Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Dane wyjazdu:
77.56 km
20.00 km teren
05:00 h
15.51 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Kółeczko przez Goleniów
Sobota, 5 maja 2018 · dodano: 06.05.2018 | Komentarze 2
Stargard - Grzędzice - Sowno - Bącznik - Bolechowo - Goleniów - Podańsko - Tarnówko - Tarnowiec - Przemocze - Poczernin - Rogowo - Lubowo - Stargard.MAPA
Sprawdzając wczoraj prognozy pogody stwierdziłem że dziś mogę obrać kierunek Goleniów :). Jako że czas jest pojęciem ulotnym i w dni wolne nie ma dla mnie znaczenia wyjechałem dopiero po 10:00 :). Kierunek mi znany więc skrótem na Grzędzice i dalej przez las do Sowna. Trochę mnie zdziwił znak B-2 na wjeździe do lasu od strony Grzędzic, szczególnie że nie ma żadnej tabliczki by nie dotyczył rowerzystów ale pojechałem ryzykując mandat :). Fajnie jechało się przez las, słonecznie, prawie 0 wiatru więc dość szybko byłem już w Sownie. Tu sfociłem parę bocianów w gnieździe i ruszyłem dalej. Po minięciu drogi 142 skręcam w lewo na "rowerową autostradę" w kierunku Goleniowa i tu szok, przez pierwsze 3 km nie da się jechać, nie wiem czy wysypali nowy tłuczeń czy też woda wymyła piasek ale cała droga pokryta jest luźnymi, ostrymi kamieniami które poważnie utrudniają jazdę :(. Dopiero po 3 km można spokojnie jechać, więc chętnym na odwiedzenie ruin młyna w Bączniku polecam objazd przez Strumiany i dalej drogą na Stawno. Ja jakoś przebrnąłem ten odcinek i pojechałem dalej by zatrzymać się w Bączniku. Po zrobieniu kilku zdjęć ruszam dalej, za tablicą Goleniów zatrzymuję się na miejscu piknikowym i nie jestem wcale zdziwiony że mimo iż obok wiaty stoi duży pojemnik na śmieci, walają się one w koło :(. Ruszam po chwili dalej i docieram pod kościół pw. Św. Katarzyny. Po zrobieniu zdjęć ruszam dalej, najpierw Brama Wolińska jedyna ocalała potem zaglądam na promenadę gdzie ustawione są granitowe rzeźby przedstawiające bohaterów goleniowskich legend. Kręcąc się uliczkami Goleniowa trafiam chyba na fundamenty kościoła Św. Jerzego :) mówię chyba gdyż nigdzie, czy to przy wieżach, bramach czy tu nie zauważyłem tablic z opisem danego zabytku :). Po sprawdzeniu jeszcze dróg wyjazdowych z Goleniowa wstępuję na Orlen na moją ulubioną kawę :). Po kawie postanawiam ruszyć w drogę powrotną do domu, po drodze mijam stację Moya i decyduję się na spożycie Magnuma :). W końcu ruszam w drogę powrotną. Od końca Goleniowa do Podańska prowadzi nowa 3 km droga rowerowa, naprawdę bardzo równa :). Tocząc się spokojnie przez Tarnówko, Tarnowiec, Przemocze docieram do skrzyżowania z drogą 142 postanawiam skorzystać z okazji i nią pojechać, niestety jest bardzo lepka, chyba przygotowana do położenia warstwy ścieralnej więc jak najszybciej ją opuszczam i skręcam w las na Poczernin. Przy figurze pod Poczerninem robię sobie krótką przerwę i ruszam dalej do Rogowa gdzie postanawiam zobaczyć stan mostku nad Iną, który odkryłem parę lat temu, niestety zbliża się chyba powoli jego kres :(. Gdy docieram do starych torów kolejowych w Lubowie postanawiam obejrzeć most kolejowy nad Iną od tej strony, gdyż zawsze podjeżdżałem do niego od strony Żarowa. Niestety od tej strony dojazd nie jest możliwy więc przez 400 m prowadzę rower. Po dotarciu do mostu robię kilka zdjęć i ruszam spacerem z powrotem do drogi :). Wyjeżdżając z Lubowa zatrzymuję się jeszcze chwilę nad Iną i ruszam dalej w kierunku Bobrowej Polany. Tu zdziwiony zauważam nowo postawiony duży budynek, z tablicy informacyjnej budowy dowiaduję się że powstaje tu dom opieki hospicyjnej. Po wjechaniu do lasku rezygnuję z wizyty na Bobrowej Polanie widząc kilka zaparkowanych samochodów wzdłuż drogi oznaczających że jest tam tłoczno :). Postanawiam jednak zajrzeć na Żabie Uroczysko i sprawdzić jego kondycję. Cóż tu powiedzieć ??, tablica z nazwą miejsca leży na ziemi, wszystko w koło zarośnięte ale jest jeden plus, utrzymujący się wysoki poziom wód spowodował że uroczysko odżyło i słychać rechot żab :). Po chwili spędzonej na uroczysku ruszam w drogę do domu ulicami Stargardu zatrzymując się jeszcze tylko na chwilę na Cmentarzu Wojennym przy Reymonta. Dalej już bez przerw ulicami Stargardu docieram do domu. Najdłuższa moja tegoroczna wycieczka ale naprawdę bardzo przyjemnie mi się jechało, nikt mnie nie poganiał, ja nie musiałem nikogo gonić a przerw zrobiłem tyle ile chciałem :D.
skrótem do Grzędzic © Trendix
staw w Grzędzicach © Trendix
jechać nie jechać ?? a pojadę :) © Trendix
chwila przerwy w środku lasu :) © Trendix
w drodze do Sowna © Trendix
bociany w Sownie © Trendix
Nad Iną za Sownem © Trendix
3 km po takiej wrednej drodze © Trendix
a dalej już super © Trendix
ruiny młyna w Bączniku © Trendix
w drodze do Goleniowa © Trendix
chwila przerwy przy wjeździe do Goleniowa © Trendix
kościół pw. Św. Katarzyny © Trendix
Brama Wolińska © Trendix
Aleja legend na promenadzie © Trendix
szachulcowy spichlerz © Trendix
fundamenty kościoła Św. Jerzego © Trendix
nową DDR-ką do Podańska © Trendix
stadnina koni w Przemoczu © Trendix
kawałek remontowaną drogą 142 © Trendix
i już jestem w Poczerninie © Trendix
w drodze do Rogowa © Trendix
to chyba ostatnie chwile drewnianej kładki nad Iną w Rogowie © Trendix
kierunek Lubowo © Trendix
spacerkiem do mostu © Trendix
przy moście kolejowym między Lubowem a Żarowem © Trendix
nad Iną w Lubowie © Trendix
Dom opieki hospicyjnej w budowie © Trendix
tablica na Żabim Uroczysku © Trendix
Żabie Uroczysko © Trendix
Żabie Uroczysko © Trendix
Cmentarz Wojenny © Trendix
ulicami Stargardu do domu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
68.87 km
14.00 km teren
04:20 h
15.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Kółeczko przez Pyrzyce
Wtorek, 1 maja 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 2
Stargard - Golczewo - Dębica - Wierzbno - Grędziec - Okunica - Pyrzyce - Mechowo - Lubiatowo - Zaborsko - Nowy Przylep - Barnim - Warnice - Golczewo - Stargard.MAPA
Wczoraj na grupie przeczytałem kilka propozycji wyjazdu rowerowego ale albo były za wczesne jak dla mnie albo nie pasował mi kierunek :). Postanowiłem więc że pojadę sobie sam do Goleniowa. Potem napisał do mnie Radek że też się przyłączy więc postanowiliśmy jechać razem. Wieczorem zerknąłem jeszcze na prognozy pogody i przeraziłem się wiatru który od 12:00 w południe miał wiać z płd-zach nawet 8 m/s. Napisałem do Radka a on rzucił propozycję Pyrzyc, w końcu lepiej walczyć z wiatrem na pierwszy odcinku trasy niż na powrocie :D. Tak też postanowiliśmy zrobić. Rano o 9:30 spotkaliśmy się na Spokojnej i ruszyliśmy w kierunku lotniska, od razu poczuliśmy że ten wiatr chyba już wieje 8 m/s :D. Walcząc z nim dotarliśmy do lotniska gdzie próbował nas z pasa startowego usunąć :). Dalej osłonięci trochę drzewami dotarliśmy do Dębicy, potem droga polno - szutrowa do Wierzbna, oj łatwo nie było, wiało coraz mocniej i to prosto w twarz, Radek zaczął wspominać że chyba podaruje sobie te Pyrzyce i wróci wcześniej do domu. Jakoś jednak dotarliśmy nad brzeg jeziora. Wiatr który był naszą zmorą był za to sprzymierzeńce skysurferów i windsurferów, których już kilku się nad jeziorem pojawiło. Zrobiliśmy sobie przerwę na pomoście obserwując ich zmagania z wiatrem i skoki jakie wykonywali. W końcu jednak postanowiliśmy ruszać dalej i pojechaliśmy w kierunku na Grędziec. Na tym odcinku wiejący skośno - boczny wiatr nie ułatwiał nam jazdy ale w końcu dotarliśmy do drogi 106. Radek stwierdził że dalej ze mną nie jedzie i wraca do domu, pożegnaliśmy się więc a ja ruszyłem dalej do Pyrzyc. Po minięciu Okunicy gdy wiatr zawiał mi prosto w twarz a prędkość spadła do 9-10 km/h żałowałem że nie zawróciłem z Radkiem :D. Walcząc z tym wiatrem udało mi się jednak dotrzeć do Pyrzyc gdzie osłona budynków przyniosła mi ulgę :D. Przejeżdżając zauważyłem jakąś pierwszomajową manifestację przy Urzędzie Miasta i pojechałem pod Pyrzyckie tężnie gdzie postanowiłem sobie zrobić przerwę i złapać oddech. Szykował się tu chyba jakiś festyn bo rozstawiały się stoiska i dmuchane zamki dla dzieci. Gdy już trochę odpocząłem postanowiłem ruszać w drogę powrotną, skierowałem się więc do drogi 122 i ruszyłem w kierunku Lubiatowa. Na końcu Pyrzyc zatrzymałem się jeszcze na chwilę studni Św. Ottona, jest to pomnik - studzienka upamiętniająca miejsce, w którym w czerwcu 1124 r. działający z inicjatywy Bolesława Krzywoustego biskup Otton z Bambergu chrzcił pierwszych Pomorzan. Po chili ruszyłem dalej, za Pyrzycami aż do Mechowa miałem boczny wiatr ale troszkę od tyłu wiejący więc mi nie przeszkadzał :), za to od Mechowa do Lubiatowa nie musiałem prawie pedałować tak dobrze wiało :D. Zrobiłem sobie krótką przerwę nad Płonią i pędziłem dalej. Wiatr przez całą drogę albo pchał mnie albo próbował zepchnąć z drogi ale najważniejsze że nie wiał mi już w twarz :). Skracając sobie trasę trochę polnymi drogami w końcu dotarłem znowu na lotnisko :). Po opuszczeniu lotniska wiatr zawiał mnie prosto pod dom. Następnym razem gdy w prognozach zobaczę 8 m/s to chyba jednak nie pójdę na rower :D.
Radek już na mnie czeka więc ruszamy w drogę :) © Trendix
Jedziemy w kierunku lotniska © Trendix
w drodze do Dębicy © Trendix
droga z Dębicy do Wierzbna © Trendix
już na molo w Wierzbnie © Trendix
nam wiatr przeszkadzał a dla nich to raj :) © Trendix
mogli sobie wysoko poskakać :) © Trendix
kierunek Grędziec © Trendix
tu Radek mnie opuścił i dalej pojechałem sam © Trendix
wiatr na polach podnosił tumany pyłu © Trendix
jest nadziej, już widać Pyrzyce :) © Trendix
przerwa przy Pyrzyckich tężniach © Trendix
opuszczam tężnie i ruszam w dalszą drogę © Trendix
przy Urzędzie Miasta trwa manifestacja © Trendix
przy wyjeździe z Pyrzyc zatrzymuję się przy studni św. Ottona © Trendix
samowyzwalacz tak szybko zadziałał że nie zdążyłem się wyprostować :) © Trendix
w drodze do Lubiatowa © Trendix
nad Płonią przed Lubiatowem © Trendix
para bocianów w Lubiatowie © Trendix
w drodze do Zaborska © Trendix
kierunek Nowy Przylep © Trendix
w drodze do Barnima © Trendix
odnowioną dróżką z Barnima do Warnic © Trendix
przy parku w Warnicach © Trendix
i znowu na lotnisku © Trendix
na lotnisku obok hangarów © Trendix
w drodze do Golczewa © Trendix
już prawie w domu :) © Trendix
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
16.88 km
0.00 km teren
01:14 h
13.69 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Rowerowa Masa Krytyczna 2018 w Stargardzie
Sobota, 28 kwietnia 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 0
Ulicami StargarduMAPA
Stargardzkie Porozumienie Rowerowe jak co roku zorganizowało w kwietniu Rowerową Masę Krytyczną. Pojechałem i ja na miejsce zbiórki na Rynku Staromiejskim, gdzie stawiłem się ok godz. 10:30. W czasie zbierania się uczestników były im rozdawane koszulki z napisem "Stargard dla Niepodległej" ufundowane przez Urząd Miejski. Przed rozpoczęciem przejazdu uczestników powitali Mirosław Mazański z SPR i Prezydenta Stargardu Rafał Zając. Ok. godz. 11:00 pod eskortą Policji i Straży Miejskiej ruszyliśmy na przejazd ulicami miasta. Zebrało się na starcie wielu rowerzystów więc kolumna była dość długa :). Zakończenie przejazdu nastąpiło na terenie zielonym obok boiska Orlik przy Zespole Szkół nr 2 na Osiedlu Zachód. Był tam poczęstunek grillowanymi kiełbaskami oraz zabawy i konkursy dla uczestników przejazdu. Ja po dotarciu na metę udałem się do domu obrobić zarejestrowany materiał foto i video :)
Zbieramy się na Rynku Staromiejskim © Trendix
Mirek z Prezydentem Stargardu omawiają ostatnie szczegóły :) © Trendix
Prezydent Stargardu Pan Rafał Zając otwiera oficjalnie Masę Krytyczną © Trendix
Gotowi do wyjazdu na ulice Stargardu © Trendix
Nie mogło zabraknąć Stargardu na Rowery :) © Trendix
Zaczynamy przejazd rowerowy © Trendix
na ulicy Piłsudskiego © Trendix
zbliżamy się do Placu Majdanek © Trendix
mijamy Stargardzki PEC © Trendix
jedziemy dalej w kierunku Ronda 15 Południk © Trendix
już prawie na rondzie © Trendix
na ulicy 9 Zaodrzańskiego Pułku Piechoty © Trendix
docieramy na matę przejazdu rowerowego © Trendix
a na mecie ucztujemy :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z Masy Krytycznej: KLIK
Film z masy: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
65.71 km
12.00 km teren
03:59 h
16.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Rowerkiem do Krakowa
Sobota, 21 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 3
Mescherin - Geesow - Hohenreinkendorf - Beatenhof - Petershagen - Penkun - Storkow - Battinsthal - Krackow - Nadrensee - Rosow - Rosówek - Kołbaskowo - Rosówek - Kamieniec - Pargowo - Staffelde - MescherinMAPA
Dziś rano o 5:00 zawoziłem trzech rowerzystów z Stargardu na Rowery na miejsce startu do objazdu Zalewu Szczecińskiego, Postanowiłem więc wykorzystać że mam już zamontowany bagażnik i wybrać się do Krakowa, no może nie tego z Kościołem Mariackim i Wawelem ale tego po drugiej stronie Odry czyli do Krackow :). Po powrocie do domu zdrzemnąłem się jeszcze 1,5 godzinki i ok. 10:00 po zapakowaniu roweru na bagażnik pojechałem do Mescherin. Na parkingu rozpakowałem rower i w drogę. Trasę miałem zaplanowaną i nawet wydrukowałem sobie mapkę ale została w domu :). Ruszyłem więc przez Mescherin i na końcu miejscowości skręciłem w znaną mi wcześniej już betonkę prowadzącą do Gessow i Salveymühle. Przy młynie zrobiłem sobie krótką przerwę i ruszyłem w dalszą drogę. Jechałem mało uczęszczanymi dróżkami więc było całkiem przyjemnie choć nie lubię górek a tu teren trochę pofałdowany :). Tak bez problemów dotarłem do Petershagen. Jako że mapki nie miałem a internet tak cienko chodził że nie mogłem doczekać się na wczytanie mapy a jakoś nie pamiętałem dalszej drogi więc pozostało mi zadzwonić do znawczyni tych terenów czyli do Tunii :). Tunia poinformowała mnie że o 15:30 ma przyjechać Jana z Arturem na ognisko i mogę się dołoączyć :) potem pokierowała mnie na Penkun, minąłem więc granicę Brandenburgii i wjechałem do Meklemburgii :). Po dotarciu do Penkun znowu miałem problem z obraniem kierunku więc znowu wykręciłem numer do Tunii i pokierowała mnie dalej :). Betonowe dróżki, mało uczęszczane asfalty, ładne widoki więc jechało się przyjemnie. I tak przejeżdżając tylko kawałek ruchliwą drogą 113 dotarłem w końcu do Krackow gdzie na dowód że tu byłem strzeliłem sobie fotkę przy tablicy miejscowości :). Cel osiągnąłem więc postanowiłem skorzystać z zaproszenia Tuni i przez Nadrensee, Rosow, Rosówek dotarłem do Kołbaskowa. Tunia ugościła mnie kawą i ciastem marchewkowym oczywiście bez mąki ;), potem popróbowała jazdy na moim rowerku i tak rozmawiając czekaliśmy na Janę i Artura. Niestety powiadomili że będą najwcześniej na 17:00 więc stwierdziłem że tak długo nie mogę czekać i po pożegnaniu się z gospodynią ruszyłem w drogę powrotną do Mescherin. Do Mescherin z Kołbaskowa pojechałem przez Pargowo i Staffelede mało uczęszczanymi drogami więc po godzinie byłem już przy samochodzie. Spakowałem rower i ruszyłem w drogę do Stargardu.
Fajnie spędzony dzień, rower, ładne okolice, miłe spotkanie więc cóż więcej pragnąć :).
Na parkingu w Mescherin © Trendix
w drodze do Geesow © Trendix
młyn w Salveymühle © Trendix
no i ja na tle młyna :) © Trendix
w drodze do Hohenreinkendorf © Trendix
w drodze do Petershagen © Trendix
droga do Penkun © Trendix
uliczka w Penkun © Trendix
Droga z Penkun do Storkow © Trendix
Dotarłem do celu :) © Trendix
w drodze do Nadrensee © Trendix
Nad jeziorkiem w Nadrensee © Trendix
wyjeżdżam z Rosow w kierunku Kołbaskowa © Trendix
już prawie w Kołbaskowie © Trendix
Tunia próbuje jazdy na moim rowerku :) © Trendix
w drodze do Kamieńca © Trendix
w drodze do Pargowa © Trendix
ruiny kościoła w Pargowie © Trendix
kamienny kurhan w Staffelde © Trendix
i już prawie na parkingu :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, Niemcy, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
49.73 km
9.00 km teren
03:09 h
15.79 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Do Marianowa z SnR
Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 27.04.2018 | Komentarze 2
Stargard - Strachocin - Bębnikąt - Trzebiatów - Pęzino - Czarnkowo - Marianowo - Czarnkowo - Dalewo - Gogolewo - Kiczarowo - Stargard
MAPA
Po wczorajszym morsowaniu SnR dziś postanowiłem gdzieś pokręcić się rowerkiem po okolicy. Gdy tak sobie internet przeglądałem zobaczyłem wpis Jacka że o 10:00 planują wyjazd na kawę do Marianowa, była już 9:50 więc odpisałem że nie zdążę, Jacek opóźnił wyjazd o pół godziny i 9:20 stawiłem się na miejscu zbiórki przy Bramie Pyrzyckiej. Pojawiło się na starcie 10 rowerzystów i po 10:30 ruszamy w drogę. Opuszczamy Stargard i przez Strachocin - Trzebiatów - Pęzino jedziemy do Marianowa. Nie wiem czy to z powodu wczorajszej imprezy po morsowaniu czy innego Jacek zarządza przerwy przy każdej większej wodzie :), czyżby go suszyło ?? :-o.
I tak to zatrzymujemy się w Bębnikącie przy Krąpieli a potem w Pęzinie. W końcu docieramy nad jezioro do Marianowa. Po chwili przerwy ruszamy do Gumisia na kawę, niestety zepsuł się expres i kawy nie ma. Kupujemy więc inne napoje i wracamy nad jezioro gdzie robimy sobie dłuższą przerwę. Po przerwie ruszamy w drogę powrotną. Jedziemy inną drogę i robimy mniej przerw, (widocznie Jacka już nie suszyło) :D. Kilka km pokonujemy polnymi drogami na których natykamy się i na trochę błota i trochę piachu, ale urozmaica to przynajmniej pokonywane kilometry :). Do Stargardu wjeżdżamy od ul. Gdyńskiej i rozjeżdżamy się na swoje kierunki :). To chyba mój najdłuższy wyjazd w tym roku, jak do tej pory :D.
Zbiórka przy Bramie Pyrzyckiej © Trendix
ruszamy w drogę © Trendix
w drodze do Bębnikątu © Trendix
przerwa nad Krąpielą © Trendix
przerwa w Pęzinie © Trendix
Zamek w Pęzinie © Trendix
dotarliśmy do Marianowa © Trendix
Nad jeziorem w Marianowie © Trendix
jedziemy na kawę do Gumisia © Trendix
wracamy nad jezioro na dłuższą przerwę © Trendix
w drodze powrotnej © Trendix
nareszcie trochę terenu :) © Trendix
ja to lubię ale czy wszyscy ?? :) © Trendix
jeziorka w Kiczarowie urosły :) © Trendix
Stargard już na horyzoncie © Trendix
ale trzeba jeszcze trochę pod górkę pokręcić :) © Trendix
a teraz każdy w kierunku swojego domu :) © Trendix
jestem już prawie w domu :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria Zorganizowane imprezy, zachodniopomorskie, krótkie 20-50 km
Dane wyjazdu:
21.50 km
5.00 km teren
01:30 h
14.33 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Zobaczyć morsowanie Stargardu na Rowery
Sobota, 7 kwietnia 2018 · dodano: 27.04.2018 | Komentarze 3
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Grzędzice - Stargard
MAPA
Długo nie zaglądałem na BS ale dlatego że długo tez rowerem nie jeździłem :) Cały luty i marzec bez jednego kilometra. W końcu trzeba było się jednak przemóc. Wykorzystałem do tego okazję że Stargard na Rowery wystawił swoją reprezentację na wyścig smoczych łodzi organizowany na zakończenie sezonu przez Stargardzki Klub Morsów "Miedwianie". Jako że woda nie jest moim ulubionym środowiskiem nie zgłosiłem się do drużyny ale za to postanowiłem pojechać i uwiecznić ich na zdjęciach :) Po 10:00 wsiadłem więc na rower i pojechałem do Morzyczyna. W drodze wiał dość silny wiatr ale pod skosem w plecy więc szybko dotarłem nad Miedwie. Tam spotkałem już zbierającą się reprezentację SnR i poczułem w pełni ten wiatr widząc fale na jeziorze i czując zimno przenikające przez moją bluzę :). W końcu doczekaliśmy się rozpoczęcia imprezy, do zawodów zgłosiło się 6 drużyn, w trakcie losowanie wylosowano trzy pary które miały wykonać po dwa wyścigi. SnR wylosował jako przeciwników Szczecińsko - Policki Klub Morsów i płynąć mieli jako ostatnia para zawodów. Po przygotowaniach rozpoczęły się zawody, obserwowaliśmy zmagania z falami pozostałych drużyn i w końcu przyszedł czas na ostatnią parę. Po starcie SnR wyrwał do przodu i już nie pozwolił odebrać sobie prowadzenia aż do mety. Po dopłynięciu do mety zaczęli ustawiać się do drugiego wyścigu, po komendzie "start" ruszyli ostro do przodu ale tym razem przeciwnicy nie odpuszczali, na nawrocie sternik łodzi SnR chcąc zyskać przewagę wykonał zbyt mocny skręt co spowodowało przelanie się fali przez burtę łodzi, wiatr dokonał reszty wlewając coraz więcej wody do łodzi co spowodowało jej powolne osiadanie na dnie :). Przeciwnicy popłynęli dalej a reprezentacja SnR zaliczyła swoje pierwsze morsowanie :D.
Gdy już dociągnęli swoją łódź do brzegu zamoczeni prawie pod szyję udali się szybko na przebranie się w suchą odzież, ja się z nimi pożegnałem i ruszyłem w drogę powrotną do Stargardu. Postanowiłem pojechać przez Grzędzice polnymi drogami. Nie było to łatwe gdyż siła wiatru próbowała mnie zatrzymać w miejscu ale dałem radę dotrzeć do domu :). Myślę że teraz częściej wsiądę na rower i zajrzę na BS :)
Już nad Miedwiem © Trendix
Pomarszczone wody jeziora Miedwie © Trendix
reprezentacja SnR zbiera się przed zawodami © Trendix
rozpoczęcie zawodów i losowanie załóg © Trendix
pierwsze załogi wypłynęły © Trendix
Stargard na Rowery szykuje się do wyścigu © Trendix
i ruszyli do pierwszego wyścigu © Trendix
i jako pierwsi meldują się na mecie © Trendix
w drugim wyścigu idą łeb w łeb z przeciwnikami © Trendix
wykonują więc ostry skręt © Trendix
i lądują na dnie :) © Trendix
do mety wracają więc pieszo po dnie :) © Trendix
i tak to zaliczyli pierwsze morsowanie :) © Trendix
gdy oni przebierali się w suche ciuszki ja ruszam w drogę powrotną do domu © Trendix
i już prawie w Stargardzie © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Film z wyjazdu: Play
Kategoria zachodniopomorskie, krótkie do 20 km
Dane wyjazdu:
37.66 km
2.00 km teren
02:47 h
13.53 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
XIV Rajd Rowerowy SnR
Sobota, 6 stycznia 2018 · dodano: 06.01.2018 | Komentarze 3
Stargard - Lipnik - Grzędzice - Żarowo - Lubowo - Rogowo - Poczernin - Siwkowo - Małkocin - Klępino - StargardMAPA
Stowarzyszenie Stargard na Rowery zaplanowało na dzisiaj XIV Rajd Rowerowy pod nazwą "Rajd Królewski". Zdecydowałem że pojadę na ten rajd, chociaż jakoś przez ostatnie dwa miesiące nie mogłem się wybrać na rower :). Tym razem nawet pogoda nie dała mi się wymigać, świeciło wiosenne słońce, wiał tylko umiarkowany wiatr i nie było żadnych opadów, więc ok. 9:45 stawiłem się na miejscu zbiórki pod Bramą Pyrzycką. Powoli zjeżdżało się coraz więcej rowerzystów, dotarła nawet trzy osobowa grupa z Szczecina, w końcu zebrała się dwudziestoosobowa grupa rowerzystów i zmotoryzowany Radek, który na miejscu startu ustawił reklamowe flagi Stowarzyszenia i wręczył każdemu z uczestników prezent na drogę:). Po powitaniu przez Jacka wszystkich uczestników rajdu i omówieniu trasy ruszamy w drogę. jako że ciągle padające deszcze nie nastrajały do jazdy terenowej ruszyliśmy asfaltami przez Lipnik-Grzędzice do Żarowa. W Żarowie odbijamy na Lubowo, przejeżdżając na wysokości mostu przez Inę na trasie dawnej kolejki wąskotorowej pada propozycja podjechania do mostu. Przy moście chwila przerwy i ruszamy dalej w drogę. Kolejny przystanek na gorącą herbatę robimy dopiero pod nieczynnym sklepem w Poczerninie. Po przekąszeniu tego co kto miał ze sobą i rozgrzaniu gorącą herbatą wsiadamy na rowery i ruszamy dalej. Kierujemy się do chociwelki i nowym asfaltem ruszamy w kierunku Chociwla. Z chociwelki zjeżdżamy zjazdem na Małkocin. Dalsza droga zaprowadziła nas do Klępina gdzie na przystanku zatrzymujemy się aby poczekać na resztę, która została z tyłu. Kilku z nas zajrzało na most nad Iną za Klepinem. Znowu Ina zalała drogę betonową do Stargardu. Samochód który podjechał zawrócił, inni rowerzyści tez postanowili zawrócić, ja jednak postanawiam przeprawić się przez wodę :). Jako że droga jest betonowa jechało się nawet nieźle, chociaż w trakcie pedałowania buty zanurzały się w wodzie to przejechałem prawie suchą nogą tylko nad butami od chlapiącej wody miałem mokre skarpetki :) ( mój przejazd przez wodę widać w końcówce filmu) . Jako że reszta rowerowej ekipy pojechała z Klępina do Stargardu ulicą Morską ja po przeprawieniu się przez zalany odcinek drogi ruszyłem na ich poszukiwanie. Spotkałem ich gdy wjeżdżali na Rynek Staromiejski. Robimy tu jeszcze wspólną fotkę i po pożegnaniach ruszamy do domów. Typowo wiosenna pogoda, wesołe towarzystwo, warto było znowu wsiąść na rower :).
Wspólne zdjęcie przed startem przy Bramie Pyrzyckiej © Trendix
W drodze ulicami Stargardu © Trendix
Jedziemy drogą do Grzędzic © Trendix
Na żelaznym moście nad Iną © Trendix
Po przerwie na moście ruszamy dalej w drogę © Trendix
Jacek częstuje gorącą herbatą w Poczerninie © Trendix
Nowym asfaltem po Chociwelce © Trendix
W drodze do Małkocina © Trendix
W drodze do Klępina © Trendix
Rozlewiska Iny w Klępinie © Trendix
W oddali zalana droga przez którą się przeprawiłem :) © Trendix
Na Rynku Staromiejskim © Trendix
Wspólne zdjęcie na Rynku Staromiejskim © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Film z wycieczki: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
34.01 km
9.00 km teren
02:06 h
16.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Niepodległościowy Rajd Rowerowy
Sobota, 11 listopada 2017 · dodano: 13.11.2017 | Komentarze 3
Pilchowo - Szczecin - Wołczkowo - Dobra - Sławoszewo - Bartoszewo - PilchowoMAPA
Tydzień temu byłem na Hubertusie w Szczecinie i dziś znowu do Szczecina tym razem na Niepodległościowy Rajd Rowerowy organizowany przez Szczecin na Rowerach i Niewidomi na Tandemach Oddział Zachodniopomorski. Pewnie łatwiej byłoby mi wziąć udział w Rajdzie organizowanym przez Stargard na Rowery tu na miejscu ale od długiego czasu staram się jak mogę pomagać Niewidomym na Tandemach i w tym dniu miałem do spełnienia pewne obowiązki :). Pobudka po 6:00 przygotowanie platformy i zapakowanie roweru i o 8:00 jestem w Witkowie po Monikę. Ruszamy do Szczecina, ze Słonecznego mamy zabrać Natalkę ale zagadałem się z Moniką i dojeżdżam do skrzyżowania Struga z Gryfińską gdy sobie o tym przypominam, robimy więc nawrotkę i jedziemy po Natalkę :). Teraz już do centrum gdzie pod dworcem PKP odbieramy Radka, dalej kierunek Pilchowo ale jeszcze zatrzymujemy się na Głębokim i zabieramy Sławka, po chwili meldujemy się po domem Krzyśka. Tu spotykamy już innych rowerzystów, szykujemy rowery i po chwili ruszamy na miejsce zbiórki pod Pomnik Czynu Polaków. Na miejscu jest już spora grupka innych uczestników rajdu. Chwilę rozmawiamy, czekamy na spóźnialskich i po 10:00 ruszamy na Plac Szarych Szeregów by złożyć wiązankę pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego. Teren wokół jest odgrodzony, wojsko szykuje się do oficjalnych uroczystości ale Policja nas przepuszcza pod pomnik, składamy wiązankę, robimy wspólną fotę i ruszamy na rajd. Przez Jasne Błonia i Park Kasprowicza jedziemy do Głębokiego a dalej już asfaltem do Dobrej. W Dobrej przy rondzie robimy sobie chwilę przerwy i dalej ruszamy w kierunku Sławoszewa. Tu podjeżdżamy do Zajazdu Zjawa i robimy przerwę na coś ciepłego. Ja za namową Leszka kupiłem soljankę i muszę Lechowi podziękować za namowę bo bardzo mi ta zupa smakowała. Po zupie wypijam jeszcze kawę i gdy już wszyscy się posilili ruszamy w drogę powrotną do Pilchowa przez Bartoszewo. Po przyjechaniu pod dom Krzyśka udajemy się do lasu na sesję zdjęciową aby dorzucić 9 naszych tandemów do wydarzenia 99 rowerów na 99 Rocznice Odzyskania Niepodległości. Następnie Krzysiek zaprasza wszystkich do swojego ogrodu i tu zaskoczenie, wyciąga mnie na środek, coś tam mówi choć nie bardzo wiem co bo jestem w szoku gdy dochodzę do siebie okazuje się że dziękuje mi za moją działalność dla Niewidomych na Tandemach, otrzymuję prezent i masę uścisków nie tylko od Pań żeby nie było :). Udało im się naprawdę mnie zaskoczyć :). Tym razem to oni robią mi zdjęcia i nagrywają film :D. Po tym Krzysiek dziękuje wszystkim uczestnikom Rajdu za udział a Niewidomych na Tandemach zaprasza do siebie do domu na odprawę organizacyjną. Gdy już ustalili wszystko odnośnie działalności do końca roku postanawiam wracać do domu bo mimo że nie byłem dziś na rajdzie Stargardu na Rowery jestem z nimi umówiony na mecz Spójni Stargard. W drogę powrotną zabieram Monikę, Natalkę i Radka i po pożegnaniu się z pozostałymi uczestnikami spotkania ruszamy w drogę. W samochodzie jest wesoło dożo rozmów i śmiechu, na tyle dużo że gdy dojeżdżamy do Słonecznego zauważam że jest z nami Radek, którego mieliśmy zostawić na dworcu :D. Robimy więc zawrotkę i odwozimy Radka :), po czym wracamy na Słoneczne gdzie zostawiamy Natalkę i jedziemy z Moniką do Witkowa. Po pożegnaniu Moniki w Witkowie wracam do domu, tu znowu rozpakowanie roweru i platformy, szybka kąpiel, przebranie się i o 17:30 melduję się przed halą gdzie spotykam SnR :). Po meczu idziemy na piwo uczcić zwycięstwo naszej drużyny. W taki oto sposób bez transparentów nie mających nic z niepodległością wspólnego w wesołej atmosferze uczciłem Święto Niepodległości.
Przed domem Krzyśka szykujemy się do wyjazdu © Trendix
W drodze na miejsce zbiórki © Trendix
Na miejscu zbiórki czekają już inni rowerzyści © Trendix
Wspólne zdjęcie pod Pomnikiem Czynu Polaków © Trendix
Składamy wiązankę pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego © Trendix
Wspólne zdjęcie z Marszałkiem © Trendix
W drodze przez Park Kasprowicz © Trendix
W drodze do Dobrej © Trendix
Przerwa na rondzie w Dobrej © Trendix
W drodze do Sławoszewa © Trendix
Docieramy do Zjawy © Trendix
Jak widać zupa nie tylko mi smakowała, Romek też zadowolony :) © Trendix
A Piotr poczuł się jak Pan i Władca :D © Trendix
W drodze do Pilchowa © Trendix
Nasze 9 tandemów :) © Trendix
W ogrodzie u Krzyśka :) © Trendix
W ogrodzie u Krzyśka :) © Trendix
A to prezent, który dostałem :) © Trendix
Spotkanie organizacyjne u siwobrodego © Trendix
Potem był mecz Spójni Stargard © D.G
A po meczu świętowanie © Trendix
Wszystkie zdjęcia z Rajdu: KLIK
Film z Rajdu: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
27.32 km
9.00 km teren
01:58 h
13.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
VI Rowerowy Hubertus
Sobota, 4 listopada 2017 · dodano: 06.11.2017 | Komentarze 3
Pilchowo - Szczecin - Pilchowo - Bartoszewo - PilchowoMAPA
Dziś tradycyjnie Szczecin na Rowerach organizował Rowerowego Hubertusa czyli "pogoń za lisem" na rowerach. Brałem udział w trzech pierwszych, następne dwa z przyczyn losowych opuściłem więc teraz mimo że podziębiony postanowiłem pojechać. Rano więc przyczepiłem platformę do samochodu, zapakowałem na nią rower i po 8:00 pojawiłem się w Witkowie po Monikę. Droga do Pilchowa zajęła nam niecałą godzinę i ok. 9:00 zjawiliśmy się u siwobrodego. Gospodarza w domu nie było gdyż odbierał innych uczestników tej imprezy z Szczecina ale w domu gospodarzyła trójka gości z Wielkopolski (Beata, Mateusz i Adam), którzy specjalnie na Hubertusa już wczoraj przybyli. Szybka kawa i wsiadam na rower aby podjechać na miejsce startu czyli pod Pomnik Czynu Polaków gdyż reszta ekipy Niewidomych na Tandemach dołącza dopiero na Polanie Białej a ja chciałem uwiecznić tą imprezę od jej początku :). Przed 10:00 zjawiam się pod pomnikiem gdzie jest już spora grupa rowerzystek i rowerzystów. Po godz. 10:00 główny organizator Leszek wita przybyłych i omawia zasady tej zabawy a są one proste, w wyznaczonych punktach zatrzymujemy się i poszukujemy tropów lisa, którymi są pomarańczowe tasiemki przywiązane do gałęzi drzew i krzaków, za znalezione tasiemki na mecie otrzymuje się upominki, na ostatnim punkcie poszukuje się ukrytej lisicy którą jest co roku inna rowerzystka, kto ją odnajdzie zostaje okrzyknięty Królem Polowania i otrzymuje nagrody oraz puchar przechodni. Po omówieniu zasad ruszamy w drogę na Białą Polanę gdzie wyznaczony był kolejny punkt zbiórki. Po dotarciu na polanę widzimy również sporo rowerzystów razem jest więc nas ok. 80 osób. Tu już też jest pierwszy punk gdzie można znaleźć ślady lisa więc udajemy się na poszukiwania :). Po odnalezieniu śladów lisa wsiadamy na rowery i jedziemy dalej w pogoni za lisicą :) aż docieramy do kolejnego miejsca gdzie lis pozostawił trop :). Gdy już wszystkie ślady zostają odnalezione ruszamy dalej aż docieramy do punktu gdzie trzeba znaleźć ukrytą lisicę. Aby dać wszystkim równe szanse Leszek czeka aż zjadą się wszyscy rowerzyści i daje sygnał do poszukiwań. Myśliwi ruszają biegiem w las w poszukiwaniu ukrytej lisicy. Szczęśliwcem który ją w tym roku odnalazł okazał się rowerzysta z Samej Ramy w Policach. Po odnalezieniu lisicy którą w tym roku okazała się być Marzena ruszamy do Karczmy Bartoszewo. Po dotarciu do Karczmy następuje wręczenie nagród i podziękowań. Po części oficjalnej następuje część gastronomiczna :) Karczma chyba nie była przygotowana na tylu uczestników więc oczekiwanie na posiłki trochę trwa ale jest przynajmniej czas na rozmowy :). Teraz już wszyscy wracają na własną rękę do domów. Ja z grupą Niewidomych na Tandemach udajemy się do domu siwobrodego aby tam wręczyć prezent od grupy dla Leszka za jego działalność. Po dotarciu do Pilchowa Krzysiek wręcza w imieniu Fundacji Niewidomi na Tandemach Oddział Zachodniopomorski prezent dla Leszka a potem oferuje wszystkim kawę i herbatę. Po wypiciu kaw i herbat zaczynamy zbierać się do powrotu. Ja zabieram w drogę powrotną Monikę, Kasię, Sandrę i Radka. Po odstawieniu Szczecinian w umówione miejsca ruszam do Witkowa odwieźć Monikę a potem już prosto do domu. Pod domem to czego nie lubię, czyli wypakowanie roweru, zniesienie platformy do piwnicy, odstawienie samochodu na parking i dopiero mogę wrócić do domu :). Kolejny fajny dzień w rowerowym gronie.
Główny organizator tego wydarzenia: Szczecin na Rowerach
Współorganizatorzy: Sklep Rowerowy Mad Bike, Fundacja Niewidomi na Tandemach Oddział Zachodniopomorski.
Zbiórka po Pomnikiem Czynu Polaków © Trendix
Leszek omawia zasady tej zabawy © Trendix
W drodze na Białą Polanę © Trendix
A na Polanie czekają na nas kolejni rowerzyści © Trendix
W las na poszukiwanie śladów lisa © Trendix
W las na poszukiwanie śladów lisa © Trendix
Ruszamy w dalszą drogę w pogoni za lisicą © Trendix
Mijane widoki © Trendix
W pogoni za lisicą © Trendix
Docieramy na kolejny punkt © Trendix
I znowu udajemy się na poszukiwanie lisich tropów © Trendix
Ja z Grażynką :) © Trendix
I dalej w drodze © Trendix
Docieramy do miejsca gdzie ukryła się lisica :) © Trendix
Lisica odnaleziona przez rowerzystę z Samej Ramy © Trendix
Po odnalezieniu lisicy ruszamy dalej w drogę © Trendix
Zatrzymujemy się na zrobienie wspólnej foty nad Jeziorem Bartoszewo © Trendix
Wspólne zdjęcie grupy Niewidomi na Tandemach © Trendix
Docieramy do Karczmy Bartoszewo © Trendix
Wręczanie nagród © Trendix
Wręczanie nagród © Trendix
Już przy stole czekamy na zamówione dania :) © Trendix
Zbieramy się w drogę powrotną © Trendix
Wręczenie prezentu Leszkowi © Trendix
Wszystkie zdjęcia z imprezy: KLIK
Film z imprezy: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
12.57 km
0.00 km teren
01:05 h
11.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Zapalić znicze z Stargardem na Rowery
Środa, 1 listopada 2017 · dodano: 01.11.2017 | Komentarze 3
Ulicami StargarduMAPA
Jacek zaproponował jakiś czas temu by 1 listopada pojechać na cmentarz i zapalić symboliczny znicz za bliskich, nieznajomych i rowerzystów którzy tragicznie zginęli. Stwierdziłem że i tak będę w domu więc pojadę. Gdy jednak dziś przyszło po obiedzie wyjechać a za oknem mżawka nie było łatwo się wybrać ale słowo się rzekło :). Pojechałem do DDR-ki przy ul. Spokojnej i przeciskałem się powoli między tłumami pieszych by dojechać na miejsce zbiórki przy pomniku JPII. Gdy zbliżałem się do pomnika dostrzegłem podjeżdżającego z drugiej strony Artura. Po chwili dojechali Jacek i Monika i to byli już wszyscy którzy zdecydowali się dziś przyjechać :). Porozmawialiśmy chwilę po czym zapaliliśmy znicz przed pomnikiem i po chwili zadumy ruszyliśmy na Stary Cmentarz Komunalny. Na cmentarzu było jeszcze wielu odwiedzających groby bliskich więc zsiedliśmy z rowerów i podeszliśmy do głównego krzyża gdzie zostawiliśmy zapalony kolejny znicz. Prowadząc dalej rowery wydostaliśmy się z cmentarza na DDR-kę i ruszyliśmy w kierunku nowego cmentarza na Giżynku. Znowu trzeba było uważać na pieszych którzy zajmowali i chodnik i DDR-kę ale powoli dotarliśmy do krzyża na nowym cmentarzu gdzie zapaliliśmy kolejny znicz. Jako że pogoda nie sprzyjała dalszym rowerowym wycieczkom postanawiamy wracać do domu, jednak po wyjechaniu na DDR-kę przy cmentarzu Jackowi nagle zeszło powietrze, no nie z płuc ale tylnego koła :D. Szybka wymiana dętki i możemy ruszać dalej. jako że musiałem jeszcze po drodze zakupić dopalacze, pojechałem z Jackiem i Moniką do Orlenu przy Obwodnicy Staromiejskiej gdzie mogli popilnować mi roweru gdy robiłem zakup :). Na stacji pożegnałem się z Jackiem i Moniką i wróciłem do domu. Mimo nie najlepszej pogody warto było na chwilę ruszyć się z domu.
Spotkaliśmy się przed pomnikiem JPII © Trendix
Zostawiliśmy tu zapalony znicz © Trendix
Na Starym Cmentarzu Komunalnym © Trendix
Na starym Cmentarzu Komunalnym © Trendix
Na nowym Cmentarzu Komunalnym © Trendix
Na Nowym Cmentarzu Komunalnym © Trendix
No zeszło Jackowi powietrze :) © Trendix
Jacek szybko sobie z problemem poradził © Trendix
Kategoria krótkie do 20 km, zachodniopomorskie