Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2014
Dystans całkowity: | 104.58 km (w terenie 18.50 km; 17.69%) |
Czas w ruchu: | 06:55 |
Średnia prędkość: | 15.12 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 26.15 km i 1h 43m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Na Szlaku Bielika
Niedziela, 26 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 4
Jak do tej pory tuptałem sobie sam więc gdy pojawiła się okazja grupowego tuptania na zaproszenie Pawła (misiacza) nie mogłem sobie odmówić. W niedzielę o 9:45 stawiłem się więc na miejscu zbiórki w Siadle Dolnym. Nie będę opisywał dojazdu tam ale było kiepsko samochód znowu zaczął nawalać ale jakoś dojechałem :) Przed 10:00 dojechali na miejsce spotkania Basia i Paweł (misiaczowie) oraz Piotrek (Bronik) samochodem ze Szczecina i Adrian (Gryf) rowerem z Gryfina. Po krótkim przygotowaniu w pięcioosobowym składzie ruszyliśmy Szlakiem Bielika w kierunku Moczył. Zaraz po przekroczeniu autostrady dogonił nas rowerem Krzysiek (monter) i ruszyliśmy dalej. Ok. 10:50 na szlaku naszej wędrówki spotkaliśmy Jarka (Gadzika) który swój marsz Szlakiem Bielika rozpoczął w Gryfinie o godzinie 8:40. Po krótkiej rozmowie Jarek ruszył w swoją stronę gdyż spieszył się na obiad który miał mieć o 13:00 :), my zaś dalej kontynuowaliśmy nasz marsz w kierunku Moczył. Po dotarciu do Moczył rozpoczęło się przygotowywanie posiłków. I tu pojawił się problem, tylko kuchenka Adriana szybko zagrzała mu posiłek. Kuchenki Piotra i Pawła odmówiły współpracy. Właściciele kuchenek pomyśleli że chyba skończył im się gaz i już mieli zrezygnować z przygotowania ciepłego dania, gdy po rozmowach wypłynął wniosek że być może niska temperatura nie pozwala na dobre rozprężenie się gazu. I wtedy sytuację uratowała Basia wyciągając dwa ogrzewacze którymi Piotr i Paweł najpierw rozgrzali gaz a potem swoje posiłki. Po zjedzeniu gorących dań udaliśmy się w drogę powrotną. Monter nadrabiał km krążąc rowerem. Po dotarciu do naszych pojazdów pożegnaliśmy się i wróciliśmy do domów. Dzisiejsza wycieczka może nie była daleka 9,61 km ale była bardzo fajna.Basia, Paweł i Piotr już na miejscu zbiórki.
Dojechał już i Adrian
W drodze (Basia, Paweł i Adrian)
W drodze (Piotrek)
Dołączył do nas monter
Spotkanie z Gadzikiem na szlaku
w drodze do Moczył
monter prowadzi
Powitanie w Moczyłach
Jest i rowerowy akcent
Czas na gotowanie
Piotrek ogrzewa gaz
Misiacz pod butlę z gazem też ogrzewacz włożył
w drodze powrotnej
w drodze powrotnej
w drodze powrotnej
i już przy pojazdach
Mapa
Wszystkie fotki z wycieczki tu: KLIK
Kategoria Piesze wycieczki, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Tuptanie nad Miedwiem
Piątek, 24 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 1
Planowałem zrobić sobie kolejną odsłonę tuptania po Puszczy Bukowej ale w drodze do Binowa skąd planowałem zacząć wycieczkę zaczął mi szwankować samochód, przerywał nie wchodził na obroty więc postanowiłem wrócić do domu. Ale jadąc przez Morzyczyn postanowiłem jednak nie zmarnować dnia i pochodzić trochę nad Miedwiem. Zostawiłem więc samochód na końcu promenady i ruszyłem nad brzegiem jeziora w kierunku Jęczydołu. Miedwie fajnie wyglądało z zamarzniętym brzegiem i dalej niebieską wodą. Gdy dotarłem do Jęczydołu skierowałem się dalej polną drogą w kierunku Bielkowa. Lekki mróz, ubity śnieg więc szło się całkiem przyjemnie. Gdy na górce ujrzałem ambonę myśliwską postanowiłem wejść na nią i rzucić okiem z góry na okolicę :). Po zejściu z ambony skierowałem się przez pole do drogi asfaltowej Jęczydół - Bielkowo i dalej już asfaltem do Jęczydołu. Ale że tuptanie po asfalcie nie daje tyle radości odbiłem w prawo na trasę maratonu MTB dookoła Miedwia. Zgodnie z oznaczeniem trasy wyszedłem znowu w Jęczydole, by po chwili znowu skierować się bliżej Miedwia i opuścić asfaltową drogę. Po zatoczeniu pętli znowu znalazłem się nad Miedwiem i ruszyłem w stronę samochodu po drodze oglądając fajne widoki. Zrobiłem dziś tylko 9 km ale warto było :)Nad zamarzającym Miedwiem © Trendix
Zamarznięty brzeg Miedwia © Trendix
Widok na Kunowo © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
W drodze do Bielkowa © Trendix
Przydrożne widoki © Trendix
Myśliwska ambona na wzgórzu © Trendix
Widok z ambony na Miediwe © Trendix
Widok z ambony na Bielkowo © Trendix
Widok z ambony na Kobylankę © Trendix
Droga Bielkowo - Jęczydół © Trendix
Na trasie maratonu MTB © Trendix
Jęczydół © Trendix
W drodze © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Nad Miedwiem © Trendix
Zamarznięty brzeh Miedwia © Trendix
Mapa
Wszystkie fotki z wycieczki tu: KLIK
Kategoria Piesze wycieczki, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
36.33 km
0.00 km teren
02:44 h
13.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Rowerowy weekend :)
Sobota, 18 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 10
MapaWszystko zaczęło się już w piątek na pokazie slajdów BuBi team'u pt. " Lekcje historii w cieniu bocianich skrzydeł".
Pokaz slajdów BuBi team © Trendix
Jana i BuBi team © Trendix
Na pokaz ten przyjechali nasi wspólni znajomi benasek i Ewa oraz wielu znajomych szczecińskich rowerzystów. Po pokazie więc jak na rowerzystów przystało umówiliśmy się na wspólną wycieczkę po Szczecinie. Wstałem więc w sobotę wcześnie rano i pojechałem do siwobrodego. No i ok. 11:00 ruszyliśmy na miejsce spotkania czyli na Plac Lotników. Benaski, iskierki, ja i siwy spotkaliśmy się tam ok. 11:30.
Spotkanie na Placu Lotników inaczej Placem Rowerzystów zwanym © Trendix
Tu nastąpiło krótkie omówienie planu wycieczki, której głównym celem miał byćCmentarz Centralny w Szczecinie, największa nekropolia w Polsce a trzecia pod względem powierzchni w Europie. Nim jednak udamy się na cmentarz, postanowiliśmy zajrzeć na Jasne Błonia aby na rozgrzewkę wypić kawę, gdzie?? oczywiście w Cafe Rower. W drodze na kawę zatrzymaliśmy się na początku Jasnych Błoni podziwiając kwitnące tam drzewo. I tu spotkała mnie i chyba nie tylko mnie niespodzianka. W samo południe z balkonu Urzędu Miasta trębacz odegrał hejnał Szczecina. Nawet nie wiedziałem że coś takiego jest, a brzmi on naprawdę ładnie.
Trębacz gra hejnał Szczecina © Trendix
Słuchamy Hejnału © siwobrody
Po wysłuchaniu hejnału udaliśmy się w końcu do Cafe Rower, gdzie przy rozmowach wypiliśmy kawę przed czekającą nas wycieczką.
Przy Cafe Rower na kawie © Trendix
Po rozgrzewającej kawie ruszyliśmy do głównego celu naszej wycieczki, czyli na Cmentarz Centralny.
Dotarliśmy do celu naszej wycieczki © Trendix
Po drodze wjechaliśmy jeszcze na tyły Stacji Pogotowia Ratunkowego przy ul. Wojska Polskiego gdzie można zobaczyć jedną z ciekawostek Szczecina, a mianowicie małe jednoosobowe schrony.
Schron na tyłach Pogotowia Ratunkowego © Trendix
Cmentarz Centralny w Szczecinie jest pełen historycznych pamiątek. My w czasie naszej wycieczki zwiedziliśmy może 1/3 jego część. Wstawię tu tylko kilka fotek, zainteresowanych ich większą ilością odsyłam do linku na końcu wpisu, który skieruje Was do wszystkich zdjęć z tej wycieczki.
Romskie mauzoleum © Trendix
Cmentarna kaplica © Trendix
Popiersie na nagrobku © Trendix
Nagrobek Wilhelma Meyera © Trendix
W czasie wycieczki © Trendix
Spacerując po Kwaterze Zasłużonych nasunęła mi się taka refleksja. Wszędzie można przeczytać, usłyszeć walkę na słowa i poglądy, nacjonaliści, narodowcy, lewicowcy, liberałowie, prawicowcy toczą słowne wojny. Tu na cmentarzu jednak wszyscy leżą obok siebie już pogodzeni, nieważne jakie poglądy mieli. Warto życie na kłótnie marnować ????
Nagrobek w Alei Zasłużonych © Trendix
Nagrobek w Alei Zasłuzonych © Trendix
W końcu nasze Panie stwierdziły że robi się późno i postanowiły zostawić nas samych i udać się do domu celem obiadu przygotowania. My mieliśmy jeszcze w planie odwiedzić ruiny starego fortu na cmentarzu. Odprowadziliśmy więc Panie do bramy cmentarza i ruszyliśmy w kierunku fortu. Po drodze podjeżdżamy do Pomnika Braterstwa Broni Żołnierzy Polskich i Radzieckich.
Pod bramą dzielimy się na dwie grupy © Trendix
Pod Pomnikiem Braterstwa © Trendix
Pod Pomnikiem Braterstwa © siwobrody
I gdy już ruszyliśmy w kierunku fortu Sylwek otrzymał telefon: pomocy w kole przyczepki nie ma powietrza. Nie było innego wyjścia i rezygnując z zwiedzania fortu ruszyliśmy z akcją pomocową :) Okazało się że brak zapasowej dętki do przyczepki więc Sylwek wezwał pomoc techniczną w postaci przyjaciół z samochodem, którzy zabraliby przyczepkę i Paulinkę :)
Złośliwość rzeczy martwych :) © Trendix
Gdy oni czekali na pomoc my z benaskami udaliśmy się zobaczyć kolejną szczecińską atrakcję pozostałości murów obronnych Fortu Prusy.
Mury obronne starego fortu © Trendix
Ewcia i Krzysiek skorzystali z okazji i postanowili nabrać trochę mocy :)
Krzysiek nabiera mocy © Trendix
Ewcia nabiera mocy © Trendix
Gdy pomoc przybyła to się pożegnaliśmy, iskiereczki i benaski udali się do domu celem przygotowania i spożycia obiadu :) a my z siwobrodym pojechaliśmy jednak zwiedzić ruiny tego fortu na cmentarzu.
Ratunek przybywa © Trendix
Ruiny fortu na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie © Trendix
Ruiny fortu na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie © Trendix
Nareszcie mogłem na coś z góry spojrzeć ;) © Trendix
Do wąwozu dość łatwo zeszliśmy ale wyjście już takie proste nie było :)
Wyjechać rady nie daliśmy :) © Trendix
Teraz już w drogę powrotną ruszyliśmy. Po drodze wstępując na kebab chyba na ul. Wernyhory :), a po posiłku już prosto do siwobrodego do Pilchowa. Po szybkim prysznicu udaliśmy się na małe zakupy i po powrocie na gości oczekiwaliśmy. Ok. 19:00 benaski do nas zawitały i co dalej się działo opowiadać już nie będę.
U siwobrodego z benaskami © Trendix
Rano w niedzielę wcześnie wstaliśmy bo benaski do domu się wybierali. Po śniadaniu Krzyśka i Ewę pożegnaliśmy. Gdy oni już odjechali i ja pakować się zacząłem i gdy w końcu alkomat 0,00 pokazał i ja do samochodu wsiadłem, do domu wróciłem, gdzie piwo niemieckie przez benaska dostarczone otworzyłem
I które tu pierwsze otworzyć ?? © Trendix
i relację tą spłodziłem :)
Wszystkim których spotkałem za super miły weekend dziękuję :)
Wszystkie zdjęcia z wycieczki rowerowej tu: KLIK
Kategoria krótkie 20-50 km, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
54.36 km
14.00 km teren
03:12 h
16.99 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Kółeczko z michussem
Środa, 15 stycznia 2014 · dodano: 15.01.2014 | Komentarze 10
Stargard - Klępino - Małkocin - Warchlinko - Warchlino - Dąbrowica - Rożnowo Nowogardzkie - Zagórce - Tarnowo - Tarnówko - Stawno - Poczernin - Rogowo - Lubowo - Żarowo - Stargard.Mapa
Namówiony przez Michała wsiadłem dziś na rower. Nie jeździłem już ponad miesiąc nie licząc krótkiego epizodu czyli jazdy po samochód zostawiony u znajomych po Sylwestrze. Dlatego też już wczoraj mówiłem Michałowi że nie więcej jak 50 km.
Spotkaliśmy się na Orlenie przy Kościuszki i ruszyliśmy w drogę.
Widok na Małkocin od strony Klępina © Trendix
Do Warchlina jechaliśmy sobie lajtowo bocznymi asfalckiami. Gdy miałem już dość to nie mówiłem oczywiście Michałowi że robimy przerwę bo padam, ale specjalnie zabrałem dwa termosy herbaty i mówiłem że czas na herbatkę :D
Fotka dla Tuni, że nie wszędzie płasko mamy :-p :D © Trendix
No ale Michał stwierdził że za łatwo mamy i od Warchlina przeciągnął mnie trochę po błocie :)
Zasuwam po błocie - zdjęcie wykonał michuss
Michał z poświęceniem szuka dobrego ujęcia :) © Trendix
Michał pokonuje błotnisty szlak © Trendix
Od Warchlina znowu wjechaliśmy na asfaltowe drogi i mogłem trochę odsapnąć. Wyjeżdżając z Rożnowa zauwazyliśmy na wybiegu trzy pasące się konie. Postanowiliśmy się przy nich zatrzymać i uwiecznić je na fotkach. Konie były bardzo towarzyskie i od razu podeszły do nas.
Michał zaprzyjaźnia się z jednym z koni © Trendix
I znowu siedząc na ziemi szuka dobrego ujęcia :) © Trendix
Po zawarciu z końmi znajomości, ruszyliśmy dalej, fajną aleją starych drzew.
Fajna stara aleja © Trendix
Na polu zauważyliśmy stado pasących się saren ale oczywiści dziś nie wziąłem drugiego obiektywu i nie ma zbliżenia :)
Stado saren na polu © Trendix
Po minięciu Stawna wjechaliśmy do lasu i skierowaliśmy się w stronę drogi nr 142 w kierunku na Sowno. Po dotarciu do niej wjechaliśmy na wiadukt aby dalej ruszyć w kierunku Poczernina.
Wiadukt nad drogą 142 w okolicach Sowna © Trendix
Po dojechaniu do Poczernina wypadliśmy znowu na asfalt i pognaliśmy do Stargardu. Musze powiedzieć że cieszę się że na ta wycieczkę się wybrałem, ale do domu wróciłem wykończony.
Dzięki Michał że mnie z domu wyrwałeś :)
Wszystkie fotki z wycieczki tu: KLIK
Dane wyjazdu:
2.72 km
0.00 km teren
00:16 h
10.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Z Niewidomymi na Tandemach w 22 Finale WOŚP
Niedziela, 12 stycznia 2014 · dodano: 13.01.2014 | Komentarze 7
Nie była to moja najdłuższa wycieczka, ale też nie o jazdę rowerem tu chodziło :) Siwobrody namówił (czyt. wrobił) mnie do udziału w 22 Finale WOŚP wraz z Akcją Niewidomi na tandemach. Wstałem więc bardzo wcześnie w ten niedzielny poranek i po przygotowaniach udałem się po swój identyfikator wolontariusza i puszkę do Hufca ZHP Pogodno gdzie mieścił się jeden ze sztabów WOŚP.Mój identyfikator całe szczęście że lampa błysnęła na fotkę bo Paweł cały czas się z niej nabijał :D © Trendix
Potem zawiozłem Aleksandra na miejsce spotkania z jego pilotem do tandemu Andrzejem i udałem się do siwobrodego zapakować do samochodu sprzęt potrzebny do zabezpieczenia tej akcji. No i ok. 10.00 dotarłem na Jasne Błonia gdzie zbierali się już NnT i towarzyszący rowerzyści. Gdy siwobrody dotarł swoim tandemem ustawiliśmy nasze stanowisko przy alejce.
Baner już stoi, więc czekamy na ofiarodawców do wrzucenia grosza do puszki :) © Trendix
Zaraz też pojawił się Pan Kawka z Cafe Rower.
Cafe Rower miał powodzenie © Trendix
Do pomocy przybyli również zawodnicy szczecińskiej drużyny futbolu amerykańskiego Cougars Szczecin.
Zawodnicy Cougars Szczecin © Trendix
No i w końcu przybył rowerowy pojazd z Pubu Cesky Film.
Rowerowy pojazd Cesky Film © Trendix
Celem akcji było propagowanie akcji Niewidomi na Tandemach oraz zbiórka pieniędzy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Było wielu ludzi zainteresowanych tą akcją. Podchodzili pytać na czym ona polega i jak można się do niej przyłączyć. Siwobrody oraz inni udzielali informacji oraz wręczali ulotki zainteresowanym.
Wszyscy chętni, którzy wrzucili datki do puszki mogli spróbować jazdy na tandemie lub przejażdżki po Jasnych Błoniach Ceskim Filmem albo rzutów piłką futbolową :)
Jak to się jeździ tandemem :) © Trendix
Jak to się jeździ tandemem :) © Trendix
Jak to się jeździ tandemem :) © Trendix
Jak to się jeździ tandemem :) © Trendix
Przejażdżka Ceskim Filmem :) © Trendix
Przejażdżka Ceskim Filmem :) © Trendix
Przejażdżka Ceskim Filmem :) © Trendix
Czy to mecz niewidomi kontra Cougars Szczecin ?? :) © Trendix
Jak to się gra w ten amerykański futbol ?? :) © Trendix
W samo południe wszyscy biorący udział w akcji, nasi znajomi i przyjaciele oraz przypadkowe osoby zaczęliśmy tworzyć serduszko na Jasnych Błoniach. najpierw tylko z rowerów a potem wypełniliśmy je sami :)
Rowerowo - przyjacielskie serducho :) © Trendix
Niestety ok 14.00 pogoda przestała nas rozpieszczać :) zaczęło trochę popadywać, wygoniło to ludzi z Jasnych Błoni, dotrwaliśmy prawie do godz. 16:00 i zakończyliśmy akcje :) Siwobrody wrzucił mój rower na Cesky Film, walnął mi na koniec fotkę i ruszył odprowadzić pojazd do właścicieli.
Na zakończenie akcji :) © Trendix
Siwobrody pojechał odprowadzić Cesky Film a ja sobie siedziałem w samochodzie pilnując jego tandemu. Zaczęło padać coraz mocniej. Gdy po jakimś czasie siwobrody powrócił na moim rowerku był już prawie całkowicie przemoczony. Musiał jeszcze odprowadzić tandem do Pilchowa. Ja jechałem samochodem on tandemem, gdy podjechał pod dom był już cały mokry. Szybko się przebrał i pojechaliśmy do Sztabu oddać nasze puszki. Po odwiezieniu siwobrodego do domu ruszyłem do Stargardu po 12 godzinach na nogach też już miałem dość :)
Bardziej szczegółowy opis akcji znajdziecie w relacji siwobrodego.
Wszystkie zdjęcia z imprezy zobaczycie tu: KLIK
A krótki film z całej akcji obejrzycie tu: FILM
Kategoria Zorganizowane imprezy, zachodniopomorskie, krótkie do 20 km
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Tuptanie po Puszczy Bukowej - odsłona 7
Piątek, 3 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 1
Nastał Nowy Rok. Wczoraj wsiadłem na rower, czego nigdy w styczniu nie robiłem ale musiałem odebrać samochód pozostawiony po Sylwestrze u znajomych. Dziś postanowiłem jednak dalej kontynuować swoje tuptanie po Puszczy Bukowej. Jako miejsce startu wyznaczyłem sobie znowu Kołowo dokąd dotarłem samochodem ok. 11:00. Samochód znowu zostawiłem pod kościołem i zielonym szlakiem skierowałem się w kierunku Dobropola Gryfińskiego by po chwili opuścić drogę asfaltową i skierować się na niebieski szlak. Szlak prowadził dość błotnistą drogą co wcale mi nie ułatwiało marszu. A gdy droga stawała się mniej błotnista to okazało się że tarasują ją zwalone drzewa które musiałem nad nimi lub pod nimi pokonywać. Ale w końcu dotarłem do drogi brukowanej, którą po jakimś czasie doszedłem do Jeziora Małego. Była słoneczna pogoda więc szło się całkiem fajnie. po chwilowym postoju nad Jeziorem Małym ruszyłem dalej wzdłuż jego brzegu cały czas wytyczonym niebieskim szlakiem im. Stanisława Grońskiego i po chwili znalazłem się nad kolejnym jeziorkiem tym razem Leniwym zwanym. Fajnie wyglądały drzewa przewrócone do jeziora. Kontynuując marsz wzdłuż brzegu jeziora do szedłem na brzeg kolejnego jeziora, był to wschodni skraj Jeziora Glinna gęsto sitowiem zarośnięty. Dalej zrobiło się znacznie trudniej. Wyznaczony nad brzegiem jeziora szlak prowadził przez bagienny, podmokły teren. Musiałem pokonać mały potok po przewróconym pniu drzewa. Zwalone drzewa wykorzystywałem też do pokonania mocno podmokłego terenu. Gdy już udało mi się opuścić te bagienka skierowałem się zgodnie z oznaczeniami szlaku mało widoczną ale już twardą ścieżką leśną, by w końcu dojść do szerszego leśnego traktu. Zahaczyłem kawałek o Rezerwat Źródliskowa Buczyna. Dalej szlakiem niebieskim kierowałem się w stronę Binowa by na wysokości Jeziora Kizika odbić w kierunku Kołowa. Już w okolicach Kołowa w jednej z zagród zauwazyłem trzy kucyki, które oczywiście musiałem uwiecznić. Ruszyłem dalej do Kołowa obserwując z górki Jezioro Piasecznik Mały. Jako że słońce coraz niżej wisiało, czym prędzej skierowałem się do samochodu :) ostatni raz zerkając na Kołowskie maszty które już chyba ze wszystkich stron oglądałem.Podczas dzisiejszej wycieczki pokonałem prawie 15 km.
Wychodzę zielonym szlakiem z Kołowa © Trendix
Na zielonym szlaku © Trendix
Widok na Kołowo © Trendix
Już na niebieskim szlaku © Trendix
Na szlaku © Trendix
Na szlaku © Trendix
Zwalone drzewa tarasują drogę © Trendix
Nareszcie twardszy grunt pod nogami :) © Trendix
Jezioro Małe © Trendix
Nad Jeziorem Małym © Trendix
Jezioro Leniwe © Trendix
Jezioro Glinna © Trendix
Bagienny szlak © Trendix
Zwalone drzewa umozliwiły pokonanie potoku © Trendix
Jak również mocno podmokłego terenu © Trendix
Ścieżka na niebieskim szlaku © Trendix
Nareszcie na szerszym trakcie © Trendix
Rezerwat Żródliskowa Buczyna © Trendix
Gdzieś w okolicach Binowa © Trendix
Stadko kucyków © Trendix
Jezioro Piasecznik Mały © Trendix
Widać już Kołowo © Trendix
Maszty w Kołowie z innej strony widziane © Trendix
Mapa
Wszystkie zdjęcia z wycieczki tu: KLIK
Kategoria Piesze wycieczki, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
11.17 km
4.50 km teren
00:43 h
15.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Do Klępina po samochód
Czwartek, 2 stycznia 2014 · dodano: 02.01.2014 | Komentarze 6
Stargard - Lubowo - KlępinoMapa
Nigdy tak szybko nie rozpoczynałem swojego rowerowego roku. Sylwestra spędziłem u znajomych w Klępinie. Na imprezę pojechałem samochodem i jak można się domyśleć nie mogłem już nim wrócić :) Wróciliśmy więc z żoną taksówką. Dziś postanowiłem przyprowadzić samochód. Kiedyś miałbym dylemat czy jechać taksówką czy autobusem, jednak coś się zmieniło bo dziś wybierałem spacer lub rower :D. Wygrał rower więc wsiadłem na niego i ruszyłem do Klępina, już w drodze postanowiłem zrobić małe kółko i przejechać przez Żabie Uroczysko.
Bobry dzielnie pracują na Żabim Uroczysku © Trendix
Na Żabim Uroczysku © Trendix
Potem aby nie wracać się, pojechałem drogą polną do Lubowa, chwilę nad Iną się zatrzymując.
W drodze do Lubowa © Trendix
Ina w okolicy Lubowa © Trendix
Potem szybko przejechałem przez Lubowo i skręciłem w polną drogę do Klępina zatrzymując się na chwilę przy przepływającej tam rzeczce.
Droga z Lubowa do Klępina © Trendix
Rzeczka przy drodze z Lubowa do Klępina © Trendix
Potem już prosto na koniec Klępina do czekającego tam od Sylwestra samochodu. Może nie jest to powalający na kolana przejazd :D ale jeszcze żadnego roku tak wcześnie nie byłem na rowerze :)
Wszystkie fotki tu: KLIK