Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w kategorii
ponad 100 km
Dystans całkowity: | 1673.76 km (w terenie 267.60 km; 15.99%) |
Czas w ruchu: | 93:16 |
Średnia prędkość: | 16.87 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 111.58 km i 6h 39m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
102.54 km
36.00 km teren
06:15 h
16.41 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Do Goleniowa na kebab z oclahomapl
Czwartek, 4 lipca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 11
Stargard - Grzędzice - Sowno - Bolechowo - Zabród - Goleniów - Żółwia Błoć - Grabina - Niewiadowo - Glewice - Mosty - Maciejewo - Jarosławki - Maszewo - Mieszkowo - Łęczyca - Storkówko - Małkocin - Klępino - StargardTak jak z Pawłem we wtorek się umówiliśmy ruszamy dziś do Goleniowa. Oczywiście znowu musiałem zmienić swoje zwyczaje i wstać w środku nocy o 7:30 bo Paweł wyjazd zaplanował na 9:00.
Dojechałem na miejsce spotkania przy piekarni na rogu Słowackiego i Konopnickiej, gdzie po paru minutach pojawił się Paweł i ruszyliśmy w drogę. Na początku Paweł ociężale ale gdy się rozkręcił zmykał do przodu a potem musiał na mnie czekać :)
Paweł miał taki zapał że gnał do przodu a potem na mnie czekał© Trendix
Do Sowna najkrótszą polną drogą przez Grzędzice a dalej autostradą rowerową do Goleniowa. Całkiem fajna ta leśna droga :)
Prawie jak autostrada© Trendix
Oznakowanie na autostradzie rowerowej z Sowna do Goleniowa :)© Trendix
Dojechaliśmy do potoku Wisełka na którym przy samej leśnej drodze znajdują się ruiny starego młyna wodnego, które oczywiście musieliśmy obejrzeć.
Ruiny młyna wodnego Bącznik© Trendix
Ruiny młyna wodnego Bącznik© Trendix
Ruiny młyna wodnego Bącznik© Trendix
Docieramy do Goleniowa prosto do Parku Paderewskiego i siedziby Nadleśnictwa Goleniów.
W Parku Paderewskiego w Goleniowie© Trendix
Potem klucząc uliczkami docieramy do stacji kolejowej ale oczywiście od tyłu.
Stacja kolejowa w Goleniowie© Trendix
I wyjeżdżamy na ulice pokręcić się po Goleniowie. Widać wszędzie prace drogowe i remontowe. Goleniów żyje :)
Budynek Sądu Rejonowego w Goleniowie© Trendix
Nad stawem w Goleniowie© Trendix
Paweł pomaga młodemu wędkarzowi odczepić haczyk zaplątany w zaroślach© Trendix
Kościół p.w. św. Katarzyny w Goleniowie© Trendix
Zabytkowy spichlerz w Goleniowie© Trendix
Goleniowskie baszty _ Mennicza i Prochowa© Trendix
Na tle furty wodnej przy Baszcie menniczej© Trendix
Brama Wolińska obecnie Centrum Informacji Turystycznej w Goleniowie© Trendix
By w końcu dotrzeć do miejsca zachwalanego przez szczecińskich rowerzystów a wskazanego na Google Street View przez Michała :)
Najlepszy kebab w mieście© Trendix
Czas na zachwalany przez szczecińskich rowrzystów kebab :)© Trendix
Moja porcja mnie pokonała© Trendix
Musze przyznać, że moja porcja mnie pokonała.
Przy Nadleśnictwie Goleniów na mapie rejonu zauważyliśmy zielony szlak rowerowy, którym zachciało mi się jechać, Paweł miał niejakie opory ale przystał na to. Po posiłku ruszyliśmy więc do miejscowości Żółwia Błoć, gdzie rzeczywiście wszystko z żółwiami się kojarzy :D
W Żółwiej Błoci© Trendix
W Żółwiej Błoci© Trendix
W Żółwiej Błoci© Trendix
Gdzie znaleźliśmy tabliczkę wskazującą szlak rowerowy, którym udaliśmy się do Niewiadowa. Musze powiedzieć od razu że szlak jest kiepsko oznakowany i troszkę kluczyliśmy by w końcu jednak do celu dotrzeć :)
Kościół p.w. Wniebozwięcia N.M.P w Niewiadowie© Trendix
Budynek ryglowy w Niewiadowie© Trendix
Za Niewiadowem skręcamy w lewo do lasu jak nakazuje oznakowanie szlaku i pędzimy do Glewic. No może przesadziłem z tym pędzeniem bo nieraz piach zmusza nas do marszu :)
I znowu Paweł prowadził na skróty ;)© Trendix
Od początku wycieczki Paweł wspominał że coś mu stuka czy obciera w kole ale na każdym postoju o tym zapominał, w końcu w Glewicach nie wytrzymał :)
W Glewicach Paweł nie wytrzymał© Trendix
Kościół p.w. św. Bartłomieja w Glewicach© Trendix
3 Batalion Logistyczny Ziemi Goleniowskiej w Glewicach© Trendix
Kierując się oznakowaniem zielonego szlaku minęliśmy jednostkę wojskową i drogą brukowaną jechaliśmy do lasu, gdy na końcu tej drogi dostrzegliśmy bramę. Juz myślałem że trzeba będzie wracać ale po podjechaniu bliżej okazało się że szlak rowerowy przed bramą skręca w lewo.
A na końcu drogi brama :)© Trendix
Drogą tą dotarliśmy do kolejnej jednostki wojskowej i przystanku kolejowego w Mostach.
W Mostach na kolejowym przystanku© Trendix
A stąd już drogą asfaltową do właściwej miejscowości Mosty.
Pałac w Mostach© Trendix
Kościół p.w. M.B Gromnicznej w Mostach© Trendix
Kościół p.w. M.B Gromnicznej w Mostach© Trendix
Stara chata p konstrukcji ryglowej w Mostach© Trendix
Z Mostów postanowiliśmy ruszyć do Maszewa ale przez Maciejewo.
Pałac w Maciejewie© Trendix
Pałac w Maciejewie© Trendix
W drodze do Maszewa kropił nad nami drobny deszczyk i fajnie nas orzeźwiał. W samym Maszewie się nie zatrzymywaliśmy gdyż byliśmy tu już w ubiegłym roku i wszystko sfocone zostało :) Jechaliśmy więc dalej. Paweł jak zawsze poprowadził drogą którą chyba już jechał, i chyba wie dokąd prowadzi, ale głowy za ta wiedzę nie odda :D
Ale rzeczywiście droga była dobra i do Storkówka nas doprowadziła, gdzie trochę wiekszy deszczyk na przystanku przeczekaliśmy.
Czarne ch,ury nad nami się zbierały :)© Trendix
Na przystanku w Storkówku© Trendix
Gdy deszczyk padać przestał udaliśmy się do Małkocina.
Pałac w Małkocinie© Trendix
Nieczynny młyn wodny w Małkocinie© Trendix
Ładny pies głupich właścicieli© Trendix
Zawsze tak nazwę właścicieli psów luzem biegających i rowerzystów za nogi chwytających - głupi ludzie.
Z Małkocina już prosto przez Klępino do domu gdzie zrobiłem jeszcze interes i opchnąłem Pawłowi wieszak na hak samochodowy by mógł swój rower za granicę wywieźć i tam trochę się pokręcić :)
Paweł dzięki za wspólne kilometry i do następnego razu :)
A następny dłuższy wyjazd chyba już w niedzielę :) Michał właśnie trasę planuje :)
No i dodam że dwójeczkę z przodu w tym roku przekroczyłem :)
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria zachodniopomorskie, ponad 100 km
Dane wyjazdu:
123.80 km
37.00 km teren
07:36 h
16.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Do Ińska z oclahomapl
Wtorek, 2 lipca 2013 · dodano: 03.07.2013 | Komentarze 10
Stargard - Gogolewo - Dalewo - Trąbki - Marianowo - Lutkowo - Długie - Linówko - Kozia Góra - Ińsko - Ciemnik - Dobrzany - Szadzko - Tarnowo - Sulino - Słodkowo - Słodkówko - Brudzewice - Żukowo - Krąpiel - Witkowo - Stargard.Paweł (oclahomapl) mając obecną pracę nie ma wielu okazji do jeżdżenia rowerem, więc jak przyjeżdża na wolne do domu to szaleje :) Zgadaliśmy się jakiś tydzień temu na fejsie że przyjeżdża na tydzień do Polski i możemy gdzieś się pokręcić. Wybór padł na Ińsko bo ja miałem w planie zaliczyć ten kierunek. Paweł stwierdził że on poprowadzi w tamta stronę a ja spowrotem. Opracowałem więc sobie trasę, wykorzystując rady Michała (michussa), wydrukowałem i byłem gotowy do wyjazdu.
Niestety ok. 4 nad ranem padał deszcz, o 7 rano padał deszcz więc po przebudzeniu napisałem do Pawła że rezygnuję z dzisiejszego wyjazdu i przełożymy go na inny termin. Ale po otrzymaniu od Pawła takiej wiadomości "ale o juz koniec opadów, ehhh" szczególnie po tym ehhh coś mnie ruszyło i stwierdziłem niech się dzieje co chce ale jadę.
O 9:00 spotkaliśmy się na ul. 1 Brygady i w drogę, poprowadził jak było ustalone oczywiście Paweł. Początkowo spokojnie asfalcikami więc było lajtowo :D
Paweł poprowadził nas do Ińska© Trendix
Kościół p.w. Chrystusa Króla w Lutkowie wzniesiony w 1907 roku© Trendix
Stara chałupa o konstrukcji szachulcowej w Lutkowie© Trendix
Kościół p.w. św. Anny w Długiem© Trendix
Kościół p.w. Matki Bożej Różańcowej w Linówku© Trendix
Potem Pawłowi już się znudziło i zaczęły się skróty :)
Paweł poprowadził nas na skróty ;)© Trendix
W oddali Ińsko widać© Trendix
Na drodze już prawie w Ińsku© Trendix
Po dotarciu do Ińska podjechaliśmy do pizzerii którą polecał Michał, niestety była nieczynna i nawet nie było wywieszki kiedy jest czynna.
Ruszyliśmy więc nad jezioro.
Ińskie raczysko© Trendix
Jezioro Ińskie© Trendix
Jezioro Ińskie© Trendix
Po wyborze dróg przez Pawła stwierdziłem że on coś na mnie szykuje :-o
Nad samym jeziorem Ińskim© Trendix
Po dotarciu na główną plażę postanowiliśmy coś zjeść zamiast nieosiągalnej pizzy i wybór padł na mintaja. Jako że byliśmy pierwszymi klientami odczekaliśmy 20 minut i podano nam świeżo usmażonego mintaja z frytkami i surówką i muszę przyznać że był smaczny.
Zamiast pizzy rybka była© Trendix
Gdy już pojedliśmy nadszedł czas ruszać w drogę powrotną. Miałem prowadzić ja, ale niestety mapy które sobie przygotowałem pozostały w domu. Pamiętałem tylko że Michał polecał Wstęgę Ińską i że trzeba dojechać do Ciemnika :) Tak też zrobiliśmy. Ruszyliśmy więc tą krętą wstęgą i naprawdę robi super wrażenie ze swoimi widokami skarp i jezior poprzez drzewa widzianych.
Na Ińskiej Wstędze© Trendix
Paweł ostatnio jazdę Maji Włoszczowskiej często oglądał© Trendix
Gdy tak jechaliśmy Paweł otrzymał info od swojego prywatnego meteorologa że burza minęła Stargard i zmierza w naszym kierunku. Stwierdziliśmy że do Dobrzan nie dotrzemy a jakiś czas temu minęliśmy ambonę myśliwska (jedyne miejsce z dachem) więc wykonaliśmy w tył zwrot i wróciliśmy do niej.
Nasze przedburzowe schronienie© Trendix
Może nie był to najmądrzejszy wybór na przedburzowe schronienie ale o tym pomyśleliśmy już potem :D
Tam skąd przyjechaliśmy niebo jasne było© Trendix
Tam gdzie jechaliśmy już było ciemniej© Trendix
Paweł natychmiast zaczął przygotowania do przetrwania burzy :)
Nasze rumaki pod wieżą© Trendix
Mieliśmy jednak szczęście :) jedna burza przeszła z lewej naszej strony, druga z prawej a nad nami popadało tylko trochę deszczu.
Gdy tylko przestało padać ruszyliśmy w dalszą drogę do Dobrzan. W drodze jeszcze trochę pokropiło drobnym deszczykiem ale nawet mnie nie przemoczyło :)
Kościół p.w. Michała Archanioła w Dobrzanach© Trendix
Paweł w ścianie płaczu uzupełnił w Dobrzanach zapas gotówki i ruszyliśmy dalej.
Dom o konstrukcji szachulcowej w Tarnowie© Trendix
Ruiny kościoła i 400-letnia lipa w Tarnowie© Trendix
Wieża ciśnień w Tarnowie© Trendix
Kościół p.w. św. Józefa w Słodkowie© Trendix
Jak się pewnie dawno domyśliliście jak się okazało że moje mapy gdzieś zostały prowadził Paweł... oczywiście skrótami :D
Kolejne Pawłowskie skróty ;)© Trendix
Kościół p.w. Matki Boskiej Szkaplerznej w Słodkówku© Trendix
Potem już tylko przeskoczyliśmy 10 i z Żukowa ruszyliśmy do Krąpiela skąd jumbową drogą do Witkowa.
Droga do Witkowa© Trendix
I tu spotkało mnie niemiłe zdarzenie gdyż płyty jumbo w pewnym miejscu ułożone były skośnie z dużą warstwą na nich błota co spowodowało utratę przyczepności i pocałowanie przeze mnie jednej z płyt jumbo. Całe szczęście był to lekki buziak i mam tylko małe otarcie nad łukiem brwiowym.
Dojechaliśmy do wałów przeciwpowodziowych na Małej Inie.
Zastawki na Małej Inie łączące z kanałem rzeplińskim© Trendix
Teraz już do drogi asfaltowej w Witkowie i prosto do Stargardu. Tu jeszcze jedna przygoda. Na ścieżce rowerowej wyprzedziła nas z dużą prędkością dwójka dzieciaków w wieku 8-9 lat :) Ja jestem do tego przyzwyczajony ale Paweł??? ledwo go powstrzymałem by nie ruszył za dzieciakami zmyć swoją hańbę :D
Po dojechaniu do Stargardu pożegnaliśmy się i ustaliliśmy że może w czwartek znowu gdzieś ?? :)
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria ponad 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
100.81 km
11.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Wilhelm Meyer i Czerwcowa Masa krytyczna
Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 12
Nie jeździłem przez parę dni bo a to pogoda nie taka, a to nie mogłem po spożyciu :) a to się nie chciało, ale w planach był udział w Masie Krytycznej. Okazało się że przed Masą jest odsłonięcie tablicy poświęconej Wilhelmowi Meyerowi, więc postanowiłem i w tym uczestniczyć. Dzień wcześniej siwobrody dzwoniąc powiedział że postara się po mnie wyjechać więc ok. 14.00 wsiadłem na rowerek i ruszyłem do Szczecina. Siwobrody zadzwonił do mnie że już się po mnie wybiera gdy byłem na moście nad Płonią w Dąbiu. Umówiliśmy się więc na Placu Lotników. Ruszyłem więc dalej.Rzut oka z trasy zamkowej© Trendix
Gdy dotarłem na Plac Lotników okazało się że siwy jest dopiero w okolicy Różanki więc miejsce spotkania przełożyliśmy na Jasne Błonia. I tak to ja ze Stargardu wyjechałem po siwobrodego z Pilchowa :D.
Wyjechałem po siwobrodego na Jasne Błonia© Trendix
Rowerowa kawiarnia na Jasnych Błoniach© Trendix
W drodze na Plac Lotników spotkaliśmy Jaro i razem pojechaliśmy na Wojska Polskiego 63 gdzie o 17.00 odbyła się uroczystość poświęcona Wilhelmowi Meyerowi. A kim on był przeczytajcie na tabliczce :)
Odsłonęta tablica Wilhelma Meyera© Trendix
Odsłonięcię tablicy© Trendix
Uroczystość odsłonięcia tablicy© Trendix
Po zakończeniu tej uroczystości udaliśmy się na Plac Lotników na spotkanie z uczestnikami Masy Krytycznej.
Przed masą na Placu Lotników© Trendix
Przed Masą Krytyczną© Trendix
Na Placu Lotników© Trendix
Na Placu nastąpiło wręczenie nagród zwycięzcom konkursów z Święta Cyklicznego.
Po wręczeniu nagród ruszyliśmy na trasę przejazdu.
Na trasie Masy Krytycznej© Trendix
Na trasie Masy Krytycznej© Trendix
Na trasie Masy Krytycznej© Trendix
Tematem przewodnim dzisiejszej masy było pokazanie włodarzom Szczecina że można było utworzyć w czasie remontu ul. Krzywoustego pas dla rowerów.
Malujemy pas dla rowerów© Trendix
Malujemy pas dla rowerów© Trendix
Malujemy pas dla rowerów© Trendix
Po wymalowaniu pasa wróciliśmy na Plac Lotników.
Wracamy na Plac Lotników© Trendix
Na Placu Lotników© Trendix
Po pożegnaniu znajomych udałem się w drogę powrotną do Stargardu.
Dzień wcześniej zadałem pytanie Michałowi czy jedzie na Masę, niestety pracował do 20:00 ale powiedział że postara się po pracy choć po mnie wyjechać. Tak tez zrobił i spotkaliśmy się w Kobylance. Na liczniku miałem wtedy ok 80 km więc myślałem że setki dziś nie wykręcę. Ale Michał zaproponował mi powrót do domu trochę okrężną drogą. Podjechaliśmy pierw nad Miedwie.
Kolega Michał postanowił że setkę zrobię :)© Trendix
Posiedzieliśmy chwilę i pogadaliśmy w byłej Plażowej teraz w wersji namiotowej :)
A potem Michał poprowadził mnie przez Skalin - Kluczewo do Stargardu.
Gdzieś tam zaszło słońce© Trendix
Dzięki temu zaliczyłem kolejną setkę :) i to już trzecią w czerwcu :)
Pożegnałem Michała pod swoim blokiem, schowałem rower do piwnicy i wróciłem do domku by po chwili usłyszeć padający deszcz za oknem. To się nazywa mieć szczęście :)
Michał dzięki za tą trzecią setkę :)
Wszystkie zdjęcia: KLIK
Trasa przejazdu:
Kategoria zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy, ponad 100 km
Dane wyjazdu:
113.68 km
0.00 km teren
07:11 h
15.83 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Angermunde - Bad Freienwalde - Angermunde
Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · dodano: 18.06.2013 | Komentarze 9
Angermunde - Gehegemuhle - Altkunkendorf - Grumsin - Grob Ziethen - Senftenhutte - Chorin - Sandkrug - Struwenberg - Niederfinow - Amalienhof - Broichsdorf - Falkenberg - Bad Freienwalde - Stolpe - Crussow - Angermunde.Tunia juz wszystko opisała więc ja tylko w skrócie :)
W grupie WuZetka Tomek dał wpis o wycieczce. W pierwszej chwili po przeczytaniu stwierdziłem że odpadam bo jak ja się na 6:11 do Szczecina na pociąg dostanę. Ale w końcu szare komórki mi przypomniały że po to kupiłem platformę do samochodu :). Więc w niedzielę rano spakowałem się z młodym do samochodu i dojechaliśmy na dworzec do Angermunde.
Godzina 5:15 gotowi do wyjazdu© Trendix
W Angermunde spotkanie z ekipą z pociągu© Trendix
I ruszamy w drogę, co jakiś czas robiąc przystanki na zebranie się całej ekipy lub podziwianie widoków.
Gdzieś po drodze, chyba w Gehegemuhle© Trendix
Tomek przy pracy podczas makowej sesji© Trendix
Gdzieś w drodze© Trendix
Niektóre widoki nie pozwalały obojętnie koło nich przejechać.
Leśne jeziorko© Trendix
Nad leśnym jeziorkiem© Trendix
Taki sobie słoneczny zegarek z figurkami :)© Trendix
Jacek łapie zasięg :)© Trendix
Żwirownia koło Althuttendorfer© Trendix
Drogi nie tylko asfalcikami biegły, rożnie to bywało :)
W drodze i tak było© Trendix
I tak było© Trendix
A nawet tak :D© Trendix
Jacek sobie zdjęcie zdobywcy łanów zażyczył :)
Jacek chciał zdjęcie to je ma :)© Trendix
A Wanda gdy skończyły się czereśnie przez Tunię dostarczone uzupełniła zapasy :)
Wanda uzupełnia zapasy© Trendix
A przed jedną z miejscowości stała waga. Trzeba było na nią wejść i się zważyć. Aby móc przejechać przez wieś grupa nie może ważyć powyżej 1,5 t. My mieliśmy na szczęście tylko 1200 kg :D
Pomiar wagi grupy, czy dalej nas przepuszczą ?? :-o© Trendix
Dzięki temu mogliśmy dojechać do zabytkowego dworca w Chorin.
Zabytkowy dworzec kolejowy w Chorin© Trendix
Dworzec w Chorin© Trendix
Tunia i Ania postanowiły zmienić daw rowery na jeden :)© Trendix
Kolejnym punktem wycieczki był klasztor w Chorin. W parku przyklasztornym monter wjechał w drzewo, ale był twardy i to wytrzymał. Drzewo jednak nie :(
Groźnie wyglądająca kraksa Sir Montera© Trendix
Jeziorko przy klasztorze w Chorin© Trendix
Klasztor w Chorin© Trendix
I dalej w drogę do kolejnego celu naszej wycieczki czyli podnośni statków w Niederfinow.
Dalej w drodze© Trendix
Most zwodzony w Niederfinow© Trendix
Podnośnia statków w Niederfinow© Trendix
Nim udaliśmy się na zwiedzanie tego obiektu był czas na posiłek.
Posiłek w Niedefinow, Tunia zdecydować się nie może :)© Trendix
I w górę na zwiedzanie.
Wejście na podnośnię statków w Niederfinow© Trendix
Ta metalowa konstrukcja robi wrażenie© Trendix
Widok z podnośni statków© Trendix
Na podnośni statków w Niederfinow© Trendix
Widoki z góry© Trendix
Winda w górę© Trendix
I już na górze© Trendix
Po drodze do Bad Freienwalde wspinamy się do Wieży Bismarcka.
Wspinamy się do Wieży Bismarcka© Trendix
Bismarckturm_Bad Freienwalde© Trendix
Widok z Wiezy Bismarcka© Trendix
Ale oni mali :)© Trendix
Potem już w Bad Freienwalde przejażdżka po tym uzdrowiskowym miasteczku i przerwa na kawę.
Na ścianie malowane© Trendix
To dopiero kontrast_blok i stara architektura© Trendix
Skocznie narciarskie w Bad Freienwalde© Trendix
Przerwa na kawę i ciacho w Bad Freienwalde© Trendix
Po przerwie ruszamy dalej teraz wzdłuż Odry i do góry :)
Tomek nogi rozprostował :)© Trendix
Nadodrzańskie widoki© Trendix
I tu nasza pociągowa grupa uczestników wycieczki postanowiła zdążyć na pociąg o 19 z minutami więc drogę najkrótszą ustaliła i pędem ruszyła :)
Jak tu najbliżej do dworca dotrzeć ??© Trendix
Gdy oni ruszyli, młody mi gumę zameldował więc dętkę zmieniliśmy i już pod przewodnictwem Tuni w trójkę, tempem naprawdę fotograficznym dalej wzdłuż Odry ruszyliśmy co chwilę na fotowanie stając :)
Stado krów nad Odrą się pasące© Trendix
Żywe kosiarki nad Odrą© Trendix
W tym miejscu aparat Tuni zameldował brak prądu. Mimo że Tunia focić już nie mogła ale mnie nie poganiała tylko ciekawe obiekty wskazywała i dalej fotograficznie sobie jechaliśmy co chwile młodemu dętkę wymieniając :D
Tak wygląda Odra dziś© Trendix
I dokąd teraz ??© Trendix
Jedziemy dalej wzdłuz Odry© Trendix
Aż nie chce się człowiekowi śpieczyć© Trendix
Czyż nie jest tu ładnie ??© Trendix
Można patrzeć i patrzeć© Trendix
A może by tu na dłużej zostać ?? :)© Trendix
Wieża w Stolpe© Trendix
Gdy skończył się już zapas dętek, młodemu azymut marszu wskazaliśmy a z Tunią do samochodów w Angermunde się udaliśmy.
W drodze do Crussow© Trendix
Już prawie w Angermunde© Trendix
W Angermunde Tuni za miłe towarzystwo podziękowałem i szukać młodego się udałem. Był już między Crussow a Angermunde :) Załadowałem jego i rower i w drogę do domu, gdzie o 22:30 dotarłem.
Warto było :) Dziękuje wszystkim :)
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Trasa wycieczki:
Sport coś się zbuntował i tej mapy z telefonu nie chce wysłać więc musiałem ją przerysować :D
Kategoria Niemcy, ponad 100 km
Dane wyjazdu:
105.92 km
10.00 km teren
06:46 h
15.65 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Święto cykliczne, pierwsza 100 i pierwsze 1500
Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 10.06.2013 | Komentarze 13
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Kobylanka- Motaniec - Jezierzyce - Płonia - Zdroje - Centrum - Dąbie - Zdunowo - Niedźwiedź - Motaniec - Kobylanka - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Stargard.Kolejne Święto Cykliczne w Szczecinie za nami. W pierwszym święcie wziąłem udział w 2011 roku, wtedy na miejsce zbiórki na Placu Lotników dotarłem z Pilchowa od siwobrodego. W roku ubiegłym na miejsce zbiórki dotarłem z grupą z Polic. Dopiero w tym roku byłem gotowy pokonać trasę ze Stargardu.
Rano 8:10 zszedłem do piwnicy z młodym po rowery aby dojechać na miejsce zbiórki przed Dworcem PKP w Stargardzie i tu mój pech, tylne koło bez powietrza :-o, szybka wymiana dętki i w drogę. Po drodze wstępuję do Statoilu po izotoniki i podjeżdżamy na miejsce zbiórki.
Zbiórka przed dworcem PKP w Stargardzie© Trendix
Gdy nadeszła 8:45 pod eskortą policji ruszamy do Szczecina. W związku z tym że nie ma zgody na przejazd grupy rowerowej dziesiątką w Motańcu zjeżdżamy do lasu i przez Jezierzyce docieramy do Płoni skąd znowu eskortuje nas policja.
Przerwa w Motańcu© Trendix
W Motańcu© Trendix
Po dojechaniu na parking przed Lidlem w Zdrojach poczekaliśmy aż dołączą do nas rowerzyści z Gryfina i Goleniowa.
Postój przed Lidlem w Zdrojach© Trendix
Piękniejsza część stargardzkiej grupy© Trendix
Ktoś mi ukradł aparat ;-o© Trendix
W oczekiwaniu na grupy z Gryfina i Goleniowa© Trendix
Po dołączeniu pozostałych grup ruszyliśmy pod eskortą policji na miejsce zbiórki na Jasnych Błoniach.
Już na Jasnych Błoniach© Trendix
I tu okazuje się że w tym roku zbierają się prawdziwe tłumy rowerzystów, których ilość trudno określić. Oczekując na rozpoczęcie "Wielkiego Przejazdu" spotkania ze znajomymi. Oraz czas na fotki np. perełki Janusza :)
Rydwan Janusza© Trendix
Ale wyśrubowany licznik :) 60 km/h ?? :)© Trendix
Znak herbowy Janusza© Trendix
I wreszcie zaczyna się "Wielki Przejazd" na ulice Szczecina rusza jak się okazało po rozdaniu szprychówke ok 4 tys. rowerzystów.
Wielki przejazad po Szczecinie© Trendix
Szczeciński wielki przejazd© Trendix
Wielki przejazd rowerowy w Szczecinie© Trendix
Takiej masy rowerzystów Szczecin jeszcze nie widział. Muszę przyznać że jakoś niewiele oznak zdenerwowania na twarzach kierowców i przechodniów widziałem, przynajmniej mniej niż w ubiegłym roku.
Po przejechaniu wyznaczonej trasy wróciliśmy na Jasne Błonia na rowerowy piknik.
Rowerowy piknik© Trendix
Rowerowy piknik© Trendix
Gdy w końcu głód poczuliśmy, siwobrody zaprowadził nas na największy kebab w mieście na ul. Wernyhory :). Okazało się że porcje są naprawdę ogromne i smaczne.
Głodny?? czas na kebab :)© Trendix
Tu pożegnaliśmy się z pozostałymi pożeraczami kebabów i już w czwórkę: ja, młody, Michał i Wojtek ruszyliśmy przez Dąbie do Stargardu.
Za Dąbiem nastąpiło wspólne odegranie rowerowego hejnału :D
Hejnał na zakończenie Święta Cyklicznego© Trendix
Po dojechaniu do Motańca, Wojtek tak nacisnął na pedały że jeden z kawałkiem korby został na ścieżce rowerowej :) Nie poddał się jednak i jeszcze jednym pedałem dokręcił 9 km ;)
Podsumowując:
- trzeci raz brałem udział w Święcie Cyklicznym w Szczecinie;
- pierwszy raz przejechałem ponad 100 km w jeden dzień;
- pierwszy raz przekroczyłem 1500 km przejechanych w roku.
Wszystkie zdjęcia z Święta Cyklicznego: KLIK
Filmowa relacja:
Pokonana trasa:
Kategoria zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy, ponad 100 km