Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2019
Dystans całkowity: | 182.76 km (w terenie 46.00 km; 25.17%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 36.55 km |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
17.16 km
2.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Z wizytą u bensaka po raz któryś :)
Sobota, 31 sierpnia 2019 · dodano: 02.09.2019 | Komentarze 3
Psarskie - Nojewo - Zajączkowo - PsarskieMAPA
Powiadamia mnie siwobrody jakiś czas temu, że mamy zaproszenie do odwiedzin od Ewy i benaska, a że bardzo ich lubimy nie wypada nie skorzystać więc planujemy wyjazd do Niemiec. Gdy jednak benasek przysyła mi adres gdzie mamy się pojawić okazuje się, że tym razem nie musimy przekraczać granicy i mamy ich odwiedzić w Wielkopolsce :). Dobrze, że to się wyjaśniło nim zjawiliśmy się pod drzwiami w ich niemieckim domu :D. Po powrocie z trasy w piątek przygotowuję się do wyjazdu, pakuję rowery na bagażnik i po przyjeździe siwobrodego o 19:00 ruszamy w drogę. Do Drezdenka jadę znaną mi bardzo dobrze drogą, którą pokonuję prawie w każdą środę :), dalej już prowadzi nas nawigacja. Jako że pomyliła mi się kolejność cyferek w adresie podanym przez benaska trafiamy najpierw pod dom z którego wygląda przez okno jakaś obca Pani i mówi że nikt taki tu nie mieszka :D. Sprawdzam jeszcze raz adres przysłany przez benaska i wykrywając błąd wprowadzam do nawigacji właściwy numer i już po 5 minut trafiamy pod właściwy dom :). Po serdecznym powitaniu późna kolacja i przystępujemy do degustacji piw, których u benaska nigdy nie brakuje :) a że każde jest inne więc mamy co próbować :). Na degustacji schodzi nam pół nocy, ale w końcu idziemy spać. Jako że benasek ma dar do wynajdywania ciekawostek w sobotę wsiadamy na rowery i ruszamy do Galerii Sztuki Naiwnej. Nie bardzo wiemy czego tu się spodziewać bo cóż to takiego "sztuka naiwna". W bramie obejścia wita nas gospodarz Adam Liszcz, zaprasza nas do stołu, podaje wodę dla spragnionych i zaczyna swoją opowieść. Adam jest warszawiakiem z krwi i kość, który jakieś sześć lat temu postanowił zmienić swoje warszawskie życie na spokojniejszą okolicę, kupił od księdza starą plebanie zrujnowaną prawie w 70 % i ją odrestaurował. Założył z partnerką fundację oraz tą właśnie galerię. Jego pasją już od dawna były przydrożne kapliczki, które najpierw podziwiał, potem zaczął katalogować fotografując je i rysując a w końcu widząc zniszczone i zaniedbane zaczął je odrestaurowywać a nawet tworzyć nowe. Adam jak sam mówi ma słowotok :) ale tak ciekawie opowiada, że minęły nam u niego 2 godziny. Po pożegnaniu a Adamem nie mieliśmy wielkiej ochoty na wyprawy rowerowe ale głupio tak po jednym kilometrze wracać do domu. benasek proponuje więc nam jazdę do kolejnej wsi i ruszamy w stronę Nojewa. Jadąc do Nojewa drogą 116 po lewej stronie wśród drzew i krzaków widzimy kawałek starego wiaduktu kolejowego a po dojechaniu do wsi kolejny do którego podjeżdżamy. Wiadukt robi wrażenie, trzy przęsłowy, wysoki, ceglany który robi duże wrażenie. Oglądając wiadukt dostrzegamy tabliczkę wskazującą kierunek do drezyn, próbujemy przedostać się tam z rowerami ale okazuje się to mało możliwe, ruszamy więc inną drogą myśląc że przecież musi być jakiś lepszy dojazd. No i we wsi natykamy się na kolejny drogowskaz do drezyn. Podjeżdżamy pod budynek Dworca Kolejowego Nojewo przy którym kręci się jakiś Pan, okazuje się że to właściciel dworca. Kupił go w 2015 roku, dworzec niszczał przez 20 lat, obecnie położono nowy (stary) dach, odnowiono elewację i wstawiono okna. Wszystko zgodnie z historycznymi detalami. Powstało również stowarzyszenie, które próbuje uatrakcyjnić ten rejon turystycznie. Właściciel dworca zaproponował nam przejażdżkę drezynami kupiliśmy więc kartonowe bilety po 10 zł jak za dawnych czasów PKP i wsiedliśmy do drezyny :) Była ciężka a my zmęczeni upałem więc dojechaliśmy tylko do drugiego wiaduktu i wróciliśmy z powrotem na stację. Tu przesiadamy się do drezyny spalinowej i odbywamy przejażdżkę do trzeciego wiaduktu. Drezyna robi wrażenie :) otwarta zawiana liśćmi i gałęziami ale raźnie mknie do przodu napędzana silnikiem Żuka :). W razie czego z drugiej strony drezyny zamontowany jest silnik mercedesa :). Po przejażdżce stwierdzamy, że musimy tu jeszcze kiedyś się pojawić i wybrać na dłuższą trasę. Po wyjeździe ze stacji podjeżdżamy jeszcze pod sklep w celu uzupełnienia płynów i ruszamy w drogę powrotną, tym razem przez wieś Zajączkowo. Po paru kilometrach znowu jesteśmy w Psarskie. Okazuje się że naszą krótką trasą objechaliśmy dwa jeziora: Jezioro Zajączkowskie i Jezioro Psarskie. Po powrocie do domu znowu degustacja piwa, grill i długie rozmowy :). W niedzielę poszliśmy jeszcze zobaczyć nad Jezioro Psarskie gdzie benasek zażył pierwszej w tym roku kąpieli i wracamy do domu. Czas szybko mija, nadchodzi pora pożegnania gościnnych gospodarzy, pakujemy rowery znowu na samochód i ruszamy z siwobrodym w drogę do domu. To był wspaniały weekend. Dzięki Ewa i Krzysiek!
czas ruszyć na rowery © Trendix
w drodze do galerii © Trendix
docieramy do Galerii Sztuki Naiwnej © Trendix
przy stole z Adamem snującym swoje opowieści © Trendix
prace Adama © Trendix
kapliczka przydrożna wykonana przez Adama © Trendix
kapliczka przydrożna wykonana przez Adama © Trendix
kapliczka przydrożna wykonana przez Adama © Trendix
w pracowni u Adama © Trendix
w drodze do Nojewa © Trendix
wśród drzew widać pierwszy wiadukt © Trendix
dojeżdżamy do drugiego wiaduktu © Trendix
siwobrody i benasek pod wiaduktem © Trendix
drogowskaz do drezyn © Trendix
odnajdujemy Stację Nojewo © Trendix
jeszcze tylko kontrola biletów i ruszamy :) © Trendix
trzeba było trochę się pomęczyć © Trendix
trzeba było trochę się pomęczyć © Trendix
motorową drezyną było znacznie łatwiej :) © Trendix
motorową drezyną było znacznie łatwiej :) © Trendix
motorową drezyną było znacznie łatwiej :) © Trendix
jak w kabinie Żuka :) © Trendix
siwobrody jako zawiadowca © Trendix
zwiedzamy dworzec © Trendix
w drodze do Zajączkowa © Trendix
w Zajączkowie © Trendix
w oczekiwaniu na grilla :) © Trendix
benasek podaje do stołu :) © Trendix
ucztujemy :) © Trendix
niedzielna wizyta nad Jeziorem Psarskim © Trendix
niedzielna wizyta nad Jeziorem Psarskim © Trendix
niedzielna wizyta nad Jeziorem Psarskim © Trendix
niedzielna wizyta nad Jeziorem Psarskim © Trendix
Film z przejażdżki drezynami: PLAY
Kategoria krótkie do 20 km, wielkopolskie
Dane wyjazdu:
32.24 km
7.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Na Jarmark Augustiański z NnT
Sobota, 24 sierpnia 2019 · dodano: 02.09.2019 | Komentarze 0
Pilchowo - Tanowo - Gunice - Turznica - Jasienice - Police - Trzeszczyn - Tanowo - PilchowoMAPA
Zgodnie z coroczną tradycją Niewidomi na Tandemach Oddział Zachodniopomorski zorganizowali dziś rajd do Jasienicy na Jarmark Augustiański. Postanowiłem wziąć udział w tym wydarzeniu więc po zapakowaniu roweru na bagażnik samochodu ruszyłem na miejsce zbiórki do Pilchowa. Po drodze wstąpiłem jeszcze na os. Słoneczne w Szczecinie aby zabrać po drodze Natalkę i o 9:00 zameldowaliśmy się u siwobrodego. Powoli zaczęli zjeżdżać się pozostali uczestnicy tego rajdu, dobierali sobie rowery, regulowali je i sprawdzali jak nimi się jeździ, szczególnie że dwie osoby Karina i Patryk po raz pierwszy mieli wystąpić w roli pilota tandemu. Gdy już wszyscy byli gotowi ruszamy w drogę, cztery tandemy i dwie solówki. Jedziemy za Tanowo do drogi pożarowej nr 27 by dalej przez las dotrzeć nią do Turznicy, tu wyjeżdżamy znowu na asfalt i docieramy do Jasienicy. W miejscu jarmarku gromadzą się już ludzie, stragany porozstawiane, punkty gastronomiczne grzeją jedzenie a my idziemy zwiedzać ruiny klasztoru pocysterskiego. W trakcie zwiedzania zauważamy że już czynna jest Kawiarenka u Zenka przy kościele więc udajemy się na kawę i pyszne ciasta. Przed godziną dwunastą wychodzimy na ulicę i oczekujemy na pochód władz i mieszkańców przebranych w historyczne stroje, który zmierza do miejsca jarmarku. Gdy pochód dociera na miejsce następuje uroczyste otwarcie Jarmarku a my zaczynamy zwiedzać wystawione stoiska i próbować dzisiejszych potraw oferowanych przez punkty gastronomiczne jak i dawnych potraw np. z ciecierzycy oferowanych przez grupy rekonstrukcyjne. Może spędzilibyśmy tam więcej czasu ale dziś w Marinie Dąbie ma swój recital Monika, jedna z rowerzystek akcji Niewidomi na Tandemach. Pakujemy się więc na rowery i wracamy do Pilchowa. Po powrocie do Pilchowa korzystając z gościnności siwobrodego odświeżamy się, wypijamy kawę i około 17:00 pakujemy się do samochodów i ruszamy do Dąbia. Bez problemu trafiamy do mariny gdzie spotykamy Renatę, organizatorkę tego wydarzenia oraz gwiazdę wieczoru Monikę. O 18:00 na pomoście zbiera się już ponad 40 osób chcących wysłuchać tego koncertu. Renia przedstawia Monikę i rozpoczyna się koncert. Utwory wykonywane przez Monikę są przeplatane wywiadami prowadzonymi przez Renatę podczas których dowiadujemy się o pasjach, marzeniach i przemyśleniach Moniki. Gdy koncert dobiega końca publiczność zmusza jeszcze Monikę do wykonania utworu na bis. Po zakończeniu koncertu wracamy do samochodów i żegnamy się z wszystkimi. ja jeszcze odwożę do domów tych którzy ze mną przybyli i wracam do Stargardu. Super spędzony dzień z fajnymi ludźmi, czegóż można chcieć więcej ?? :)
Przygotowania do drogi © Trendix
Karina próbuje swoich sił na tandemie © Trendix
no to ruszamy w drogę © Trendix
w drodze do Tanowa © Trendix
w Tanowie uzupełniamy zapasy © Trendix
drogą pożarową przez las do Jasienicy © Trendix
docieramy do Jasienicy © Trendix
zwiedzamy ruiny klasztoru © Trendix
zwiedzamy ruiny klasztoru © Trendix
w Kawiarence u Zenka © Trendix
nadchodzą uczestnicy pochodu © Trendix
Na Jarmarku Augustiańskim © Trendix
Na Jarmarku Augustiańskim © Trendix
Na Jarmarku Augustiańskim © Trendix
Na Jarmarku Augustiańskim © Trendix
w drodze powrotnej do Pilchowa © Trendix
chwila przerwy u siwobrodego © Trendix
spacer w Marinie Dąbie © Trendix
czas zająć miejsca na widowni :) © Trendix
Recital Moniki © Trendix
Recital Moniki © Trendix
Zdjęcia z Jarmarku Augustiańskieg: KLIK
Zdjęcia z koncertu Moniki: KLIK
Film z I części koncertu: PLAY
Film z II części koncertu: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
34.50 km
4.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
RoweLova Niedziela #4
Niedziela, 18 sierpnia 2019 · dodano: 19.08.2019 | Komentarze 1
Stargard - Żarowo - Lubowo - Rogowo - Poczernin - Smogolice - Grzędzice - Żarowo - Stargard.MAPA
Chociaż najbardziej lubię jeździć sam, gdzie chcę, jakimi drogami chcę i jak szybko chcę to od czasu do czasu fajnie pokręcić się w większym towarzystwie. No i trafiła się okazja, Stowarzyszenie "Stargard na Rowery" zorganizowało RoweLove Niedzielę #4 czyli niedługą wycieczkę dla wszystkich. Tym razem udało mi się namówić na wyjazd córkę i zięcia, którzy po dziewiątej razem z wnuczką stawili się pod moim blokiem. Po przygotowaniu rowerów ruszamy na miejsce zbiórki pod Bramę Pyrzycką. Jako że zawsze zakładam bezpieczniki czasowe stawiamy się tam pierwsi chwilę po 9:30 :). Po chwili dociera Roman, wnusia przybija mu od razu piatkę jakby go dobrze znała :), po chwili dojeżdżają pozostali rowerzyści. Nazbierało się 42 rowerzystów i trójka pasażerów na fotelikach :). Powitanie przez Jacka, wspólne zdjęcie, nagranie przez e-stargard krótkiego spotu i ruszamy w drogę. Była nas spora grupa ale ruch na ulicach niewielki więc całością szybko przemykamy do ronda a dalej do DDR-ki na Żarowo. Tempo spokojne, humory dopisują i po chwili jesteśmy na wysokości starego mostu kolejowego przez Inę. Tu chwila przerwy dla tych co jeszcze przy moście nie byli i ruszamy dalej do Lubowa i dalej Rogowa. Za Rogowem robimy przerwę przy głazie-pomniku dawnych mieszkańców Rogowa, którzy zginęli podczas I WŚ. Okazuje się że wielu o nim nie wiedziało. Dalej jedziemy do Poczernina i Smogolic. Z Smogolic trochę atrakcji :) opuszczamy asfalt i jedziemy drogą polną do Grzędzic. Gdy z przeciwka pojawia się jak za czasów PRL-u kobieta na traktorze musimy się jakoś wyminąć :). Po dojechaniu do Grzędzic ruszamy do drogi na Żarowo, tu trzeba zsiąść z rowerów by przejść przez piachy gdyż Grzędzice to teraz wielki plac drogowej budowy :). Po dojechaniu do Żarowa wjeżdżamy na DDR-kę i ruszamy do Stargardu. Powoli zaczyna kropić deszczyk, gdy tak jedziemy wyprzedza nas pędzący rowerzysta i słyszę tylko "Cześć Wojtek" i domyślam się że to "struś pędziwiatr" czyli Darek :). Po dojechaniu do Apteki Kwiatowej na ul. Piłsudskiego Jacek kończy wycieczkę.Ja zabieram rodzinkę i przez Centrum Przesiadkowe jedziemy do DDR-ki przy 11 Listopada i dalej do domu. Fajnie spędzony czas i to z rodzinką :).
Jedziemy na miejsce zbiórki © Trendix
po chwili dociera do nas Roman © Trendix
docierają też inni rowerzyści © Trendix
wspólne zdjęcie i ruszamy w drogę © Trendix
jak najszybciej do DDR-ki © Trendix
docieramy do Żarowa © Trendix
córa z wnuczką wracają ze zwiedzania mostu :) © Trendix
w drodze do Rogowa © Trendix
przy pomniku w Rogowie © Trendix
docieramy do Poczernina © Trendix
w drodze do Grzędzic © Trendix
w Grzędzicach mały spacer :) © Trendix
w drodze do Żarowa © Trendix
uśmiech proszę :D © Trendix
już prawie w Stargardzie (tu nas gdzieś struś wyprzedzał :D ) © Trendix
i już na mecie wycieczki © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Film z wycieczki: PLAY
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
61.39 km
23.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Po drugiej stronie Odry
Piątek, 16 sierpnia 2019 · dodano: 19.08.2019 | Komentarze 2
Mescherin - Geesow - Salvey Muhle - Gartz - Friedrichsthal - międzyodrze - Friedrichsthal - Gartz - MescherinMAPA
Ciężko mi namawiać kogoś na wspólne wyjazdy gdyż jeżdżę powoli z dużą ilością przerw i mogło by się to innym nie spodobać :). Jednak na wyjazd do Niemiec namówiłem Radka i Sławka. Do Mescherin jechaliśmy moim samochodem z rowerami na bagażniku więc stwierdziłem że jak będą mi marudzić to ich tam zostawię, no i nie marudzili :D. O 9:00 podjechałem pod dom Radka gdzie dołączył do nas Sławek, który wczoraj przejechał 130 km i dziś nie miałby i tak chęci na szybkie, szaleńcze jazdy :). Po zapakowaniu rowerów ruszamy do Mescherin, skąd po rozpakowaniu rowerów startujemy w drogę do Salvey Muhle. Dawno tędy nie jechałem i zapomniałem że do pokonania jest parę górek :). Drogami z betonowych płyt, po przejechaniu 7 km docieramy do Salvey Muhle 3, jedynego młyna, który pozostał w tej okolicy. Robimy sobie tu krótką przerwę, parę zdjęć i ruszamy do Gartz. Aby za łatwo nie było do Gartz jedziemy drogą polną, droga ta jest mało uczęszczana, porośnięta trawą ale nie ma lotnych piasków więc jechało się nawet nieźle. Po dotarciu do Gartz objeżdżamy miasteczko (ratusz, kościół, fontanna, żurawie, uliczki) i ruszamy na szlak Odra-Nysa. Znaki drogowe mówią o objazdach do szlaku i wpierw tak się kierujemy ale w końcu postanawiamy wrócić na właściwy szlak. Po minięciu Gartz okazuje się że te objazdy miały swój cel :), okazuje się że asfalt z szlaku został zwinięty i trwa umacnianie wałów. Droga jest szutrowa jednak z kamykami i jedzie się nieciekawie :) i tak aż do Friedrichsthal. Przy skupisku maszyn trzeba rowery przeprowadzić przez dość głęboki piach, mieliśmy o tyle szczęście że w dniu dzisiejszym nie było robotników na placu budowy i nikt się nas nie czepiał :) Po dojechaniu do Friedrichsthal oczywiście krótki odpoczynek pod dębem, gdzie zaczął padać drobny deszczyk ale tylko przez chwilę :). Ruszamy dalej i na wysokości Hohenfelde wjeżdżamy na międzyodrze, gdzie próbujemy najpierw jakąś starszą drogę, która po 500 m okazuje się tak zarośnięta że wracamy do głównej i dojeżdżamy na wysokość mostu i śluzy przez Odrę Zachodnią, oczywiście brama zamknięta i nie przedostaliśmy się na drugą stronę :) . Choć na trzech rajdach pieszych z Michałem udało mi się po tym moście przejść, gdyż Michał miał klucze do bramki :). Ruszamy dalej by podziwiać widoki na Widuchową, która z tej strony Odry wygląda naprawdę uroczo. Dalej mieliśmy jechać na Gatow ale za wcześnie skręciłem i skróciłem zaplanowaną drogę do przejechania na międzyodrzu :). Ruszamy w drogę powrotną, po dojechaniu do Frierichsthal zatrzymujemy się znowu pod dębem i okazuje się że chmury, które wcześniej widzieliśmy wiszą właśnie nad tym miejscem i znowu zaczyna padać drobny deszczyk. W drogę do Gartz postanawiamy ruszać tak jak wskazują znaki objazdu szlaku Odra-Nysa. Po dojechaniu jednak do przystanku autobusowego stwierdzamy że pada coraz mocniej więc postanawiamy przeczekać pod wiatą. Gdy deszcz ustaje, wsiadamy na rowery i jedziemy do drogi nr 2 i jakieś 7 km jedziemy nią do Gartz. Jest to główna droga łącząca Kołbaskowo z Schwedt więc panuje na niej dość duży ruch więc był to najgorszy dziś do przejechania odcinek. Po dojechaniu do Gartz stajemy pod Netto, gdzie Radek udaje się na zakupy, potem zjeżdżamy nad Odrę i spokojnie spożywamy izotoniki, mój był free :), gdyż w Mescherin musiałem usiąść za kierownicę :). Po przerwie wsiadamy na rowery i jedziemy do Mescherin. Przy parkingu postanawiamy zajrzeć jeszcze na wieżę widokową, Sławek był już tak zmęczony że zrezygnował ze wspinaczki na wieżę i zaległ na ławce :). Po zejściu z wieży podjeżdżamy do samochodu i pakujemy rowery. Gdy już się zapakowaliśmy zaproponowałem chłopakom, że podjedziemy na lody do Widuchowej gdzie nowy punkt otwarła w tym roku Agnieszka. jako że nie było sprzeciwu po kilkunastu minutach meldujemy się w miejscu zwanym Weranda nad Odrą. Mamy szczęście że sama szefowa jest akurat na kontroli :), zamawiamy kawę, herbatę i lody i z widokiem na Odrę, rozmawiając z Agnieszką spędzamy godzinę :). Po pożegnaniu z Agnieszką pakujemy się do samochodu i wracamy do Stargardu. Odwożę chłopaków pod ich domy, wszyscy twierdzą, że było fajnie więc dzień można zaliczyć do udanych :).
Na parkingu w Mescherin © Trendix
betonkami w Salvey Muhle © Trendix
żurawie na okolicznych polach © Trendix
mniejsze i większe górki do pokonania © Trendix
Salvey Muhle 3 © Trendix
krótka przerwa przy młynie © Trendix
ciekawe co Sławek tam nakręcił?? :) © Trendix
w drodze do Gartz © Trendix
w drodze do Gartz © Trendix
Gartz już widać :) © Trendix
kościół w Gartz © Trendix
dom na przeciw kościoła w Gartz © Trendix
na szlako Odra - Nysa gdzie asfalt zwinęli :) (to ostatni kawałek gdzie pozostał :D)
przerwa w Friedrichsthal © Trendix
jesteśmy już na międzyodrzu © Trendix
na międzyodrzu © Trendix
no i zamknięta brama na most :) © Trendix
po drugiej stronie Widuchowa © Trendix
po drugiej stronie Widuchowa © Trendix
po drugiej stronie Widuchowa © Trendix
na międzyodrzu © Trendix
na międzyodrzu czarne chmury się zbierają :) © Trendix
na przystanku czekam aż przestanie padać :) © Trendix
i już pod Netto w Gartz © Trendix
izotonik nad Odrą © Trendix
w drodze do Mescherin © Trendix
widok w wieży widokowej Mescherin © Trendix
Radek na wieży © Trendix
Sławek pod wieżą :) © Trendix
czas zapakować się do samochodu :) © Trendix
w Werandzie nad Odrą © Trendix
w Werandzie nad Odrą © Trendix
widok na Odrę z Werandy © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, Niemcy
Dane wyjazdu:
37.47 km
10.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Testowanie rowerów :)
Sobota, 10 sierpnia 2019 · dodano: 19.08.2019 | Komentarze 0
Stargard - Grzędzice - Zieleniewo - Morzyczyn - Reptowo - Niedźwiedź - Motaniec - Kobylanka - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - StargardMAPA
Po przejechaniu jakiś 8 tys. km bez żadnego wkładu finansowego musiałem w końcu oddać rower do serwisu :) Wymianie uległo kilka części: tarcza hamulcowa, zacisk hamulca, klocki hamulcowe, łożyska przód, z tyłu piasta, klocki hamulcowe i kaseta oraz łańcuch. Po odebraniu roweru chciałem go sprawdzić jeszcze w lipcu ale nadchodząca burza przerwała mi próbę. Gdy więc zadzwonił Radek, że kupił nowy rower i to Giant Talon 1 a ja mam Talona 0 umówiliśmy się na wspólne kręcenie. Jako że Radka rower pachniał jeszcze nowością i za bardzo błyszczał poprowadziłem go polną drogą na Grzędzice, potem wzdłuż torów i dalej przez las do Reptowa. Z Reptowa już asfaltem pojechaliśmy do Niedźwiedzia aby sprawdzić postępy przy budowanej drodze do Zdunowa. Z Niedźwiedzia pojechaliśmy do 10 i po przejechaniu pod nią skierowaliśmy się do stacji paliw w Motańcu gdzie wypiliśmy po izotoniku i ruszyliśmy dalej nad Miedwie. Nad Miedwiem robiło się powoli tłoczno gdyż zbierali się motocykliści, którzy w tym dniu robili imprezę na której zbierali fundusze na leczenie chorego kolegi. Przywitałem się ze znajomymi, wrzuciliśmy datki do puszki i ruszyliśmy w drogę do Stargardu. Pożegnałem się z Radkiem pod moim blokiem ale jego rowerek już nie wyglądał jak prosto ze sklepu :)
Przez pola do Grzędzic © Trendix
przerwa w Reptowie © Trendix
na drodze Niedźwiedź - Zdunowo mają jeszcze trochę do zrobienia © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
zbierają się motocykliści © Trendix
nad obwodnicą, w drodze do Stargardu © Trendix
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie