Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trendix.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
50.71 km 12.00 km teren
03:12 h 15.85 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kolejny raz u benaska tym razem w Fürstenwalde.

Sobota, 10 września 2016 · dodano: 13.09.2016 | Komentarze 6

Fürstenwalde - Trebus - Beerfelde - Fürstenwalde - Rauen - Fürstenwalde

Niestety mapy nie będzie bo nie włączyłem roamingu i utraciłem dane :(.

Jakoś tydzień wcześniej zadzwonił do mnie siwobrody że benasek zaprasza nas do siebie na przyszły weekend. Trochę mało czasu na przygotowanie, w samochodzie coś mi stuka w zawieszeniu i nie można nim się wybrać w taką trasę, ale coś trzeba zrobić przecież dawno się nie widzieliśmy. W poniedziałek jadę więc na stację diagnostyczną aby sprawdzić samochód, sworzeń wahacza do wymiany. zasuwam więc do mojego mechanika a Jacek mi mówi że się nie wyrobi bo jest zawalony robotą jednak po moich prośbach mówi że spróbuje, zostawiam mu więc samochód. W czwartek dzwoni Jacek że mogę odbierać samochód, okazało się że sworzeń powiększył trochę otwór w wahaczu i trzeba było wymienić cały wahacz ale samochód gotowy do drogi. W sobotę więc o 6:00 zjawiam się w Pilchowie u siwobrodego. O dziwo siwy jest gotowy do wyjazdu, ładujemy więc jego rower na bagażnik i ruszamy do benaska, który obecnie mieszka w Fürstenwalde (wcześniej byliśmy już u niego w Oranienburgu i Neuruppin - relacje można znaleźć gdzieś tam w moich relacjach z poprzednich lat :)  ). Jedziemy nie najkrótszą drogą ale najszybszą i ok. 9:00 zjawiamy się pod domem benaska i Ewy. Ewa i Krzysiek (bo benasek to też Krzysiek :) ) już wołają do nas z tarasu. Zabieramy bagaże z samochodu i udajemy się na górę. Ewcia zaraz szykuje dla nas śniadanie a benasek w międzyczasie zasuwa po świeże bułki. Po obfitym śniadaniu jak to u benaska bywa wypijamy po zimnym browarku i szykujemy się do rowerowej wycieczki. Gdy już jesteśmy gotowi schodzimy na dół do rowerów i ruszamy w drogę. Przejeżdżamy przez mostek rowerowy nad Szprewą i udajemy się do centrum miasta. Jeździmy uliczkami Fürstenwalde, Krzysiek co chwilę pokazuje nam jakieś ciekawostki, w końcu docieramy do ratusza. W piwnicach ratusza znajduje się muzeum browaru, który działał tu kiedyś kilka uliczek od centrum. Krzysiek kupuje bilety i idziemy oglądać prezentowane eksponaty. Być w muzeum browaru i nie wypić piwa?? oczywiście wypijamy po małym ciemnym piwie. Mi i benaskowi ono smakuje, siwobrodemu nie ale jemu smakuje tylko Warka Strong :D. Po zwiedzeniu muzeum udajemy się do miejsca gdzie działał ten browar, niestety w dniu dzisiejszym nie można zwiedzać tego terenu zapraszają nas na jutro. Przejeżdżając ulicami benasek pokazuje nam instalację na ścianie budynku na której schematycznie pokazano szlak handlowy z Berlina przez Fürstenwalde do Poznania. Jedziemy ulicą Gagarina która krzyżuje się z ulicą Dobrowolskiego, mijamy szkołę im. Gagarina, jakoś nasi sąsiedzi nie próbują zatrzeć śladów radzieckich na siłę zmieniając nazwy jak to u nas się dzieje. Na chwilę podjeżdżamy do Informacji Turystycznej gdzie benasek dowiaduje się szczegółów o festynie na który zaplanował nas zabrać. Po drodze na festyn odwiedzamy jeszcze kilka ciekawych miejsc i w końcu opuszczamy miasto by udać się na dożynki do Beerfelde. Jedziemy najpierw drogą rowerową biegnącą wzdłuż szosy by ostatni odcinek drogi pokonać już drogą nr 168 gdyż DDRki już nie było. Zbliżając się do Beerfelde widzimy już wiele samochodów, parkingi na polach jak na targach w Barzkowicach. Dojeżdżamy do miejsca gdzie odbywa się festyn, strażacy tłumaczą że nie wolno rowerami tam się poruszać, przypinamy więc rowery przy płocie przed barierami i udajemy się na festyn. Festyn przygotowany z rozmachem. Sprzęt bojowy czołg Leopard i BWP, który robił przejażdżki dla chętnych. Dużo starych samochodów i motocykli, niezliczona ilość straganów z rękodziełem, swojskimi przetworami, gastronomią i wiele innych min. dwa duże rożna, na jednym piecze się wieprzek a na drugim cały wół :). Dwie sceny na których odbywają się liczne koncerty i występy zespołów, tańczy i śpiewa również polski zespół folklorystyczny. A my idziemy w koło wszędzie zaglądając, na jednym z podwórek wystawione są różnego rodzaju Trabanty, na innym stoiska z rękodziełem widać że cała miejscowość zaangażowana jest w organizację tych dożynek. Dochodząc do skraju miejscowości trafiamy na wystawę sprzętu rolniczego, tego nowego i starego. Jest tu też pokaz orki: końmi, starym traktorem i pługiem i współczesnymi maszynami, natykamy się tu również na polskiego Ursusa :). Idąc dalej widzimy wystawę wieńców dożynkowych a dalej stoisko z polską kuchnią. W pewnym momencie operator regionalnej telewizji widząc mnie w stroju Stargardu na Rowery chce mnie ustawić przy jakimś wozie i nakręcić trochę materiału, ale jakoś nie mam parcia na bycie celebrytą więc szybko na bok umykam :D. Robimy oczywiście krótką przerwę na małe piwo i w końcu wracamy do rowerów. Ruszamy w drogę powrotną do Fürstenwalde gdzie Krzysiek pokazuje nam kolejne atrakcje. Dalej docieramy nad Szprewę która tu zwie się  Fürstenwalder Spree. Jedziemy polną drogą wzdłuż rzeki i natykamy się na pchacza pchającego dwie barki w tym jedną ze Szczecina. Postanawiamy dogonić ten skład po drugiej stronie rzeki. Pędzimy więc do mostu, przejeżdżamy na drugą stronę rzeki i polną drogą przez las jedziemy gonić barkę :). Siwobrody trochę marudzi, że dziury, że piasek ale on już tak ma :D. Po paru km droga zbliża się do rzeki i widzimy barki które goniliśmy :) Dalej Krzysiek prowadzi nas do Rauen i jak to Krzysiek nie zdradza co chce nam pokazać. Mijamy Rauen, wjeżdżamy do lasu i tu zaczyna się ból, droga przez kilka km pnie się w górę, mam nadzieję że za zakrętem będzie już płasko a tam dalej pod górę i kolejny zakręt. Siwobrody podejrzewa że benasek zaprowadzi nas do jakiejś starej kopalni gdyż po drodze mijaliśmy dwa wagoniki i postać jakby górnika. Ludzie schodzący w dół uśmiechają się słysząc głośne sapanie a nawet już charczenie siwobrodego wspinającego się pod górę :D. W końcu docieramy na polanę na której stoją Kamienie Margrabiego, są to dwa ogromne głazy. Oglądamy głazy myśląc że to był główny punkt tej wspinaczki, robimy kilka zdjęć, benasek obiega na bezdechu dwa razy jeden z głazów bo ponoć przynosi to szczęście i mówi nam ruszamy dalej pod górę. Cóż było robić wspinamy się dalej, całe szczęście niedaleko, po chwili ukazuje nam się wysoka 36 metrowa wieża widokowa na szczycie wzgórza. Przypinamy rowery do barierek i wrzucając po 1 euro do automatu przechodzimy przez bramkę i wspinamy się teraz pieszo po schodach na samą górę. Widoki z wieży warte naszego trudu, niestety Berlina nie widać bo mgła przysłania dalsze okolice. Spoglądamy na Fürstenwalde do którego musimy wrócić, benasek mówi że to 9 km. Gdy już się napatrzyliśmy i zdjęć narobiliśmy schodzimy na dół. Wsiadamy na rowery i ruszamy w drogę powrotną. Droga biegnie cały czas w dół, hamujemy by wyrobić zakręty i nie wpaść w poślizg na leżących żołędziach i piasku na zakrętach. Wyobraźcie sobie nasze zdziwienie gdy po niecałych 15 minutach stajemy przed domem benaska :). To już koniec wycieczki. W domu Ewcia przygotowuje nam mega kolację, mięsiwo z grilla, sery, sałatki i co dusza zapragnie a benasek częstuje nas jednym piwem po drugim :D. Degustacja piwa przeciąga się do późnych godzin nocnych tak że na drugi dzień wstaję dopiero ok. 11:00. Po śniadaniu kontynuuję z benaskiem degustację piw :), siwobrody został z tego wyłączony gdyż potrzebny był trzeźwy kierowca i tej roli on się podjął :D. Siwobrody cały czas śmiał się ze mnie i z benaska że mamy obaj piwne bebzony. Potem Ewcia szykuje obiad i jak to u Ewci bywa znowu wszystkiego pełno na stole. Siwobrody nie mógł pić piwa, za to jak się zabrał do obiadu to po obiedzie miał bebzon większy niż ja i benasek po piwie :D. Nadszedł czas pożegnania i powrotu do domu. Pakujemy rowery na bagażnik, żegnamy miłych gospodarzy i ruszamy w drogę powrotną. Krzysiek woli wracać po polskiej stronie więc kierujemy się do Słubic i dalej już przez Kostrzyn, Myślibórz do Stargardu gdzie ja zostaję a siwy moim samochodem wraca do Pilchowa. Ewcia i Krzysiek jeszcze raz serdeczne podziękowania za przemiłą gościnę. Do zobaczenia tym razem w Polsce :).

No to w drogę :)
No to w drogę :) © Trendix

Estakada rowerowa nad Szprewą
Estakada rowerowa nad Szprewą © Trendix

Uliczkami Fürstenwalde
Uliczkami Fürstenwalde © Trendix

Zwierzaczki ale jakieś inne niż w bajce :)
Zwierzaczki ale jakieś inne niż w bajce :) © Trendix

Docieramy do ratusza
Docieramy do ratusza © Trendix

W muzeum browaru
W muzeum browaru © Trendix

A browar był kiedyś tu
A browar był kiedyś tu © Trendix

Szlak handlowy Berlin - Poznań przez Fürstenwalde
Szlak handlowy Berlin - Poznań przez Fürstenwalde © Trendix

W informacji turystycznej
W informacji turystycznej © Trendix

Katedra
Katedra © Trendix

Kamienie przez lodowiec przyniesione
Kamienie przez lodowiec przyniesione © Trendix

Może to nie poznańskie koziołki ale kozy więc benasek próbuje je wydoić :)
Może to nie poznańskie koziołki ale kozy więc benasek próbuje je wydoić :) © Trendix

Jeden z ptaków a można ich znaleźć tu więcej
Jeden z ptaków a można ich znaleźć tu więcej © Trendix

U nas pewnie by nazwę dawno zmienili :)
U nas pewnie by nazwę dawno zmienili :) © Trendix

W drodze na dożynki
W drodze na dożynki © Trendix

Dotarliśmy do Beerfelde
Dotarliśmy do Beerfelde © Trendix

Trzeba zajrzeć wszędzie :)
Trzeba zajrzeć wszędzie :) © Trendix

Takie i podobne stroiki były wszędzie
Takie i podobne stroiki były wszędzie © Trendix

Wystawa Trabantów
Wystawa Trabantów © Trendix

Na dożynkach w Beerfelde
Na dożynkach w Beerfelde © Trendix

Dozynkowe wieńce
Dożynkowe wieńce © Trendix

Oj będzie wyżerka :)
Oj będzie wyżerka :) © Trendix

Nowy sprzęt rolniczy
Nowy sprzęt rolniczy © Trendix

I stary sprzęt rolniczy
I stary sprzęt rolniczy © Trendix

Orka końmi
Orka końmi © Trendix

Orka inaczej
Orka inaczej © Trendix

Polski zespół na scenie
Polski zespół na scenie © Trendix

Kolejny polski akcent
Kolejny polski akcent © Trendix

Były też zwierzątka
Były też zwierzątka © Trendix

Tu chciała mnie TV kręcić :)
Tu chciała mnie TV kręcić :) © Trendix

Jak w Barzkowicach :)
Jak w Barzkowicach :) © Trendix

Poznajemy kolejne atrakcje Fürstenwalde
Poznajemy kolejne atrakcje Fürstenwalde © Trendix

Woltyżerka :)
Woltyżerka :) © Trendix

Most nad Szprewą
Most nad Szprewą © Trendix

Dogoniliśmy barkę :)
Dogoniliśmy barkę :) © Trendix

Drogowskazy w Rauen
Drogowskazy w Rauen © Trendix

To zmyliło siwobrodego :)
To zmyliło siwobrodego :) © Trendix

Dogonił nas pod górkę benasek :)
Dogonił nas pod górkę benasek :) © Trendix

Jeden z kamieni margrabiego
Jeden z kamieni margrabiego © Trendix

Siwobrody wspina się na drugi kamień
Siwobrody wspina się na drugi kamień © Trendix

Wieża widokowa
Wieża widokowa © Trendix

Widoki z wieży
Widoki z wieży © Trendix

W oddali Fürstenwalde
W oddali Fürstenwalde © Trendix

Widoki z wieży
Widoki z wieży © Trendix

W drodze powrotnej
W drodze powrotnej © Trendix

W drodze powrotnej
W drodze powrotnej © Trendix

Siwobrody po obiedzie :)
Siwobrody po obiedzie :) © Trendix

Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK





Komentarze
benasek
| 20:55 środa, 14 września 2016 | linkuj Wojtku, Ty powinieneś w National Geografic lub czymś podobnym pracować (Albo stwórz swoje czasopismo o podróżach!). Czytałem tą relację i śmiałem się aż koty uciekły w kąty...
Dzięki za wizytę, częściej wpadajcie, będę się częściej śmiał :)
PS. Żołędzie dalej spadają z dębu na balkon...
strus
| 17:19 środa, 14 września 2016 | linkuj Mi się podoba kamyczek
davidbaluch
| 05:59 środa, 14 września 2016 | linkuj Ale niesamowicie ciekawa wycieczka. Opis rewelacyjny. Czyta się jak powieść. A co do ulic. Sam kiedyś mieszkałem na ul. Gagarina, którą przechrzczono na Odrzańską. Co im kosmonauta wadził?
michuss
| 23:49 wtorek, 13 września 2016 | linkuj Świetna ta wieża, a w pakiecie z charczeniem siwobrodego... To musiało być naprawdę coś ;)
Trendix
| 22:52 wtorek, 13 września 2016 | linkuj Asia ten hipopotam na dole to chyba nie bardzo europejski :D
Nefre
| 22:36 wtorek, 13 września 2016 | linkuj Fajna wycieczka, macir tak nlisko do Niemiec...., a te zwierzęta to chyba "Wielka Piątka" tylko taka europejska....
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mawid
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]