Info

Więcej o mnie.











Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w kategorii
zachodniopomorskie
Dystans całkowity: | 14787.80 km (w terenie 3139.85 km; 21.23%) |
Czas w ruchu: | 850:41 |
Średnia prędkość: | 16.32 km/h |
Liczba aktywności: | 303 |
Średnio na aktywność: | 48.80 km i 3h 02m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
39.98 km
12.00 km teren
02:31 h
15.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Rewolucja Tandemowa - wycieczka do Glinnej
Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 11.04.2015 | Komentarze 4
Szczecin - Kołowo - Kołówko - Glinna - Dobropole Gryfińskie - Kołówko - Kołowo - SzczecinNa fejsie znalazłem zaproszenie na wycieczkę pod takim tytułem "Rewolucja Tandemowa - wycieczka do Glinnej" a że prognoza pogody była bardzo zachęcająca stawiłem się na miejscu zbiórki przed Kinem Helios koło Outletu kwadrans przed czasem. Powoli zaczęli zjeżdżać się uczestnicy wycieczki, mimo że do wydarzenia dołączyło na fejsie 17 osób, na miejscu zbiórki pojawiło się ponad 20 osób z tego połowa znajomych z innych wycieczek i nieznajomi, którzy są teraz już nowymi znajomymi :) Na miejsce zbiórki stawili się głównie uczestnicy na solówkach, był jednak jeden tandem w nawiązaniu do tytułu wycieczki jak również rower-wózek inwalidzki którym Wojtek pokonał bez większego problemu całą trasę (Wojtek szacun). Gdy wybiła godzina ruszenia na trasę, organizatorka wydarzenia Danka Kłączyńska omówiła warunki przejazdu i zasady bezpieczeństwa i ruszyliśmy w drogę. Ulicami Szczecina jechało się łatwo ale jak to bywa w Puszczy Bukowej leżącej na Nizinie Szczecińskiej trzeba było zmierzyć się z mniejszymi i większymi podjazdami :). Momentami było ciężko ale po kilku postojach dotarliśmy do celu wycieczki czyli do Ogrodu Dendrologicznego w Glinnej. W pierwszej kolejności ruszyliśmy na zwiedzanie ogrodu a następnie do miejsca piknikowego na kiełbas pieczenie. Po posiłku w tej szalonej grupie znalazło się kilku linoskoczków a spokojniejsi jazdy na tandemie próbowali. Gdy już wszyscy się wyszaleli ruszyliśmy w drogę powrotną, tu Wojtek na swoim rowerze-wózku miał problem gdyż pod stromą brukowaną górkę nie mógł podjechać gdyż przednie koło napędowe ślizgało się na kamieniach, wepchnąłem go więc pod górkę i dalej już bez problemu ruszyliśmy w drogę powrotną. Powrotna droga była dłuższa, za to z mniej stromymi podjazdami :) Na dłuższą przerwę zatrzymaliśmy się nad stawem w Kołowie gdzie zbudowano bardzo fajny pomost i po przerwie ruszyliśmy dalej. Po paru niewielki podjazdach dotarliśmy do wielkiego zjazdu :D i szybko znaleźliśmy się w Szczecinie :).
Po dotarciu na miejsce startu, pożegnałem towarzystwo, zapakowałem rower na samochód i ruszyłem do domu.
Dziękuję organizatorom za fajną imprezę, starym i nowym znajomym za fajną atmosferę i sobie że kliknąłem na fejsie "Dołącz" :D .

Tak ma być jak mówię rzekła Danka :) © Trendix

No to ruszamy w drogę © Trendix

Tu jeszcze łatwo było :) © Trendix

No to zaczynamy wspinaczkę :) © Trendix

No łatwo jak widać nie było :) albo inaczej mówiąc jazda rowerem nudzi więc pobiegajmy :D © Trendix

I dalej pod górę :) © Trendix

A Wojtka żadne górki nie przerażają :) byle ślisko nie było © Trendix

I już przy Sercu Puszczy :) © Trendix

No i mi Hania też foto strzeliła :) © Trendix

Mijamy maszt RTV w Kołowie © Trendix

I już u celu czyli w ogrodzie w Glinnej © Trendix

W Ogrodzie Dendrologicznym w Glinnej © Trendix

Budzącą się do życia naturę oglądamy © Trendix

I dla głodnych główny punkt programu wycieczki :D © Trendix

Zgadniecie co to jest ?? :) © Trendix

Próbowanie tandemowej jazdy :) © Trendix

I dalej tandemu próbowanie © Trendix

Włóczęga po linie :D © Trendix

Kolejny linołazęga :D © Trendix

Spaaadam :D © Trendix

Łatwizna :D © Trendix

Wracamy do Szczecina © Trendix

I znowu pod górkę © Trendix

Już Dobropole © Trendix

Gdzie ona jest ?? :) © Trendix

Nad stawem w Kołowie © Trendix

Przerwa nad stawem w Kołowie © Trendix

Opuszczamy Puszczę Bukową © Trendix

Wracamy na miejsce startu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
68.34 km
23.50 km teren
04:34 h
14.96 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Przez Krąpiel, Inę, Kanał Rzepliński i Małą Inę
Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 10.04.2015 | Komentarze 2
Stargard - Ulikowo - Pęzino - Brudzewice - Żukowo - Rzeplino - Krępcewo - Radziszewo - Witkowo - Strzyżno - Kluczewo - Golczewo - Giżynek - Stargard.Jako że trafił mi się nieprzewidziany dzień wolny w pracy a pogoda aż zachęcała do wyjścia z domu wsiadłem na rower i ruszyłem przed siebie. Postanowiłem zajrzeć znowu do Doliny Krąpieli. Pojechałem więc w kierunku Ulikowa ale tym razem zamiast pojechać ul. Klonową pojechałem dalej ul. Grudziądzką licząc na to że dalej wzdłuż torów będzie jakaś droga do Ulikowa. Dotarłem do torów i rzeczywiście droga gruntowa biegła wzdłuż torów, potem była to trawiasta droga aż się skończyła :D, pojechałem więc polem po śladach ciągnika rolniczego :) aż dotarłem na wysokość kolejowej nastawni czy innego budynku kolejowego :) i znowu pojawiła się droga. Dotarłem w końcu do przejazdu kolejowego który otwarł się na moje żądanie i pognałem prosto do Doliny Krąpieli. Chwila nad Krąpielą i ruszyłem szukać grodziska które ostatnio pominąłem. Po przejściu po kamieniach przez strumyk dotarłem w końcu do niego :) . Po krótkiej sesji fotograficznej ruszyłem dalej przez lasy, pola i bezdroża by dotrzeć do drogi w kierunku Pęzina. Gdy jednak dojechałem do przejazdu kolejowego przed Pęzinem postanowiłem znowu pojechać wzdłuż torów :) i nie muszę dodawać że droga gruntowa nie byłą w najlepszym stanie :), ale dojechałem nią do mostu i dalej jadąc pod nim wyjechałem na podwórze gospodarstwa rolnego w Pęzinie i dalej przez bramę na drogę :). Z Pęzina już asfaltem pojechałem do Brudzewic i dalej do Żukowa. Jazda asfaltem jest nudna więc w Żukowie odbiłem na drogę z płyt jumbo i ruszyłem w kierunku Rzeplina pokonując po drodze Inę i Kanał Rzepliński. Z Rzeplina już dalej asfaltem do Krępcewa, w okolicy którego znajduje się kilka atrakcji turystycznych. W pierwszej kolejności zajrzałem do ruin zamku Wedlów, następny w kolejności był grób megalityczny, dalej głaz narzutowy zwany "Stołem ofiarnym" i na końcu Stella Dziękczynna. Z Krępcewa już drogą asfaltową (dużo gorszą od płyt jumbo) ruszyłem do domu kierując się w stronę Witkowa. Gdy jednak dotarłem do Witkowa Drugiego stwierdziłem że nie śpieszy mi się do domu i odbiłem w drogę gruntową w kierunku Kurcewa, w połowie drogi odbiłem w prawo do Strzyżna. Po dotarciu do granic Stargardu ruszyłem dalej przez Kluczewo by w końcu skierować się do domu przez Golczewo i Giżynek. Na dzisiejszej trasie zaliczyłem kilka atrakcji przyrodniczych, historycznych i turystycznych:
- Dolina Krąpieli;
- Stare grodzisko;
- Zamek w Pęzinie;
- Ruiny zamku Wedlów w Krępcewie;
- Grób megalityczny koło Krępcewa;
- Głaz narzutowy "Stół ofiarny" koło Krępcewa;
- Stella dziękczynna koło Krępcewa;
pogoda była wyśmienita więc z całego wyjazdu wróciłem w pełni zadowolony :).

Byle do torów :) © Trendix

Wzdłuż torów © Trendix

Zmiana nawierzchni © Trendix

Sarny z daleka uchwycone © Trendix

Prosto przez pole © Trendix

Przejazd kolejowy na żądanie otwierany © Trendix

Zażądałem otwarcia :) © Trendix

Nad Krąpielą © Trendix

To też nad Krąpielą © Trendix

Ten też nad Krąpielą :) © Trendix

Droga do Grodziska © Trendix

Gdzieś w grodzisku :) © Trendix

Jakoś do drogi na Pęzino trzeba dojechać :) © Trendix

Droga przy torach do Pęzina :) © Trendix

Pod mostem do Pęzina © Trendix

Zamek w Pęzinie © Trendix

Gdzieś za Brudzewicami © Trendix

W Żukowie © Trendix

Gdzieś nad Iną © Trendix

Przez Kanał Rzepliński © Trendix

Ruiny zamku Wedlów w Krępcewie © Trendix

W drodze do megalitu zauważony :) © Trendix

Grób megalityczny koło Krępcewa © Trendix

Przy megalicie © Trendix

Głaz narzutowy "Stół ofiarny) © Trendix

Ten też się ukrywał :) © Trendix

Stella Dziękczynna koło Krępcewa © Trendix

Na DDRce z Witkowa do Stargardu © Trendix

Na drodze do Strzyżna © Trendix

Mała Ina w Strzyżnie © Trendix

Pałac w Strzyżnie © Trendix

Zakłady Bridgestone © Trendix

DDRka z Golczewa do Stargardu © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
66.84 km
5.50 km teren
04:07 h
16.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Po obu stronach Iny
Poniedziałek, 23 marca 2015 · dodano: 24.03.2015 | Komentarze 8
Stargard - Żarowo - Lubowo - Rogowo - Poczernin - Strumiany - Łęsko - Stawno - Tarnowiec - Przemocze - Kolonia Siwkowo - Małkocin - Klepino - Stargard.Prognozy przewidywały na dziś pogodę podobną do wczorajszej więc już wczoraj postanowiłem że dziś znowu na rower ruszam. Zaplanowałem sobie ok 60 km wzdłuż Iny po obu jej stronach. Jak na mnie udało mi się dziś dość wcześnie wyrobić i już przed 11:00 byłem w drodze. Wyjechałem ze Stargardu kierując się do Żarowa a dalej do Lubowa. Za Żarowem krótka przerwa na fotkę metalowego mostu kolejowego dawnej kolejki wąskotorowej a przed Lubowem na pierwsze spotkanie z Iną. Dalej droga prowadziła do Rogowa, zajrzałem tam na mostek którym nie raz Inę pokonywałem i niestety okazało się że nadgryzł go ząb czasu, stoi tam tabliczka "Remont mostu" ale niestety nie widać by coś zaczęto tam robić, mam nadzieję że w końcu go wyremontują nim się zawali. Kolejnym miejscem gdzie planowałem się zatrzymać było miejsce odpoczynku dla kajakarzy nad Iną między Rogowem a Poczerninem. Niestety tu nie ząb czasu a idioci, imbecyle, durnie by gorzej nie powiedzieć zaczęli już powolne niszczenie tego co było kiedyś postawione, znikł stół i ławki a w dachu pojawiła się dziura. Więc jeszcze bardziej wkurzony ruszyłem dalej, tym razem na tereny zalewowe Iny koło Poczernina, tam chwila na fotki i dalej w drogę. Zatrzymałem się na chwilę na wysokości "Ośrodka Pomocy Duchowej" czy jakoś tak :) i tu nareszcie miły akcent. W 2013 roku gdy tu zajrzałem stały tu ruiny młyna wodnego chylące się ku upadkowi a dziś zauważyłem że budynek jest w trakcie remontu i nie grozi mu już upadek :). Dalej ruszyłem do chociwelki i pojechałem nią do skrzyżowania na Strumiany. Jazda chociwelką nie należy do przyjemności, łączenia płyt i pędzące samochody stanowią nie lada atrakcję :). Szybko dotarłem do skrzyżowania i już dalej spokojnie asfaltem pojechałem do Strumian. Dalej droga prowadziła lasem, asfaltową drogą na kolejne spotkanie z Iną :) tym razem przed Stawnem. Od Stawna zacząłem drogę powrotną do Stargardu, która prowadziła przez Przemocze, Małkocin i Klępino ale z Iną zetknąłem się w drodze powrotnej dopiero w Klępinie. Po ostatniej przerwie nad Iną ruszyłem jak najkrótszą droga do domu. Z obolałymi nogami gdyż chyba za mało jeżdżę :), ale zadowolony wróciłem do domu :).

DDRka do Żarowa © Trendix

Most na dawnej trasie kolejki wąskotorowej © Trendix

Ina w Lubowie © Trendix

W drodze do Rogowa © Trendix

Drewniany mostek nad Iną w Rogowie dziś © Trendix

Drewniany mostek nad Iną w Rogowie (w 2013 roku) © Trendix

Ina w Rogowie © Trendix

Miejsce odpoczynku dla kajakarzy między Rogowem a Poczerninem (stan dzisiejszy) © Trendix

Między Rogowem a Poczerninem nad Iną, chyba przystanek dla kajakarzy (w roku 2013) © Trendix

Ina przed Poczerninem © Trendix

Wieża kościoła w Poczerninie © Trendix

Ina w Poczerninie © Trendix

Budynek młynu wodnego w Poczerninie (stan dzisiejszy) © Trendix

Zrujnowany młyn w Poczerninie (w 2013 roku) © Trendix

Na chociwelce © Trendix

Ina między Sownem a Strumianami © Trendix

Szachulcowy budynek w Strumianach (zresztą nie jedyny) © Trendix

W drodze do Stawna © Trendix

Przerwa na jednym z leśnych parkingów (w drodze ze Strumian do Stawna zauważyłem ich kilka) © Trendix

Ina w okolice Łęska © Trendix

Stawno © Trendix

W drodze do Przemocza © Trendix

Stadnina w Przemoczu © Trendix

Zabytkowy gołębnik w Małkocinie © Trendix

Przydrożne widoki w drodze do Klępina © Trendix

Droga do Klępina © Trendix

Ina w Klępinie © Trendix
Film z wyjazdu: PLAY
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
67.21 km
14.00 km teren
03:43 h
18.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Powitanie Wiosny w Trzebieży
Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 23.03.2015 | Komentarze 6
Pilchowo - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Podbrzezie - Trzebież - Niekłończyca - Dębistrów - Jasienica - Turznica - Tanowo - PilchowoW dniu dzisiejszym Sama Rama i Klub Morsów z Polic organizowali w Trzebieży "Powitanie Wiosny 2015" a siwobrody na FB zwołał ekipę do udziału w tym wydarzeniu. Więc zabrałem Monikę z Witkowa i przed 9:00 stawiliśmy się w Pilchowie skąd ruszyliśmy na miejsce zbiórki. Na wyznaczone przez siwego miejsce zbiórki przy Kąpielisku Głębokie stawiło się ponad 20 rowerzystów z Szczecina na Rowerach, Niewidomych na Tandemach, Prawobrzeża na Rowerze i niezrzeszonych :). Na kąpielisko Głębokie gdzie startowaliśmy Salon rowerowy Kadrzyński i Scott Polska prezentowali swoje rowery i udostępniali je do testowania. My jednak z tego nie skorzystaliśmy i po wspólnej fotce ruszyliśmy w drogę. W Tanowie dołączyli do nas kolejni rowerzyści a w drodze dojeżdżali kolejni. I tak jadąc wcale nie najkrótszą drogą dotarliśmy ok. 12:00 do Trzebieży. Tam zastaliśmy już mały tłum obserwujący morsy wskakujące do wody :). Ja spotkałem Krysię która nie mogąc usiedzieć w domu po wczorajszym deszczowym otwarciu drogi rowerowej w Przecławiu przybyła dziś witać słoneczną wiosnę w Trzebieży :). Po obejrzeniu morsów w kąpieli czym prędzej udaliśmy się do ciepłego ogniska :)
Tam po usmażeniu kiełbas i ich spożyciu spaliliśmy wredną Marzannę :) Gdy wszyscy się posilili ruszyliśmy w drogę powrotną. Aby nie było tak samo pojechaliśmy przez Jasienicę robiąc sobie przerwę przy ruinach. A potem już ruszyliśmy do Gospody Lawendowej w Tanowie, która jest bardzo życzliwa rowerzystom :). Po przerwie w Lawendowej w czasie której pojedliśmy co kto sobie zamówił nadszedł czas na ruszenie w drogę powrotną. Dojechaliśmy razem do Pilchowa gdzie pozostaliśmy Natalka, Monia, siwy i ja, a reszta grupy pojechała do swoich domów w Szczecinie i Przecławiu. Po szybkim zapakowaniu się do samochodu pod domem siwego ruszyłem z Moniką i Natalią do Stargardu, zostawiając Natalię po drodze na Słonecznym. Potem podwiozłem Monikę do domu w Witkowie (chyba była zmęczona bo przysnęła w samochodzie) i ruszyłem do siebie wstępując po drodze do żony do sklepu po browarki przeciwko zakwasom :D. Fajnie było sobie dziś pokręcić :)

Zbieramy się powoli na Głębokim © Trendix

Scott prezentuje swoje rowery © Trendix

Scott prezentuje swoje rowery © Trendix

Jeszcze wspólna fotka i ruszamy w drogę © Trendix

I ruszamy dalej w drogę © Trendix

Gdzieś w drodze :) © Trendix

Już w Trzebieży © Trendix

Oni potrafią zmrozić człowieka :) © Trendix

I spotykam Krysię :) © Trendix

Jeszcze fotka na plaży © Trendix

I już przy ognisku smażymy kiełbaski :) © Trendix

Główny sprawca zamieszania Wiesiu Gaweł szuka kata do spalenia Marzanny © Trendix

Marzanna odeszła :) © Trendix

Wiesiu organizuje konkursy a my ruszamy w drogę powrotną © Trendix

Jedziemy do Jasienicy © Trendix

Przy ruinach w Jasienicy © Trendix

Jedziemy do Tanowa © Trendix

Na drodze pożarowej nr 27 © Trendix

W Lawendowej Gospodzie w Tanowie © Trendix

W drodze do Pilchowa © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Film z wycieczki: PLAY
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
30.63 km
8.00 km teren
02:00 h
15.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
IV Rowerowy Dzień Kobiet z Mad Bike
Sobota, 7 marca 2015 · dodano: 12.03.2015 | Komentarze 5
Szczecin - Pilchowo - Tanowo - Pilchowo - SzczecinTradycyjnie, bo już po raz czwarty Jana z Mad Bike zorganizowała Rowerowy Dzień Kobiet. Aby nie kolidował z innymi organizowanymi w Dniu Kobiet imprezami odbył się on w dniu 07 marca. Ja jako nadworny dokumentalista pojawiłem się na Placu Lotników w dniu imprezy. W tej imprezie nie mogło zabraknąć również znajomych z Niewidomych na Tandemach, którzy tym razem stawili się w sile trzech tandemów. Pojawiła się też moja znajoma z nierowerowych wycieczek Basia z Olkiem aby zobaczyć jak to wygląda :) Panie powoli się zbierały, przyjechało tez kilku Panów do pomocy w zorganizowaniu przejazdu oraz ratownicy medyczni z Enei, którzy co roku zabezpieczają przejazd i organizują krótkie szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. Czy to z racji że w tym dniu szedł marsz PiSu i bano się kontrmanifestacji :) czy też z innego powodu nasze zgromadzenie zostało zauważone na monitoringu miejskim i skierowano patrol Policji w celu wyjaśnienia tego zbiegowiska :) Gdy podjechali policjanci i zaczęli zadawać pytania wszyscy wypierali się udziału w organizacji tego przedsięwzięcia i palcem wskazywali na Janę jako na głównego sprawcę tego zamieszania :D. Panowie policjanci jednak podeszli do Jany życzliwie i na razie jej nie aresztowali, więc gdy wybiła godzina 10:00 a na placu zebrało się grubo ponad 100 Pań organizatorka wszystkich przywitała, wygłosiła mowę wstępną, omówiła plan przebiegu tej imprezy i ruszyliśmy w drogę. Pierwszym miejscem zatrzymania był Pomnik Czynu Polaków (inaczej zwany Trzema Orłami) gdzie cała grupa zatrzymała się i zrobione zostało wspólne zdjęcie. Po wspólnej fotce ruszyliśmy dalej przez Park Kasprowicz by dotrzeć na Głębokie gdzie czekało na nas jeszcze kilka Pań chcących wziąć udział w Rowerowym Dniu Kobiet. Gdy już wszyscy byli gotowi ruszyliśmy do Tanowa gdzie w Gospodzie Lawendowej miał się odbyć finał tej imprezy. W Lawendowej czekały na nas przygotowane smakołyki :) kiełbasa i kaszanka z grilla, żurek z kociołka nad ogniskiem, przysmak Andrzeja, słodkie ciasta, kawa herbata i co kto sobie zażyczył :). Asia przeprowadziła losowanie upominków dla uczestniczek wycieczki, Marek i Bodek przeprowadzili szkolenie z udzielania pierwszej pomocy. Pani Ewa z firmy "Elipsa" przeprowadziła warsztaty dla uczestniczek imprezy "Czekolada i sok pomarańczowy, czyli jak zwiększyć pewność siebie" a siwobrody namawiał do przejażdżek na tandemie i pozyskiwał nowe pilotki do akcji Niewidomi na Tandemach. Po imprezie zaczęły się powroty w mniejszych grupach. Ja załapałem się z grupą dziewczyn wracających do miasta :) A do samochodu pod Urzędem Miasta dotarłem z Hanią Peiową :) nie wiedzieć czemu cały czas do niej Beatka mówiąc :D. Impreza była bardzo udana co potwierdzają inne relacje :)

Basia z Olkiem :) Olek to ten mały czarny na dole :D © Trendix

Nie mogło zabraknąć rowerowej kawiarenki :) © Trendix

Coraz więcej uczestniczek na Placu Lotników © Trendix

Udekorowane kwieciem rowerki © Trendix

Udekorowane kwieciem rowerki © Trendix

Udekorowane kwieciem rowerki © Trendix

Asia wita wszystkich i rozpoczyna imprezę © Trendix

W drodze na Jasne Błonia © Trendix

Wspólna fotka pod Pomnikiem Czynu Polaków © Trendix

Przez Park Kasprowicza w drodze na Głębokie © Trendix

Na Głębokim dołączają pozostałe uczestniczki imprezy © Trendix

Na Głębokim © Trendix

W drodze do Tanowa © Trendix

W kolejce do grilla © Trendix

W kolejce po żurek :) © Trendix

I wszystko w przystępnej cenie © Trendix

Było również coś słodkiego :) © Trendix

Losowanie upominków © Trendix

Szkolenie z udzielania pierwszej pomocy © Trendix

Siwobrody szkoli nowe pilotki do akcji Niewidomi na Tandemach :) © Trendix

Kolejna kursantka siwobrodego :) © Trendix

Współne zdjęcie uczestników akcji NnT © Trendix

Dziewczyny z którymi w drogę powrotną się zabrałem :) © Trendix

Krokusy na Jasnych Błoniach © Trendix

Krokusy na Jasnych Błoniach © Trendix
Film z imprezy: PLAY
Wszystkie zdjęcia: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
32.51 km
11.50 km teren
02:28 h
13.18 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Hydrotechniczna wycieczka
Poniedziałek, 23 lutego 2015 · dodano: 23.02.2015 | Komentarze 7
Stargard - Witkowo Drugie - Tychowo - Święte - Strachocin - Stargard - Klępino - StargardNastał trzeci dzień weekendu czyli poniedziałek :) więc miałem sobie poleniuchować, szczególnie że zerknąłem na meteo.pl a tam wiatr 7-8 m/s do tego od ok.15:00 opady deszczu. Po godzinie leniuchowania stwierdziłem jednak że szkoda czasu, ubrałem się i wyskoczyłem na rowerek. Zamiast jednak udać się do lasu i schować przed wiatrem to ja pojechałem w drugą stronę w kierunku Witkowa i wylądowałem na otwartym terenie gdzie nic mnie przed wiatrem nie osłaniało :D. Zacząłem po drodze oglądać i focić napotkane urządzenia hydrotechniczne :) a z tego względu że w czasie jazdy przekraczałem Małą Inę, Rzepliński Kanał, Inę, Krąpiel, Kanał Strumyk napotkałem na swojej drodze zastawki, progi spiętrzające, przepływy i mosty. Przez łąki jumbową drogą która dla tego rowerka już nie jest taka straszna jak dla Bergamonta dojechałem do Tychowa. Tym razem jednak nie wjechałem od razu do wsi ale pojechałem wzdłuż niej polną drogą by wyjechać na asfalt już na końcu Tychowa. A tu chwilę się zatrzymałem przy rurociągu leżącym na drodze. Co to za budowa że przez rok rura w poprzek drogi leży ?? Po dojechaniu do Strachocina trafiłem na kolejne hydrotechniczne urządzenia. Objechałem sobie wioskę i skierowałem się wzdłuż Krąpieli by dojechać do wiaduktu kolejowego przy którym jeszcze nigdy nie byłem a wygląda jak nowo postawiony. Po wjechaniu do Stargardu kontynuowałem hydrotechniczny szlak aż w końcu dotarłem w rejony gdzie jeszcze nie byłem czyli do oczyszczalni ścieków. Co prawda znak drogowy informował o ślepej ulicy ale myślałem że jakoś rowerem przejadę :) No i znalazłem ścieżkę na wale którą dojechałem do Iny :) no i dalej już ścieżką i bez ścieżki wzdłuż Iny brnąłem do mostu przez Inę w Klępinie. Było już ok. 14:00 gdy dotarłem do mostu na Inie, pamiętając że prognoza pogody twierdziła że ma od 15:00 padać postanowiłem już bez kombinowania skierować się w stronę domu. Było całkiem fajnie ale przy następnym takim wietrze chowam się do lasów :D

Most na Małej Inie w Witkowie © Trendix

Za Witkowem droga na łąki © Trendix

I nic przed wiatrem mnie nie uchroniło :) © Trendix

Zastawka na Rzeplińskim Kanale © Trendix

Kolejne hydrotechniczne urządzenia © Trendix

Bezgłowy Ent na drodze spotkany :) © Trendix

Gdzie się obrócić tam coś z hydrotechniki © Trendix

Ta zastawka chyba trochę zaniedbana © Trendix

Most na Inie © Trendix

Na moście wśród łąk © Trendix

I kolejna zastawka © Trendix

Omijając Tychowo :) © Trendix

A rura jak leżała tak leży :) © Trendix

Zastawka na Krąpieli © Trendix

W drodze jakieś prace melioracyjne widziałem a to pewnie to © Trendix

Zastawka na Kanale Strumyk © Trendix

Most nad Krąpielą w Starchocinie © Trendix

Rzeka Krąpiel © Trendix

Wiadukt kolejowy na którym pierwszy raz byłem © Trendix

Stargardzkie zabytki © Trendix

Zastawka na Inie © Trendix

Ścieżka wzdłuż ogrodzenia oczyszczalni © Trendix

Oczyszczalnia ścieków w Stargardzie © Trendix

Czy to wypływ wody do Iny z oczyszczalni ścieków ?? © Trendix

Wzdłuż Iny do mostu w Klępinie © Trendix

Pokonać most i można do domu wracać :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
42.90 km
9.00 km teren
02:58 h
14.46 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Do Doliny Krąpieli
Sobota, 21 lutego 2015 · dodano: 21.02.2015 | Komentarze 5
Stargard - Strachocin - Święte - Tychowo - Krąpiel - Trzebiatów - Pęzino - Ulikowo - StargardGdy rano wstałem i wyjrzałem przez okno stwierdziłem że nie można takiego dnia zmarnować i postanowiłem ruszyć na rower. W związku z tym że po ostatnim wyjeździe był cały w grubej warstwie błota chciałem najpierw podjechać na myjnię i doprowadzić go do porządku. Po wyjechaniu z domu zauważyłem że wiaterek dziś będzie mi nieźle przeszkadzał. Niestety od tygodnia kolejki na myjni nie kończą się :D. Postanowiłem zatem jechać brudasem :) Pojechałem w kierunku Świętego i dalej do Tychowa. Przed Tychowem dalej w poprzek drogi biegnie rurociąg który trzeba polem objechać. I od razu rzuciło mi się w oczy że odnowiono korpus wiatraka holenderskiego w którym obecnie znajduje się mieszkanie. Do Krąpiela pojechałem drogą z płyt jumbo biegnącą pośród pól i łąk gdzie nic nie osłaniało mnie przed wiejącym wiatrem i jego boczne porywy chciały mnie zepchnąć z płyt :). Po dojechaniu do Krąpiela postanowiłem pojechać dalej do Pęzina. Gdy dojechałem do Trzebiatowa zauważyłem że Pałac został już odremontowany i znajduje się tu Hotel, Restauracja i SPA, kiedy ostatnio robiłem mu zdjęcie cały był okrążony przez rusztowania :). Dojeżdżając do Pęzina zauwazyłem żelazny most kolejowy który jakoś poprzednio był przeze mnie niezauważony. Postanowiłem zatem podjechać do niego i zrobić mu parę fotek. Potem chwila przy zamku w Pęzinie i nad Krąpielą która pod mostkiem jest bystra jak górski potok :). Kolejnym punktem dzisiejszej wycieczki była Dolina Krąpieli. Postanowiłem pojechać czerwonym szlakiem turystycznym :) ale to szlak pieszy więc rowerem trochę się tu namordowałem :). Porobiłem trochę zdjęć (wiosną i latem jest tu dużo ładniej) i ruszyłem w drogę powrotną. Miałem w planie pojechać dalej przez Krępcewo - Grabowo - Klępino ale czy to ten wiatr czy pieszy szlak nad Krapielą jakoś mi chęci zmniejszyły i po dojechaniu do dwudziestki skręciłem od razu na Stargard. Zatrzymałem się chwilę przy Ozach Kiczarowskich i ruszyłem już bezpośrednio do Stargardu. Po drodze do domu wstąpiłem na myjnię przy Towarowej, w kolejce stał tylko jeden samochód więc grzecznie za nim stanąłem i po zwolnieniu się stanowiska umyłem szybko rower i ruszyłem do domu. Mimo wiatru i mimo tego że słońce w połowie wycieczki się schowało, było fajnie :).

Droga Święte - Tychowo © Trendix

Korpus holenderskiego wiatraka w Tychowie © Trendix

Droga z płyt jumbo do Krąpiela © Trendix

Jak widać wiaterek był dzisiaj nielichy :) © Trendix

Gdzieś w drodze wśród łąk :) © Trendix

Droga z Krąpiela do Pęzina © Trendix

Pałac w Trzebiatowie © Trendix

Most kolejowy na Krąpieli w Pęzinie © Trendix

Zamek w Pęzinie © Trendix

Krąpiel w Pęzinie © Trendix

Droga do Doliny Krąpieli © Trendix

W Dolinie Krąpieli © Trendix

W Dolinie Krąpieli © Trendix

Na czerwonym szlaku turystycznym © Trendix

Miejsce na ognisko nad Krąpielą © Trendix

Ozy Kiczarowskie © Trendix
Wszystkie zdjęcia: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
50.70 km
15.00 km teren
02:54 h
17.48 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Po prezent do Wielgowa :)
Niedziela, 21 grudnia 2014 · dodano: 21.12.2014 | Komentarze 9
Stargard - Lipnik - Zieleniewo - Morzyczyn - Kobylanka - Motaniec - Niedźwiedź - Zdunowo - Wielgowo - Reptowo - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Stargard.Mój odwieczny problem to ruszyć na rower, bo jak już ruszę to jest fajnie :). I tak jakoś w grudniu nie mogłem się zebrać by trochę pojeździć. Zmotywował mnie do dzisiejszego wyjazdu Jurek. Jakiś czas temu zaoferował mi do sprzedania strój rowerowy Trecka po bardzo okazyjnej cenie i jakoś nigdy nie było okazji by go odebrać. Wczoraj w rozmowie telefonicznej Jurek zaproponował aby spotkać się gdzieś na rowerowym szlaku i dokonać transakcji. Nie mając wyjścia wstałem dziś skoro świt po dziewiątej :D , zadzwoniłem do Jurka i umówiliśmy się o 13:00 w Wielgowie. Wyruszyłem przed jedenastą i DDRką pojechałem do Kobylanki. Myślałem że już zrezygnuję gdyż cały czas wiał mi w twarz dość silny wiatr, całe szczęście za Kobylanką zjechałem z DDRki i wjechałem w las w kierunku Motańca. Dopiero tu odczułem przyjemność z jazdy rowerem :). Podjechałem na chwilę do lapidarium w Motańcu, zrobiłem parę fotek i ruszyłem przez Niedźwiedź do Zdunowa. Zauważyłem że mam dużo czasu do spotkania z Jurkiem więc jechałem sobie powoli co jakiś czas stając na zrobienie fotki. Po dojechaniu do Zdunowa ruszyłem dalej w kierunku Wielgowa myśląc że Jurek nadjedzie od strony Dąbia. Zatrzymałem się na skrzyżowaniu z Tczewską i zadzwoniłem do Jurka, okazało się że jedzie od strony Płoni ale zrobił przerwę na opiekę nad kotkiem, którego zabrał z sobą po drodze ale musiał go zostawić gdyż kotek nie lubił jeździć rowerem :). Wróciłem więc do przejazdu kolejowego w Zdunowie i tam czekałem na Jurka. Po jakimś czasie pojawił się od strony Płoni. Spotkaliśmy się na przystanku autobusowym, pogadaliśmy, wzajemnie się pofociliśmy i dokonaliśmy transakcji. Potem pojechaliśmy na poszukiwanie posiadłości Romana ale oczywiście nie znaleźliśmy :D. Ja postanowiłem wracać przez Cisewo a Jurek przez Dąbie, złożyliśmy sobie życzenia, pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w swoją stronę. W drodze powrotnej było już super gdyż wiatr wiał mi w plecy (pewnie przeciwnie niż Jurkowi :) ). Zrezygnowałem z jazdy przez Wielichówko-Cisewo i skręciłem na Reptowo. Dalej już do Morzyczyna i krótka wizyta nad Miedwiem. Nad wodą poczułem znowu silniejsze powiewy wiatru więc po zrobieniu paru zdjęć wsiadłem na rower i pognałem do domu. I takim oto sposobem zaliczyłem grudniowy wypad rowerowy :) .

Dopiero od tego miejsca wiatr przestał mi w twarz wiać © Trendix

Lapidarium w Motańcu © Trendix

Lapidarium w Motańcu © Trendix

W drodze z Niedźwiedzia do Zdunowa © Trendix

W drodze do Zdunowa © Trendix

Nadciąga Jurek © Trendix

Z Jurkiem w Zdunowie © Trendix

Przerwa w drodze © Trendix

W drodze do Reptowa © Trendix

Nad dziesiątką między Reptowem a Morzyczynem © Trendix

Nad Miedwiem © Trendix

Nad Miedwiem © Trendix

Nad Miedwiem © Trendix

A to mój motywator po który pojechałem :) © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
34.64 km
5.00 km teren
02:06 h
16.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
III Rowerowy Hubertus czyli "Polowanie na lisa" z Szczecinem na Rowerach.
Sobota, 8 listopada 2014 · dodano: 09.11.2014 | Komentarze 4
Szczecin - Głębokie-Pilchowo - Żółtew - Bartoszewo - Sławoszewo - Bartoszewo - Tanowo - Pilchowo - Szczecin.Mapka trasy to tylko pierwsze 35 km a potem zapomniałem wyłączyć endo wracając samochodem do domu :)
Już tradycyjnie w listopadzie Szczecin na Rowerach urządził Rowerowy Hubertus - "Polowanie na lisa", nie mogło więc mnie tam zabraknąć :). Rano zapakowałem rower na platformę i ruszyłem do Witkowa po Monikę tam okazało się że zapomniałem dokumentów i musiałem wrócić do domu więc do Janusza który był pilotem Moniki dotarliśmy z 15 minutowym opóźnieniem. Po wypakowaniu roweru i przygotowaniu tandemu ruszyliśmy na miejsce zbiórki czyli na skwer przy kościele na Głębokim. Przybyliśmy tam jednak mimo naszego u Janusza spóźnienia na czas :) Frekwencja dopisała, zebrało się ok 80 rowerzystów. Zjawiła sie też liczna reprezentacja akcji Niewidomych na tandemach w liczbie pięciu tandemów. Wielki łowczy czyli Leszek omówił warunki polowania, lisica Tunia pojechała do swojej nory i po chwili sfora ruszyła na polowanie :). Trasa wiodła fajnymi leśnymi drogami, trochę piaszczystymi ale dla mojego nowego rowerka nie sprawiały one żadnego problemu :). W drodze oczywiście było szukanie tropów lisa za które to na mecie czekały nagrody ufundowane przez zaprzyjaźniony sklep Mad Bike. W końcu dotarliśmy do ostoi lisicy i zaczęło się poszukiwanie jej nory. Szczęśliwcem któremu to się udało był Darek, który został tegorocznym królem polowania. Zrezygnował on jednak z zabrania lisicy na cały rok do siebie, być może w tej rezygnacji pomógł mu wzrok jego żony :D. W końcu dotarliśmy do Zjawy do Sławoszewa gdzie odbyło się wręczenie nagród zwycięzcom. Nagrody dostali Ci co znaleźli tropy lisa, dostał je król polowania, dostała i lisica :). Ewa i Tomek wyróżnili organizatora Leszka tytułem "najlepszego organizatora wycieczek rowerowych" oraz pucharem a ja zostałem wyróżniony przez "Szczecin na Rowerach" żółtą koszulką lidera i całą paczką euro za prowadzenie w rywalizacji kilometrowej z siwobrodym :D. Po zjedzeniu tego co można było bo grochówka niestety nie zdążyła się ugotować postanowiliśmy zajrzeć jeszcze do Tanowa do Gospody Lawendowej. Tu oprócz kawy zamówiłem oczywiście "Przysmak Andrzeja" a jest to po prostu kanapka ze schabowym super usmażonym :) polecam wszystkim :). Po kolejnym posiłku zrobiliśmy jeszcze wspólną fotkę z NnT i ruszyliśmy w drogę powrotną do Szczecina. W Pilchowie pożegnaliśmy się z pozostałymi uczestnikami wycieczki i ja oraz Janusz z Moniką ruszyliśmy pod dom Janusza gdzie oczekiwał mój samochód. Tam po zapakowaniu się do samochodu i pożegnaniu Janusza i jego żony ruszyłem z Moniką w drogę powrotną do Stargardu. W Witkowie oddałem Monikę w ręce jej mamy i wróciłem do domu. I cóż tu dodać?? fajna pogoda, fajna impreza i super fajni ludzie, oby więcej tak spędzonych dni było :)

Sfora zbiera się na Głębokim © Trendix

Wielki łowczy Leszek przedstawia lisicę i omawia warunki polowania © Trendix

Sfora za lisicą ruszyła © Trendix

W poszukiwaniu tropów lisa © Trendix

Dalej w pogoni za lisicą © Trendix

NnT na polowaniu _Janusz i Monika © Trendix

NnT na polowaniu _ Renia i Renia © Trendix

NnT na polowaniu _ Agnieszka i Kasia © Trendix

NnT na polowaniu - Krzysiek i Aleksander © Trendix

NnT na polowaniu _ Daniel i Arek © Trendix

W poszukiwaniu lisicy © Trendix

Lisica w norze :) © Trendix

Lisica odnaleziona © Trendix

Darek, król polowania ze swoją zdobyczą © Trendix

Król polowania z rodziną i swoją zdobyczą :) © Trendix

Wręczanie nagród za znalezione tropy lisa © Trendix

W kolejce po jedzenie © Trendix

Nagroda dla Leszka © Trendix

Moja nagroda :) © Trendix

Moja żółta koszulka lidera za wyścig z siwobrodym :) © Mad Bike

W drodze do Tanowa © Trendix

W Lawendowej Gospodzie w Tanowie © Trendix

Wspólna fotka NnT © Trendix

Wracamy do Szczecina © Trendix
Wszystkie zdjęcia z wycieczki: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
89.61 km
30.00 km teren
04:57 h
18.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant Talon 27,5 0 LTD
Wokół Miedwia raz jeszcze
Niedziela, 2 listopada 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 6
Stargard - Gizynek - Golczewo - Kluczewo - Dębica - Wierzbno - Grędziec - Okutnica - Ryszewo - Turze - Młyny - Ostrowica -Giżyn - Żelewo - Bielkowo - Jęczydół - Morzyczyn - Zieleniewo - Lipnik - Stargard.
Na dziś zapowiadali lepszą pogodę niż wczoraj więc nie mogłem siedzieć w domu a że pomysłu na wyjazd nie miałem postanowiłem objechać po raz kolejny Miedwie, tym razem nowym rowerem :). Udało mi się wyjść z domu po 11, ruszyłem więc nową drogą (jeszcze chyba oficjalnie nie oddaną do użytku) w stronę Golczewa by potem przez pas startowy dawnego lotniska Kluczewo dojechać do miejscowości Dębiec a dalej już drogą polną do Wierzbna by wjechać na trasę maratonu MTB. Oczywiście zatrzymałem się na molo w Wierzbnie na chwilę. Po przerwie ruszyłem dalej aby zatrzymać się na kolejny przystanek już po drugiej stronie jeziora w miejscowości Turze. Zrobiłem fotkę wysłałem kolejny meldunek na fejsa :), zjadłem pół czekolady i ruszyłem dalej w drogę. Po minięciu Giżyna wjechałem na słynne na tej trasie płyty jumbo :) po paru kilometrach zatrzymałem się i chciałem złożyć kolejny meldunek z trasy na fejsa i jakież było moje zdziwienie gdy zauważyłem że torba jest otwarta a telefonu nie ma :( . Stwierdziłem że musiałem go zgubić na odcinku 11 km od ostatniego przystanku, miałem już zrezygnować ale przypomniałem sobie że ostatni postój miałem w polu skąd dojazd do drogi był przez błotnistą dziurawą polną drogę i zaświtała mi nadzieja że wypadł tam nim do asfaltu dotarłem. Ruszyłem więc z powrotem, po dotarciu na miejsce przeszukałem teren i nic, pomyślałem jednak chwilę ustaliłem gdzie stał rower i ruszyłem z tego miejsca z powrotem i po 5 metrach dojrzałem telefon leżący na drodze :). Byłem szczęśliwy gdyż poprzednio zgubionych 4 telefonów nie odnalazłem :D. Ruszyłem więc w drogę by dokończyć zaplanowaną wycieczkę. Gdy przed Żelewem skręciłem w lewo i wspiąłem się na górkę stwierdziłem że słońce już nisko i zapewne wycieczkę skończę już w ciemnościach :). Ruszyłem więc dalej i po dojechaniu do drogi 120 skręciłem od razu na Bielkowo by stamtąd dalej pojechać trasą maratonu. Za Jęczydołem zatrzymałem się na chwilę aby popróbować nocne opcje aparatu i po chwili ruszyłem już na metę maratonu :) Po dojechaniu nad Miedwie jeszcze kilka nocnych zdjęć i w drogę do domu :) Na ostatnią fotkę zatrzymałem się na kładce nad obwodnicą, kolejna fotka i już prosto do domu :)
Podsumowując, gdy ruszyłem na wycieczkę było pochmurnie i mglisto, potem zrobiło się słonecznie a wróciłem do domu po ciemku :) mimo problemów z telefonem i tak było fajnie :) Tylko leniwe endomondo nie chciało cały czas jechać ze mną a leżało sobie z telefonem, więc pokazuje wrednie dwadzieścia kilka kilometrów mniej niż przebyłem :D

Nowa droga do Golczewa już prawie gotowa :) © Trendix

Na dawnym lotnisku w Kluczewie © Trendix

Jakiś kanał za lotniskiem mijany © Trendix

Zabawy aparatem w drodze do Wierzbna © Trendix

Zabawy aparatem w drodze do Wierzbna © Trendix

Nad Miedwiem w Wierzbnie © Trendix

Nad Miedwiem w Wierzbnie © Trendix

Nad Miedwiem w Wierzbnie © Trendix

W drodze do m. Grędziec © Trendix

Po zrobieniu tego zdjęcia zaginęła mi komórka :) © Trendix

Całe szczęście niedaleko tego miejsca nim na szosę wyjechałem :) © Trendix

I sławetne płyty jumbo a to znak że minąłem Giżyn :) © Trendix

Jezioro Żelewko © Trendix

Widząc zachód słońca za Żelewem wiedziałem że w ciemnościach do domu wracał będę © Trendix

Słońce jeszcze całkiem nie zaszło a księżyc się pokazał © Trendix

Prosto do Bielkowa © Trendix

Nocne fotki za Jęczydołem © Trendix

Nocne fotki za Jęczydołem © Trendix

Nocne fotki nad Miedwiem © Trendix

Nocne fotki nad Miediwem © Trendix

Nad stargardzką obwodnicą © Trendix
Wszystkie zdjęcia z tego wyjazdu: KLIK
Kategoria 50 - 100 km, zachodniopomorskie