Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2016
Dystans całkowity: | 729.98 km (w terenie 226.00 km; 30.96%) |
Czas w ruchu: | 42:51 |
Średnia prędkość: | 17.04 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 56.15 km i 3h 17m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
72.37 km
30.00 km teren
03:57 h
18.32 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Dzień totalnej sklerozy :)
Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 01.06.2016 | Komentarze 9
Kalisz Pomorski - Biały Zdrój - Bralin - Nowa Studnica - Jeziorki - Rzeczyca - Wrzosy - Zdbowo - Mączno - Zdbowo - Wrzosy - Rzeczyca - Jeziorki - Nowa Studnica - Biały Zdrój - Kalisz Pomorski.MAPA 1
MAPA 2
Wycieczka ta miała wyglądać całkiem inaczej, miałem objechać jezioro Bytyń Wielki i przez Mirosławiec wrócić do Kalisza Pomorskiego, ale chyba wszystko w tym dniu było przeciwko mnie, szczególne moja skleroza :). Rano zapakowałem rower na bagażnik i wyruszyłem samochodem do Kalisza, gdzieś w okolicy Recza zauważyłem że nie zabrałem z sobą ani dokumentów ani pieniędzy. Postanowiłem jednak kontynuować swoją podróż. Po minięciu Recza zaczął powoli padać deszcz ale nie zraziło mnie to i jechałem dalej. Po dotarciu do Kalisza wypakowałem rower, zapakowałem co miałem zabrać z sobą w drogę i ruszyłem. Deszcz nie przestawał siąpić, krążyłem po uliczkach Kalisza zastanawiając się czy ruszać w trasę, w końcu stwierdziłem że nie po to przejechałem samochodem 60 km by teraz rezygnować z jazdy rowerem :). Ruszam więc w drogę deszczyk jednak coraz mocniej pada więc tylko chowam aparat w torbę foliową i nie poddając się jadę dalej. Po dojechaniu do Białego Zdroju deszcz się nasila więc szukam schronienia na przystanku autobusowym. Gdy tylko trochę zelżał ruszam dalej. Gdy docieram do Bralina deszcz przestaje padać. Krążę sobie po tej wsi gdyż widać w niej rękę gospodarza, wokół czysto i co kawałek jakaś figurka, kwiaty czy tez inne ozdoby :). Po chwili wyjeżdżam z Bralina i za miejscowością kieruję się do lasu. Przejeżdżam mostki na rzeczkach, wspinam się na górki, potem zjeżdżam w dół, super leśne krajobrazy w koło. Docieram w końcu do Nowej Studnicy. Zatrzymałem się na chwilę przy tablicy na której zaznaczono Turystyczne Szlaki Spacerowe tej miejscowości (taka mała miejscowość a ma wyznaczone szlaki). Ruszam dalej przez las aż docieram do torów kolejowych łączących Kalisz Pomorski i Wałcz. Po minięciu torów dalej drogą asfaltową do miejscowości Jeziorki. W drodze zatrzymuję się kilka razy zdejmuję plecak coś z niego wyjmuję i ruszam dalej w drogę. Docieram asfaltem do miejscowości Wrzosy i dalej do skrzyżowania z drogą 177. Świeci piękne słońce więc przyjemnie się dalej jedzie. Po przejechaniu przez drogę 177 jadę dalej drogą polną prawie aż do Zdbowa gdzie znowu wyjeżdżam na asfalt. Jadąc z Zdbowa do Mączna ujrzałem nadciągające z zachodu ciemne chmury, po chwili usłyszałem w oddali grzmoty, zaczynają padać duże krople deszczu przyśpieszam więc jak mogę gnając z nadzieją że w Mączne jest jakiś przystanek :). Gdy do niego w końcu docieram zrywa się ulewa i co chwilę słychać grzmoty, prawdziwa burza :). Siedzę sobie na przystanku obserwuję ulewę, w końcu postanawiam przegryźć jakiegoś batona, sięgam po plecak i wtedy zauważam że nie mam go z sobą :). Już miałem zrezygnować z jego poszukiwań gdy przypominam sobie że miałem w nim kluczyki od samochodu :). Po kilkunastu minutach przestaje padać wsiadam więc na rower i wracam drogą którą przyjechałem z nadzieją odnalezienia plecaka, niestety w żadnym miejscu gdzie się zatrzymywałem go nie znajduję. Przeglądając zdjęcia w domu wiem że jednego miejsca nie sprawdziłem ale wtedy umknęło ono z mej pamięci :). No cóż nie pozostało mi nic innego jak wykonać telefon do córki aby odnalazła kluczyk zapasowy do samochodu w moim domu i dostarczyła go do Kalisza :).
Gdy wykonałem telefon już uspokojony ruszam powoli do Kalisza. Po dotarciu na parking, pakuję rower na bagażnik i czekam aż dotrze mój kluczyk zapasowy. Gdy jednak tak stoję zauważam że mój samochód nie jest zamknięty :) no tak oprócz innych rzeczy które dziś zapomniałem, zapomniałem również o zamknięciu samochodu na parkingu :). Siadam przynajmniej teraz wygodnie w samochodzie i czekam na ekipę ratunkową :). Po kilkunastu minutach przybywa brygada RR czyli moja wnusia z rodzicami i przywożą mi zapasowy kluczyk :). Nareszcie mogę wracać do domu :) Co prawda wnusia widząc mnie w bandance na głowie w pierwszej chwili miała dość niepewną minę dopiero jak ją zdjąłem pojawił się uśmiech na jej twarzy :). Pomimo poniesionych strat, nieprzejechania zaplanowanej trasy cieszę się z tego że tam byłem bo wiem że są to tak fajne tereny że w najbliższym czasie tam wrócę :) może uprzednio zapisując na kartce o czym mam pamiętać :D. Po dotarciu do domu żona stwierdziła "dobrze że głowy nie zapomniałeś", no jakbym mógł głowy zapomnieć, przecież nigdy nie jeżdżę bez kasku to na co bym go włożył ?? :-o
Jezioro Bobrowo Małe w Kaliszu © Trendix
Ul. Bydgoską wyjeżdżam z Kalisza Pomorskiego © Trendix
W Białym Zdroju przeczekuję bardziej intensywny deszcz © Trendix
Dekoracje w Bralinie © Trendix
Dekoracje w Bralinie © Trendix
Dekoracje w Bralinie © Trendix
Przejeżdżam drewniane mostki na rzeczkach © Trendix
Na jednym z mostków © Trendix
Mijam leśne jeziorka © Trendix
Być może tu mój plecak pozostał :) © Trendix
Przydrożne krajobrazy © Trendix
Taka mała miejscowość a ma wytyczone trasy spacerowe © Trendix
Przydrożne krajobrazy © Trendix
Leśnymi drogami © Trendix
Kolejny drewniany mostek na drodze © Trendix
Było trochę pod górki © Trendix
Ale potem jak zawsze było też z górki :) © Trendix
Kościół w miejscowości Jeziorki © Trendix
Szlaki rowerowe Gminy Tuczno © Trendix
Przydrożne krajobrazy © Trendix
Pałac w Wrzosach © Trendix
Mijam drogę nr 177 © Trendix
W drodze do Zdbowa © Trendix
W drodze do Zdbowa © Trendix
Kolejny raz tą samą linię kolejową mijam :) © Trendix
Z zachodu nadciągają ciemne chmury © Trendix
Nim rozpętała się ulewa znajduję schronienie na przystanku w Mącznie © Trendix
Muszę przeczekać ten deszcz :) © Trendix
Szukam plecaka w drodze powrotnej :) © Trendix
I znowu jest słonecznie © Trendix
Przydrożne krajobrazy © Trendix
Docieram na parking © Trendix
Przybyła brygada RR :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
40.54 km
27.00 km teren
02:58 h
13.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Drogami i bezdrożami
Czwartek, 26 maja 2016 · dodano: 27.05.2016 | Komentarze 6
Stargard - Grzędzice - Smogolice - Poczernin - Klępino - StargardMAPA
Miałem dziś całkiem inny plan. Wygooglałem sobie wczoraj trasę 80 km przez Maszewo ale jak to z moimi planami bywa ten też nie wyszedł :) Późno dość wstałem i jakoś leniwie się wybierałem więc gdy już trzynasta była stwierdziłem że zaplanowaną trasę kiedyś sobie zrobię a dziś pojadę po polnych drogach się pokręcić. Tak też zrobiłem, ruszyłem znaną ścieżką do Grzędzic z zamiarem dalszej jazdy lasem do Sowna ale ujrzałem wjazd na ulicę Spacerową, stwierdziłem że przecież nigdy tu jakoś nie jechałem, z Spacerowej odbiłem na Podleśną nie wiedząc nawet gdzie ona mnie zaprowadzi. Prowadziła mnie najpierw wzdłuż torów potem zaczęła w prawo odbijać aż dotarłem na drugą stronę Grzędzic :). Ruszyłem więc dalej w kierunku Sowna ale po wjechaniu w las za Grzędzicami zobaczyłem drogę w prawo i stwierdziłem że chyba nią jeszcze nie jeździłem ;). Ruszyłem aby sprawdzić dokąd mnie zaprowadzi, po dotarciu na skraj lasu zonk, zamknięta brama z lasu :). Całe szczęście nie miała kłódki więc ją otwarłem przeprowadziłem rower, zamknąłem bramę by żadne zwierze z lasu oprócz mnie nie uciekło i pojechałem dalej. Droga zaprowadziła mnie do szosy Stargard - Sowno przed samymi Smogolicami. Po wjechaniu do Smogolic zaraz za wybiegiem dla koni skręciłem znowu do lasu. Zrobiłem kilka zdjęć koniom na wybiegu i ruszyłem dalej by po przejechaniu kilometra znaleźć się nad Iną pod Poczerninem. Chwila przerwy i jadę do Poczernina, jako że skończyły mi się dopalacze liczyłem że sklep będzie otwarty, gdy podjeżdżam do sklepu jestem pełen nadziei gdyż widzę kilku miejscowych z piwem, niestety sklep zamknięty, pewnie Pani sprzedawczyni sprzedała im piwo zaraz po procesji :D. Nie chciało mi się jechać asfaltem do Lubowa więc skręciłem w lewo do drogi 142 i zaraz przed cmentarzem w prawo w drogę polną. Droga ta była raz mniej raz bardziej trawą porośnięta ale nie przeszkadzało mi to do czasu gdy dobiegła do rurociągu gazowego i się skończyła :). Wróciłem więc kawałek z powrotem gdyż mijałem wcześniej dość porośniętą trawą drogę i w nią się skierowałem, niestety po paruset metrach ona też się skończyła. Nie chciało mi się znowu zawracać więc ruszyłem śladami kół ciągnika rolniczego przez zboże a gdy się i one skończyły ruszyłem dość wyboistą miedzą między polami :). Była to dobra decyzja bo w końcu docieram do drogi polnej :). Mijam po drodze kilka skrzyżowań ale jadę cały czas prosto by w końcu dotrzeć do znanej mi drogi z Lubowa do Klępina przed samym mostkiem przez Małkę. Ruszam więc do Klępina by na chwilę zatrzymać się przy makowym polu. Z Klępina już betonką do ul. Reymonta. Gdy docieram jednak do skrzyżowania postanawiam dojechać przez łąkę do DDRki Stargard - Żarowo. Droga ta okazuje się bardziej trawą porośnięta niż pamiętam ją z wcześniejszych przejazdów. Po dotarciu do DDRki jadę kawałek by po chwili odbić na podmiejską. Po dojechaniu do Ceglanej podjeżdżam na myjnię gdyż rower kupę czasu już nie myty a w terenie się poruszający nie wyglądał już najlepiej :). Po umyciu roweru ruszam jeszcze do Sahary na Wieniawskiego po jakieś napoje nawadniające i dopalacze i wracam do domu. W piwnicy jeszcze obsługa roweru, wycieranie i smarowanie i w końcu mogę wracać do mieszkania. Było tak jak chciałem :) na swojej drodze poza Stargardem spotkałem tylko dwóch rowerzystów, jednego za Grzędzicami i dwójkę w Klępinie :). Miło spędzony czas w terenie :)
Podleśną opuszczam Grzędzice © Trendix
To co lubię :) mało uczęszczane polne dróżki :) © Trendix
Na polnej drodze © Trendix
Chwila dla fotoreportera :) © Trendix
Pod lasem przez łąkę :) © Trendix
Ciekawe gdzie ta droga mnie zaprowadzi ?? ;) © Trendix
No tak, zaprowadziła mnie na drugą stronę Grzędzic :) © Trendix
Kolejna droga która mnie skusiła :) © Trendix
Do bramy na skraju lasu mnie zawiodła :) © Trendix
A ta droga do betonki a potem do szosy Stargard - Sowno mnie doprowadziła :) © Trendix
Stado bydła przed Smogolicami już wcześniej spotykałem :) © Trendix
Konik na wybiegu w Smogolicach © Trendix
Konie na wybiegu w Smogolicach © Trendix
Nad Iną pod Poczerninem © Trendix
Wieża kościoła w Poczerninie od tyłu widziana © Trendix
Droga polna za Poczerninem © Trendix
Koniec drogi po raz pierwszy :) © Trendix
Cofnąłem się więc do tej drogi © Trendix
Ale ona też swój koniec w zbożu miała :) © Trendix
Przez pola parłem dalej :) © Trendix
A jak śladów na polu nie było to dość wyboistą miedzą :) © Trendix
W końcu jednak do drogi polnej dotarłem :) © Trendix
Ciekawe gdzie ta droga mnie zaprowadzi ?? :) © Trendix
Najpierw do torów mnie doprowadziła które kiedyś do Ińska wiodły © Trendix
A potem do rzeczki Małki © Trendix
Droga z Lubowa do Klępina © Trendix
Makowe pola :) © Trendix
Betonką do Stargardu © Trendix
A potem przez łąkę do DDRki Stargard - Żarowo © Trendix
A potem już prosto na myjnię © Trendix
Od razu inaczej wygląda :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
68.62 km
16.00 km teren
03:56 h
17.45 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Do Jeziora Płoń
Poniedziałek, 23 maja 2016 · dodano: 26.05.2016 | Komentarze 2
Stargard - Golczewo - Warnice - Barnim - Wójcin - Kłęby - Żalęcino - Moskorzyn - Żuków - Lubiatowo - Zaborsko - Stary Przylep - Czernice - Grędziec - Wierzbno - Dębica - Stargard.MAPA
Jeżdżąc już kilka lat rowerem w okolicach Stargardu ciężko już znaleźć pomysł na jakiś cel wycieczki. Korzystam więc z pomysłów znajomych. Niedawno Jola na fejsie przesłała pozdrowienia z Żukowa więc i ja postanowiłem zajrzeć na plażę Jeziora Płoń. Jako że nie lubię jednak powrotów po swoich śladach trasę do celu i z powrotem zaplanowałem sobie inną :). Do Żukowa postanowiłem się skierować podobnie jak niedawno do Dolic z tym że więcej asfaltem niż drogami polnymi. Na początek skierowałem się jak często ostatnio na lotnisko by dalej przez Warnice dotrzeć do Moskorzyna. Jechało się niełatwo gdyż wiał prawie czołowy wiatr ale za to wiedziałem że powrót będzie łatwiejszy :). Mijając po drodze wioski zauważyłem że już prawie w każdej jest jakiś plac zabaw dla dzieci a także jakieś altanki i miejsca na grilla gdzie mogą spotykać się i dorośli mieszkańcy tych miejscowości. W jednym z takich miejsc w Żalęcinie zrobiłem sobie przerwę. Jest tu duża altana z stołami i ławami, jest fajny staw z samotnym drzewkiem po środku, są tu także kosze aby śmieci nie walały się po okolicy. Opuszczając to miejsce zobaczyłem stos kamieni, po leżącej przed nim tablicy zrozumiałem że jest to pomnik poświęcony ofiarom I Wojny Światowej. Pomniki temu podobne często spotyka się na naszym terenie gdzie przecież żyli kiedyś Niemcy. Po krótkiej przerwie ruszam dalej by dotrzeć do Moskorzyna a za nim do drogi 122 biegnącej z Piasecznika do Krajnika Dolnego. Całe szczęście tą drogą jadę tylko 1,5 km, jest bardziej uczęszczana a ja jednak wolę bez mijających mnie samochodów rowerem podróżować :). Dodatkowo te wszystkie drogi wiejskie i gminne biegną w szpalerach starych drzew co chroni zarówno przed słońcem jak i wiatrem. Docieram w końcu do Żukowa, drewniana tablica informuje mnie że jestem w Sołectwie Żuków a inna wskazuje drogę na plażę. Do samej plaży prowadzi droga asfaltowa. Na końcu drogi niedaleko plaży widzę Pana z synkiem oszczędzającego parę złoty i myjącego samochód wodą z jeziora przynoszoną w wiadrze, ale czy to dlatego że mnie zobaczyli czy też aparat fotograficzny wiszący na mojej szyi nim do brzegu jeziora dojechałem zdążyli się zmyć :). Spędzam chwilę nad jeziorem, robię kilka fotek, oglądam kamienie pomalowane w różne postacie ludzkie, gadzie i owadzie, odtleniam się jak to nazywa siwobrody i postanawiam ruszać w drogę powrotną. Wracam więc do skrzyżowania na początki miejscowości Żuków i tym razem odbijam w lewo w drogę z płyt betonowych. Drogą tą docieram do drogi 122 i znowu jadę nią tylko 1,5 km by w Lubiatowie skierować się na Obrytą. Niestety ten odcinek drogi aż do Starego Przylepu jest dość ruchliwy, jeździ tą drogą wiele ciężarówek. W Starym Przylepie jednak kieruję się na Wierzbno i znowu droga robi się spokojna bez samochodowego ruchu. Zawsze najbardziej podoba mi się odcinek drogi w okolicach miejscowości Grędziec, wzgórza Rezerwatu Przyrody Brodogóry zawsze robią na mnie pozytywne wrażenie. Po dojechaniu do Wierzbna jako że dość mam już asfaltów kieruję się znaną żużlówką do Dębicy. Z Dębicy kawałek drogi jadę znowu asfaltem, tym razem zamiast wracać przez pas startowy postanawiam pojechać wzdłuż prawej strony starych torów. Po jakimś czasie droga robi się trawiasta, by po chwili zamienić się w pole zboża wzdłuż torów biegnącego. Rezygnuję z przedzierania się przez zboże i wracam skręcając na drogę odbiegającą od torów ale w miarę przejezdną :). Docieram w końcu do skupiska kilku budynków nie oznaczonego na mapie więc nie wiem czy to jeszcze Warnice czy już Osiedle Lotnisko ale po przejechaniu obok tych domów znowu docieram do torów. Niestety po przejechaniu 500 m docieram do przejazdu przez tory i drogi dalej nie ma :). Zobaczyłem jednak po przeciwnej stronie torów ślady wyjeżdżone przez ciągniki rolnicze i postanawiam nimi ruszyć. Była to dobra decyzja gdyż po jakiś 200 m dojeżdżam do utwardzonej drogi która doprowadza mnie do ul. Żwirki i Wigury :). Potem już na ul. Tańskiego wjeżdżam na DDRkę i mknę nią aż do Osiedla Pyrzyckiego. Na Pyrzyckim odbijam w lewo na dziurawą żużlówkę obok działek i dojeżdżam nią do DDRki na Spokojnej. Od tego miejsca już aż pod mój blok prowadzi DDRka :). Kilkaset metrów przed domem spotykam jeszcze córkę która z wnuczką wędruje na spacer, niestety nie udało się z wnuczką pogadać bo twardo spała :D. Jeszcze tylko wizyta w sklepie po zakup płynów zapobiegających odwodnieniu i po chwili jestem w domu. Suuuper wyjazd :).
Znowu na lotnisku © Trendix
Większość dróg wśród alei starych drzew prowadziło © Trendix
Prawie w każdej mijanej wsi jest plac zabaw i miejsce na grilla lub ognisko © Trendix
Chwila przerwy w cieniu drzew © Trendix
Samotne drzewko na środku stawu w Żalęcinie © Trendix
Altana w Żalęcinie © Trendix
Tablica przed stosem kamieni w Żalęcinie © Trendix
A tak ten pomnik wygląda w całości © Trendix
Przydrożne krajobrazy © Trendix
Kamień przed kościołem w Moskorzynie, czy miał być to pomnik??, chrzcielnica?? nic tego nie opisuje © Trendix
Na drodze 122 © Trendix
Przydrożne krajobrazy © Trendix
Już w Żukowie © Trendix
Droga na plażę w Żukowie © Trendix
Nad jeziorem Płoń © Trendix
Nad jeziorem Płoń © Trendix
Pomalowane kamienie © Trendix
Pomalowane kamienie © Trendix
W drodze powrotnej z Żukowa wybieram betonkę :) © Trendix
W drodze do Wierzbna © Trendix
Rezerwat Brodogóry © Trendix
Rezerwat Brodogóry © Trendix
Z daleko jezioro Miedwie widać © Trendix
W drodze z Wierzbna do Dębicy © Trendix
Byle z prawej strony torów © Trendix
Ale droga się skończyła :) © Trendix
Trafiłem na jakieś domy które tylko na satelitarnej mapie widać :) © Trendix
Ale droga znowu się skończyła :) © Trendix
W końcu coś utwardzonego :) © Trendix
DDRką na Pyrzyckie © Trendix
Potem wzdłuż działek © Trendix
I znowu twardy grunt na DDRce :) © Trendix
Spotkałem wnuczkę ale była mało rozmowna :D © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
54.19 km
25.50 km teren
03:10 h
17.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Do pajęczynowego drzewka
Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 22.05.2016 | Komentarze 7
Stargard - Grzędzice - Smogolice - Sowno - Szczecin - Motaniec - Kobylanka - Morzyczyn - Zieleniewo - Kunowo - Golczewo - StargardMAPA
Wczoraj Łukasz wrzucił fotkę drzewa oplecionego pajęczynami gdzieś pod Sownem, postanowiłem zatem sam je obejrzeć :). Nie było łatwo mi się zebrać po piątkowej urodzinowej imprezie zięcia i sobotnim leczeniu jej skutków ale w końcu w samo południe udało mi się ruszyć :D. Tradycyjnie do Grzędzic ścieżką przez pola, potem do Smogolic drogą polną by wyjechać na chwilę na asfalt. Asfaltem docieram do Sowna i zatrzymuję się przy dziwacznym drzewie całym oplecionym pajęczynami i mnóstwem gąsienic wśród tych pajęczyn. Naprawdę wygląda to bardzo egzotycznie. Gdy już sfotografowałem to drzewko z każdej strony ruszam dalej przez Sowno by dotrzeć do autostrady rowerowej prowadzącej do Wielgowa. Osłonięty lasem nie czuję tych podmuchów wiatru, który dalej utrudnia życie rowerzystom. Po dotarciu do miejsca postoju na skraju Torfowiska Reptowo robię sobie krótką przerwę i gdy mam już ruszać dalej postanawiam wjechać w drogę pożarową. Droga pokryta gęsto szyszkami, czasami piaszczysta ale fajnie lasem się jedzie. Docieram nią do przejazdu kolejowego w Zdunowie. Potem już asfaltem do dziesiątki by po przejechaniu nią kilkuset metrów wjechać w Relaksową i znowu lasem osłonięty przed wiatrem jadę do Jezierzyc. Jadąc wzdłuż Płoni zauważam bardzo niski stan wody, chyba trochę deszczów jednak by się przydało :). Mijam w Jezierzycach domek mojego byłego przełożonego z armii ale nie wstępuję na kawę tylko dalej lasem jadę do Motańca. Zajeżdżam do Oazy uzupełnić płyny i ruszam nad Miedwie DDRką. Po dotarciu nad Miedwie widzę tłumy ludzi, ledwo udaje mi się przejechać promenadą nikogo nie potrącając. Patrzę na licznik i stwierdzam że do 50-tki może braknąć więc ruszam w kierunku Kunowa. W Kunowie przed kościołem wjeżdżam znowu na polne drogi i jadę nie w kierunku na Lipnik aż do drogi technicznej przy dziesiątce i tak wyjeżdżam przed wiaduktem nad 10 koło Golczewa. Potem już prosto cały czas DDRką aż pod swój blok. No i cóż rzec na koniec?? jest rower to i jest miło czas spędzony :)
Kwitnące kasztany przy rondzie © Trendix
Ścieżką do Grzędzic © Trendix
Drogą polną do Smogolic © Trendix
I asfaltem do Sowna © Trendix
Stado bydła na łące w Smogolicach © Trendix
Przed Sownem z daleka białe drzewo widać © Trendix
Trochę dziwnie tu ono wygląda :) © Trendix
I już widać skąd to się wzięło © Trendix
Niesamowite :) © Trendix
Oby coś wielkiego z tej pajęczyny nie wylazło :) © Trendix
Prawie jak autostrada rowerowa :) © Trendix
W moich pierwszych teamowych barwach czyli Szczecina na Rowerach :) © Trendix
Miejsce postoju na skraju Reptowskich Torfowisk © Trendix
Dalej drogą pożarową przez las © Trendix
Trochę piachu, trochę szyszek ale przyjemnie się jechało wśród drzew © Trendix
Już za przejazdem kolejowym w Zdunowie © Trendix
Kawałek dziesiątką :) © Trendix
I szybko znowu do lasu uciekam © Trendix
W Płoni trochę mało wody © Trendix
Już w Jezierzycach © Trendix
I dalej przez las do Motańca © Trendix
W Oazie uzupełniłem płyny © Trendix
DDRką nad Miedwie © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Trochę tu tłoczno więc uciekam dalej © Trendix
Asfaltem do Kunowa © Trendix
I dalej przez pola do Golczewa © Trendix
Ale w koło jest zielono :) © Trendix
No i trochę żółto :) © Trendix
Przejazd nad drogą nr S10 © Trendix
I prosto do domu :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
66.98 km
0.00 km teren
03:30 h
19.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
I Maraton Szosowy Dookoła Jeziora Miedwie
Sobota, 14 maja 2016 · dodano: 15.05.2016 | Komentarze 8
Morzyczyn -Zieleniewo - Kunowo - Koszewko - Koszewo - Dębica - Warnice - Barnim - Obryta - Okutnica - Ryszewo - Turze - Ryszewko - Żabów - Stare Czarnowo - Kołbacz - Nieznań - Bielkowo - Kobylanka - Morzyczyn.MAPA
STC Stargard w tym roku po raz pierwszy zorganizowało Maraton Szosowy Dookoła Jeziora Miedwie. Janusz poprzez swoje znajomości z organizatorem ustalił że tandemy będą wnosiły opłatę jak za jednego uczestnika. No i wtedy zaczęła się rola siwobrodego. Zaczął organizować tandemy, pilotów i pasażerów :). Nie było to takie łatwe ale niech to już sam opisze, koniec końców do udziału w maratonie jako team Niewidomi na Tandemach zgłosiło się 10 tandemów i dwóch uczestników indywidualnych w tym ja :). W teamie byli uczestnicy z różnych stron Polski m.in. Szczecin, Stargard, Szczecinek, Bolesławiec, Grabownica Starzeńska, Przecław, Czerwieńsk, Pilchowo. W sobotę przed godziną 8:00 przyjechał do mnie Sławek z Szczecinka i pojechaliśmy razem po Monikę a potem pod amfiteatr w Morzyczynie. Po chwili zaczęli zjeżdżać się pozostali uczestnicy teamu. Janusz dzień wcześniej pobrał dla nas pakiety startowe więc teraz tylko pozostało przyczepić numery startowe do rowerów. Po dobraniu uczestników do poszczególnych rowerów udaliśmy się w okolice zbiórki ekip przed startem. Cały czas panowała wesoła atmosfera aż do samej mety. Po godzinie 10:00 zbliża się powoli nasz start stajemy przed linią startu i o godz. 10:18 ruszamy na trasę maratonu. Za nami rusza zabezpieczenie medyczno - techniczne teamu tzn. Ela z córką swoim samochodem :), który przydał się gdyż Monika przez jakieś problemy z nogą musiała zrezygnować z dalszej jazdy a Janusz musiał dojechać do mety tandemem już samodzielnie. Niektóre tandemy wyrywają od razu jak po medale i pozostawiają innych z tyłu :). Inne tempem turystycznym pokonują trasę a jeszcze inne po ruszeniu dopiero robią ostatnie dopasowanie rowerów bo tu nosek za luźny, tam coś znowu obciera :). Cała trasa biegnie asfaltami co prawda są one w różnym stanie, współczuję szosowcom na niektórych odcinkach, ich pokonanie na tych wąskich i twardo nabitych oponach musiało być nie lada wyzwaniem :). W trasie dalej humory dopisują choć wiatr wiejący dziwnie akurat w twarz lub z ukosa praktycznie aż do Żabowa mógł powodować gorsze nastroje. :) Dużą część trasy jadę z tandemami i Marcinem ale na podjazdach w okolicach Rezerwatu Brodogóry zaczynamy z Marcinem oddalać się od nich. Mijając bufet bierzemy tylko w czasie jazdy banana do ręki i jedziemy dalej. Po dotarciu do starej drogi nr 3 jedziemy w kierunku Starego Czarnowa, wiatr nie jest już zły, wieje pod skosem ale od tyłu :). Jednak kilka podjazdów powoduje że postanawiam zrobić sobie krótką przerwę. zatrzymuje się przy nas szosowiec, okazuje się że ma kłopoty z korbą i potrzebuje imbusa 8, wyjmuję przybornik ale niestety w nim są mniejsze, przypominam sobie jednak że w plecaku mam drugi zestaw imbusów i tam jest ósemka. Dokręcamy korbę, daję mu imbus na drogę i popędził dalej. My z Marcinem ruszamy swoim tempem dalej. Kolejny przystanek zarządzam przy klasztorze w Kołbaczu. Z Kołbacza już bez przerwy ruszamy dalej jeszcze tylko góreczka przy wyjeździe z Kołbacza i mniejsza przed Nieznaniem a potem już prawie równo :D. Po dojechaniu do Kobylanki żegnam się z Marcinem, który jedzie odwiedzić swoją rodzinę, a że jechał poza konkursem więc nie musiał meldować się na mecie. Ja ruszam dalej i po 3 godzinach 30 minutach i 27 sekundach melduję się na mecie. Po otrzymaniu medalu wracam na trasę i czekam na powrót tandemów aby nagrać ich dojazd na metę. Gdy mija mnie siwobrody, który zabezpieczał tyły teamu ruszam za nimi. Na mecie piwo i obiadek a potem oczekiwanie na losowanie nagród. Organizator nas jednak zaskoczył bo zrobił dodatkową kategorią Niewidomi na Tandemach i załogi trzech pierwszych tandemów które dotarły na metę otrzymały puchary. Na koniec Monika w roli sierotki losowała nagrody ufundowane przez STC i sponsorów. Główną nagrodą był rower szosowy marki Giant który trafił w ręce szczęśliwca wylosowanego przez Monikę. Po wręczeniu nagrody głównej zaczęliśmy się zbierać, najpierw rowery do samochodu i na przyczepkę, potem pożegnania i ruszam ze Sławkiem do Stargardu. Sławek przesiada się do swojego samochodu i musi wrócić jeszcze do Szczecinka a ja chowam rower i mogę nareszcie wypić piwo i zabrać się za obróbkę zdjęć i filmu z imprezy :). Super udany dzień z zakręconymi ludźmi i w końcu pierwszy tysiąc km w tym roku zaliczony :)
Przygotowania do startu © Trendix
Przygotowania do startu © Trendix
Przygotowania do startu © Trendix
Szosowcy gotowi do startu © Trendix
W oczekiwaniu na start © Trendix
Gotowi do startu © Trendix
Na trasie maratonu © Trendix
Nasze zabezpieczenie medyczno - techniczne :) © Trendix
Na trasie maratonu © Trendix
Natalia i Sławek na trasie maratonu © Trendix
Grażyna i Kasia na trasie maratonu © Trendix
Daniel i Arek na trasie maratonu © Trendix
Niektórzy naprawdę się ścigają :D © Trendix
Problemy techniczne jednego z tandemów © Trendix
Gosia i Waldek na trasie maratonu © Trendix
Takie widoki w drodze mijaliśmy © Trendix
Było kilka górek na trasie © Trendix
Na trasie maratonu © Trendix
Janusz zgubił pasażerkę :D © Trendix
Na trasie maratonu © Trendix
Marcin z którym całą praktycznie trasę pokonywałem © Trendix
Tandemy zbliżają się już do mety © Trendix
Na mecie maratonu © Trendix
Dekoracja medalami na mecie © Trendix
Uzupełnianie płynów :) © Trendix
Obiad po zakończeniu maratonu © Trendix
W oczekiwaniu na wręczanie nagród © Trendix
Janusz w roli reżysera :) © Trendix
Siwobrody zadowolony że udało mu się to organizacyjnie podopinać :) © Trendix
Załogi tandemów odbierają puchary © Trendix
Monika losuje zwycięzców nagród © Trendix
Monika z szczęśliwcem dla którego wylosowała nagrodę główną © Trendix
Czas się pożegnać © Trendix
Wszystkie zdjęcia z maratonu: KLIK
Film z maratonu: PLAY
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
27.37 km
0.00 km teren
01:31 h
18.05 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Przewietrzyć Bergamonta
Czwartek, 12 maja 2016 · dodano: 12.05.2016 | Komentarze 6
Stargard - Żarowo - Grzędzice - Lipnik - Zieleniewo - Lipnik - StargardMAPA
Po wczorajszej walce z wiatrem i bezdrożami dziś lajtowo :). Do południa zajrzałem do wnuczki a przy okazji córa pobawiła się w fryzjera i mnie ostrzygła. Potem posiedziałem jeszcze nad wczorajszymi fotkami i napisałem relację z wyjazdu. Po obiedzie postanowiłem jednak gdzieś wyjechać. Tym razem z piwnicy wyciągnąłem Bergamonta, który już dłuższy czas nie był używany. Najpierw oczywiście trzeba było dopompować powietrza gdyż niewiele go już było a potem zetrzeć choć z grubsza grubą warstwę kurzu. Jako że Bergamont to trekking na dużo węższych oponach niż Giant postanowiłem dziś asfaltów nie opuszczać :) Po dojechaniu do ronda kieruję się przez strefę przemysłową do DDR-ki w kierunku Żarowa. Na drodze niewielki ruch, dwie rolkarki, jedna Pani z kijkami i dwa rowery :). Za to wiatr upierdliwie wieje pod skosem w twarz. dalej jadę do Grzędzic, nieco wkurzony bo w Bergamoncie coś stuka i nie mam pojęcia co to może być, rower jedzie lekko i wszystko działa. Z drogi robię kilka zdjęć z widokiem na Stargard. W Grzędzicach wstępuję do sklepu bo skończyły mi się dopalacze :). Zatrzymuję się za Grzędzicami przy Parku Przyrody. Sprawdzam jeszcze raz co to może tak stukać i wygląda na to że to prawdopodobnie spinka łańcucha puka o osłonę przedniej zębatki. Będę musiał naciągnąć łańcuch a jak się nie poprawi chyba go wymienić bo spinka przy nim jest niemożebnie gruba :). Robię kilka zdjęć kucykom i jak twierdzi Ania jednemu osiołkowi :) i ruszam dalej do Lipnika. Tu mały dylemat gdyż nie chciało mi się jechać znowu pod wiatr ale jednak się przemogłem i ruszam nad Miedwie aby parę km dokręcić :). Pokręciłem się trochę po promenadzie, zrobiłem kilka zdjęć i ruszam w drogę powrotną.
Gdy jadę DDR-ką w Zieleniewie obtrąbił mnie jakiś samochód, w ostatniej chwili poznaję że to Jacuś mnie pozdrawia :). Po minięciu Lipnika lecę już do Stargardu gdzieś w okolicach BP spotykam Łukasza, który testuje swój rowerek przed sobotnim wyjazdem na objazd Zalewu, a ma co testować gdyż praktycznie wymienił cały napęd i opony :). Chwilę rozmawiamy i ruszamy w swoją stronę. Wracam do domu z postanowieniem że coś trzeba z tym Bergamontem zrobić bo jeszcze może się przydać :).
Stefa przemysłowa w Stargardzie © Trendix
Wiadukt na ul. Składowej © Trendix
DDR-ka do Żarowa © Trendix
Z Żarowa do Grzędzic © Trendix
Widok na Stargard z drogi do Grzędzic © Trendix
Bergamont przez Parkiem Przyrody pod Grzędzicami © Trendix
Kucyk w Parku Przyrody © Trendix
Kucyk w Parku Przyrody © Trendix
Kucyk w Parku Przyrody © Trendix
Przejazd nad obwodnicą © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Z Lipnika do Stargardu © Trendix
Spotykam Łukasza rower testującego :) © Trendix
Wszystkie fotki z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
76.65 km
32.00 km teren
04:43 h
16.25 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Po drogach i bezdrożach
Środa, 11 maja 2016 · dodano: 12.05.2016 | Komentarze 6
Stargard - Golczewo - Warnice - Barnim - Przewłoki - Kolin - Morzyca - Moskorzyn - Dolice - Bralęcin - Lipka - Rzeplino - Krępcewo - Święte - Stargard.MAPA
Od poniedziałku nieprzewidziany urlop, dwa dni leniuchowałem więc w końcu czas było na rower ruszyć. Położyłem się w nocy ok 24:00 spać ale o 3:00 trzeba było wstawać by kolegę odwieźć do Szczecina na Follow Me. Potem jeszcze poranna wizyta u siwobrodego by odebrać maszynkę do włosów, oczywiście skorzystał z okazji i zawiozłem go jeszcze do pracy :). Do domu wróciłem przed 7:00 dwie godziny drzemki i w końcu mogłem ruszać. Opracowałem sobie plan trasy i w drogę. Jadąc w kierunku lotniska zauważam w Golczewie jakieś prace drogowe, czyżby robili w końcu łącznik DDRki od ronda do wiaduktu ??. Gdy byłem pod lotniskiem zauważyłem że plan trasy w domu został więc zaczęła się improwizacja. Przez lotnisko do Barnima zgodnie z pierwotnym planem, W Barnimie już jednak zamiast na Żalęcino pognałem na Strzebielewo. Wiatr na tym odcinku nie był łaskawy i ostro w twarz zawiewał. W końcu docieram do Strzebielewa ale zamiast pojechać jak normalny człowiek asfaltem do Kolina to widząc polną drogę zaraz w nią skręcam, niestety po ok. 1 km droga z trawiastej przekształca się w łąkę :). Byłem twardy i nie zawróciłem przez ok. 2 km jechałem w wysokiej trawie wzdłuż Małej Iny. W końcu na polu zboża zobaczyłem ślady wyjeżdżone przez ciągniki rolnicze i nimi dotarłem do normalnej szutrowej drogi. Dzięki jednak przedzieraniu się przez łąkę mogłem z dość bliskiej odległości popatrzeć na żurawie :). Objeżdżam Kolin drogą polną od zachodniej strony by dotrzeć do wałów przeciwpowodziowych wzdłuż Małej Iny. Na wale widzę ubitą ścieżkę i mimo że na tablicy pisze że zakaz poruszania się po wale pojazdami (a rower to przecież też pojazd) postanawiam zaryzykować i ruszam po wale w kierunku Morzycy. (Po powrocie Łukasz mnie uświadomił że bać się nie musiałem gdyż "Nowelizacja Ustawy prawo wodne z 18 lipca 2001 roku znosi zakaz przejeżdżania rowerami wzdłuż korony wałów oraz likwiduje kary, jakie nakładano za jazdę rowerem po koronie wałów przeciwpowodziowych" ). Czyli nie zrobiłem nic nielegalnego :). Docieram wałem do Morzycy a potem przez pole ruszam do drogi asfaltowej by skierować się do Dolic. Niestety znowu widzę drogę polną, która mnie kusi, ruszam więc nią i tak ląduję w Moskorzynie :). Postanawiam dalej nic nie kombinować tylko asfaltem ruszam do Dolic. Górki i przeciwny wiatr dają mi się we znaki. Przed Dolicami zaglądam chwilę nad jeziorko. Widać że powstała jakaś infrastruktura. Wiata, pomosty i to wiele ale nikt nie pomyślał o koszach, za to jest tabliczka gdzie dzwonić gdy widzi się kłusownika, ale skąd ja mam wiedzieć czy ten wędkarz co łowi to legalny czy kłusownik?? :D. Po chwili przerwy ruszam dalej, przejeżdżam przez Dolice, Bralęcin i w końcu dojeżdżam do Lipki. Wiatr oczywiści cały czas wieje mi w oczy :). Dojeżdżając do Lipki z daleka widzę wieżę zrujnowanego kościoła. Podjeżdżam do niego i robię kilka zdjęć. Teraz zastanawiam się jak ruszać dalej, pierwotnie planowałem za Lipką przejechać most na Inie i drogą polną przez łąki dotrzeć do Suchania. Jednak przez ten wiatr i trochę górek nie chce mi się tak nadkładać drogi więc drogą polną z Lipki kieruję się na Rzeplino. Droga okazuje się być dość piaszczysta ale z wiatrem wiejącym od Lipki w plecy jedzie się całkiem przyjemnie. Na drogę wybiega zając, jest jednak tak szybki że nie zdążyłem włączyć aparatu :), gdzieś z boku przelatują żurawie, na widnokręgu widać żółte rzepakowe pola i wiatraki z ferm wiatrowych. Docieram nad oczko wodne wśród łąk i robię sobie krótką przerwę i ruszam dalej do Rzeplina. Gdzieś przed Rzeplinem na polu widzę jakąś postać w pomarańczowej kamizelce która co chwile czymś błyska, gdy jednak robię zbliżenie aparatem okazuje się strachem na wróble :). Nad kanałem przed Rzeplinem mijam parę bocianów na jedzenie polujących i docieram w końcu do drogi asfaltowej. Za długo nią nie pojadę bo w Krępcewie po uzupełnieniu płynów znowu kieruję się na łąki by betonką dotrzeć do Świętego. Na ostatniej prostej do drogi nr 10 dzieje się wiele ciekawego, najpierw kolejna para bocianów biegająca po łące za zdobyczą, potem polujący jastrząb który w pewnej chwili zostaje zaatakowany przez mniejszego ptaszka odganiającego go zapewne od swojego gniazdka a na koniec wielkie stado bydła które w galopie pędzi do rolnika który przywiózł im trochę siana :). Docieram do dziesiątki, drogą techniczną dojeżdżam do wiaduktu, którym pokonuję S10 i docieram do Świętego. Po przejechaniu przez most nad Krąpielą ruszam drogą polną do Stargadu. Jeszcze tylko pokonać wał przed wiaduktem kolejowym i już jestem na Alei Dębowej. Czując już zmęczenie ruszam prosto do domu. Było dziś więcej pod wiatr niż z wiatrem, były drogi asfaltowe, brukowe, betonowe, trawiaste i polne a czasem ich nie było :). Było za to wiele krajobrazów wśród których miło jest spędzać czas :).
Prace drogowe w Golczewie, będzie DDRka?? © Trendix
I znowu przez lotnisko © Trendix
W drodze do Warnic © Trendix
W drodze do Barnima © Trendix
W drodze do Strzebielewa © Trendix
Wszędzie żółto w koło © Trendix
Przede mną Przewłoki © Trendix
Droga polna która w Strzebielewie mnie skusiła :) © Trendix
Drogi już nie było ale były żurawie :) © Trendix
Przedzieram się przez łąkę :) © Trendix
W końcu droga przez zboże :) © Trendix
Nareszcie normalna żużlówka © Trendix
Objeżdżam Kolin od zachodu © Trendix
I docieram do wału przeciwpowodziowego © Trendix
Ścieżką po wale jadę do Morzycy © Trendix
A potem przez pole do drogi asfaltowej © Trendix
Jednak widząc taką żużlówkę nie mogę się oprzeć i ruszam właśnie nią © Trendix
Droga ta potem w betonkę się zmienia :) © Trendix
By dalej w brukowaną się zamienić :) © Trendix
Przydrożne krajobrazy © Trendix
Krótki popas w Moskorzynie © Trendix
W drodze do Dolic © Trendix
Nad jeziorem przed Dolicami © Trendix
I jak ja mam rozpoznać kłusownika ?? :) © Trendix
Pod górkę do Dolic © Trendix
Dawna gorzelnia w Dolicach © Trendix
W drodze do Bralęcina © Trendix
W drodze do Lipki © Trendix
Z daleka widać wieżę zrujnowanego kościoła © Trendix
Ruiny kościoła w Lipce © Trendix
Ruiny kościoła w Lipce © Trendix
A dalej piaszczystą drogą do Rzeplina © Trendix
Lecące żurawie © Trendix
Staw pośród łąk © Trendix
A to był tylko strach na wróble :) © Trendix
Przydrożne krajobrazy © Trendix
Bociany w Rzeplinie © Trendix
W drodze do Krępcewa © Trendix
Na łąkach pod Krępcewem © Trendix
Wzdłuż Kanału Rzeplińskiego © Trendix
Kolejne żurawie © Trendix
Jastrząb poluje © Trendix
Coś mniejszego jednak go przepędza :) © Trendix
Stado w pełnym galopie :) © Trendix
Kolejne boćki na żerowisku :) © Trendix
Wzdłuż Krąpieli do Stargardu © Trendix
Jeszcze tylko wał przed wiaduktem pokonać © Trendix
I już na Alei Dębowej w Stargardzie © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
91.66 km
5.00 km teren
04:54 h
18.71 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Do czterech jezior z SnR
Niedziela, 8 maja 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 3
Stargard - Gogolewo - Dalewo - Czarnkowo - Marianowo - Wiechowo - Dobrzany - Grabnica - Krzemień - Bytowo - Błotno - Sierakowo - Modrzewo - Tarnowo - Golina - Pęzino - Ulikowo - StargardMAPA
Jako że Łukasz namówił mnie na wyjazd nad cztery jeziora stawiłem się w miejscu startu ok. 8:20 przed Starostwem Powiatowym. Po paru minutach dołączyła Beata, Gosia, Marta, Łukasz, Paweł. Po chwili czekania ruszamy gdyż na Obwodnicy Staromiejskiej mają dołączyć kolejni uczestnicy wyjazdu. Gdy tam podjeżdżamy czekają już na nas Monika, Jacek i Artur. W takim to dziewięcioosobowym składzie ruszamy w kierunku pierwszego zaplanowanego dziś jeziora czyli Jeziora Marianowskiego. Do Dalewa jedziemy zazwyczaj ruchliwą drogą nr 20 ale czy to ze względu że dziś niedziela czy też że tak wczesna pora to ruch jest niewielki więc spokojnie w dobrych humorach dojeżdżamy do Dalewa. W Dalewie skręcamy na jeszcze mniej uczęszczaną drogę i przez Czarnkowo docieramy do Marianowa jadąc prosto nad jezioro. Nad jeziorem robimy sobie chwilę przerwy, niektórzy wykorzystują ją na rozmowy a inni na spożywanie przekąsek :). Po przerwie ruszamy dalej i jedziemy nad kolejne zaplanowane dziś jezioro czyli Jezioro Krzemień. Cały czas ruch na drogach niewielki i cały czas jedziemy pod wiatr całe szczęście wiejący umiarkowanie :). Po dotarciu do Dobrzan szukamy otwartego sklepu gdyż pierwsze dwa po drodze nieczynne, w końcu odnajdujemy otwarty. Niektórzy uzupełniają napoje typu Lech Shandy a inni kupują kiełbaski na grilla. Po uzupełnieniu zapasów ruszamy dalej by po kilku kilometrach znaleźć się nad jeziorem. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni czystością panującą na plaży i w jej okolicy a nawet stanem sanitarnym Toi Toia z zapasem papieru :D. Po wesołych rozmowach ruszamy nad Jezioro Bytowo które jest kolejnym w planie wycieczki. Przez pałacowy podwórzec docieramy nad brzeg jeziora, na brzegu postawione fajne altany, pałac w odbudowie, gęsi pływają po jeziorze, chcieliśmy tu rozpalić przenośnego mini grilla ale gdy Pani zażądała od nas po 10 zł od osoby za możliwość rozpalenia grilla i ogniska zapakowaliśmy się na rowery i czym prędzej ruszyliśmy dalej. Pojechaliśmy nad kolejne zaplanowane na dziś jezioro a mianowicie Jezioro Sierakowo. W drodze mijamy Jezioro Błotno ale że nie było dziś w planie spoglądamy na nie tylko jadąc drogą. Po przejechaniu kilku km docieramy nad ostatnie na dziś zaplanowane jezioro. I tu też miłe wrażenia. Wokół plaży porozstawiane kosze, widać że ktoś je opróżnia gdyż w koło nie walają się śmieci. Koło jeziora stoi już kilka samochodów, trochę ludzi na plaży, trochę robiących grilla. My też rozpalamy swojego mini grilla tzn. rozpala Paweł z pomocnicami. Dziewczyny tak mu pilnie pomagają że widać jak muszą być głodne :D. Po rozpaleniu grilla każdy wrzuca przywieziony przez siebie prowiant na ruszt i czekamy kiedy będzie można go skonsumować :) W końcu możemy przystąpić do jedzenia i wtedy zapada na parę minut cisza :D. Po posiłku czekamy aż nam się wszystko w żołądkach poukłada :). Po odpoczynku ruszamy w drogę powrotną. Jako że od Bytowa wiatr wieje coraz mocniej ale tym razem w plecy jedzie się przyjemnie. Po odjechaniu 1-2 km od jeziora Łukasz zauważa brak licznika więc z Jackiem wracają go szukać a my dalej toczymy się powoli. Gdy po szczęśliwym odnalezieniu licznika Jacek i Łukasz docierają do nas ruszamy dalej aby po paru km zatrzymać się przy sklepie w Tarnowie na uzupełnienie zapasów, znowu oczywiście Lech Shandy Ice :) które spożywamy przy gruzowisku wyglądającym jak skałki :). Potem ruszamy dalej, kolejny przystanek pod sklepem w Pęzinie. Tu już uzupełnienie wody. Gdy wychodzi Jacek ze sklepu i mówi do Moni że nie ma zimniej wody ta mu odpowiada że wystarczy jak będzie mokra :D. Ruszamy dalej w kierunku Ulikowa, namawiałem by zajrzeć do Doliny Krąpieli ale z górki przed Ulikowem wszyscy tak się rozpędzili że nie wyhamowali przed drogą do doliny :) odłożyliśmy więc wizytę w Dolinie na inny raz :). Na końcu Ulikowa żegnamy się gdyż ja z Pawłem postanawiamy wracać do Stargardu z Ulikowa polną drogą a reszta ekipy wybiera asfalt i wracają przez Bębnikąt i Strachocin. Był to super wesoło spędzony dzień z suuuuuper ekipą :)
Zaczyna zbierać się ekipa © Trendix
Dołączają kolejni uczestnicy wycieczki © Trendix
Drogą nr 20 do Dalewa © Trendix
W drodze do Marianowa © Trendix
W drodze do Marianowa © Trendix
Jezioro Marianowskie © Trendix
Nad Jeziorem Marianowskim © Trendix
W drodze nad kolejne jezioro © Trendix
Zakupy w Dobrzanach © Trendix
W drodze do Krzemienia © Trendix
Jezioro Krzemień © Trendix
Cała ekipa nad Jeziorem Krzemień © Trendix
W drodze do Bytowa © Trendix
W drodze do Bytowa © Trendix
Jezioro Bytowo © Trendix
Pałac w odbudowie © Trendix
Altany nad jeziorem w Bytowie © Trendix
W drodze do Sierakowa © Trendix
W drodze do Sierakowa © Trendix
W drodze do Sierakowa © Trendix
Nad Jeziorem Sierakowo © Trendix
Jezioro Sierakowo © Trendix
Paweł z pomocnicami rozpala grilla :) © Trendix
Teraz tylko poczekać aż będą gotowe :) © Trendix
No to Smacznego :) © Trendix
W drodze powrotnej do domu © Trendix
W Tarnowie pod sklepem © Trendix
Pod tymi skałkami Shandy Ice spożywamy :) © Trendix
Droga powortna © Trendix
Dotarliśmy do Pęzina © Trendix
Mijamy zamek w Pęzinie © Trendix
Przy drodze do Ulikowa © Trendix
Tu za Ulikowem się rozstajemy © Trendix
Z Pawłem ruszamy drogą polną do Stargardu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Film z wycieczki: PLAY
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
50.18 km
21.00 km teren
03:08 h
16.01 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Dookoła cukierniczki :)
Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 07.05.2016 | Komentarze 4
Stargard - Witkowo Drugie - Witkowo Pierwsze - Strzyżno - Barnim - Warnice - Dębica - Reńsko - Wierzbno - Koszewo - Golczewo - Stargard.MAPA
Co prawda miałem dziś w planie Szczecin ale gdy Łukasz zaprosił mnie na jutro na objazd 4 jezior i stwierdziłem że to będzie trochę km postanowiłem dziś zrobić krótszą wycieczkę. Rzut oka na mapę i postanowiłem zrobić kółeczko dookoła cukierniczki :) Co to takiego cukierniczka ?? silos magazynowy cukru przy Cukrowni Kluczewo, który gdy powstał w 2002 roku był największym w Europie Środkowej a widać go z daleka. Ruszyłem więc w kierunku cukrowni wzdłuż działek. Dalej pojechałem w kierunku Witkowa Pierwszego zatrzymując się na chwilę przy starym młynie w Kluczewie. Zostały jeszcze na nim fajne rzeźby. Jadąc do Witkowa trochę dał mi popalić południowo - wschodni wiatr :) , ale był to chyba jedyny odcinek trasy gdy wiał mi prosto w twarz. Z Witkowa drogą polną pojechałem do Strzyżna i po przecięciu za Strzyżnem drogi Stargard - Kurcewo dalej polami do Barnima. Jako że w planie miałem wyjazd tylko do 50 km, skręciłem na Warnice i dalej do Dębicy. Z Dębicy pojechałem drogą polną wzdłuż torów przez Reńsko do przystanku kolejowego Obryta. Tu zostałem zaatakowany przez wielkiego potwora :D ale gdy wkurzony zsiadłem z roweru okazał się nie taki wielki, przestał mnie gonić, odwrócił pysk i udawał że szczeka nie na mnie :D. Dalej asfaltem z wiatrem w plecy dotarłem do Wierzbna, wstąpiłem do sklepu uzupełnić płyny i pojechałem pod górkę do Koszewa. Przypomniałem sobie o kilku starych drzewach przy lotnisku Kluczewo i postanowiłem je odwiedzić więc drogą polną pojechałem w kierunku lotniska. Objechałem lasek zgodnie z zaznaczonymi strzałkami porobiłem kilka zdjęć i ruszyłem przez lotnisko do DDRki. Gdy do niej dotarłem ruszyłem prosto do domu ale gdy zjechałem z wiaduktu nad 10 skręciłem w prawo i pojechałem starą drogą przez Giżynek. W Giżynku zobaczyłem że odbywa się jakaś impreza i graficiarze tworzą swoje dzieła, nie zatrzymywałem się jednak, podjadę tam za jakiś czas pofocić ich dzieła :) Tempo jazdy wolniutkie przerw co niemiara, jak ja to lubię :D.
A to właśnie cukierniczka o której w tytule wspomniałem - widok z ul. Spokojnej © Trendix
Przy cukrowni © Trendix
Rzeźba na młynie w Kluczewie © Trendix
Rzeźby na młynie w Kluczewie © Trendix
W drodze do Witkowa Pierwszego © Trendix
Kościół w Witkowie Pierwszym © Trendix
Przy drodze do Strzyżna © Trendix
Cukierniczka z tej drogi widziana © Trendix
Widoczek przed Strzyżnem © Trendix
Mała Ina w Strzyżnie © Trendix
W drodze do Barnima © Trendix
Wzdłuż torów do przystanku Obryta © Trendix
Przystanek kolejowy Obryta © Trendix
Potwór który mnie zaatakował :D © Trendix
W drodze do Wierzbna © Trendix
W drodze do Wierzbna © Trendix
Wierzbno z drogi widziane, wygląda jak jakieś podzamcze :) © Trendix
Pod górkę do Koszewa © Trendix
Widok z drogi Koszewo - lotnisko © Trendix
Gdzieś tam rosną te stare drzewa © Trendix
Pod starym drzewem © Trendix
To koronę tego drzewa z daleka widziałem © Trendix
A to jego pień :) © Trendix
Ta DDRka prosto z lotniska do domu mnie prowadzi © Trendix
Cukierniczka widziana z drogi do Giżynka © Trendix
I już prawie w domu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
25.44 km
7.50 km teren
01:22 h
18.61 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Na zachód ...... słońca ;)
Czwartek, 5 maja 2016 · dodano: 07.05.2016 | Komentarze 2
Stargard - Golczewo - Wierzchląd - Skalin - Golczewo - StargardMAPA
Do południa poszedłem pobawić się z wnuczką, Niedawno zaczęła raczkować więc cała chata jest jej, nie może na miejscu usiedzieć :). Po południu od 16 do 18 musiałem czekać aż fachowcy sprawdzą szczelność instalacji gazowej, oczywiście przyszli przed 18:00 :). Postanowiłem zatem że dziś pojadę trochę pofocić zachód słońca. W internecie sprawdziłem że dziś nad Warszawą zachodzi o 20:06 więc pomyślałem że u nas troszkę później. Przez lotnisko skierowałem się więc na moją ulubioną miejscówkę nad Miedwiem niedaleko Wierzchlądu. Tym razem zajechałem tam jednak inaczej niż zwykle, nie od drogi Koszewko - Kunowo a od strony Wierzchlądu ścieżką przez lasek. Do zachodu słońca było jeszcze trochę czasu więc poszwendałem się po okolicy. Potem podjechało dwóch młodzieńców na motorze, pogadaliśmy chwilę, zrobiłem im na ich prośbę kilka fotek które im na maila wieczorem wysłałem. Gdy oni odjechali słońce zaczęło szybko schodzić w dół i chować się za horyzontem a ja starałem się utrwalić te chwile. Gdy słoneczko się schowało i pozostała tylko czerwona poświata na niebie ruszyłem w drogę do domu. I tak to przed snem 25 km przejechałem :).
Droga przy Cargotecu do Skalina nie jest najlepsza :) © Trendix
Widok na Stargard z drogi lotnisko-Skalin © Trendix
Widok z oddali na wieżyczkę kościoła w Skalinie © Trendix
Ścieżka z Wierzchlądu na moją ulubioną miejscówkę © Trendix
Kanał nad Miedwiem © Trendix
Słońce powoli zaczyna w dół schodzić :) © Trendix
Młody motocyklista © Trendix
A słońce coraz niżej © Trendix
A ja stoję i czekam aż całkiem zniknie :) © Trendix
No i słoneczko spać poszło :) © Trendix
Zostawiło po sobie tylko czerwoną poświatę © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie