzystany jako pomnik poświęcony poległym żołnierzom w I WŚ pochodzącym z Krapieli. Dalsza droga prowadziła mnie wąskim asfalcikiem ze znikomym ruchem samochodowym do Żukowa. W Żukowie fotografuję kilka starych budynków i zatrzymuję się przy XV kościele zbudowanym z kamienia polnego i cegły. Ruszam dalej do Sadłowa, tym razem znowu droga z płyt betonowych :). W Sadłowie znajduje się XVI wieczny kościół z wieżą dobudowaną w XIX wieku. Ruszając dalej trochę błądzę nim znajduję drogę z płyt betonowych przechodzącą w polną, która doprowadzi mnie do Suchania. Drogą tą dojeżdżam do drogi nr 10 na początku miejscowości Suchań. Chciałem tu uwiecznić stojący prawie zawsze fotoradar Straży Gminnej ale jak na złość dziś go nie było :D. Jadę więc pod kościół robiąc po drodze zdjęcia mijanym starym budynkom. Po zrobieniu zdjęć kościoła ruszam dalej, zaczyna kropić deszcz, zatrzymuje się więc na chwilę na przystanku ale okazuje się że tylko postraszyło. Na ryneczku ustawione stoiska tak jakby miała być jakaś impreza pewnie dożynki ale jest po 14:00 i nic się nie dzieje więc ruszam dalej. Robię jeszcze parę zdjęć domów i ruszam na Dobrzany. Po drodze na wylocie z Suchania zatrzymuję się jeszcze przy starym młynie. Docieram do Tarnowa, przejeżdżam przez nie bez zatrzymywania się robiąc tylko parę fotek w czasie jazdy. Jadąc dalej przy drodze natykam się na jakiś akwen (nie jestem pewien czy to południowy kraniec jeziora Szadzko czy inna woda), zarośnięte z kępami brzóz na wysepkach i porośnięte grążelami całkiem fajnie wygląda. Po chwili jestem już w Szadzku. A tu stare zabudowania folwarczne a kawałek dalej ruiny kościoła. Kościół w Szadzku to XV wieczna budowla, został zniszczony w 1945 roku i od tamtego czasu popadał w ruinę. Pod kościołem znajduje się krypta grobowa rodziny Dewitzów – książęcych administratorów zamku. Obok ruin rośnie ponad 400 letnia olbrzymia lipa św. Ottona. Dojeżdżam do końca wsi a tam na rozwidleniu dróg jakieś małe muzeum i obelisk poświęcony pamięci mieszkańców Szadzka którzy tu żyli i pracowali. Cały czas słyszę ludową muzykę i tu wyjaśniło się skąd ona dochodziła, zobaczyłem transparent "Dożynki Szadzko 2014. Witamy" ale już nie chciało mi się tam podjeżdżać, zrobiłem więc zdjęcie słomianego wiatraka i ruszyłem dalej. Za Szadzkiem zatrzymałem się jeszcze na chwilę nad jeziorem gdzie stał kiedyś zamek książęcy, potem zjechałem nad brzeg jeziora, zjadłem kolejną bułkę i ruszyłem w dalszą drogę. Po niecałych 2 kilometrach dojechałem do Dobrzan. Jako że w Dobrzanach już kiedyś byłem ruszyłem prosto w kierunku kościoła. Kościół ten został wybudowany z cegły w latach 1781-1784 w stylu klasycystycznym według projektu słynnego niemieckiego architekta Davida Gilly'ego.Po zrobieniu zdjęć ruszyłem w kierunku cmentarza by odnaleźć obelisk poświęcony ofiarom I WŚ pochodzącym z Dobrzan. Na cmentarz wjechałem od tyłu więc miałem problem z jego zlokalizowaniem gdyż znajduje się on przy głównym wejściu :). Po zrobieniu zdjęć obelisku ruszam w drogę w kierunku Marianowa, które jest kolejną miejscowością na Szlaku Lubinusa. Przejeżdżając przez Kępno zatrzymuję się przy XIX wiecznym kościele. Kolejna miejscowość na trasie do Marianowa to Wiechowo. W Wiechowie znajduje się bezstylowy wpółczesny kościół wybudowany na fundamentach kościoła średniowiecznego. W 2013 roku odbudowano zniszczoną XIX wieczną wieżę. Przed kościołem znajduje się pomnik poświęcony ofiarom I WŚ. Ruszam dalej i po 3 km jestem w Marianowie, ulicą Wczasową zjeżdżam nad brzeg jeziora ale nie mogę dostać się do pomostu by zrobić zdjęcie gdyż jest to teren prywatny, robię więc fotkę między trzcinami i ruszam w kierunku dawnego klasztoru cysterek. Po wprowadzeniu reformacji klasztor został przekształcony w dom pobytu dla pomorskich szlachcianek (wdów, sierot, panien). W Domu tym przez 15 lat przebywała Sydonia von Borck. Po drodze w centrum miejscowości mijam pomnik poległych w I WŚ. Po zrobieniu kilku zdjęć kościoła poklasztornego oraz pozostałego skrzydła klasztornego ruszam dalej, przejeżdżam koło dębu Sydoni w dawnym ogrodzie klasztornym i wzdłuż rzeczki Krępy dojeżdżam do dawnego zbudowanego w XIX w. młynu wodnego, niestety ciężko go sfotografować gdyż jest to ogrodzona własność prywatna. Ruszam więc dalej w kierunku Pęzina. Po drodze mijam wieś Czarnkowo a w niej XIX wieczny kościół. Po dojechaniu do Pęzina przy sklepie robię przerwę na loda i jadę pod zamek, tam kilka fotek i ruszam do Ulikowa. Z drogi widzę dolinę Krąpieli ale nie chce mi się już dziś tam podjeżdżać. Przejeżdżam więc przez wieś robiąc fotkę kościoła i na skrzyżowaniu dróg na końcu wsi kieruję się w drogę brukowaną do Stargardu. Gdy tylko mijam przejazd kolejowy zaczyna kropić deszcz, który coraz bardziej się wzmaga. Nad Stargardem wiedzę ciemne chmury a jadę właśnie w ich kierunku, robię więc jeszcze kilka fotek i chowam aparat do sakwy. Gdy docieram do Stargardu pada już jednostajny deszczyk ale nie jest zimno więc jedzie się nieźle. najkrótszą drogą jadę w kierunku domu i po 82 km jestem przed klatką swojego bloku. Nie była to wycieczka nowymi trasami bo kiedyś już w tych mijanych miejscowościach bywałem ale jechało się fajnie więc dzień uważam za bardzo udany :)
Śladami Lubinusa. Przewodnik Niezwykły z tekstami Michała Rembasa © Trendix
Nad drogą nr 10 jadę w kierunku Tychowa © Trendix
Taka sobie rura na drodze przed Tychowem © Trendix
Korpus wiatraka holenderskiego w Tychowie na budynek mieszkalny przekształcony © Trendix
Późnogotycki kościół w Tychowie © Trendix
Taką drogą do właściwej się przedzierałem :) © Trendix
Ale dzięki temu żurawie do lotu się zrywające uchwyciłem © Trendix
Budynek w Krąpieli, czyż nie wygląda jak wieża kontroli lotów ?? :) © Trendix
Remontowany pałacyk w Krąpieli © Trendix
Obelisk poświęcony ofiarom I WŚ w Krąpieli © Trendix
Odbudowany z ruin kościół w Krąpieli © Trendix
W drodze do Żukowa © Trendix
XV wieczny kościół w Żukowie © Trendix
W drodze do Sadłowa © Trendix
Na drodze do Sadłowa © Trendix
Kościół w Sadłowie © Trendix
W drodze do Suchania © Trendix
Ul. Hlonda w Suchaniu © Trendix
Kościół w Suchaniu © Trendix
Furta ceglana przy kościele w Suchaniu © Trendix
Jakaś impreza na rynku w Suchaniu ?? © Trendix
Ulica Pomorska w Suchaniu © Trendix
Stary młyn wodny w Suchaniu © Trendix
To chyba staw młyński © Trendix
Konie w Tarnowie © Trendix
Nawet nie wiem co to za woda :) © Trendix
Ruiny kościoła w Szadzku © Trendix
Olbrzymia lipa św. Ottona w Szadzku © Trendix
Obelisk poświęcony mieszkańcom Szadzka © Trendix
I z tego miejsca ludowa muzyka dobiegała © Trendix
Dożynkowy, słomiany młyn w Szadzku © Trendix
Jezioro Szadzko © Trendix
Kościół w Dobrzanach © Trendix
Kościół w Dobrzanach © Trendix
Obelisk na cmentarzu poświęcony ofiarom I WŚ z Dobrzan © Trendix
Kościół w Kępnie © Trendix
W drodze do Wiechowa © Trendix
Kościół w Wiechowie © Trendix
Pomnik w Wiechowie poświęcony ofiarom I WŚ © Trendix
W drodze do Marianowa © Trendix
Nad jeziorem Marianowskim © Trendix
Pomnik w centrum Marianowa poświęcony ofiarom I WŚ © Trendix
Dawny kościół przyklasztorny w Marianowie © Trendix
Ocalałe skrzydło klasztoru w Marianowie © Trendix
Dąb Sydonia w dawnym ogrodzie klasztornym w Marianowie © Trendix
Dawny młyn wodny w Marianowie © Trendix
Dawny młyn wodny w Marianowie © Trendix
W oddali wieś Czarnkowo © Trendix
Kościół w Czarnkowie © Trendix
Zamek w Pęzinie © Trendix
W drodze do Ulikowa © Trendix
Z lewej strony wśród drzew Dolina Krąpieli © Trendix
Kościół w Ulikowie © Trendix
Przejazd kolejowy w Ulikowie a za nim już polna droga do Stargardu © Trendix
Polna droga do Stargardu a nad Stargardem ciemna chmura :) © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
93.00 km
36.00 km teren
05:45 h
16.17 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Trasą pomarańczową wg Przewodnika rowerowego Stargard i okolice
Poniedziałek, 25 sierpnia 2014 · dodano: 26.08.2014 | Komentarze 6
Stargard - Witkowo - Radziszewo - Krępcewo - Trzebień - Bralęcin - Mogilica - Dolice - Moskorzyn - Morzyca - Kolin - Witkowo - StargardTym razem postanowiłem wybrać się Trasą Pomarańczową nazwaną w "Przewodniku Rowerowym Stargard i okolice" Szlakiem megalitów i głazów narzutowych. Trasa ta w przewodniku ma 70 km. ale jak widzicie mi wyszło znacznie więcej :) .Około 11:00 udało mi się wyszykować i ruszyłem w kierunku Witkowa. Po przejechaniu nad S-10 i pokonaniu mostu na Małej Inie znalazłem się w Witkowie Drugim. Nie zatrzymywałem się tu jednak i pojechałem dalej DDRką do Witkowa Pierwszego. Wjeżdżając do Witkowa Pierwszego minąłem po lewej stronie zabudowania przetwórni mięsnej Agrofirmy Witkowo. Zakłady te będą towarzyszyły mi przez całą trasę gdyż wszystkie okoliczne popegeerowskie zakłady należą obecnie do tej firmy. W centrum miejscowości zatrzymałem się przy kościele któy jest nowym obiektem gdyż został zbudowany w latach 1990-1993. Po dojechaniu do skrzyżowania na którym stoi głaz upamiętniający historię Spółdzielni w Witkowie skierowałem się w lewo w kierunku Krępcewa. Po minięciu przysiółku Radziszewo docieram do skrzyżowania dróg do Strzebielewa i Krępcewa przy którym stoi od ponad 400 lat kamienna stella upamiętniająca pielgrzymkę do Ziemi Świętej ówczesnego właściciela Krępcewa Lupolda von Weddel którą odbył w latach 1570-1580. Kawałek dalej dojeżdżam do wsi Krępcewo i mijam na wjeździe słupy bramne. Tych słupów jest we wsi jeszcze kilka :) jeden na wylocie i dwa przy wejściu na cmentarz.
Na cmentarzu trafiam na dwa pomniki, jeden poświęcony poległym żołnierzom a drugi nieznanym osobom pochowanym na dawnym cmentarzu zapewne poewangelickim. Następnie udaję się pod kościół zbudowany tu w XV wieku a przebudowany w XVII. W centrum wsi skręcam w lewo w betonową drogę którą po ok. 1,5 km docieram do ruin zamku Weddlów. Zespół obronny istniał tu prawdopodobnie od 1310 roku ale murowany zamek został postawiony w 1338 r. Zamek został opuszczony ok. 1500 roku gdy Weddlowie przenieśli się do dworu we wsi. Wracam z powrotem do wsi i po przejechaniu obok dawnych budynków folwarcznych oraz słupa bramnego stojącego po lewej stronie, na rozwidleniu dróg skręcam w prawo w drogę z płyt betonowych, którą dojeżdżam do kolejnego rozwidlenia dróg polnych. Według przewodnika miałem z tego miejsca zobaczyć samotną sosnę pod którą leży głaz narzutowy. Niestety sosny nie było widać, zacząłem więc jeździć w tą i z powrotem aby gdzieś ją ujrzeć niestety nic takiego nie było. W końcu postanowiłem pojechać na rozwidleniu drogą na zachód i po chwili ujrzałem głaz ale nie pod sosną bo jej już nie ma a w szczerym polu przy paru niskich krzaczkach. Głaz nazywa się Stół Ofiarny i już przed wojną zaliczany był do zabytków przyrody i nosił nazwę "Stein Bethlehem Kremzow".
Wracam do rozwidlenia dróg i kieruję się tym razem w prawo by po kilkuset metrach dotrzeć do grobowca megalitycznego znajdującego się w kępie drzew po lewej stronie drogi. Po chwili ruszam w dalszą drogę i przejeżdżam przez wieś Trzebień w której znajduje się kilka starych folwarcznych budynków. Po niecałych dwóch kilometrach na skrzyżowaniu dróg leśnych miałem skręcić w lewo ale się zagapiłem i po przejechaniu kilometra dopiero ten fakt zauważyłem :) wróciłem się więc do tego skrzyżowania i pojechałem zgodnie ze wskazówkami z przewodnika. Kolejną pomyłkę zaliczyłem już po dojechaniu do drogi asfaltowej gdzie zamiast pojechać prosto skręciłem w prawo i dopiero po przejechaniu 500 m odnotowałem ten fakt więc zawróciłem :). Dojeżdżam w końcu do Bralęcina gdzie odwiedzam takie miejsca jak park podworski, zabudowania gospodarcze dawnego folwarku oraz kościół. Na końcu wsi zjeżdżam w drogę gruntową w prawo by po chwili dotrzeć do niewielkiego leśnego cmentarzyka. Żal patrzeć na to co tu zastałem, zarośnięty teren z paroma nagrobkami, w centralnym miejscu symboliczny pomnik z kamieni na których pozostały tylko ślady po przytwierdzonych tu kiedyś tablicach. Ruszam więc dalej leśną drogą oznaczoną na drzewach nr 3 szukając samotnej mogiły wymienionej w przewodniku i rzeczywiście po ok.2,5 km dostrzegam z lewej strony drogi pod drzewem mogiłę z kamieni i tabliczkę na niej "Tu poległ kpt. Fiodor 1945 r." Niedaleko mogiły wg przewodnika miał się znajdować kolejny głaz narzutowy. Trochę mi zajęło nim go zauważyłem a jeszcze więcej nim do niego dotarłem przez ścieżkę zarośniętą pokrzywami większymi ode mnie i jeżynami wbijającymi się kolcami w odzież i skórę :). No ale w końcu dotarłem do "Mogilickiego głazu" parę zdjęć i ruszam dalej by po kolejnych 2,5 km dotrzeć do drogi wojewódzkiej nr 122.
Postanawiam najpierw skręcić w lewo i dotrzeć do zachodniego krańca Jeziora Gardzko by po krótkiej przerwie wrócić i ruszyć dalej do Mogilicy. Wg przewodnika są tu w okolicy kurhany więc postanawiam ich poszukać ale jak to u nas oznakowania brak oprócz trzech znaczków czarnych trójkącików na białym tle namalowanych na drzewach. Trochę tu błądzę w tą i z powrotem by coś znaleźć :) Wracam następnie do drogi 122 i ruszam do Dolic. Pokrążyłem sobie trochę po Dolicach fotografując różne obiekty by w końcu ul. Pyrzycką opuścić tą miejscowość. Zaraz za Dolicami zjeżdżam na chwilkę w bok na małą przerwę nad brzegiem Jeziorka Głębokiego znajdującego się po lewej stronie drogi. Po powrocie na drogę ruszam dalej, po 1,5 km opuszczam drogę wojewódzką i kieruję się w prawo w drogę leśną z płyt betonowych. Gdzieś po drodze miało być grodzisko ale że jak to u nas brak opisów obszedłem parę pagórków i nie wiem czy je widziałem :D. Jadę więc dalej, drogi leśne coraz bardziej zarośnięte więc trochę pobłądziłem :), trzeba trzymać się żółtego szlaku rowerowego oznaczonego na drzewach. Po wyjechaniu z lasu miałem po lewej stronie wg przewodnika zauważyć kolejny głaz narzutowy niestety głazu tego nie widać z drogi Panie Mirku :) więc znowu krążąc w tą i z powrotem zacząłem go szukać :). W końcu na skraju lasu skręciłem w drogę w lewo i po przejechaniu kilkudziesięciu metrów go dostrzegłem. Głaz ten zwany jest "Moskorzyńskim Głazem". Robię więc parę zdjęć i ruszam dalej, by po przejechaniu 700 m ujrzeć kolejny leśny cmentarzyk, tym razem bardzo zadbany. Docieram w końcu do Moskorzyna i zaczynam poszukiwania sklepu gdyż opróżnił się mój bidon :) Niestety w tej miejscowości sklepu nie ma więc podjeżdżam do kościoła, który jest XVI wiecznym kościółkiem zbudowanym z kamieni polnych a następnie ruszam dalej drogą brukowaną przy stadninie koni i dojeżdżam nią do Morzycy (tu też sklepu nie mają). Tu zdjęcia kościoła zniszczonego w 1945 roku a odbudowanego w latach 1995-1999. Robi się coraz później więc ruszam dalej w drogę, tym razem moim celem jest Kolin. Po przejechaniu mostu na Małej Inie jestem już w Kolinie (co za rym :) ). Robię parę fotek i zaczynam usilnie poszukiwać sklepu co zostaje uwieńczone sukcesem :D. Po uzupełnieniu płynów stwierdzam że jest już prawie 19:00 więc postanawiam zakończyć na dziś wycieczkę i najkrótszą drogą przez Witkowo wrócić do domu, odkładając sprawdzenie dalszej pomarańczowej trasy na inny raz. Ruszam więc w stronę Stargardu robiąc jeszcze po drodze parę zdjęć m.in kościoła w Witkowie Drugim zbudowanego w połowie XV w. Całą trasa pomarańczowa w przewodniku ma 70 km ja przez poszukiwania rożnych obiektów i błądzenia zrobiłem 93 nie objeżdżając całej trasy :D.
W drodze musiałem walczyć trochę z wiatrem szczególnie od Dolic do Kolina na szczęście chmury które co rusz pojawiały się nade mną wody nie zrzuciły :). Jednym słowem fajnie było :)
Przejeżdżam nad S-10 © Trendix
Przetwórnia mięsa Agrofirmy Witkowo © Trendix
Kościół w Witkowie Pierwszym © Trendix
Pamiątkowy obelisk z historią Spółdzielni w Witkowie © Trendix
Przysiółek Radziszewo © Trendix
Kamienna stella dziękczynna przed Krępcewem © Trendix
Słupy bramne w Krępcewie © Trendix
Brama cmentarza w Krępcewie © Trendix
Pomnik na cmentarzu w Krępcewie © Trendix
Pomnik na cmentarzu w Krępcewie © Trendix
Kościół w Krępcewie © Trendix
Wiejskie widoczki © Trendix
Ruiny zamku Weddlów w Krępcewie © Trendix
Na ruinach zamku Weddlów © Trendix
Zabudowania gospodarcze dawnego folwarku w Krępcewie © Trendix
Głaz narzutowy zwany "Ołtarz Ofiarny" za Krępcewem © Trendix
Fragment grobu megalitycznego za Krępcewem © Trendix
Budynek gospodarczy w Trzebieniu © Trendix
W parku w Bralęcinie © Trendix
Kościół w Bralęcinie © Trendix
Leśny cmentarzyk za Bralęcinem © Trendix
Symboliczny grób mieszkańców wsi poległych w I wojnie światowej © Trendix
Niestety tablice z wszystkich kamieni zniknęły :( © Trendix
Leśna mogiła kapitana Fiodora © Trendix
Niby ścieżka do głazu a bez maczety nie podchodź :D © Trendix
Głaz narzutowy zwany "Mogilickim Głazem" © Trendix
Przy "Mogilickim głazie" © Trendix
Skrzyżowanie drogi leśnej z drogą wojewódzką nr 142 © Trendix
Nad Jeziorem Gardzko © Trendix
Oznaczenia drogi do kurhanów za Mogilicą © Trendix
Jeden z kurhanów w okolicy Mogilicy © Trendix
jak mówi Tunia jest to daniel :) _ w Mogilicy © Trendix
W drodze do Dolic © Trendix
Dawny młyn w Dolicach © Trendix
Stara gorzelnia w Dolicach © Trendix
Kościół w Dolicach © Trendix
To był kiedyś młyn wodny w Dolicach © Trendix
Stare wiejskie budynki w Dolicach © Trendix
Jeziorko Głębokie za Dolicami © Trendix
Jeziorko Głębokie za Dolicami © Trendix
"Moskorzyński Głaz" © Trendix
W pełnym słońcu przy Moskorzyńskim Głazie © Trendix
Kościół w Moskorzynie © Trendix
Dawny młyn, obecnie magazyn zbożowy w Moskorzynie przy stadninie koni © Trendix
W drodze do Morzycy © Trendix
Przedarłem się przez roboty drogowe przy mostku przez Małą Inę w Morzycy © Trendix
Kościół w Morzycy © Trendix
W drodze do Kolina © Trendix
Mała Ina w Kolinie © Trendix
Kościół w Kolinie © Trendix
W drodze do Witkowa © Trendix
Kościół w Witkowie Drugim © Trendix
A słońce już zachodzi © Trendix
No już niecałe 2 km do domu :) © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
57.02 km
6.00 km teren
03:11 h
17.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Trasą bordową wg Przewodnika rowerowego Stargard i okolice
Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 18.08.2014 | Komentarze 5
Stargard - Klępino - Małkocin - Storkówko - Łęczyca - Tolcz - Białuń - Chlebówko - Rokicie - Krzywnica - Nowa Dąbrowa - Stara Dąbrowa - Kicko - Grabowo - Klępino - StargardSierpniowego długiego weekendu nie mogłem nudno spędzić :) . W piątek siwobrody zorganizował u siebie grilla i ognisko dla rodziny i grupki znajomych, więc pojechałem tam z żoną i fajne popołudnie i wieczór spędziłem. W sobotę wybrałem się na wędrówkę pieszą z grupą znajomych "Zakochanych w Szczecinie" na trasie Kołbacz - Żelewo - Kołbacz zakończoną koncertem grupy Szczecin Vocal Project w kościele w Kołbaczu. Stwierdziłem więc, że aby weekend był pełen trzeba dziś wsiąść na rower. Zajrzałem w przewodnik "Stargard i okolice" Mirosława Mazańskego i wybrałem trasę bordową "Szlakiem wiejskich dworków i kościołów". Wczoraj młody stwierdził że jedzie ze mną więc o 11:30 wyrzuciłem go z łóżka i po 12:00 wsiedliśmy na rowery kierując się do Klępina. Po drodze mijamy Cmentarz Wojenny w Stragardzie. W Klępinie tylko fotka prze kościele i dalej na Małkocin. Wiatr dzisiaj dość mocno wieje ale przez pierwsze 30 km nam sprzyjał wiejąc z boku lub nawet w plecy :). W Małkocinie przestanek przy kościele i kawałek dalej przy XIX wiecznym pałacu, który jest teraz Ośrodkiem Edukacji Środowiskowej Uniwersytetu Szczecińskiego. Potem wracamy do kościoła i zgodnie z wskazówkami przewodnika kierujemy się do Storkówka. Tam fotka kościoła i ruszamy dalej zgodnie z przewodnikiem do Łęczycy. Trzeba ok. 2 km przejechać Chociwelką a samochody zasuwają po niej jak po autostradzie, całe szczęście ruch niewielki. W końcu przejeżdżamy wiaduktem pod drogą 142 i po chwili jesteśmy w Łęczycy. W Łęczycy oczywiście wizyta przy kościele gdyż do Załęcza nie chciało mi się już podjechać :). Jedziemy więc dalej do Tolcza. Tu fotka ruin dworu z 1835 roku, kościoła jakoś w okolicy nie widzę więc rezygnuję z poszukiwań i ruszamy dalej. Kolejnym miejscem był Białuń. Tu zaliczmy kościółek i dalej do Chlebówka. W Chlebówku jest do zobaczenia mała elektrownia wodna ale opisy w przewodniku typu na południu wsi gdy nie ma słońca i kompasu niewiele pomagają :D ale jakoś ją odnajduję. Pstrykam parę fotek i postanawiamy ruszać dalej. Od tego miejsca już coraz gorzej wiatr z nami współpracuje :) To znaczy wręcz odmawia współpracy i wieje na przeciw nam :) ale przecież do domu trzeba wrócić więc jedziemy dalej. Kierunek Rokicie, wyczytałem że tu również znajduje się mała elektrownia wodna więc zaczynam jej szukać. Jakoś przez przypadek ją odkrywam, więc robię kilka fotek , z zabudowań folwarcznych niewiele już zostało więc dalej w drogę ruszamy. Znowu przekraczamy drogę 142 i po chwili wjeżdżamy do Krzywnicy. Tu oglądamy zabytkowy kościółek z XV w., który po późniejszej przebudowie wygląda niezbyt zabytkowo :) i szukamy metalowego mostu kolejowego na Krąpieli bo przewodnik jakoś nie mówi gdzie go znaleźć :D Ale w końcu się udaje, robię fotki i ruszamy dalej. Stawy Dzwonowskie opisane w przewodniku mijamy już tylko z daleka. Dalej droga wiedzie nas do Nowej Dąbrowy gdzie tylko fotka przy kościele i jedziemy dalej do Starej Dąbrowy widząc po lewej stronie ślady kolejki wąskotorowej. Przed Starą Dąbrową natykamy się na sforę bezpańskich psów ale nas nie atakują :) . W Starej Dąbrowie oglądamy kościół i budynek starej gorzelni z 1875 roku (coraz bardziej teren zarasta) dojeżdżamy do skrzyżowania i kierujemy się na Stargard. Po drodze zatrzymujemy się na terenie dawnej stacji kolejowej w Starej Dąbrowie. Docieramy do drogi 106 Stargard - Nowogard i tu zaczyna się problem, panuje na niej duży ruch a samochody jadą jak szalone. Rezygnujemy z wizyty w Kicku i ruszamy prosto do Grabowa. Docieramy do kościoła w Grabowie. Do 1786 roku stał tu średniowieczny kościół który spłonął od uderzenia pioruna. Obecnie stojący został zbudowany na przełomie XIX i XX wieku. Oglądamy lapidarium i postanawiamy opuścić trasę bordową ze względu na ten ruch na drodze i drogą polną jedziemy do Klępina. A z Klępina do Stargardu betonką którą ruszaliśmy w drogę. Chwila przerwy nad Iną i już prosto do domu.
Wpis trochę chaotyczny ale jakoś mi dziś nie szło :)
I kolejne km do wyścigu z siwobrodym dołożone :D
Cmentarz Wojenny w Stargardzie © Trendix
Betonówką do Klępina © Trendix
XV wieczny kościół w Klępinie © Trendix
W drodze do Małkocina © Trendix
Kościół w Małkocinie zbudowany w XV w uległ spaleniu pod koniec XVI w odbudowano go dopiero w 1854 r © Trendix
Pałac w Małkocinie, obecnie siedziba Ośrodka Edukacji Środowiskowej Uniwersytetu Szczecińskiego © Trendix
W drodze do Storkówka © Trendix
Zbudowany w połowi XIX wieku kościół w Storkówku © Trendix
Chociwelką do Łęczycy © Trendix
XV wieczny kościół w Łęczycy © Trendix
Młody chyba wczoraj za długo imprezował :D © Trendix
Ruiny dworu w Tolczu wybudowanego w 1835 r © Trendix
Kościół w Białuniu wzniesiony w końcu XV w © Trendix
Mała elektrownia wodna w Chlebówku © Trendix
Przy elektrowni w Chlebówku © Trendix
Przy małej elektrowni wodnej w Rokicie © Trendix
I znowu przekraczamy chociwelkę © Trendix
Kolejny XV wieczny kościół tym razem w Krzywnicy © Trendix
Most kolejowy na Krąpieli w Krzywnicy z 1895 roku © Trendix
Dworek w Krzywnicy, po remoncie stracił coś ze swego uroku © Trendix
Dwór w Krzywnicy przed remontem. fot. Andrzej Burdzy © Trendix
Z daleka widoczne Stawy Dzwonowskie © Trendix
XV wieczny kościół w Nowej Dąbrowie © Trendix
Ślady dawnej kolejki wąskotorowej © Trendix
Bezpańskie psy przed Starą Dąbrową © Trendix
Kościół w Starej Dąbrowie zbudowany na początku XVI wieku © Trendix
Stara gorzelnia z 1875 r. w Starej Dąbrowie © Trendix
Teren dawnej stacji kolejowej w Starej Dąbrowie © Trendix
Kościół w Grabowie © Trendix
Lapidarium w Grabowie © Trendix
W drodze do Klępina © Trendix
Ina w okolicy Klępina © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie, z Grześkiem
Dane wyjazdu:
72.90 km
16.00 km teren
04:07 h
17.71 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Rowerem na lotnisko :)
Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 09.08.2014 | Komentarze 4
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Kobylanka - Motaniec - Niedźwiedź - Zdunowo - Wielgowo - Dąbie - Wielgowo - Zdunowo - Niedźwiedź - Reptowo - Cisewo - Zieleniewo - Grzędzice - Stargard.Dziś postanowiłem zajrzeć do Dąbia na Piknik Lotniczy. Wstałem więc skoro świt o 9:30 i nim się wyrobiłem, wsiadłem na rower grubo po 11 :). Ruszyłem trasą jak moja ostatnia wycieczka czyli przez Kobylankę i Motaniec do Niedźwiedzia. dalej już przez las do Zdunowa. Jechało się całkiem fajnie bo wiał dość mocny wiaterek ale mi przychylny więc zwiększał moje tempo przejazdu :). Dalej przez Wielgowo do Dąbia, pierwszy raz pokonując 6 nowym przejazdem. Powiem że lepszy bo mniej stromy niż poprzednio :) . Potem już do Przestrzennej i na lotnisko. Zgromadziło się naprawdę sporo ludzi. Już z daleka widziałem starty szybowców i małych samolotów. Liczyłem na pokazy akrobacji ale dowiedziałem się że ze względu na dość silny wiatr zostały ze względów bezpieczeństwa odwołane. Zacząłem więc oglądać zgromadzony sprzęt latający i wypatrywać Jurka, który na fejsie napisał że czeka z komitetem powitalnym. Niestety ani komitetu ani Jurka nie wypatrzyłem. Za to po chwili spotkałem Krzyśka z żoną i synem. A po chwili Iwonkę z Andrzejem z którymi obserwowaliśmy uruchomienie i start Dromadera. Najpierw okazało się że taśma doszła do końca, gdy cofnąłem o parę minut Dromader był już uruchomiony :), potem znowu nie przewidziałem siły podmuchu jego śmigła i pęd powietrza przewrócił mój rower przy okazji zahaczając Andrzeja :) . Po starcie Dromadera pożegnałem się z nimi i ruszyłem w drogę powrotną, po drodze przez lotnisko pstrykając jeszcze fotki i nakręcając maszyny ze śmigłami latające po ziemi :) były to takie małe dwuosobowe poduszkowce. Gdy opuszczałem lotnisko przejechałem obok najstarszej latającej maszyny na tym pokazie a był to CSS 13. I tu spotkałem Marcina z którym trochę pogadaliśmy :). Po pożegnaniu się z Marcinem ruszyłem w drogę powrotną tą samą trasą jak przybyłem. W drodze do Wielgowa nagrałem jeszcze Antka w locie chyba tym widokowym nad Szczecinem reklamowanym na Pikniku. Pojawiła się jakaś czarna chmura, z daleka było słychać jakieś burzowe odgłosy i zaczął kropić deszczyk, myślałem że będę miał darmowy prysznic ale chmura wraz z deszczykiem mocno mnie wyprzedziła więc nie zmokłem :). Cały czas było dość parno więc w Zdunowie wstąpiłem do sklepu i zakupiłem zimnego izotonika :). Po przejechaniu za szpital w Zdunowie w kierunku Niedźwiedzia zrobiłem sobie przerwę na izotonik :). Ruszyłem dalej w drogę, gdy dotarłem do Niedźwiedzia przypomniało mi się że w czasie ostatniej wycieczki przegapiłem lapidarium w Reptowie, więc postanowiłem naprawić ten błąd i skierowałem się do Reptowa. Tu oczywiście nie ma znaków jak trafić do lapidarium, podjechałem więc do jadącej rowerem starszej Pani i spytałem gdzie tu jest lapidarium, w odpowiedzi usłyszałem zdziwienie, lapidarium ???? więc spytałem inaczej, gdzie zgromadzone są stare nagrobki i wtedy olśnienie :) aaa nagrobki tu zaraz za tym domem :) Podjechałem więc za ten dom i rzeczywiście to było lapidarium :) Zrobiłem kilka zdjęć i ruszyłem dalej w kierunku Cisewa. Myślałem że dziś będę miał okazję otworzyć sobie szlaban guzikiem ale jak na złość dziś był cały czas otwarty :D. Z Cisewa skierowałem się lasem do Zieleniewa. Miałem w planie zajrzeć nad Miedwie ale po dojechaniu do obwodnicy skręciłem jednak na drogę pomocniczą przy 10 i dalej przez las do Grzędzic. Po wjechaniu do lasku napotkałem na drodze przewróconą brzozę, myślałem już że będę musiał wrócić bo nie było jak jej obejść ale stwierdziłem że zmieszczę się pod nią więc przeszedłem na czworakach ciągnąc za sobą rower przewrócony na bok :D. W ubiegłym roku droga ta była bardziej wyjeżdżona a teraz stwierdziłem że chyba zapomniana została bo trzeba się przez trawę przedzierać :) . Po dojechaniu do drogi asfaltowej postanowiłem odwiedzić osiołka w zagrodzie :), osiołka nie było ale za to był kucyk, zrobiłem mu więc fotkę i ruszyłem dalej. Przed torami skręciłem w brukowaną drogę i do lasku. Przed wyjazdem z lasku zatrzymałem się na chwilę zrobiłem parę fotek i otwarłem puszkę pepsi i wtedy niespodziewanie lunął deszcz, tak że ledwo zdążyłem schować aparat do sakwy. Padało tak przez jakieś 5 minut, że nie było nic za lasem widać, całe szczęście że stałem pod drzewami i tylko trochę na mnie pokapało :). Gdy tylko przestało padać wsiadłem na rower i pojechałem w kierunku domu. Po dojechaniu do Stargardu stwierdziłem ze zdziwieniem że tu nie padało :) . Kolejny dzień aktywnie spędziłem więc jestem zadowolony :). Jutro wycieczka autokarowa po niemieckich miasteczkach więc też cały dzień poza domem :)
W drodze do Motańca © Trendix
Nowy przejazd nad 6 © Trendix
Na Przestrzennej © Trendix
Szczeciński Piknik Lotniczy © Trendix
Szczeciński Piknik Lotniczy © Trendix
Szczeciński Piknik Lotniczy © Trendix
Szczeciński Piknik Lotniczy © Trendix
Szczeciński Piknik Lotniczy © Trendix
Css13 © Trendix
Krzysiek z synem © Trendix
Iwonka z Andrzejem © Trendix
Marcin © Trendix
Trochę się zachmurzyło i pokropiło :) © Trendix
W czasie przerwy na izotonik © Trendix
Lapidarium w Reptowie © Trendix
Lapidarium w Reptowie © Trendix
A szlabany podniesione :) © Trendix
Przeszkoda na drodze :) © Trendix
Ja na czworakach a tak musiał ją rowerek pokonać © Trendix
Rok temu była ta droga bardziej wyjeżdżona :) © Trendix
Kucyk w Grzędzicach © Trendix
A po chwili ulewa cały ten widok ukryła :) © Trendix
A po deszczu boćki na myszy polowały :) © Trendix
Wszystkie fotki z wyjazdu: KLIK
Krótki filmik z Pikniku: PLAY
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
56.30 km
12.00 km teren
03:09 h
17.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Do megalitów w Krępcewie
Wtorek, 8 lipca 2014 · dodano: 08.07.2014 | Komentarze 8
Stargard - Witkowo - Radziszewo - Krępcewo - Trzebień - Rzeplino - Bralęcin - Rzeplino - Krępcewo - Radziszewo - Witkowo - Stargard.
Gdy dzisiaj się okazało że w pracy nie ma co robić zrobiłem tylko krótką trasę po Szczecinie i przed 12:00 byłem już w domu. Zajrzałem na meteo.pl, miało trochę wiać ale bezdeszczowo więc postanowiłem że w końcu spróbuję znaleźć te megality w Krępcewie, gdyż kilka razy już próbowałem i nigdy jakoś nie mogłem tam trafić. Ruszyłem więc po 14:00 w pełnym słońcu i pierwszy odcinek aż za Witkowo praktycznie na otwartej przestrzeni więc słoneczko mocno przygrzewało a wiatr dość mocno wiał najpierw z boku a potem już w twarz. Ale za Witkowej jazda do Krępcewa odbywała się już w alei drzew więc ani wiatr ani słońce nie były takie uciążliwe. Przed Krępcewem zatrzymałem się na skrzyżowaniu z drogą do Strzebielewa przy Stelli Dziękczynnej zrobiłem parę fotek i ruszyłem dalej. Na wjeździe do Krępcewa sfociłem jeszcze kamienne słupy bramne i pojechałem dalej szukając brukowanej drogi odchodzącej w prawo. Gdy na nią trafiłem ruszyłem najpierw drogą w kierunku Kolina by po niecałych 2 km skręcić w polną drogę prowadzącą do Trzebienia. Na skrzyżowaniu z drogą z płyt powinienem skręcić w prawo ale trochę pobłądziłem i ruszyłem w lewo :) Jak zorientowałem się że wracam inną drogą do Krępcewa zawróciłem z powrotem do skrzyżowania i wybrałem właściwą drogę :). No i w końcu po ok 1-2 km zobaczyłem tablicę informacyjną o megalitach :). Nareszcie mogłem zrobić parę fotek i udokumentować dotarcie tutaj. Gdy tak sobie megality fociłem z daleka słyszałem odgłosy burzy ale myślałem że gdzieś sobie bokiem przejdzie. Gdy jednak wyszedłem z pomiędzy drzew na drogę zobaczyłem w oddali ciemne deszczowe chmury i już wiedziałem że sucho do domu nie wrócę. Planowałem sobie że przez Bralęcin - Piasecznik dojadę do Suchania a potem polną drogą jak kiedyś pojadę przez Sadłowo - Żukowo - Krąpiel - Tychowo do Stargardu. Ale w drodze do Trzebienia złapał mnie już pierwszy deszcz ale był ciepły więc za bardzo się nim nie przejąłem i jechałem dalej. W drodze do Rzeplina złapała mnie już ulewa ale że i tak byłem mokry to nie robiło mi różnicy i twardo postanowiłem jechać dalej :). Niestety przed Bralęcinem zerwał się wiatr i zaczął padać grad, przy tym wietrze nawet dość mocno mnie obił :) , więc po dojechaniu do Bralęcina zrezygnowałem ze swoich planów i postanowiłem wracać najkrótszą drogą do Stargardu. W drodze powrotnej z Rzeplina do Krępcewa zerwała się wichura i potężna ulewa że ledwo na drodze mogłem się utrzymać :-o ale postanowiłem jechać dalej. Po drodze minąłem kilka samochodów które zatrzymały się na poboczu gdyż wycieraczki nie nadążały zbierać wody i obawiali się spadających gałęzi z drzew. Ja jednak jechałem dalej. Zatrzymałem się tylko na chwilę na przystanku w Krępcewie aby pod jego osłoną wyjąć aparat i pstryknąć fotkę :) Gdy wyjechałem z Krępcewa deszcz zelżał, wiał tylko dość mocny wiatr, który jednak pchał mnie do przodu :). Dopiero od cukrowni musiałem znowu trochę z nim powalczyć gdyż wiał po skosie czołowo-bocznym :). Całe szczęście do samego domu towarzyszyła mi już tylko mżawka choć nic to nie zmieniało w tym że w butach chyba po 2 litry wody miałem :D. I tak to zawiodło mnie meteo.pl ale za to odnalazłem megality i zaliczyłem hardcorową wycieczkę :D
Pod drzewami jazda już przyjemniejsza © Trendix
Tablica informacyjna o Stelli © Trendix
Stella Dziękczynna © Trendix
Słupy bramne w Krępcewie © Trendix
Droga brukowana z Krępcewa do Kolina © Trendix
I odchodząca od niej w lewo droga polna do Trzebienia © Trendix
A dalej droga z płyt w prawo odbijająca © Trendix
Tablica informacyjna o megalitach © Trendix
Ja na megalitach © Trendix
Grób megalityczny niedaleko Krępcewa © Trendix
No a potem ciemno się zrobiło i się zaczęło :) © Trendix
Po drugim deszczyku :) © Trendix
Potem już nie było możliwości robienia zdjęć aż dopiero na przystanku w Krępcewie :D
Ulewa w Krępcewie © Trendix
A po burzy było tak w kilku miejscach :) © Trendix
Wszystkie fotki z wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
77.47 km
17.00 km teren
04:18 h
18.02 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Dookoła Miedwia przez Żabów :)
Niedziela, 29 czerwca 2014 · dodano: 30.06.2014 | Komentarze 5
Stargard - Giżynek - Golczewo - Skalin - Koszewko - Koszewo - Wierzbno - Grędziec - Okutnica - Ryszewo - Turze - Młyny - Ryszewko - Żabów - Ryszewko - Młyny - Giżyn - Dębina - Żelewo - Nieznań - Bielkowo - Jęczydół - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Stargard.Coś mnie dziś wzięło żeby iść na rower. Był dziś zorganizowany objazd trasy Maratonu Miedwie ale to nie dla mnie, raz że za wcześnie a chciałem się w końcu wyspać a dwa że nie lubię gonić jadących szybciej ode mnie :). Postanowiłem więc sam objechać to jeziorko :)
Wstałem przed jedenastą i po przygotowaniach postanowiłem ruszyć przed 12 w drogę ale gdy wyjrzałem przez okno okazało się że pada. Postanowiłem więc trochę poczekać i gdy przestało po 12 ruszyłem w drogę. Skierowałem się przez Giżynek do Golczewa sprawdzając przy okazji postęp prac przy budowie drogi, kładą już nawierzchnię asfaltową więc postęp jest :) . Dalej przez Skalin ruszyłem do Koszewka po drodze zajeżdżając nad brzeg Miedwia w miejscu które zawsze odwiedzam tamtędy przejeżdżając. Gdy minąłem Koszewko zaczęła z nieba lecieć drobna mżawka, więc schowałem aparat i pojechałem dalej. Przestało mżyć gdy wyjeżdżałem z Koszewa. Powiem że ta mżawka wcale nie przeszkadzała w jeździe, było ciepło, problemem była tylko ochrona aparatu przez zmoczeniem :) . Odnośnie pogody to dziś na całej trasie najgorszy był wiatr, raz mocniej, raz słabiej często zmieniając kierunek wiało aż do mojego przyjazdu na promenadę nad Miedwiem gdy nagle wiatr ucichł :) (najgorzej było między Żelewem a Jęczydołem gdy cały czas deptać pod wiatr musiałem). W końcu dotarłem do Wierzbna i nareszcie zauważyłem gdzie stoi tam kościół, nigdy go nie mogłem dostrzec a stoi przy samej drodze :). Potem zajrzałem na nowo wybudowany pomost i prowadzącą do niego alejkę. Popatrzyłem chwilę na zmaganie kitsurfera i ruszyłem dalej. Gdy już wyjeżdżałem z Ryszewa zaczął padać deszcz ale stanąłem pod drzewem przy cmentarzu i przeczekałem 10 minut aż poszedł sobie dalej :) i ruszyłem suchy w drogę. Przypomniało mi się że gdzieś w necie przeczytałem o festynie "Bezpieczne wakacje" w Żabowie więc postanowiłem tam zajrzeć. Dlatego w Młynach odbiłem na Ryszewko i pojechałem do Żabowa. Festyn trwał w najlepszym, był symulator dachowania, motocykliści i quadowcy wozili dzieciaki, był pokaz akcji ratowniczej z wypadku, szkolenie dla dzieci z udzielania pierwszej pomocy i parę innych atrakcji. Popatrzyłem sobie co się dzieje i ruszyłem w dalszą drogę. Od tego momentu wiatr zaczął ze mnie drwić i tak zawiewał że cały czas jechałem pod wiatr. No i w końcu w Giżynie wjechałem na znaną z trasy Maratonu Miedwie "jumbo" drogę. Dobrze że ta droga jest osłonięta krzakami i drzewami więc wiatr nie był tak uciążliwy. Po dojechaniu do Żelewa zrezygnowałem z jazdy betonką i pojechałem asfaltem do drogi Kołbacz - Kobylanka i nią do Bielkowa. Wróciwszy na trasę maratonu pojechałem dalej do Jęczydołu. Praktycznie od Żelewa aż nad Miedwie towarzyszyła mi drobna mżawka ale nie przeszkadzała w jeździe i nawet nie bardzo mnie zmoczyła. Po minięciu Jęczydołu znowu troszkę odbiłem z trasy maratonu i pojechałem do DDRki w Morzyczynie, którą już dotarłem nad Miedwie. Kilka zdjęć nad Miedwiem i ruszam w drogę do domu. Poczułem jednak ssanie w żołądku i skusiłem się na hod doga z wózka, nie polecam :). Jakoś go zjadłem i ruszyłem do DDRki i nią prosto do Stargardu.
Mimo że pogoda nie byłą za bardzo rowerowa cieszę się że jednak pojechałem i aktywnie czas spędziłem. Przy okazji odzyskałem żółtą koszulkę lidera (chociaż dla pewności muszę poczekać na zaległe wpisy siwobrodego :) ) no i w końcu tysiąc w tym roku przekroczyłem.
Postęp prac na drodze Giżynek - Golczewo widoczny © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Pałac w Koszewku © Trendix
Pałac w Koszewie © Trendix
Kościół w Wierzbnie © Trendix
Nowy pomost w Wierzbnie © Trendix
Kitsurferka zaraz rusza :) © Trendix
Tu musiałem pod drzewem deszcz przeczekać © Trendix
Pani na końcu tej drogi wołała za mną że na maraton w prawo jadą :) © Trendix
W Żabowie w drodze na festyn © Trendix
Festyn w Żabowie © Trendix
Festyn w Żabowie _ motocykliści robią przejażdżki dzieciakom © Trendix
Festyn w Żabowie _ symulacja wypadku © Trendix
Festyn w Żabowie _ pokaz udzielania pomocy © Trendix
Festyn w Żabowie _ ranna motocyklistka już ustabilizowana :) © Trendix
Maratońska "jumbo" droga :) © Trendix
Ptasie zaloty :) © Trendix
Do mety już niedaleko :) © Trendix
A z nieba cały czas sobie kapie © Trendix
I już meta © Trendix
Nadmiedwiański rezydent :) © Trendix
Intruzi ?? :) © Trendix
Rezydenci :) © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
59.70 km
5.00 km teren
03:33 h
16.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
"Mobilny bez samochodu" z Samą Ramą
Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 5
Pilchowo - Tanowo - Zalesie - Gunice - Police - Tatynia - Tanowo - Pilchowo.Jako że jestem zarejestrowany w newsletterze "Samej Ramy" dostaję co jakiś czas mail z biuletynem informacyjnym o działalności tego klubu i planowanych imprezach. W jednym z nich wyczytałem o corocznej imprezie czyli rajdzie "Mobilny bez samochodu". Jest to impreza która jednego roku odbywa się po wschodniej a kolejnego po zachodniej stronie Odry :). Powiadomiłem o niej siwobrodego ale nie wyraził chęci udziału w tej imprezie więc sam wysłałem zgłoszenie do Wieśka Gawła, Prezesa "Samej Ramy". Gdy jednak wracaliśmy do Pilchowa po odprowadzeniu jadących na rajd dla polskich hospicjów, siwy zmienił zdanie i stwierdził że też pojedzie.
Mimo nazwy tego rajdu "Mobilny bez samochodu" ja trochę sprofanowałem tą ideę i do Pilchowa podjechałem samochodem :).
Oczywiście rano siwy podniósł mi ciśnienie gdyż wyjeżdżając ze Stargardu zadzwoniłem do niego aby się szykował ale zaczął marudzić że za wcześnie, że mu się nie chce więc stwierdziłem że mam go gdzieś i jadę od razu do Tanowa. Gdy jednak jechałem już Wojska Polskiego w Szczecinie zadzwonił siwy że jednak jedzie i już się szykuje. Oczywiście jak to bywa z siwibrodym nigdy nie jest gotowy na czas więc z Pilchowa wyjechaliśmy spóźnieni i musieliśmy trochę pocisnąć aby dojechać na 10:00 do Transgranicznego Ośrodka Edukacji Ekologicznej w Zalesiu. Ledwo nam się to udało. W Zalesiu czekał już tłum rowerzystów zarówno polskich jak i niemieckich no i spotkaliśmy jewtiego (więc była nas już trójka reprezentująca Szczecin na Rowerach). Jak to bywa na imprezach organizowanych przez "Samą Ramę" na początek uczestnicy rajdu otrzymali butelkę wody, kawę, herbatę i ciasto i jak to z "Samą Ramą" poczęstunku starczyło dla wszystkich nie tylko zapisanych do udziału w Rajdzie). Już nieraz się przekonałem że ten Klub jest zawsze przygotowany na niespodziewanych gości :). Po oficjalnej części imprezy i tej mniej oficjalnej czyli złożeniu życzeń, wręczeniu kwiatów i odśpiewaniu 100 lat Wieśkowi, który obchodził urodziny ruszyliśmy w drogę. Pierwszym celem był leśny cmentarz rodu Raminów, , którzy przez długi czas byli właścicielami tego majątku. położony niedaleko opuszczonej wsi Gunice. Wiesław opowiedział trochę o historii tych terenów a tłumacz przekładał to na język niemiecki. Po zrobieniu zdjęć ruszyliśmy dalej. Kolejnym punktem programu było Polickie Lapidarium znajdujące się na Starym Mieście w Parku Staromiejskim. Znowu Wiesław opowiedział trochę o tym miejscu i ruszyliśmy pod fontannę Sediny na Plac Bolesława Chrobrego w Policach, gdzie zostało zaplanowane zrobienie wspólnej fotografii. Po krótkim pobycie przy fontannie i sesji zdjęciowej pojechaliśmy dalej. Tym razem naszym celem był pomnik Ludwiga Geisebrechta ustawiony nad Łarpią. Tu czekał na nas artysta, twórca tego pomnika. Po paru zdaniach o Ludwigu Geisebrechcie została pod pomnikiem złożona wiązanka kwiatów a my ruszyliśmy dalej. Tym razem pojechaliśmy do siedziby Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Polickiej "Skarb" gdzie zwiedziliśmy muzeum w bunkrze i gdzie czekała na nas porcja grochówki z wkładką. Po posiłku i zwiedzeniu muzeum dalej w drogę do kościoła pw. św. Pawła Apostoła w Policach-Jasienicy. Po zwiedzeniu kościoła dalsza trasa Rajdu wiodła na polanę nad Gunicą w Tanowie gdzie czekało już rozpalone ognisko oraz kiełbasa, ciasto i coś do picia. Tu uczestnikom rajdu zostały rozdane mapy Polski oraz mapy tras rowerowych wokół Zalewu Szczecińskiego oraz pamiątkowe znaczki. Po posiłku pożegnaliśmy się z Prezesem "Samej Ramy" i innymi uczestnikami rajdu i ruszyliśmy w drogę powrotną do Pilchowa. Siwobrody tak się zdenerwował na jednego rowerzystę że przycisnął na pedały że ledwo z Leszkiem mogliśmy za nim nadążyć. Dopiero przed Pilchowem opadł z sił i do niego dojechaliśmy. Wstąpiliśmy jeszcze do domu do siwego gdzie Leszek dostał herbatę a ja kończyłem kawę nie dopitą rano :). Po rozmowie ja wsiadłem do samochodu a Leszek na swój rower i ruszyliśmy do domów.
Kolejna fajna impreza w fajnym towarzystwie za mną :). Następny weekend do Poczdamu na spotkanie z bensakiem :)
I znowu prowadzę w wyścigu z siwobrodym. Przynajmniej do chwili gdy on nie nadrobi zaległości w relacjach :D
Wzruszony Prezes Samej Ramy Wiesław Gaweł © Trendix
Przy Transgranicznym Ośrodku Edukacji Ekologicznej w Zalesiu © Trendix
W Zalesiu © Trendix
W Zalesiu © Trendix
W drodze na cmentarz Rodu Raminów © Trendix
Cmentarz Raminów © Trendix
Cmentarz Raminów © Trendix
Na cmentarzu Raminów © Trendix
W drodze do Polic © Trendix
W drodze do Polic © Trendix
Polickie Lapidarium © Trendix
Polickie Lapidarium © Trendix
Polickie Lapidarium © Trendix
W drodze nad Łarpię © Trendix
Nad Łarpią © Trendix
Nad Łarpią © Trendix
Pomnik Ludwiga Geisebrechta © Trendix
Przy fontannie Sediny © Trendix
Przy fontannie Sediny © Trendix
wspólna fotka _ zdjęcie zrobione przez jewtiego
Przy siedzibie SPZP "Skarb" © Trendix
W muzeum historycznym SPZP "Skarb" © Trendix
Porcja grochówki z wkładką :) © Trendix
Kościół pw. św. Pawła Apostoła, Police-Jasienica © Trendix
W drodze na ognisko © Trendix
Nad Gunicą w tanowie © Trendix
Nad Gunicą w Tanowie © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy