Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w kategorii
zachodniopomorskie
Dystans całkowity: | 14787.80 km (w terenie 3139.85 km; 21.23%) |
Czas w ruchu: | 850:41 |
Średnia prędkość: | 16.32 km/h |
Liczba aktywności: | 303 |
Średnio na aktywność: | 48.80 km i 3h 02m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
65.71 km
12.00 km teren
03:59 h
16.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Rowerkiem do Krakowa
Sobota, 21 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 3
Mescherin - Geesow - Hohenreinkendorf - Beatenhof - Petershagen - Penkun - Storkow - Battinsthal - Krackow - Nadrensee - Rosow - Rosówek - Kołbaskowo - Rosówek - Kamieniec - Pargowo - Staffelde - MescherinMAPA
Dziś rano o 5:00 zawoziłem trzech rowerzystów z Stargardu na Rowery na miejsce startu do objazdu Zalewu Szczecińskiego, Postanowiłem więc wykorzystać że mam już zamontowany bagażnik i wybrać się do Krakowa, no może nie tego z Kościołem Mariackim i Wawelem ale tego po drugiej stronie Odry czyli do Krackow :). Po powrocie do domu zdrzemnąłem się jeszcze 1,5 godzinki i ok. 10:00 po zapakowaniu roweru na bagażnik pojechałem do Mescherin. Na parkingu rozpakowałem rower i w drogę. Trasę miałem zaplanowaną i nawet wydrukowałem sobie mapkę ale została w domu :). Ruszyłem więc przez Mescherin i na końcu miejscowości skręciłem w znaną mi wcześniej już betonkę prowadzącą do Gessow i Salveymühle. Przy młynie zrobiłem sobie krótką przerwę i ruszyłem w dalszą drogę. Jechałem mało uczęszczanymi dróżkami więc było całkiem przyjemnie choć nie lubię górek a tu teren trochę pofałdowany :). Tak bez problemów dotarłem do Petershagen. Jako że mapki nie miałem a internet tak cienko chodził że nie mogłem doczekać się na wczytanie mapy a jakoś nie pamiętałem dalszej drogi więc pozostało mi zadzwonić do znawczyni tych terenów czyli do Tunii :). Tunia poinformowała mnie że o 15:30 ma przyjechać Jana z Arturem na ognisko i mogę się dołoączyć :) potem pokierowała mnie na Penkun, minąłem więc granicę Brandenburgii i wjechałem do Meklemburgii :). Po dotarciu do Penkun znowu miałem problem z obraniem kierunku więc znowu wykręciłem numer do Tunii i pokierowała mnie dalej :). Betonowe dróżki, mało uczęszczane asfalty, ładne widoki więc jechało się przyjemnie. I tak przejeżdżając tylko kawałek ruchliwą drogą 113 dotarłem w końcu do Krackow gdzie na dowód że tu byłem strzeliłem sobie fotkę przy tablicy miejscowości :). Cel osiągnąłem więc postanowiłem skorzystać z zaproszenia Tuni i przez Nadrensee, Rosow, Rosówek dotarłem do Kołbaskowa. Tunia ugościła mnie kawą i ciastem marchewkowym oczywiście bez mąki ;), potem popróbowała jazdy na moim rowerku i tak rozmawiając czekaliśmy na Janę i Artura. Niestety powiadomili że będą najwcześniej na 17:00 więc stwierdziłem że tak długo nie mogę czekać i po pożegnaniu się z gospodynią ruszyłem w drogę powrotną do Mescherin. Do Mescherin z Kołbaskowa pojechałem przez Pargowo i Staffelede mało uczęszczanymi drogami więc po godzinie byłem już przy samochodzie. Spakowałem rower i ruszyłem w drogę do Stargardu.
Fajnie spędzony dzień, rower, ładne okolice, miłe spotkanie więc cóż więcej pragnąć :).
Na parkingu w Mescherin © Trendix
w drodze do Geesow © Trendix
młyn w Salveymühle © Trendix
no i ja na tle młyna :) © Trendix
w drodze do Hohenreinkendorf © Trendix
w drodze do Petershagen © Trendix
droga do Penkun © Trendix
uliczka w Penkun © Trendix
Droga z Penkun do Storkow © Trendix
Dotarłem do celu :) © Trendix
w drodze do Nadrensee © Trendix
Nad jeziorkiem w Nadrensee © Trendix
wyjeżdżam z Rosow w kierunku Kołbaskowa © Trendix
już prawie w Kołbaskowie © Trendix
Tunia próbuje jazdy na moim rowerku :) © Trendix
w drodze do Kamieńca © Trendix
w drodze do Pargowa © Trendix
ruiny kościoła w Pargowie © Trendix
kamienny kurhan w Staffelde © Trendix
i już prawie na parkingu :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, Niemcy, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
49.73 km
9.00 km teren
03:09 h
15.79 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Do Marianowa z SnR
Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 27.04.2018 | Komentarze 2
Stargard - Strachocin - Bębnikąt - Trzebiatów - Pęzino - Czarnkowo - Marianowo - Czarnkowo - Dalewo - Gogolewo - Kiczarowo - Stargard
MAPA
Po wczorajszym morsowaniu SnR dziś postanowiłem gdzieś pokręcić się rowerkiem po okolicy. Gdy tak sobie internet przeglądałem zobaczyłem wpis Jacka że o 10:00 planują wyjazd na kawę do Marianowa, była już 9:50 więc odpisałem że nie zdążę, Jacek opóźnił wyjazd o pół godziny i 9:20 stawiłem się na miejscu zbiórki przy Bramie Pyrzyckiej. Pojawiło się na starcie 10 rowerzystów i po 10:30 ruszamy w drogę. Opuszczamy Stargard i przez Strachocin - Trzebiatów - Pęzino jedziemy do Marianowa. Nie wiem czy to z powodu wczorajszej imprezy po morsowaniu czy innego Jacek zarządza przerwy przy każdej większej wodzie :), czyżby go suszyło ?? :-o.
I tak to zatrzymujemy się w Bębnikącie przy Krąpieli a potem w Pęzinie. W końcu docieramy nad jezioro do Marianowa. Po chwili przerwy ruszamy do Gumisia na kawę, niestety zepsuł się expres i kawy nie ma. Kupujemy więc inne napoje i wracamy nad jezioro gdzie robimy sobie dłuższą przerwę. Po przerwie ruszamy w drogę powrotną. Jedziemy inną drogę i robimy mniej przerw, (widocznie Jacka już nie suszyło) :D. Kilka km pokonujemy polnymi drogami na których natykamy się i na trochę błota i trochę piachu, ale urozmaica to przynajmniej pokonywane kilometry :). Do Stargardu wjeżdżamy od ul. Gdyńskiej i rozjeżdżamy się na swoje kierunki :). To chyba mój najdłuższy wyjazd w tym roku, jak do tej pory :D.
Zbiórka przy Bramie Pyrzyckiej © Trendix
ruszamy w drogę © Trendix
w drodze do Bębnikątu © Trendix
przerwa nad Krąpielą © Trendix
przerwa w Pęzinie © Trendix
Zamek w Pęzinie © Trendix
dotarliśmy do Marianowa © Trendix
Nad jeziorem w Marianowie © Trendix
jedziemy na kawę do Gumisia © Trendix
wracamy nad jezioro na dłuższą przerwę © Trendix
w drodze powrotnej © Trendix
nareszcie trochę terenu :) © Trendix
ja to lubię ale czy wszyscy ?? :) © Trendix
jeziorka w Kiczarowie urosły :) © Trendix
Stargard już na horyzoncie © Trendix
ale trzeba jeszcze trochę pod górkę pokręcić :) © Trendix
a teraz każdy w kierunku swojego domu :) © Trendix
jestem już prawie w domu :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria Zorganizowane imprezy, zachodniopomorskie, krótkie 20-50 km
Dane wyjazdu:
21.50 km
5.00 km teren
01:30 h
14.33 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Zobaczyć morsowanie Stargardu na Rowery
Sobota, 7 kwietnia 2018 · dodano: 27.04.2018 | Komentarze 3
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Grzędzice - Stargard
MAPA
Długo nie zaglądałem na BS ale dlatego że długo tez rowerem nie jeździłem :) Cały luty i marzec bez jednego kilometra. W końcu trzeba było się jednak przemóc. Wykorzystałem do tego okazję że Stargard na Rowery wystawił swoją reprezentację na wyścig smoczych łodzi organizowany na zakończenie sezonu przez Stargardzki Klub Morsów "Miedwianie". Jako że woda nie jest moim ulubionym środowiskiem nie zgłosiłem się do drużyny ale za to postanowiłem pojechać i uwiecznić ich na zdjęciach :) Po 10:00 wsiadłem więc na rower i pojechałem do Morzyczyna. W drodze wiał dość silny wiatr ale pod skosem w plecy więc szybko dotarłem nad Miedwie. Tam spotkałem już zbierającą się reprezentację SnR i poczułem w pełni ten wiatr widząc fale na jeziorze i czując zimno przenikające przez moją bluzę :). W końcu doczekaliśmy się rozpoczęcia imprezy, do zawodów zgłosiło się 6 drużyn, w trakcie losowanie wylosowano trzy pary które miały wykonać po dwa wyścigi. SnR wylosował jako przeciwników Szczecińsko - Policki Klub Morsów i płynąć mieli jako ostatnia para zawodów. Po przygotowaniach rozpoczęły się zawody, obserwowaliśmy zmagania z falami pozostałych drużyn i w końcu przyszedł czas na ostatnią parę. Po starcie SnR wyrwał do przodu i już nie pozwolił odebrać sobie prowadzenia aż do mety. Po dopłynięciu do mety zaczęli ustawiać się do drugiego wyścigu, po komendzie "start" ruszyli ostro do przodu ale tym razem przeciwnicy nie odpuszczali, na nawrocie sternik łodzi SnR chcąc zyskać przewagę wykonał zbyt mocny skręt co spowodowało przelanie się fali przez burtę łodzi, wiatr dokonał reszty wlewając coraz więcej wody do łodzi co spowodowało jej powolne osiadanie na dnie :). Przeciwnicy popłynęli dalej a reprezentacja SnR zaliczyła swoje pierwsze morsowanie :D.
Gdy już dociągnęli swoją łódź do brzegu zamoczeni prawie pod szyję udali się szybko na przebranie się w suchą odzież, ja się z nimi pożegnałem i ruszyłem w drogę powrotną do Stargardu. Postanowiłem pojechać przez Grzędzice polnymi drogami. Nie było to łatwe gdyż siła wiatru próbowała mnie zatrzymać w miejscu ale dałem radę dotrzeć do domu :). Myślę że teraz częściej wsiądę na rower i zajrzę na BS :)
Już nad Miedwiem © Trendix
Pomarszczone wody jeziora Miedwie © Trendix
reprezentacja SnR zbiera się przed zawodami © Trendix
rozpoczęcie zawodów i losowanie załóg © Trendix
pierwsze załogi wypłynęły © Trendix
Stargard na Rowery szykuje się do wyścigu © Trendix
i ruszyli do pierwszego wyścigu © Trendix
i jako pierwsi meldują się na mecie © Trendix
w drugim wyścigu idą łeb w łeb z przeciwnikami © Trendix
wykonują więc ostry skręt © Trendix
i lądują na dnie :) © Trendix
do mety wracają więc pieszo po dnie :) © Trendix
i tak to zaliczyli pierwsze morsowanie :) © Trendix
gdy oni przebierali się w suche ciuszki ja ruszam w drogę powrotną do domu © Trendix
i już prawie w Stargardzie © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Film z wyjazdu: Play
Kategoria zachodniopomorskie, krótkie do 20 km
Dane wyjazdu:
37.66 km
2.00 km teren
02:47 h
13.53 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
XIV Rajd Rowerowy SnR
Sobota, 6 stycznia 2018 · dodano: 06.01.2018 | Komentarze 3
Stargard - Lipnik - Grzędzice - Żarowo - Lubowo - Rogowo - Poczernin - Siwkowo - Małkocin - Klępino - StargardMAPA
Stowarzyszenie Stargard na Rowery zaplanowało na dzisiaj XIV Rajd Rowerowy pod nazwą "Rajd Królewski". Zdecydowałem że pojadę na ten rajd, chociaż jakoś przez ostatnie dwa miesiące nie mogłem się wybrać na rower :). Tym razem nawet pogoda nie dała mi się wymigać, świeciło wiosenne słońce, wiał tylko umiarkowany wiatr i nie było żadnych opadów, więc ok. 9:45 stawiłem się na miejscu zbiórki pod Bramą Pyrzycką. Powoli zjeżdżało się coraz więcej rowerzystów, dotarła nawet trzy osobowa grupa z Szczecina, w końcu zebrała się dwudziestoosobowa grupa rowerzystów i zmotoryzowany Radek, który na miejscu startu ustawił reklamowe flagi Stowarzyszenia i wręczył każdemu z uczestników prezent na drogę:). Po powitaniu przez Jacka wszystkich uczestników rajdu i omówieniu trasy ruszamy w drogę. jako że ciągle padające deszcze nie nastrajały do jazdy terenowej ruszyliśmy asfaltami przez Lipnik-Grzędzice do Żarowa. W Żarowie odbijamy na Lubowo, przejeżdżając na wysokości mostu przez Inę na trasie dawnej kolejki wąskotorowej pada propozycja podjechania do mostu. Przy moście chwila przerwy i ruszamy dalej w drogę. Kolejny przystanek na gorącą herbatę robimy dopiero pod nieczynnym sklepem w Poczerninie. Po przekąszeniu tego co kto miał ze sobą i rozgrzaniu gorącą herbatą wsiadamy na rowery i ruszamy dalej. Kierujemy się do chociwelki i nowym asfaltem ruszamy w kierunku Chociwla. Z chociwelki zjeżdżamy zjazdem na Małkocin. Dalsza droga zaprowadziła nas do Klępina gdzie na przystanku zatrzymujemy się aby poczekać na resztę, która została z tyłu. Kilku z nas zajrzało na most nad Iną za Klepinem. Znowu Ina zalała drogę betonową do Stargardu. Samochód który podjechał zawrócił, inni rowerzyści tez postanowili zawrócić, ja jednak postanawiam przeprawić się przez wodę :). Jako że droga jest betonowa jechało się nawet nieźle, chociaż w trakcie pedałowania buty zanurzały się w wodzie to przejechałem prawie suchą nogą tylko nad butami od chlapiącej wody miałem mokre skarpetki :) ( mój przejazd przez wodę widać w końcówce filmu) . Jako że reszta rowerowej ekipy pojechała z Klępina do Stargardu ulicą Morską ja po przeprawieniu się przez zalany odcinek drogi ruszyłem na ich poszukiwanie. Spotkałem ich gdy wjeżdżali na Rynek Staromiejski. Robimy tu jeszcze wspólną fotkę i po pożegnaniach ruszamy do domów. Typowo wiosenna pogoda, wesołe towarzystwo, warto było znowu wsiąść na rower :).
Wspólne zdjęcie przed startem przy Bramie Pyrzyckiej © Trendix
W drodze ulicami Stargardu © Trendix
Jedziemy drogą do Grzędzic © Trendix
Na żelaznym moście nad Iną © Trendix
Po przerwie na moście ruszamy dalej w drogę © Trendix
Jacek częstuje gorącą herbatą w Poczerninie © Trendix
Nowym asfaltem po Chociwelce © Trendix
W drodze do Małkocina © Trendix
W drodze do Klępina © Trendix
Rozlewiska Iny w Klępinie © Trendix
W oddali zalana droga przez którą się przeprawiłem :) © Trendix
Na Rynku Staromiejskim © Trendix
Wspólne zdjęcie na Rynku Staromiejskim © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Film z wycieczki: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
34.01 km
9.00 km teren
02:06 h
16.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Niepodległościowy Rajd Rowerowy
Sobota, 11 listopada 2017 · dodano: 13.11.2017 | Komentarze 3
Pilchowo - Szczecin - Wołczkowo - Dobra - Sławoszewo - Bartoszewo - PilchowoMAPA
Tydzień temu byłem na Hubertusie w Szczecinie i dziś znowu do Szczecina tym razem na Niepodległościowy Rajd Rowerowy organizowany przez Szczecin na Rowerach i Niewidomi na Tandemach Oddział Zachodniopomorski. Pewnie łatwiej byłoby mi wziąć udział w Rajdzie organizowanym przez Stargard na Rowery tu na miejscu ale od długiego czasu staram się jak mogę pomagać Niewidomym na Tandemach i w tym dniu miałem do spełnienia pewne obowiązki :). Pobudka po 6:00 przygotowanie platformy i zapakowanie roweru i o 8:00 jestem w Witkowie po Monikę. Ruszamy do Szczecina, ze Słonecznego mamy zabrać Natalkę ale zagadałem się z Moniką i dojeżdżam do skrzyżowania Struga z Gryfińską gdy sobie o tym przypominam, robimy więc nawrotkę i jedziemy po Natalkę :). Teraz już do centrum gdzie pod dworcem PKP odbieramy Radka, dalej kierunek Pilchowo ale jeszcze zatrzymujemy się na Głębokim i zabieramy Sławka, po chwili meldujemy się po domem Krzyśka. Tu spotykamy już innych rowerzystów, szykujemy rowery i po chwili ruszamy na miejsce zbiórki pod Pomnik Czynu Polaków. Na miejscu jest już spora grupka innych uczestników rajdu. Chwilę rozmawiamy, czekamy na spóźnialskich i po 10:00 ruszamy na Plac Szarych Szeregów by złożyć wiązankę pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego. Teren wokół jest odgrodzony, wojsko szykuje się do oficjalnych uroczystości ale Policja nas przepuszcza pod pomnik, składamy wiązankę, robimy wspólną fotę i ruszamy na rajd. Przez Jasne Błonia i Park Kasprowicza jedziemy do Głębokiego a dalej już asfaltem do Dobrej. W Dobrej przy rondzie robimy sobie chwilę przerwy i dalej ruszamy w kierunku Sławoszewa. Tu podjeżdżamy do Zajazdu Zjawa i robimy przerwę na coś ciepłego. Ja za namową Leszka kupiłem soljankę i muszę Lechowi podziękować za namowę bo bardzo mi ta zupa smakowała. Po zupie wypijam jeszcze kawę i gdy już wszyscy się posilili ruszamy w drogę powrotną do Pilchowa przez Bartoszewo. Po przyjechaniu pod dom Krzyśka udajemy się do lasu na sesję zdjęciową aby dorzucić 9 naszych tandemów do wydarzenia 99 rowerów na 99 Rocznice Odzyskania Niepodległości. Następnie Krzysiek zaprasza wszystkich do swojego ogrodu i tu zaskoczenie, wyciąga mnie na środek, coś tam mówi choć nie bardzo wiem co bo jestem w szoku gdy dochodzę do siebie okazuje się że dziękuje mi za moją działalność dla Niewidomych na Tandemach, otrzymuję prezent i masę uścisków nie tylko od Pań żeby nie było :). Udało im się naprawdę mnie zaskoczyć :). Tym razem to oni robią mi zdjęcia i nagrywają film :D. Po tym Krzysiek dziękuje wszystkim uczestnikom Rajdu za udział a Niewidomych na Tandemach zaprasza do siebie do domu na odprawę organizacyjną. Gdy już ustalili wszystko odnośnie działalności do końca roku postanawiam wracać do domu bo mimo że nie byłem dziś na rajdzie Stargardu na Rowery jestem z nimi umówiony na mecz Spójni Stargard. W drogę powrotną zabieram Monikę, Natalkę i Radka i po pożegnaniu się z pozostałymi uczestnikami spotkania ruszamy w drogę. W samochodzie jest wesoło dożo rozmów i śmiechu, na tyle dużo że gdy dojeżdżamy do Słonecznego zauważam że jest z nami Radek, którego mieliśmy zostawić na dworcu :D. Robimy więc zawrotkę i odwozimy Radka :), po czym wracamy na Słoneczne gdzie zostawiamy Natalkę i jedziemy z Moniką do Witkowa. Po pożegnaniu Moniki w Witkowie wracam do domu, tu znowu rozpakowanie roweru i platformy, szybka kąpiel, przebranie się i o 17:30 melduję się przed halą gdzie spotykam SnR :). Po meczu idziemy na piwo uczcić zwycięstwo naszej drużyny. W taki oto sposób bez transparentów nie mających nic z niepodległością wspólnego w wesołej atmosferze uczciłem Święto Niepodległości.
Przed domem Krzyśka szykujemy się do wyjazdu © Trendix
W drodze na miejsce zbiórki © Trendix
Na miejscu zbiórki czekają już inni rowerzyści © Trendix
Wspólne zdjęcie pod Pomnikiem Czynu Polaków © Trendix
Składamy wiązankę pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego © Trendix
Wspólne zdjęcie z Marszałkiem © Trendix
W drodze przez Park Kasprowicz © Trendix
W drodze do Dobrej © Trendix
Przerwa na rondzie w Dobrej © Trendix
W drodze do Sławoszewa © Trendix
Docieramy do Zjawy © Trendix
Jak widać zupa nie tylko mi smakowała, Romek też zadowolony :) © Trendix
A Piotr poczuł się jak Pan i Władca :D © Trendix
W drodze do Pilchowa © Trendix
Nasze 9 tandemów :) © Trendix
W ogrodzie u Krzyśka :) © Trendix
W ogrodzie u Krzyśka :) © Trendix
A to prezent, który dostałem :) © Trendix
Spotkanie organizacyjne u siwobrodego © Trendix
Potem był mecz Spójni Stargard © D.G
A po meczu świętowanie © Trendix
Wszystkie zdjęcia z Rajdu: KLIK
Film z Rajdu: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
27.32 km
9.00 km teren
01:58 h
13.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
VI Rowerowy Hubertus
Sobota, 4 listopada 2017 · dodano: 06.11.2017 | Komentarze 3
Pilchowo - Szczecin - Pilchowo - Bartoszewo - PilchowoMAPA
Dziś tradycyjnie Szczecin na Rowerach organizował Rowerowego Hubertusa czyli "pogoń za lisem" na rowerach. Brałem udział w trzech pierwszych, następne dwa z przyczyn losowych opuściłem więc teraz mimo że podziębiony postanowiłem pojechać. Rano więc przyczepiłem platformę do samochodu, zapakowałem na nią rower i po 8:00 pojawiłem się w Witkowie po Monikę. Droga do Pilchowa zajęła nam niecałą godzinę i ok. 9:00 zjawiliśmy się u siwobrodego. Gospodarza w domu nie było gdyż odbierał innych uczestników tej imprezy z Szczecina ale w domu gospodarzyła trójka gości z Wielkopolski (Beata, Mateusz i Adam), którzy specjalnie na Hubertusa już wczoraj przybyli. Szybka kawa i wsiadam na rower aby podjechać na miejsce startu czyli pod Pomnik Czynu Polaków gdyż reszta ekipy Niewidomych na Tandemach dołącza dopiero na Polanie Białej a ja chciałem uwiecznić tą imprezę od jej początku :). Przed 10:00 zjawiam się pod pomnikiem gdzie jest już spora grupa rowerzystek i rowerzystów. Po godz. 10:00 główny organizator Leszek wita przybyłych i omawia zasady tej zabawy a są one proste, w wyznaczonych punktach zatrzymujemy się i poszukujemy tropów lisa, którymi są pomarańczowe tasiemki przywiązane do gałęzi drzew i krzaków, za znalezione tasiemki na mecie otrzymuje się upominki, na ostatnim punkcie poszukuje się ukrytej lisicy którą jest co roku inna rowerzystka, kto ją odnajdzie zostaje okrzyknięty Królem Polowania i otrzymuje nagrody oraz puchar przechodni. Po omówieniu zasad ruszamy w drogę na Białą Polanę gdzie wyznaczony był kolejny punkt zbiórki. Po dotarciu na polanę widzimy również sporo rowerzystów razem jest więc nas ok. 80 osób. Tu już też jest pierwszy punk gdzie można znaleźć ślady lisa więc udajemy się na poszukiwania :). Po odnalezieniu śladów lisa wsiadamy na rowery i jedziemy dalej w pogoni za lisicą :) aż docieramy do kolejnego miejsca gdzie lis pozostawił trop :). Gdy już wszystkie ślady zostają odnalezione ruszamy dalej aż docieramy do punktu gdzie trzeba znaleźć ukrytą lisicę. Aby dać wszystkim równe szanse Leszek czeka aż zjadą się wszyscy rowerzyści i daje sygnał do poszukiwań. Myśliwi ruszają biegiem w las w poszukiwaniu ukrytej lisicy. Szczęśliwcem który ją w tym roku odnalazł okazał się rowerzysta z Samej Ramy w Policach. Po odnalezieniu lisicy którą w tym roku okazała się być Marzena ruszamy do Karczmy Bartoszewo. Po dotarciu do Karczmy następuje wręczenie nagród i podziękowań. Po części oficjalnej następuje część gastronomiczna :) Karczma chyba nie była przygotowana na tylu uczestników więc oczekiwanie na posiłki trochę trwa ale jest przynajmniej czas na rozmowy :). Teraz już wszyscy wracają na własną rękę do domów. Ja z grupą Niewidomych na Tandemach udajemy się do domu siwobrodego aby tam wręczyć prezent od grupy dla Leszka za jego działalność. Po dotarciu do Pilchowa Krzysiek wręcza w imieniu Fundacji Niewidomi na Tandemach Oddział Zachodniopomorski prezent dla Leszka a potem oferuje wszystkim kawę i herbatę. Po wypiciu kaw i herbat zaczynamy zbierać się do powrotu. Ja zabieram w drogę powrotną Monikę, Kasię, Sandrę i Radka. Po odstawieniu Szczecinian w umówione miejsca ruszam do Witkowa odwieźć Monikę a potem już prosto do domu. Pod domem to czego nie lubię, czyli wypakowanie roweru, zniesienie platformy do piwnicy, odstawienie samochodu na parking i dopiero mogę wrócić do domu :). Kolejny fajny dzień w rowerowym gronie.
Główny organizator tego wydarzenia: Szczecin na Rowerach
Współorganizatorzy: Sklep Rowerowy Mad Bike, Fundacja Niewidomi na Tandemach Oddział Zachodniopomorski.
Zbiórka po Pomnikiem Czynu Polaków © Trendix
Leszek omawia zasady tej zabawy © Trendix
W drodze na Białą Polanę © Trendix
A na Polanie czekają na nas kolejni rowerzyści © Trendix
W las na poszukiwanie śladów lisa © Trendix
W las na poszukiwanie śladów lisa © Trendix
Ruszamy w dalszą drogę w pogoni za lisicą © Trendix
Mijane widoki © Trendix
W pogoni za lisicą © Trendix
Docieramy na kolejny punkt © Trendix
I znowu udajemy się na poszukiwanie lisich tropów © Trendix
Ja z Grażynką :) © Trendix
I dalej w drodze © Trendix
Docieramy do miejsca gdzie ukryła się lisica :) © Trendix
Lisica odnaleziona przez rowerzystę z Samej Ramy © Trendix
Po odnalezieniu lisicy ruszamy dalej w drogę © Trendix
Zatrzymujemy się na zrobienie wspólnej foty nad Jeziorem Bartoszewo © Trendix
Wspólne zdjęcie grupy Niewidomi na Tandemach © Trendix
Docieramy do Karczmy Bartoszewo © Trendix
Wręczanie nagród © Trendix
Wręczanie nagród © Trendix
Już przy stole czekamy na zamówione dania :) © Trendix
Zbieramy się w drogę powrotną © Trendix
Wręczenie prezentu Leszkowi © Trendix
Wszystkie zdjęcia z imprezy: KLIK
Film z imprezy: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
12.57 km
0.00 km teren
01:05 h
11.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Zapalić znicze z Stargardem na Rowery
Środa, 1 listopada 2017 · dodano: 01.11.2017 | Komentarze 3
Ulicami StargarduMAPA
Jacek zaproponował jakiś czas temu by 1 listopada pojechać na cmentarz i zapalić symboliczny znicz za bliskich, nieznajomych i rowerzystów którzy tragicznie zginęli. Stwierdziłem że i tak będę w domu więc pojadę. Gdy jednak dziś przyszło po obiedzie wyjechać a za oknem mżawka nie było łatwo się wybrać ale słowo się rzekło :). Pojechałem do DDR-ki przy ul. Spokojnej i przeciskałem się powoli między tłumami pieszych by dojechać na miejsce zbiórki przy pomniku JPII. Gdy zbliżałem się do pomnika dostrzegłem podjeżdżającego z drugiej strony Artura. Po chwili dojechali Jacek i Monika i to byli już wszyscy którzy zdecydowali się dziś przyjechać :). Porozmawialiśmy chwilę po czym zapaliliśmy znicz przed pomnikiem i po chwili zadumy ruszyliśmy na Stary Cmentarz Komunalny. Na cmentarzu było jeszcze wielu odwiedzających groby bliskich więc zsiedliśmy z rowerów i podeszliśmy do głównego krzyża gdzie zostawiliśmy zapalony kolejny znicz. Prowadząc dalej rowery wydostaliśmy się z cmentarza na DDR-kę i ruszyliśmy w kierunku nowego cmentarza na Giżynku. Znowu trzeba było uważać na pieszych którzy zajmowali i chodnik i DDR-kę ale powoli dotarliśmy do krzyża na nowym cmentarzu gdzie zapaliliśmy kolejny znicz. Jako że pogoda nie sprzyjała dalszym rowerowym wycieczkom postanawiamy wracać do domu, jednak po wyjechaniu na DDR-kę przy cmentarzu Jackowi nagle zeszło powietrze, no nie z płuc ale tylnego koła :D. Szybka wymiana dętki i możemy ruszać dalej. jako że musiałem jeszcze po drodze zakupić dopalacze, pojechałem z Jackiem i Moniką do Orlenu przy Obwodnicy Staromiejskiej gdzie mogli popilnować mi roweru gdy robiłem zakup :). Na stacji pożegnałem się z Jackiem i Moniką i wróciłem do domu. Mimo nie najlepszej pogody warto było na chwilę ruszyć się z domu.
Spotkaliśmy się przed pomnikiem JPII © Trendix
Zostawiliśmy tu zapalony znicz © Trendix
Na Starym Cmentarzu Komunalnym © Trendix
Na starym Cmentarzu Komunalnym © Trendix
Na nowym Cmentarzu Komunalnym © Trendix
Na Nowym Cmentarzu Komunalnym © Trendix
No zeszło Jackowi powietrze :) © Trendix
Jacek szybko sobie z problemem poradził © Trendix
Kategoria krótkie do 20 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
29.87 km
1.50 km teren
01:50 h
16.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
XII Rajd Rowerowy SnR
Niedziela, 22 października 2017 · dodano: 22.10.2017 | Komentarze 1
Stargard - Golczewo - Skalin - Wierzchląd - Kunowo - Zieleniewo - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Grzędzice - Lipnik - StargardMAPA
Na dzień dzisiejszy Stowarzyszenie Stargard na Rowery zaplanowało rajd rowerowy na zakończenie sezonu rowerowego 2017. Już od tygodnia prognozy pogody wskazywały że będzie to deszczowy dzień ale postanowiłem że bez względu na warunki i tak pojadę :).
Start był zaplanowany na godz. 10:00 jak zawsze przy Bramie Pyrzyckiej. Gdy jechałem na miejsce startu padał drobny deszcz więc myślałem że jak na starcie będzie z 5 osób z stowarzyszenia to będzie dobrze. Zdziwiłem się gdy zobaczyłem że jest aż 16 osób :). Po 10:00 przy wzmagającym się deszczu ruszamy w drogę i ul. Spokojną wyjeżdżamy z Stargardu. Przed wiaduktem przez drogę S10 czeka na nas jeszcze jeden rowerzysta z córką w przyczepce, jest więc nas 18. Jedziemy przez Skalin do Wierzchlądu gdzie zaglądamy na plaże. Mimo raz mocniej, raz słabiej padającego deszczu humory uczestnikom dopisują. Po przerwie na plaży ruszamy w dalszą drogę, trzeba przejechać przez Kunowo gdzie poklejony asfalt woła o pomstę :D. Dostajemy sygnał, że nie ma jeszcze wstępu do miejsca gdzie zaplanowane mamy ognisko, postanawiamy więc zajrzeć nad Miedwie w Morzyczynie. Po dojechaniu chowamy się pod dachem amfiteatru. Jacek zabezpieczył herbatę więc rozgrzewamy się trochę. Po zrobieniu wspólnego zdjęcia ruszamy w drogę i przez Lipnik dojeżdżamy do zwierzyńca przed Grzędzicami gdzie mamy ognisko. Już dojeżdżając widzimy płonący ogień, który przygotowali Radek i Artur. Gdy wchodzimy na teren zwierzyńca witają nas strusie. Przy ognisku widać już kilkoro rowerzystów dziś bez rowerów z dziećmi. Na stole widzę kilka rodzajów ciast upieczonych przez Radka, Gosię i żonę drugiego Radka :). Zaczynamy od pieczenia kiełbas, potem przychodzi czas na ciasta :). Dzieci karmią zwierzęta których jest tu sporo, osły, kucyki i owca zajadają się marchewkami, strusie są wybredne i nie chcą jeść starej drożdżówki, alpaki jako świeży nabytek jeszcze nieufne trzymają się w pewnej odległości od ogrodzenia. Dzieciaki mają radochę próbując huśtać się na wysokiej huśtawce a rodzice grzeją się i rozmawiają przy ognisku :). Gdy już wszystko zjedliśmy i się nagadaliśmy postanawiamy ruszać w drogę powrotną. Deszcz już przestał padać więc jedzie się znacznie przyjemniej. Po dojechaniu do Biedronki Jacek dziękuje wszystkim za udział w rajdzie i ogłasza jego zakończenie. Rowerzyści wsiadają na rowery i ruszają do swoich domów. Nie cierpię jeździć w deszczu ale dziś było super :).
Tradycyjnie zbiórka przy Bramie Pyrzyckiej © Trendix
Ci co wcześniej o tym nie pomyśleli ubierają peleryny :) © Trendix
Nad Miedwiem w Wierzchlądzie © Trendix
Nad Miedwiem w Wierzchlądzie © Trendix
W amfiteatrze nad Miedwiem © Trendix
Monia chyba trochę zmokła:) © Trendix
W amfiteatrze nad Miedwiem © Trendix
Nareszcie przy ognisku © Trendix
Alpaki trzymają się z daleka © Trendix
Za to owca, osły i kucyk zajadają się marchewkami © Trendix
Wybredne strusie jednak próbują coś dziobnąć :) © Trendix
Kangurek przygląda się z za płotu :) © Trendix
Na wysokiej huśtawce © Trendix
Tak jak nas przywitały tak i teraz strusie nas żegnają :) © Trendix
W drodze do Stargardu © Trendix
Kończymy rajd przy Biedronce © Trendix
Wszystkie zdjęcia z rajdu: KLIK
Film z rajdu: PLAY
Kategoria Zorganizowane imprezy, zachodniopomorskie, krótkie 20-50 km
Dane wyjazdu:
63.14 km
26.00 km teren
03:51 h
16.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Jesienne, stargardzkie okolice cz.2
Czwartek, 19 października 2017 · dodano: 20.10.2017 | Komentarze 4
Stargard - Klępino - Grabowo - Małkocin - Rogowo - Poczernin - Sowno - Wielgowo - Niedźwiedź - Motaniec - Kobylanka - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - StargardMAPA
Kolejny słoneczny dzień więc trzeba wybrać się na rower. Najpierw jednak musiałem odebrać zdjęcia od fotografa i złożyć wniosek o wymianę Dowodu Osobistego bo niedługo traci ważność. O 12:00 jestem gotowy do drogi ale nie mam pomysłu gdzie by tu pojechać, ruszam więc nad Miedwie. Po dojechaniu do ronda 15 Południk postanawiam jednak ruszyć do Grabowa więc Hanzeatycką jadę na Osiedle Chopina by dostać się do Wojska Polskiego i dalej do Reymonta. Tu wskakuję na betonkę do Klępina. Zatrzymuję się chwilę nad Iną, cofnęła się już do swego koryta ale pozostawiła trochę wody na rozlewiskach. Po minięciu Klępina wjeżdżam na polną drogę do Grabowa. PO dotarciu do Grabowa zastanawiam się gdzie dalej pojechać, asfalty są mało ciekawe więc postanawiam pojechać dalej polnymi drogami do Małkocina, ale by nie było zbyt łatwo ruszam najpierw na mało wyjeżdżone polne drogi. Docieram do niebieskiego szlaku rowerowego ale po chwili go opuszczam by na skróty przez ślady ciągnika na polu dojechać do drogi polnej która prowadzi bezpośrednio z Grabowa do Małkocina. Na polu natykam się na stado saren które obserwuję z dość dużej odległości. W końcu docieram do Małkocina. Tu kolejny dylemat gdzie jechać ?? mogę przez Siwkowo do drogi 142 albo do Rogowa, wybieram polną drogę do Rogowa. Końcowy odcinek przed samym Rogowem mocno piaszczysty ale jakoś go pokonuję i wyjeżdżam na asfalt. Z Rogowa już asfaltem przez Poczernin jadę do Sowna. W Sownie decyduję się na wybór drogi do Wielgowa. W lesie za Sownem robię sobie przerwę. Gdy robię zdjęcia przejeżdża inny rowerzysta, nie jestem więc tu sam. Po przerwie ruszam dalej, ale zaraz się zatrzymuję by odebrać telefon, dzwoni siwobrody uradowany że już skończył trasę i wraca z Wałcza, mówię mu że jak się uda zgrać czasowo to możemy spotkać się na kawę w Morzyczynie. Po rozmowie ruszam dalej, wyprzedzam rowerzystę którego wcześniej widziałem i jadę dalej, mijam się z rowerzystką jadącą z przeciwka i w końcu docieram do Reptowskich torfowisk. Robię sobie kolejną przerwę przy ławeczkach. Po zjedzeniu batona i zażyciu dopalacza ruszam do Wielgowa, dalej kieruję się w kierunku szpitala w Zdunowie by za nim wjechać do lasu na drogę do Niedźwiedzia. Miejscami szerokie kałuże na drodze ale udaje mi się je objechać. Po przejechaniu przez las docieram do Niedźwiedzia, zastanawiam się jak dalej jechać i wybieram drogę do Motańca. W Motańcu wjeżdżam znowu w drogę polną by dotrzeć nią na początek DDR-ki prowadzącej do Kobylanki. Gdy już mijam Kobylankę dzwoni znowu siwobrody pytając gdzie jestem, bo on na obwodnicy zbliża się do zjazdu na Morzyczyn. Umawiamy się na parkingu za amfiteatrem. Gdy zbliżam się do wjazdu na parking widzę nadjeżdżającego z przeciwka siwobrodego, co za zgranie w czasie :). Idziemy dalej promenadą, tzn. ja idę a siwy jedzie moim rowerem gdyż jak to on, zawsze narzeka na nogi :). Docieramy do otwartej kawiarenki gdzie zamawiamy kawę i siadamy przy stoliku. Czerwono zachodzące słońce powoduje że całe niebo jak i woda są pomarańczowe :), robię więc kilka zdjęć. Po rozmowach i wypiciu kawy żegnamy się, siwobrody wraca do samochodu a ja ruszam do domu, czuć już że znacznie się ochłodziło. Po drodze mijam się jeszcze z Arkiem jadącym w kierunku Miedwia, krzyczymy sobie tylko cześć :). Wiatr mi sprzyja więc szybko widzę tablicę z szczęśliwą gwiazdą Stargardu :) a po chwili jestem już w domu. Kolejny fajny wyjazd, dobra pogoda, jesienne barwy i spotkanie z siwobrodym :).
Wyjechać z Stargardu :) © Trendix
Ina już w korycie ale rozlewiska pozostały © Trendix
Jadę przez Klępino © Trendix
W drodze do Grabowa © Trendix
W oddali zabudowania Grabowa © Trendix
Na polnej drodze za Grabowem © Trendix
Czy to naprawdę jesień ?? :) © Trendix
Za Grabowem © Trendix
Na skróty przez pole :) © Trendix
Stado saren w oddali © Trendix
W Małkocinie © Trendix
A klucze dalej na niebie widać :) © Trendix
W drodze do Rogowa © Trendix
W drodze do Poczernina © Trendix
Sowno na horyzoncie © Trendix
W drodze do Wielgowa © Trendix
Nie jestem tu sam :) © Trendix
Przerwa przy Torfowisku Reptowo © Trendix
Miejsce zbiórki AWS w Wielgowie :) © Trendix
W drodze do Zdunowa © Trendix
W drodze do Niedźwiedzia © Trendix
W drodze do Niedźwiedzia © Trendix
W Motańcu © Trendix
W drodze do Kobylanki © Trendix
W drodze do Morzyczyna © Trendix
Jedziemy na kawę :) © Trendix
Nad Miedwiem na kawie © Trendix
Pomarańczowo nad Miedwiem © Trendix
Pomarańczowo nad Miedwiem © Trendix
W drodze do Stargardu © Trendix
Stargard pod Szczęśliwą Gwiazdą :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria zachodniopomorskie, 50 - 100 km
Dane wyjazdu:
54.49 km
17.00 km teren
03:11 h
17.12 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Jesienne, stargardzkie okolice
Wtorek, 17 października 2017 · dodano: 18.10.2017 | Komentarze 1
Stargard - Witkowo - Kurcewo - Strzebielewo - Przewłoki - Barnim - Wójcin - Kłęby - Stary Przylep - Czernice - Grędziec - Wierzbno - Koszewo - StargardMAPA
Mam urlop, pogoda na rower super więc trzeba gdzieś wyruszyć. Niedawno pisał mi Marek, że nieczynny już Dom Dziecka w Czernicy można bez problemu obejrzeć od tyłu gdyż kawałek płotu z boku obiektu to tylko pojedynczy drut. Widywałem już ten obiekt nie raz ale tylko od strony ulicy więc postanowiłem tam się wybrać. Jak to u mnie bywa nim się wyrobiłem było po jedenastej. Wsiadłem więc na rower i ruszyłem w kierunku Witkowa, ul. Niepodległości dojechałem do Drugiego a potem już DDR-ką do Pierwszego. Nudno tak jechać asfaltami więc w Witkowie Pierwszym skręcam na Kurcewo w polną drogę. O jesieni świadczą nie tylko barwy liści na mijanych drzewach ale też kopce buraków czekające na wywiezienie do cukrowni. Wiatr wieje mi prawie w twarz ale całe szczęście nie ma takiej siły by mnie hamować więc jedzie się całkiem przyjemnie. Polną drogą docieram do Kurcewa gdzie wyjeżdżam na lokalny asfalt gdzie panuje znikomy ruch samochodów więc jadę bez stresu :). Dalej przez Barnim dojeżdżam do miejscowości Kłęby gdzie znowu wjeżdżam na drogę polną która prowadzi mnie do asfaltu niedaleko Nowego Przylepu. Dalej znowu asfalt i po minięciu Starego Przylepu docieram do Czernic. Tam korzystając z wskazówek Marka odnajduję dziurę w płocie i wchodzę na teren za dworem. Spędzam tu trochę czasu oglądając sobie detale architektoniczne tego obiektu i robię kilka zdjęć. Potem wychodzę na drogę i fotografuję go od frontu. Gdy już udokumentowałem swój pobyt tutaj ruszam dalej by po minięciu drogi Stargard - Pyrzyce pojechać dalej przez Grędziec. Za miejscowością postanawiam w końcu wspiąć się na wzgórze i zrobić kilka zdjęć z góry. Przejeżdżałem tu już wielokrotnie ale nigdy nie chciało mi się wspinać na górę tym razem wszedłem i nie żałuję, rozciąga się stąd rozległy widok na jezioro Miedwie. Jako że wiatr wieje mi już w plecy, słońce świeci więc zrobiło się zbyt ciepło i musiałem zdjąć bluzę z długim rękawem :). Po zrobieniu kilku zdjęć ruszam dalej tym razem na plażę w Wierzbnie. Tafla jeziora spokojna, tylko czworo czy pięcioro spacerowiczów nad jeziorem. Kolejne zdjęcie i jadę do sklepu w Wierzbnie. Po zrobieniu zakupów jadę dalej najpierw drogą brukowaną a potem szutrową do Koszewa. Po przejechaniu Koszewa wjeżdżam dalej na drogę polną prowadzącą w kierunku lotniska. Po dotarciu w okolice lotniska robię kółko sprawdzając gdzie prowadzą boczne dróżki, okazuje się że przejechać gdzie indziej nie idzie i doprowadzają mnie z powrotem do drogi którą tu przybyłem. Jadę więc dalej i docieram na lotnisko. Trwa tu kładzenie jakiegoś betonowego rurociągu więc na każdym pasie widać wykopy i pracujące maszyny. Przejeżdżam obok nich i docieram do DDR-ki która przez Golczewo prowadzi mnie do domu. Super pogoda na rower, jesienne krajobrazy, całkiem udana wycieczka :).
Ul. Niepodległości do Witkowa © Trendix
Widać już Witkowo Pierwsze © Trendix
Polna droga do Kurcewa i leżące w kopcach buraki © Trendix
Przejeżdżam przez Strzebielewo © Trendix
Droga Przewłoki - Barnim © Trendix
Tak teraz wyglądają wykopki :) © Trendix
Przejeżdżam przez Kłęby © Trendix
Jadę przez Stary Przylep © Trendix
W drodze do Czernic © Trendix
Dwór w Czernicach © Trendix
Dwór w Czernicach © Trendix
Dwór w Czernicach © Trendix
Dwór w Czernicach © Trendix
Dwór w Czernicach © Trendix
Pagórki Rezerwatu Brodogóry © Trendix
Pagórki Rezerwatu Brodogóry © Trendix
Widok z pagórków na jezioro Miedwie © Trendix
Widok z pagórków na jezioro Miedwie © Trendix
Nad Miedwiem w Wierzbnie © Trendix
W drodze do Koszewa © Trendix
W drodze na lotnisko © Trendix
W drodze na lotnisko © Trendix
W rejonie lotniska © Trendix
Trwają prace na lotnisku © Trendix
I już na DDR-ce przy lotnisku © Trendix
Już prawie w domu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria zachodniopomorskie, krótkie 20-50 km