Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w kategorii
krótkie 20-50 km
Dystans całkowity: | 5934.24 km (w terenie 1457.50 km; 24.56%) |
Czas w ruchu: | 347:15 |
Średnia prędkość: | 15.37 km/h |
Liczba aktywności: | 156 |
Średnio na aktywność: | 38.04 km i 2h 29m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
38.70 km
2.50 km teren
02:28 h
15.69 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Mała rowerowa podróż
Sobota, 26 lipca 2014 · dodano: 26.07.2014 | Komentarze 3
Pilchowo - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Trzeszczyn - Police - Trzeszczyn - Tanowo - Pilchowo - Głębokie - PilchowoJakiś czas temu znalazłem na fejsie "Rowerowe podróże małe i duże" więcej o tej inicjatywie dowiecie się po kliknięciu na link. Nie mając planów na tą sobotę zapisałem się do udziału w wycieczce. No i znowu trzeba było wstać w weekend o 6:30 by na 8:15 zameldować się w Pilchowie u siwobrodego, a że odwykłem od weekendowania w domu więc zgodnie z planem zjawiłem się u siwego. Tam oczywiście kawa przygotowana przez mamę Krzyśka i ruszamy na miejsce zbiórki na Głębokie. Jakie było moje zdziwienie gdy zaczęła się tam zbierać spora grupka ludzi, wielu znajomych ale też i takich których jeszcze nie znałem. Po omówieniu warunków bhp przez siwobrodego ruszamy za jego tandemem na którym jechał z Aleksandrem z projektu "Niewidomi na Tandemach". Niestety po minięciu Pilchowa awaria tandemu, aby reszta grupy mogła na czas dotrzeć na czas na miejsce startu wycieczki siwobrody z Olkiem zostają a my ruszamy dalej. Całą trasę aż do Polic pokonujemy ścieżką rowerową więc jest bezpiecznie i wesoło. W Policach łapię tubylczynie aby wskazała mi drogę do pomnika JP II i w końcu docieramy na miejsce. Tu po wpłaceniu wpisowego 5 zł (całość przeznaczona jest na cele charytatywne ) otrzymujemy butelkę wody do picia, dwie opaski odblaskowe, bilet udziału w wycieczce, kupon na jedzenie i pamiątkową plakietkę i okazuje się że zebrała się ok. setka rowzerzystek i rowerzystów. Witamy znajomych, wesoło rozmawiamy a po przywitaniu, omówieniu zasad wycieczki i paru słowach wstępnych wspólna fotka i w drogę. Przewodnik cały czas w czasie jazdy mówi o mijanych rzeczach i historii tych terenów. Pierwszy postój przed Gimnazjum Nr 1 w Policach, które mieści się w dawnym biurowcu Fabryki Benzyny Syntetycznej Hydrierwerke Politz AG. Po posłuchaniu słów przewodnika ruszamy kawałek dalej tym razem do siedziby Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Polickiej "SKARB" gdzie w schronach znajduje się muzeum. Nie zwiedzałem go dzisiaj gdyż niedawno byłem tam z inną wycieczką rowerową a wcześniej na zlocie CB Radio Szczecin. Tu dogania nas siwobrody z Aleksandrem, którzy po awarii tandemu nie zrezygnowali z wycieczki, a po wymianie tandemu ruszyli za nami w pogoń :). Gdy wszyscy już zwiedzili ruszamy dalej do Pilchowa po drodze zatrzymując się przy Pomniku Martyrologii Więźniów Obozów Polickich z II wojny św. Znowu kilka słów przewodnika i dalej do Pilchowa. W Pilchowie zwiedzamy stację uzdatniania wody wybudowaną w 1926 roku i do dzisiejszego dnia działającą (budynki stacji robią wrażenie :) ). Po zwiedzeniu stacji ruszamy dalej na Głębokie na Polanę Harcerską gdzie planowany jest piknik. Po dotarciu na miejsce czeka na nas ciasto, woda, herbata, kawa do picia i kiełbasa z grilla więc każdy znalazł coś dla siebie :). Tu po posiłku, rozmowach i przedstawieniu planu kolejnej wycieczki w sierpniu następuje zakończenie tej małej podróży :). Wracamy z siwobrodym i Aleksandrem do Pilchowa. Tam po pożegnaniu siwego ruszam do Stargardu zabierając Olka po drodze, którego zostawiam na Struga. Dzisiejszy dzień uważam za udany a jutro znowu wczesna pobudka bo o 8:00 ruszam ze Szczecina na kolejną wycieczkę tym razem autokarową :) z grupą "Zakochani w Szczecinie" .
Zbiórka na Głębokim © Trendix
Siwy udziela instruktażu © Trendix
Awaria tandemu © Trendix
Kolejka do opłaty wpisowego © Trendix
Wspólna fotka przed ruszeniem w drogę © Trendix
Gimnazjum Nr 1 dawny biurowiec fabryki benzyny syntetycznej © Trendix
Przed siedzibą SKARBU © Trendix
Przy Pomniku Martyrologii Więźniów Obozów Polickich © Trendix
W drodze do Pilchowa © Trendix
Stacja uzdatniania wody w Pilchowie © Trendix
Stacja uzdatniania wody w Pilchowie © Trendix
No to zwiedzamy © Trendix
Wychodzimy by zrobić miejsce dla drugiej grupy :) © Trendix
A to już w drugim budynku © Trendix
Jedziemy na piknik © Trendix
Za czym kolejka ta stoi ?? za kiełbasą :D © Trendix
Na pikniku © Trendix
Na pikniku :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Film z wycieczki: OGLĄDAJ
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
40.38 km
10.00 km teren
02:22 h
17.06 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Z córą do Wierzbna :)
Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 9
Stargard - Giżynek - Golczewo - Lotnisko Kluczewo - Dębica - Wierzbno - Koszewo - Koszewko - Wierzchląd - Skalin - Golczewo - Giżynek - Stargard.Wracając wczoraj z 70 urodzin mojej mamy umówiłem się z córą dziś na 10:00 na wycieczkę rowerową. Aby jej od razu nie zniechęcić opracowałem wczoraj wieczorem 40-sto kilometrową lajtową trasę (dodam że córa rzadko rowerkiem jeździ i tylko raz w życiu ponad 40 przejechała :) ). Dziś rano gdy zadzwonił o 8:30 budzik stwierdziłem że jeszcze chwilę no i obudziłem się dopiero jak córka zadzwoniła o 9_50 że stoi przed drzwiami :). A więc krótkie przygotowanie, szybka kawa i ok 10:45 ruszamy. Przed ruszeniem córa wspomniała że rano padało, a chmury na niebie nic innego nie wróżyły ale co mi tam, jak we wtorek burzę przeżyłem to co mi taki deszczyk :) Ruszamy więc w kierunku lotniska by przez Dębiec dojechać do Wierzbna. Deszczu nie ma ale wiatr okrutnie wieje i to prawie do samego Wierzbna w twarz, dajemy jednak radę i jedziemy do przodu :) Gdy docieramy do Wierzbna zaczyna kropić deszczyk więc na chwilę chowamy się pod daszek. Gdy tylko przestaje padać ruszamy w drogę powrotną, tym razem przez Koszewo - Koszewko - Skalin. Niestety mżawka z nieba leci praktyczne cały czas więc chowam aparat do sakwy i wyjmuję go tylko aby zrobić zdjęcia koniom za Koszewem. Gdy docieramy do Koszewka postanawiam wstąpić na kawę do znajomych tam mieszkających. Była to dobra decyzja gdyż gdy piliśmy kawę przeszła krótka choć dość intensywna ulewa :). Po rozmowie i wypiciu kawy postanawiamy ruszać dalej. Teraz już tylko drobna mżawka która nam towarzyszy aż do domu już nam nie przeszkadza. Wiatr od Wierzbna też wieje w plecy lub z boku więc nie jest uciążliwy. Przed Wierzchlądem zaglądamy jeszcze nad Miedwie w miejscu gdzie zawsze się zatrzymuję i po zrobieniu paru fotek ruszamy do domu. I tak to moja córa drugi raz w życiu 40-stkę przejechała :) Mam nadzieję że się rowerowo rozkręci :)
Ola na lotnisku © Trendix
W drodze przez lotnisko © Trendix
W drodze z Dębicy do Wierzbna © Trendix
Ola na pomoście w Wierzbnie © Trendix
W Wierzbnie © Trendix
Konie w Koszewie © Trendix
Nad Miedwiem przed Wierzchlądem © Trendix
Wszystkie fotki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, z Olą
Dane wyjazdu:
47.30 km
5.00 km teren
02:43 h
17.41 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Stevens Galant Lite
Wśród pól, przez wioski, lotnisko nad Miedwie :)
Czwartek, 10 lipca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 6
Stargard - Witkowo - Strzyżno - Kurcewo - Strzebielewo - Przewłoki - Barnim - Warnice - Lotnisko Kluczewo - Skalin - Kunowo - Zieleniewo - Lipnik - Stargard.Wiało dziś tak jak i wczoraj ale po powrocie samochodem z serwisu klimatyzacji stwierdziłem że lepiej powalczyć z wiatrem niż siedzieć znowu w domu. Tak więc po obiadku wsiadłem na rower i ruszyłem w kierunku Witkowa. Wiatr wiał z boku więc za bardzo nie przeszkadzał. Postanowiłem podjechać do Strzyżna i sprawdzić czy ktoś w końcu zajął się tamtejszym pałacem, niestety pałac dalej nieruszony, znacznie lepiej utrzymane są budynki folwarczne, które użytkuje Agrofirma Witkowo. Dalej skierowałem się do Kurcewa. Wieś umieszczona była na mapie E. Lubinusa z 1618 roku. Tu na chwilę zatrzymałem się przy resztkach muru okalających plac przykościelny kościoła murowanego z kamienia polnego i cegły, wybudowanego w 1833 r a który istniał do 1945 roku. Za Kurcewem znowu sfociłem stare silosy które z daleka wyglądają jak baszty obronne :). Dalej postanowiłem przez Barnim, Warnice dojechać na lotnisko a potem nad Miedwie. W Barnimie na chwilę zatrzymałem się przy kościele, który już zresztą kiedyś odwiedziłem i pojechałem na lotnisko. Nim dotarłem na lotnisko minąłem za Warnicami przejazd kolejowy przed którym dalej stoi znak "STOP" ale tory znikły w gąszczu roslin lub nawet wcale ich nie ma bo dokładnie nie sprawdzałem :) Już na lotnisku przypomniała mi się niedawna wizyta w Neuruppin i wygląd tamtego lotniska. Jedyny dobry widok z naszego lotniska to widok na duże zakłady Cargotec i Bridgestone, które dają zatrudnienie wielu ludziom. Na lotnisku zrobiłem sobie krótką przerwę na cytrynowego Radlera i ruszyłem przez Skalin i Kunowo nad Miedwie. Nad Miedwiem mimo że była już prawie 19:00 było na plaży jeszcze wielu ludzi. Zrobiłem sobie więc kolejną przerwę tym razem na izotonik w cenie trzech :D (postanowiłem jednak następnym razem zabrać swój :D ) no chyba że tyle za schłodzenie zapłaciłem :) . Po zrobieniu kilku fotek ruszyłem przez Lipnik do domu zadowolony że jednak nie przesiedziałem całego popołudnia w domu :).
Pałac w Strzyżnie © Trendix
Zabudowania folwarczne © Trendix
Resztki muru okalającego dawny plac przykościelny © Trendix
Tu przy drodze Stargard - Strzebielewo stał kościół w Kurcewie © Trendix
Silosy jak baszty obronne :) © Trendix
Kościół filialny: pw. Narodzenia NMP w Barnimie © Trendix
Przejazd kolejowy © Trendix
Ale gdzie są tory ?? © Trendix
Gdzieś koło lotniska © Trendix
Hangary na lotnisku Kluczewo © Trendix
Zakłady Cargotec © Trendix
Zakłady Bridgestone © Trendix
Największa górka w okolicy :), przejazd nad obwodnicą Stargardu © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Wszystkie fotki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
27.41 km
0.00 km teren
02:16 h
12.09 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Zwiedzanie Neuruppin
Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 25.06.2014 | Komentarze 4
W drugim dniu pobytu u benasków postanowiliśmy zwiedzić miasteczko w którym mieszkają czyli Neuruppin.
Jako że wstaliśmy o 9:00, oczywiście Ewcia zaraz postawiła śniadanie więc na zwiedzanie Neuruppin ruszyliśmy dopiero ok. 12:00, po przetestowaniu przez siwobrodego aparatu otrzymanego od benaska gdyż w aparacie siwego prądu na wycieczkę zabrakło :D . Neuruppin to miasto we wschodniej części Niemiec w kraju związkowym Brandenburgia, siedziba powiatu Ostprignitz-Ruppin. Leży nad jeziorem Ruppiner, które jest jednym większych w Brandenburgii. Ilość hoteli, SPA i pensjonatów w Neuruppin świadczy o charakterze tego miasteczka. Dlatego po wyjechaniu od benaska przeprawiliśmy się przez most na przesmyku tego jeziora. A potem już tak jak zawsze chaotyczne z benaskiem :D oglądaliśmy to miasteczko. Wąskie uliczki z starymi kamienicami i kocimi łbami na drodze zawsze robią na mnie dobre wrażenie :). Krzysiek (benasek) starał się pokazać nam wszystkie ciekawe miejsca co w czasie 3-4 godzin wcale nie jest łatwe :) Oglądaliśmy różne budynki i te ładnie odnowione i utrzymane jak i te popadające w ruinę z powodu problemów własności o które przez długie lata ciągną się sprawy w sądach. Oglądaliśmy parki, hotele i mariny. Krążyliśmy więc po tym miasteczku od jednego ciekawego miejsca do drugiego. W pewnym momencie benasek poprowadził nas pod wieżę ciśnień. Sama wieża jak wieża, wiele takich i u nas spotkamy ale ta została przygotowana do wspinaczki skałkowej :), ciekawe wykorzystanie :) . W pewnym momencie nas przewodnik postanowił pokazać nam że ukrywanie fotoradarów to nie tylko polska specjalność. Zaprowadził nas więc do dwóch okolicznych :) jeden schowany za drzewem a drugi za reklamą i jeszcze dodam że w Niemczech nie stawiają tabliczek "Uwaga fotoradar" więc działają bardziej z zaskoczenia :D . Kolejnym punktem wycieczki było bocianie gniazdo na obrzeżach Neuruppin zbudowane na trabancie postawionym na słupie :). Po zobaczeniu zmotoryzowanego drzewa skierowaliśmy się na tamtejsze "Kluczewo" :) czyli poradzieckie lotnisko. Duża ilość hangarów, dobrze utrzymanych, dobre drogi, elektrownia słoneczna, czystość i porządek odróżniają je jednak od pod stargardzkiego Kluczewa. Hangar 312 wykorzystywany jest jako Pub do wspólnego oglądania imprez sportowych. Jako że zbliżała się godz. 15:00 skierowaliśmy się w drogę powrotną do domu. Tam Ewcia postawiła obiad który po wycieczce smakował znakomicie. Po godz. 17:00 spakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Po 20:00 zostawiłem Krzysztofa w Pilchowie i ruszyłem do siebie do Stargardu, ok. 21:00 zjawiłem się w domu uradowany z powodu ciekawie spędzonych dwóch dni :)
Być może benasek w swojej relacji opisze bardziej dokładnie to co w Neuruppin zobaczyliśmy :)
Jeszcze raz benasek i żabcia dziękuję za możliwość tak fajnego spędzenia weekendu z Wami :) (pamiętajcie że jeszcze nie wszystko zobaczyliśmy ;) ) i siwemu za dwudniowe marudzenie :D
Siwobrody przed wycieczką testuje nowy aparat fotograficzny © Trendix
Jedziemy nad jezioro Ruppiner See © Trendix
Widok z pod mostu na jezioro © Trendix
Widok przez jezioro na Neuruppin © Trendix
Klosterkirche St Trinitatis w Neuruppin widziany zza jeziora © Trendix
Nie wszystko jest ładne i odnowione © Trendix
Fontane Therme Neuruppin _ gorące żródła, centrum fittmesu i sauna © Trendix
Nad jeziorem Ruppiner © Trendix
Resort Mark Brandenburg © Trendix
Przed Hotelem Mark Brandenburg © Trendix
Stalowa rzeźba na brzegu jeziora Ruppiner © Trendix
Kłódkowe drzewka :) © Trendix
Na uliczkach Neuruppin © Trendix
Na uliczkach Neuruppin © Trendix
Na uliczkach Neuruppin © Trendix
Na uliczkach Neuruppin © Trendix
Siwobrody odpoczywa :) © Trendix
Ogród Świątynia _ Tempelgarten © Trendix
Templegarten © Trendix
Wieża ciśnień jako ściana do wspinaczki skałkowej © Trendix
Zamaskowany fotoradar :) © Trendix
Zamaskowany fotoradar :) © Trendix
Zmotoryzowane bocianie gniazdo :) © Trendix
Na lotnisku © Trendix
Elektrownia słoneczna na dawnym poradzieckim lotnisku © Trendix
Hangar 312 © Trendix
Lądujący szybowiec © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, Niemcy
Dane wyjazdu:
30.12 km
0.00 km teren
03:00 h
10.04 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Liznąć Poczdam
Sobota, 21 czerwca 2014 · dodano: 24.06.2014 | Komentarze 12
Z wklejonej mapy poniżej tylko część po Poczdamie została przejechana rowerem reszta to droga powrotna samochodem przebyta, gdyż zapomniałem endo wyłączyć :)
Od jakiegoś czasu miałem z siwym zaproszenie od benaska do zwiedzenia Poczdamu. W końcu udało się ustalić termin na 21-22 czerwca. W piątek po pracy pojechałem więc na nocleg do siwobrodego. Tam dzięki gościnności jego mamy zjadłem kolację i przyjąłem środki nasenne i po 22:00 poszedłem spać.
Rano 5:00 pobudka, jajecznica na śniadanie, znowu dzięki rodzicom Krzyśka, którzy wstali po 5:00 by przygotować nam śniadanie. Krótko po 6:00 po zapakowaniu ruszamy do Poczdamu gdzie na 9:00 byliśmy umówieni z benaskami. W czasie jazdy tylko ja miałem przerąbane bo siwy rozłożył się na fotelu i 3/4 drogi przespał.
Do Poczdamu na wyznaczone miejsce spotkania dotarliśmy ok. 8:45 i zaczęliśmy wypakowywać rowery. Po 10 minutach dotarli Krzysiek i Ewcia (benaski). Zdziwiło mnie że tylko z jednym rowerem, ale po chwili się wyjaśniło, Ewcia zasuwa na S-Bahn i rusza na zakupowy podbój Berlina :). Więc my w trójkę wsiedliśmy na rowery i ruszyliśmy na Poczdam. Oczywiście aby nie było zbyt uroczo to zaczął mżyć deszczyk ale byliśmy tak zdecydowani na tą wycieczkę że nic nie mogło nam przeszkodzić :) .
Krzysiek (benasek) poprowadził nas do Parku Sanssouci i to był nasz główny punkt zwiedzania. Wyobrażacie sobie nieomal 300 hektarowy park ?? a taki jest właśnie ten. Nigdzie jeszcze nie widziałem tak dużego parku z taką ilością przeróżnej architektury. Lubię wycieczki z benaskiem :) , dlaczego ?? bo nic nie można przewidzieć :D ma jakiś tam plan w głowie ale go nie realizuje, wyciąga mapkę, kręci nią dookoła i rusza na żywioł zawsze coś ciekawego znajdując :) . Drugi mój towarzysz wycieczki czyli Krzysiek (siwobrody) bije na głowę pewnego niebieskiego ludka zwanego smerf Maruda, przy siwobrodym ten smerf na pewno nie przeszedłby eliminacji na mistrza marudzenia :D . W Parku Sanssouci jeździliśmy od jednej atrakcji do drugiej. Pogoda się poprawiła choć przez całą wycieczkę co jakiś czas lekko pokropił deszczyk.
Po 3 godzinach jeżdżenia po Parku pojechaliśmy coś zjeść. Wjechaliśmy na deptak i prowadząc rowery szukaliśmy jakiegoś kebaba i w końcu trafiliśmy do tego właściwego :) za porcję kebaba i izotonik marki EFES zapłaciliśmy po 5 euro :) Tukom sprzedającym kebab wybór przez nas izotonika chyba się spodobał bo byli bardzo mili :) . Po posiłku ruszyliśmy z powrotem do parku ale przy okazji przejechaliśmy przez dzielnicę holenderską z typową dla Holandii zabudową.
Po powrocie do Parku Sannsouci zaczęliśmy dalej objeżdżać kolejne atrakcje tego parku aż od jednego Niemca którego poczęstowaliśmy fajeczką dowiedzieliśmy się że za jazdę rowerem możemy zapłacić karę 10 euro :D. Okazało się że w tym parku jest tylko kilka dróg dla rowerów :) w niektóre miejsca nawet nie można ich wprowadzać, ale zachowując ostrożność jakoś do końca Park zwiedzaliśmy rowerów się nie pozbywając i kary nie płacąc :). Na koniec zwiedzania Parku pojechaliśmy pod Normannischer Turm na wzgórzu Ruinenberg gdzie po wejściu za 2 euro na wieżę mogliśmy zobaczyć widoki na cały Park, Poczdam i kawałek Berlina. Gdy już się widokami nacieszyliśmy ruszyliśmy dalej.
Naszym celem była Alexandrowka, czyli osiedle drewnianych domów w stylu rosyjskim z początku XIX w. O ile w Parku czuliśmy się oglądając architekturę jakbyśmy byli w różnych częściach świata to na Alexandrowce można poczuć się naprawdę jak w Rosji. Po zwiedzeniu Alexandrowki okazało się że zbliża się 17:00 czyli godzina o której umówiliśmy się z Ewcią w miejscu rozpoczęcia wycieczki więc trzeba było zacząć powrót. Ale po drodze jeszcze podjechaliśmy do Pałacu Cecilienhof gdzie odbywała się Konferencja Poczdamska w 1945 roku a potem do słonia, czyli drzewa którego gałęzie podcinane są w kształcie słonia. W drodze powrotnej cały czas natykaliśmy się na coś ciekawego.
Po dotarciu do samochodów zapakowaliśmy rowery i ruszyliśmy do Neuruppin do benaska. Po przyjeździe do benasków Ewcia przygotowała nam super wyżerkę :). Tylko jak to kobieta :) naszykowała na 12 osób a dziwiła się że wszystkiego nie zjedliśmy :) Ale ja muszę się przyznać że wspaniałej niemieckiej zupy jaką Ewa zrobiła, zjadłem trzy porcje :-o , nie mówiąc o innych rarytasach :) . Po kolacji siwobrody stwierdził że jest podziębiony i nie najlepiej się czuje więc poszedł spać. A ja z benaskiem gdzieś do 2:30 degustowaliśmy jego wielki zbiór wszelakich piw :) . Po zakończeniu degustacji poszliśmy spać z silnym postanowieniem że przed 9:00 nie damy się ruszyć z łóżek :) i tak też było :) .
Na koniec taka uwaga, jeździliśmy po Poczdamie od 9:00 do 17:00 i zobaczyliśmy tylko malutki wycinek jego atrakcji więc nie rozumiem naszych rowerzystów którzy np. po Sternafahrcie chcą jeszcze na chwilę zajrzeć do Poczdamu :), żeby zobaczyć Poczdam potrzeba przynajmniej 3 dni :) . No i uwaga dla tych którzy chcą zwiedzić Park Sanssouci, rowerem niestety nie wolno, można podjechać, przypiąć rower do stojaków i dalej już pieszo aby legalnie móc wszystko obejrzeć. My spędziliśmy w Poczdamie 8 godzin, udało nam się tylko liznąć kawałek jego atrakcji.
Już w Poczdamie prawie gotowi do drogi czekamy na benasków © Trendix
W drodze do parku Sanssouci © Trendix
Na początku wycieczki troszkę nas skropiło ale od tego momentu juz nieźle było © Trendix
Pałac Charlottenhof © Trendix
Nowy Pałac Sanssouci © Trendix
Antikentempel – rokokowa rotunda w formie świątyni antycznej w zachodniej części parku Sanssouci © Trendix
Świątynia Przyjaźni (Sanssouci) © Trendix
Pałac Oranżeria © Trendix
Pawilon chiński © Trendix
Pałac Sanssouci © Trendix
Kościół Pokoju © Trendix
Brama Brandenburska w Poczdamie © Trendix
Przerwa na posiłek :) © Trendix
Benasek znowu szuka drogi :) © Trendix
W holenderskiej dzielnicy © Trendix
Widok na park od strony Pałacu Sanssouci © Trendix
Widok na wzgórze Ruinenberg © Trendix
Historyczny Młyn © Trendix
Ogrody przy oranżerii © Trendix
Pod palmą :) © Trendix
Widoki z Normańskiej Wieży © Trendix
Wieża Normańska © Trendix
Normański wojownik :) © Trendix
Normański wojownik :) © Trendix
Alexandrowka © Trendix
Alexandrowka © Trendix
Belweder - pałac widokowy na wzgórzu Pfingstberg © Trendix
Pałac Cecilienhof gdzie Stalin, Churchil i Truman losy Europy omawiali © Trendix
Taki sobie wielki słoń :) © Trendix
A rowery można wypozyczyć tu :) © Trendix
Jak komuś mało to znacznie więcej zdjęć z tej wycieczki tu: KLIK
Film z wycieczki: Migawki z Poczdamu
Kategoria krótkie 20-50 km, Niemcy
Dane wyjazdu:
52.38 km
0.00 km teren
02:44 h
19.16 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Na starcie Rajdu "Przez Polskę dla Polskich Hospicjów"
Sobota, 14 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 6
Szczecin – Przęsocin – Police – Trzeszczyn – Tanowo – Bartoszewo – Sławoszewo – Bartoszewo – Pilchowo.
Nasza przesympatyczna koleżanka Ewa Nowak brała w ubiegłym roku udział w Rajdzie Rowerowym „Przez Polskę dla Polskich Hospicjów” o którym opowiedziała nam na jednym z pokazów slajdów organizowanym przez Mad Bike w Browarze Stara Komenda. W tym roku tak zaangażowała się w organizację tego Rajdu że jego start odbył się w Szczecinie. Postanowiliśmy więc uczestniczyć w starcie tego Rajdu i odprowadzić jego uczestników przez pewien odcinek trasy. Wstępnie planowałem pojechać na start rowerem ze Stargardu ale prognozy pogody mnie zniechęciły. Tak więc po wczesnej pobudce udałem się samochodem z rowerem do siwego do Pilchowa. Przyjechałem trochę wcześniej więc zdążyłem wypić kawę zrobioną przez jego mamę. Jak to bywa z siwobrodym nie był gotowy na czas. Okazało się że tandem który wczoraj przygotował rano już nie miał powietrza, zaczął więc szykować drugi ale że Maciek z Polic jeden z uczestników akcji Niewidomi na Tandemach miał na niego czekać o 8:15 na pętli na Głębokim nie było innego wyjścia tylko zostawiając siwobrodego przy szykowaniu roweru pojechałem sam na Głębokie gdzie spotkałem się z Maciejem. Po dziesięciu minutach dotarł siwobrody i po dopasowaniu tandemu do postury Maćka ruszyliśmy przez Las Arkoński na miejsce startu V Rajdu Rowerowego „Przez Polskę dla Polskich Hospicjów” czyli na ulicę Powstańców Wielkopolskich do Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych.Gdy zbliżaliśmy się do miejsca startu tego rajdu zobaczyliśmy grupę rowerzystów w jednakowych koszulkach więc pojechaliśmy za nimi, byli to uczestnicy tego rajdu zmierzający na start. Do godz. 9:30 zebrało się ok. 40 rowerzystów aby pożegnać uczestników Rajdu i odprowadzić ich przez pewien odcinek ich pierwszego etapu. Gdy uczestnicy Rajdu brali udział w oficjalnej części tej imprezy czyli przekazywaniu darów dla hospicjum Jana z Mad Bike przeprowadziła loterię fantową dla uczestników tego wydarzenia. Następnie po kilku przemówieniach i poświęceniu uczestników wycieczki przeciwko wszelkim niesprzyjającym zdarzeniom zaczął padać deszcz :D a my ruszyliśmy w eskorcie policji w drogę do Polic. Po jakimś czasie policja sprowadziła nas na stację paliw aby umożliwić przejazd samochodom i zebranie się całej grupy. Gdy już wszyscy byliśmy razem ruszyliśmy dalej ale droga do Polic prowadząca z górek pod górki znowu rozerwała peleton :). W Przęsocinie na stacji paliw zorganizowano drugi postój gdyż zmieniały się policyjne załogi prowadzące naszą grupę. Po zrobieniu paru wspólnych fotek i dotarciu policyjnych wozów z Polic ruszyliśmy dalej pod siedzibę Stowarzyszenia Hospicjum Królowej Apostołów na ul. Grunwaldzkiej w Policach. Gdy dojechaliśmy do siedziby Stowarzyszenia powitała nas grupa młodych wolontariuszy tego ośrodka. Już na miejscu Pani Prezes opowiedziała nam o pracy i planach Stowarzyszenia a w między czasie mogliśmy skorzystać z poczęstunku w postaci wspaniałych kolorowych kanapek i smacznego ciasta z własnych wypieków. Po zakończeniu spotkania w tym Stowarzyszeniu część odprowadzających udała się w swoich kierunkach, my postanowiliśmy towarzyszyć uczestnikom Rajdu dalej i tak dotarliśmy do Tanowa gdzie Stowarzyszenie planuje wybudowanie hospicjum stacjonarnego. Tu Pani Prezes pokazała na stojący budynek i opowiedziała o planach jego rozbudowy. Na zakończenie tego punktu zrobiliśmy wspólną fotkę i ruszyliśmy w dalszą drogę. Ja, siwobrody i Maciek dotarliśmy z uczestnikami rajdu do Sławoszewa i pomachaliśmy im na pożegnanie. Sami udaliśmy się do „Zjawy” aby coś przekąsić i wypić jakiś izotonik. Gdy już posiedzieliśmy trochę wskoczyliśmy na rowery i udaliśmy się do Pilchowa do siwobrodego. Tam odczekałem aż alkomat pokaże 0,00 i postanowiłem wracać do domu. Do Stargardu wracałem przez Police odwożąc po drodze Maćka pod dom.
Siwobrody i Maciej dopasowują tandem do Maćka.
Przez Las Arkoński
Na starcie
Jana rozdaje szprychówki i numerki na loterię
Sprawczyni całego zamieszania czyli Ewa Nowak :)
Trochę oficjalnych przemówień :)
Pierwszy postój
Na drugim postoju
Na drugim postoju :)
Na drugim postoju
W drodze do Polic
komitet powitalny :)
działalność i palny Stowarzyszenia
W drodze do Tanowa
W Tanowie
W Tanowie
W drodze do Sławoszewa
Machamy im na pożegnanie i zostajemy w "Zjawie"
Mój izotonik
W "Zjawie"
wracamy do siwobrodego
Wszystkie fotki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
24.68 km
10.00 km teren
01:40 h
14.81 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Po żółtą koszulkę lidera :)
Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 5
Stargard - Giżynek - Kunowo - Zieleniewo - Morzyczyn - Grzędzice - Stargard.Korzystając z tego że siwobrody nie miał co na siebie włożyć i musiał zrobić pranie, wskoczyłem na rower by zrobić parę kilometrów i odebrać mu żółtą koszulkę lidera w naszym wyścigu :) Udało mi się to zrobić z oszałamiającą średnią prędkością 15 km/h :D.
A tak naprawdę wyrwałem się z domu gdzie trwa malowanie pokoju a ja nie cierpię jakichkolwiek remontów. Pojechałem więc nad Miedwie ale przez Giżynek - Kunowo. Budowana droga do Golczewa jest już utwardzona ale źle się po tych kamyczkach jedzie, trzeba będzie poczekać aż położą jakąś twardą nawierzchnię. Dalej drogą techniczną przy 10 do przejazdu nad nią z Lipnika i przez Kunowo dotarłem nad Miedwie. Tu trochę sobie pofociłem a potem podjechałem do Orlenu na kawę i hot-doga (chciałem zjeść rybę nad Miedwiem ale w tym grajdołku żądają 35 zł za rybę, frytki i surówkę, co za modny kurort z tego Miedwia cenami chcą zrobić ??). Po krótkiej włóczędze po uliczkach Morzyczyna czy też Zieleniewa bo nie wiem gdzie się jedno kończy a drugie zaczyna :) kolejną drogą techniczną przy 10 pojechałem przez las do Grzędzic i dalej polami na ul. Przemysłową w Stargardzie. I tak to w ślimaczym tempie odzyskałem koszulkę lidera. Mam nadzieję że siwy ją wyprał :D
Budowa drogi Giżynek - Golczewo wjuż coraz bardziej zaawansowanym stadium © Trendix
W drodze do Kunowa © Trendix
Makowo © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Droga do Grzędzic © Trendix
Trochę tu zarosło od ostatniego mojego tędy przejazdu :) © Trendix
Prosto do Stargardu © Trendix
Wszystkie fotki z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
46.84 km
25.00 km teren
03:38 h
12.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Z Tunią po drugiej stronie Odry
Poniedziałek, 10 marca 2014 · dodano: 11.03.2014 | Komentarze 16
Mescherin - Gartz - Gross Pinnow - Hohenfelde - Friedrichsthal - Gartz - MescherinMapa
O godzinie 11:30 spotkałem się z Tunią na parkingu w Mescherin skąd po wypakowaniu rowerów ruszyliśmy w drogę, Po minięciu Mescherin Tunia odnalazła polową łazienkę i korzystając z okazji wzięła kąpiel :D ja skorzystałem z innego łazienkowego dobrodziejstwa :) Po kąpieli Tunia poprowadziła nas przez zwalone drzewa na polne drogi i aby nie było mi za łatwo przed Gartz kazała mi podjechać pod wielką górę, oczywiście nie dałem rady :) tak naprawdę to ledwo udało mi się podprowadzić rower na jej szczyt :) zresztą Tuni też nie za dobrze to szło :) . Tam sobie na ławeczce trochę posiedzieliśmy oglądając wspaniałe widoki. Potem już z górki ruszylismy do Gartz, gdzie w miejscowym Netto Tunia dokonała zakupów wspomagaczy :)
potem betonowymi płytami i polnymi drogami ruszyliśmy do kolejnej ławeczki, gdzie mogliśmy spokojnie spożyć zakupione specjały.
Dalej prowadzony przez Tunię pokonywałem kolejne kilometry by w końcu dotrzeć do drogi rowerowej Odra - Nysa którą wróciliśmy do Mescherin. Po powrocie na parking otwarłem prezent od Tunia, który dostałem na Dzień Mężczyzn :D
Super wycieczka w super jak dla mnie fotograficznym tempie :) Tunia dzięki Ci za dzisiejszy dzień :)
Na parkingu w Mescherin © Trendix
Tunia w kąpieli :) © Trendix
Takie małe utrudnienia w drodze :D © Trendix
A teraz pod górę :) © Trendix
Chwila relaksu i podziwianie widoków © Trendix
Małe zakupy © Trendix
Konsumpcja zakupów i planowanie dalszej drogi © Trendix
Byle wyżej :) © Trendix
W drodze :) © Trendix
Już na asfalciku Odra - Nysa © Trendix
Mój prezent od Tuni :) © Trendix
W telegraficznym skrócie © Trendix
W telegraficznym skrócie © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki: KLIK
Filmik z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, Niemcy
Dane wyjazdu:
32.70 km
0.00 km teren
02:23 h
13.72 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Rowerowy Dzień Kobiet z Mad Bike
Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 11
Szczecin - Pilchowo - Bartoszewo - Sławoszewo - Pilchowo.Mapa
Jak się załapać na Rowerowy Dzień Kobiet ?? wystarczy udawać Felliniego, Doktora Housa lub policjanta z drogówki i wmówić Paniom że możesz być przydatny na wycieczce :) Ja udawałem Felliniego i kręciłem film :D, ratownicy z Enei (Marek, Piotrek i Bodek) bawili się w doktorów, Marcin i Jaro udawali policjantów a siwobrody zorganizował udział Niewidomych na Tandemach w tej imprezie.
Rano o 8.00 zjawiłem się przed domem Moniki i gdy ją z domu wyciągnąłem ruszyliśmy do Pilchowa do siwobrodego gdzie czekała już przewodniczka tandemowa Moniki na ten dzień czyli Basia (Rudzielec :) ). Po krótkim przygotowaniu rowerów ruszyliśmy na miejsce zbiórki Rowerowego Dnia Kobiet z Mad Bike czyli na Plac Lotników inaczej Placem rowerzystów zwanym :). Po drodze stanęliśmy na pudle, oczywiście na pierwszym miejscu :) Gdy dotarliśmy ok 9:40 na Plac Lotników był już tam mały tłum, który rósł z minuty na minutę. Takich tłumów nie spodziewała się chyba nawet główna organizatorka tej imprezy czyli Jana z Mad Bike, widać to było po jej coraz bardziej zadowolonych ale i tez przerażonych oczach :D
Gdy nadeszła godzina 10:00 Jana omówiła przebieg imprezy i warunki bezpieczeństwa podczas przejazdów i ruszyliśmy na Jasne Błonia, gdzie kwitną krokusy i w tym dniu było zorganizowane ich Święto. Dalej droga wiodła nas do Muzeum Techniki i Komunikacji, które w tym dniu dawało dla Pań darmowe bilety wstępu. Gdy już wszystkie Panie wszystkie cuda techniki obejrzały ruszyliśmy do Sławoszewa, gdzie czekało na nas jedzenie, picie i mnóstwo atrakcji. Organizatorka imprezy zapewniła na ten dzień pokazy samoobrony dla kobiet, którym podobało się jak mniejsza Pani rzucała o glebę większym Panem :), Marek i Bodek wykorzystując fantomy szkolili z udzielania pierwszej pomocy a Jana rozdawała Paniom wylosowany nagrody, żadna nie odeszła z pustymi rękoma :)
Gdy już nagrody odebrały Nasze Panie ruszyliśmy z NnT do Pilchowa. U siebie w domu siwobrody poczęstował nas kawą i herbatą. Po wypiciu podanych napojów ruszyliśmy w drogę powrotną. Pierw odstawiłem Agnieszkę (przewodniczkę Reni) pod dom a następnie odwiozłem Renię do drugiej Reni :) i w końcu ruszyliśmy z Moniką w drogę powrotną do domu.
Asia trzeci Rowerowy Dzień Kobiet uważam za super udany :)
Nie ma to jak stanąć na najwyższym stopniu pudła :) © Trendix
Na Placu lotników © Trendix
Przed Urzędem Miasta w Szczecinie © Trendix
W Muzeum Techniki i Komunikacji © Trendix
W Muzeum Techniki i Komunikacji © Trendix
W Zjawie w Sławoszewie © Trendix
Losowanie nagród © Trendix
Wszystkie foty tu: KLIK
Film z wycieczki: Klik
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
29.40 km
4.50 km teren
01:51 h
15.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Udało się :)
Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 12
Stragrad - Giżynek - Golczewo - Skalin - Kunowo - Zieleniewo - Grzędzice - Żarowo - StargardMapa
Nie, nie pobiłem rekordu odległości, prędkości średniej czy też maksymalnej :), udało mi się w końcu pokonać lenia i ruszyć dupę (może nie tak owłosioną jak u misiacza :D ale zawsze dupę) z domu :). Jakoś do tej pory zbierałem się i wybrać nie mogłem, a że od 1,5 tygodnia pracuję i to po 14 godzin dziennie (nic strasznego tylko 4 dni w tygodniu i robię to co lubię, jeżdżę samochodem i pokonuję setki km) więc i czasu na rower mam mniej no i wytłumaczenie że na niego nie wsiadam :D. Ale że wczoraj odebrałem mój aparat po serwisie więc musiałem go wypróbować, więc połączyłem to z wyjazdem rowerowym. Krótko o serwisie aparatu. Gdy padł mi auto focus w obiektywie i pojawiły się plamy na matrycy musiałem oddać go do serwisu. Poczytałem opinie o serwisach i według nich nie ma dobrego serwisu i wszystkie są be, więc korzystając z usług zakładu fotograficznego w Stargardzie wysłałem go do tego z którym oni mają umowę. Po około miesiącu aparat wrócił, zapłaciłem 380 zł i autofocus działa i plam na fotkach już nie ma, więc OK. I tak to jest z opiniami na forum czytanymi :).
Wyszedłem więc dziś na rowerek z dużym trudem i postanowieniem że robię tylko 15 km DDRką nad Miedwie i powrót. Gdy jednak już wyprowadziłem rower z piwnicy postanowiłem zrobić trochę więcej i ruszyłem na Giżynek a potem koło cmentarza do Golczewa. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wycięte krzaki i drzewa przy drodze polnej koło cmentarza a to oznacza że już przygotowano teren pod budowę DDRki do Golczewa. Dalej przez Golczewo, Skalin i Kunowo dotarłem nad Miedwie, pogoda słoneczna więc promenadą ciężko przejechać gdyż pełna była spacerowiczów. Wiatr wiejący w twarz utrudniał mi jazdę tylko na odcinku Giżynek - Golczewo, na dalszej trasie albo pomagał albo wiał z boku i już tak nie przeszkadzał. Porobiłem kilka zdjęć nad Miedwiem i miałem wracać przez Lipnik do domu, ale po wstąpieniu do sklepu stwierdziłem że pojadę jednak na około i ruszyłem drogą techniczną przy 10 w kierunku na Grzędzice aby przy torach pojechać do ul. Przemysłowej w Stargardzie. Po dojechaniu jednak do torów stwierdziłem że jeszcze kawałek dalej pojadę i przez Grzędzice ruszyłem do Żarowa. Z Żarowa już definitywnie postanowiłem wracać do domu, co tez uczyniłem. Stwierdziłem że u mnie najgorszy moment to wyjść z domu, potem jest już z górki :D.
Wyszedłem więc dziś na rowerek z dużym trudem i postanowieniem że robię tylko 15 km DDRką nad Miedwie i powrót. Gdy jednak już wyprowadziłem rower z piwnicy postanowiłem zrobić trochę więcej i ruszyłem na Giżynek a potem koło cmentarza do Golczewa. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wycięte krzaki i drzewa przy drodze polnej koło cmentarza a to oznacza że już przygotowano teren pod budowę DDRki do Golczewa. Dalej przez Golczewo, Skalin i Kunowo dotarłem nad Miedwie, pogoda słoneczna więc promenadą ciężko przejechać gdyż pełna była spacerowiczów. Wiatr wiejący w twarz utrudniał mi jazdę tylko na odcinku Giżynek - Golczewo, na dalszej trasie albo pomagał albo wiał z boku i już tak nie przeszkadzał. Porobiłem kilka zdjęć nad Miedwiem i miałem wracać przez Lipnik do domu, ale po wstąpieniu do sklepu stwierdziłem że pojadę jednak na około i ruszyłem drogą techniczną przy 10 w kierunku na Grzędzice aby przy torach pojechać do ul. Przemysłowej w Stargardzie. Po dojechaniu jednak do torów stwierdziłem że jeszcze kawałek dalej pojadę i przez Grzędzice ruszyłem do Żarowa. Z Żarowa już definitywnie postanowiłem wracać do domu, co tez uczyniłem. Stwierdziłem że u mnie najgorszy moment to wyjść z domu, potem jest już z górki :D.
Teren pod budowę DDRki gotowy © Trendix
Nad drogą nr 10 w Golczewie © Trendix
Widok na osiedle Letnie w Stargardzie z okolic Golczewa © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miediwem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Na drodze z Zieleniewa do Grzędzic © Trendix
W drodze z Grzędzic do Żarowa © Trendix
Widok na Stargard z drogi Grzędzice - Żarowo © Trendix
Wszystkie fotki z wycieczki tu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie