Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trendix z miasteczka Stargard. Mam przejechane 17189.56 kilometrów w tym 3428.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2020, Lipiec1 - 1
- 2020, Czerwiec1 - 3
- 2020, Maj2 - 7
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 3
- 2019, Sierpień5 - 6
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj3 - 6
- 2019, Kwiecień2 - 3
- 2019, Marzec2 - 3
- 2018, Grudzień1 - 1
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 2
- 2018, Wrzesień2 - 1
- 2018, Sierpień3 - 3
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Czerwiec5 - 11
- 2018, Maj5 - 8
- 2018, Kwiecień4 - 8
- 2018, Styczeń1 - 3
- 2017, Listopad3 - 9
- 2017, Październik5 - 8
- 2017, Wrzesień4 - 7
- 2017, Sierpień4 - 8
- 2017, Lipiec3 - 5
- 2017, Czerwiec6 - 7
- 2017, Maj6 - 10
- 2017, Kwiecień3 - 11
- 2017, Styczeń2 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad1 - 4
- 2016, Październik2 - 5
- 2016, Wrzesień7 - 26
- 2016, Sierpień8 - 19
- 2016, Lipiec4 - 7
- 2016, Czerwiec5 - 12
- 2016, Maj13 - 61
- 2016, Kwiecień6 - 28
- 2016, Marzec3 - 16
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik5 - 23
- 2015, Wrzesień5 - 31
- 2015, Sierpień7 - 28
- 2015, Lipiec9 - 34
- 2015, Czerwiec5 - 25
- 2015, Maj5 - 27
- 2015, Kwiecień6 - 22
- 2015, Marzec3 - 19
- 2015, Luty3 - 19
- 2014, Grudzień1 - 9
- 2014, Listopad3 - 13
- 2014, Październik3 - 19
- 2014, Wrzesień2 - 7
- 2014, Sierpień7 - 28
- 2014, Lipiec5 - 30
- 2014, Czerwiec6 - 46
- 2014, Maj4 - 31
- 2014, Kwiecień2 - 19
- 2014, Marzec4 - 39
- 2014, Luty1 - 12
- 2014, Styczeń7 - 39
- 2013, Grudzień7 - 2
- 2013, Listopad3 - 24
- 2013, Październik9 - 57
- 2013, Wrzesień3 - 17
- 2013, Sierpień11 - 49
- 2013, Lipiec14 - 96
- 2013, Czerwiec14 - 102
- 2013, Maj19 - 114
- 2013, Kwiecień4 - 28
- 2013, Marzec1 - 7
- 2013, Luty1 - 7
- 2012, Grudzień1 - 8
- 2012, Listopad3 - 27
- 2012, Październik1 - 10
- 2012, Wrzesień4 - 35
- 2012, Sierpień3 - 17
- 2012, Czerwiec9 - 69
- 2012, Maj4 - 3
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec4 - 4
Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2012
Dystans całkowity: | 457.49 km (w terenie 8.00 km; 1.75%) |
Czas w ruchu: | 25:05 |
Średnia prędkość: | 16.44 km/h |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 50.83 km i 3h 08m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
27.34 km
0.00 km teren
01:26 h
19.07 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Na spotkanie
Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 6
Stargard - Giżynek - Golczewo - Skalin - Kunowo - Zieleniewo - Morzyczyn - Kobylanka - StargardW dniu dzisiejszym STC Stargard organizowało Objazd trasy Maratonu Miedwie. jakoś pamiętając ostatnią swoją przejażdżkę tą trasą nie miałem ochoty moim sztywnym rowerkiem spotkać się z płytami yumbo :) Ale umówiłem się z siwobrodym, że spotkamy się nad Miedwiem gdy oni powrócą z trasy. Wysłałem więc na ten objazd swojego przedstawiciela w osobie młodego a sam spałem do 10.15 to jest do czasu gdy obudził mnie telefon od siwobrodego :)
O 12.30 zaczęło mnie już nosić więc wsiadłem na rower i nabijałem sobie kilometry na liczniku jadąc okrężną drogą nad Miedwie.
Posiedziałem trochę nad Miedwiem, gdy ok. 14.30 siwobrody dał mi znać że już dojechali. I po 15 minutach spotkaliśmy się w "Plażowej" nad Miedwiem. Jak zawsze było bardzo miło. Oprócz siwobrodego był jewti, Jaszek i Beata, Jurat z synem, Foxy oczywiście z mężem i koleżanką. Po spotkaniu ja wsiadłem z młodym na rowerki i popędziliśmy do domu. A reszta towarzystwa udała się do swoich samochodów.
Do zobaczenia następnym razem :)
spotkanie w "Plażowej" nad Miedwiem© Trendix
z siwobrodym nad Miedwiem© Trendix
na pierwszym planie jewti© Trendix
w "Plażowej" nad Miedwiem© Trendix
A tak oni się bawili w czasie objazdu trasy. Ktoś naliczył aż 212 uczestników.
Objazd trasy.
Kategoria zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
14.30 km
0.00 km teren
00:49 h
17.51 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
II Parada Rowerowa
Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 3
Najczęściej biorę udział w zorganizowanych imprezach poza Stargardem więc tym razem gdy na facebooku znalazłem takie ogłoszenie "W mieniu organizatora - Miejskiego Ośrodka Sportu- Stargardzkie Porozumienie Rowerowe zaprasza rowerzystów na II Paradę Rowerową.Celem parady jest:
* Promocja sportu rowerowego i roweru jako środka transportu
*Zachęcenie do zdrowego stylu życia i wspólnego wypoczynku na świeżym powietrzu
*Lobbowanie na rzecz tworzenia dobrej infrastruktury rowerowej
*Propagowanie bezpieczeństwa na drogach
Zbiórka od godz. 16.30 na parkingu przy sklepie LIDL przy ul. Szczecińskiej".
nie mogło mnie tam zabraknąć. Wsiedliśmy więc z młodym na rowery i udaliśmy się na miejsce zbiórki. Młody na tą okoliczność ubrał się w koszulkę Artura Komisarka z jego autografem, którą udało mi się wylicytować na Pikniku Dobroczynnym w Dobrej"
młody w koszulce Artura Komisarka© Trendix
przed wyruszeniem na II Paradę Rowerową© Trendix
Na miejscu zbiórki spotkaliśmy znajomych z OPEN Stargard.
znajomi z OPEN Stargard Tomek i Monika© Trendix
i wielu innych uczestników II Parady Rowerowej
zbiórka przed Lidlem© Trendix
ekipa z Lipian© Trendix
uczestnik II Parady Rowerowej© Trendix
kolejny uczestnik Parady© Trendix
zbiórka przed Paradą© Trendix
następny uczestnik na swojej samoróbce© Trendix
uczestnicy przed startem© Trendix
Gdy nadszedł czas ruszyliśmy na Paradę na ul. Szczecińskiej
w czasie Parady na ulicy Szczecińskiej© Trendix
na trasie Parady© Trendix
O godz. 17.40 musieliśmy opuścić trasę Parady gdyż rozpoczynały się wyścigi rolkarzy. A wszystko to z okazji Dni Stargardu
Kategoria Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
27.11 km
2.00 km teren
01:30 h
18.07 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Widokowo
Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 9
Stargard - Grabowo - Kiczarowo - Ulikowo - StargardNie chciało mi się dziś ruszać daleko ale w internecie znalazłem hasło "Rezerwat przyrody "Ozy Kiczarowskie" - przyrody nieożywionej, o powierzchni 1,95 ha, utworzony 18 lipca 1962[1], w województwie zachodniopomorskim, w powiecie stargardzkim, w gminie Stargard, 2,2 km na południe-południowy zachód od Kiczarowa, 2,5 km na północny zachód od Ulikowa, 4,5 km na północny zachód od Stargardu, po południowej stronie drogi krajowej nr 20 do Chociwla".
Wsiadłem więc na rower i postanowiłem zbliżyć się do tych okolic, ruszyłem więc droga do Grabowa.
widok Stargardu od strony Grabowa© Trendix
przydrożne widoki© Trendix
Po wjechaniu do Grabowa zaraz skręciłem w prawo i ruszyłem drogą do Kiczarowa w spacerowym tempie podziwiając przydrożne widoki.
widok z drogi Grabowo - Kiczarowo© Trendix
oczko wodne przy drodze Grabowo - Kiczarowo© Trendix
rzepakowe łany© Trendix
Po minięciu Kiczarowa kieruję się dalej do Ulikowa, dojeżdżam do drogi nr 20 i jadę nią w kierunku Stargardu. Po lewej stronie drogi znajdują się Ozy Kiczarowskie. Chowam rower w krzakach i przez pola z aparatem idę obejrzeć te widoki.
rumak ukryty przed ludzkim wzrokiem© Trendix
Pierwsze co rzuca się w oko to urokliwe jeziorko (staw), które obszedłem polami dookoła.
jeziorko przy drodze Stargard - Chociwel© Trendix
przydrozne jeziorko© Trendix
prawda że ładny akwenik??© Trendix
ładnie to wygląda© Trendix
pomost nad jeziorkiem© Trendix
W okolicy same pola, wały i wzgórza.
okolice zwane Ozy Kiczarowskie© Trendix
okolice zwane Ozy Kiczarowskie© Trendix
okolice zwane Ozy Kiczarowskie© Trendix
okolice zwane Ozy Kiczarowskie© Trendix
okolice zwane Ozy Kiczarowskie© Trendix
okolice zwane Ozy Kiczarowskie© Trendix
Po zwiedzeniu okolicy wsiadłem na rower i ruszyłem do Ulikowa. Z Ulikowa skierowałem się droga brukowaną a potem polną do Starchocina. Po drodze mijając przejazd kolejowy na którym trzeba samemu otworzyć zapory.
wystarczy powiedzieć "sezamie otwórz się"© Trendix
i sezam otwiera się© Trendix
Po minięciu przejazdu kolejowego już prosto do Stargardu.
ono niestety swój żywot skończyło© Trendix
dróżka z Ulikowa do Stargardu© Trendix
I dopiero w domu zauważyłem, że obiektyw w aparacie wymagał wytarcia :)
Kategoria zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
46.82 km
1.00 km teren
02:23 h
19.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
W rodzinnych stronach
Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 11
Gąsawa - Szelejewo - Ryszewko - Ryszewo - Gołąbki - Grabowo - Kruchowo - Powiadacze - Ławki - Oćwieka - Gąsawa.Wykorzystując okazję pobytu na Pałukach zabrałem ze sobą rowery i z młodym udaliśmy się na przejażdżkę. Jeśli nie wiecie co to Pałuki to zajrzyjcie tutaj "Pałuki" (może kiedyś skończę opracowywać tą stronę :))
Wyjechaliśmy z Gąsawy kierując się na Szelejewo, w koło wszędzie pola, lasy, jeziorka. Nie na darmo Pałuki zwane są kraina tysiąca jezior.
Widok na Gąsawę od strony Szelejewa© Trendix
Na gąsawskich hubach© Trendix
Po dojechaniu do miejscowości Ryszewko, zatrzymaliśmy się na chwilę prz małym drewnianym kościółku.
Kościół pw. Marii Magdaleny w Ryszewku. Zbudowany w XVIII w.© Trendix
Plebania przy kościele w Ryszewku© Trendix
Po zrobieniu kliku zdjęć ruszyliśmy dalej, cały czas zbliżając się do lasu. W miejscowości Ryszewo skręciliśmy na Gołąbki.
Pola i lasy to typowe pałuckie krajobrazy© Trendix
Po minięciu miejscowości Gołąbki, wjechaliśmy do lasu i już większość drogi odbyliśmy takimi dróżkami.
wąskie asfaltowe drogi w lesie.© Trendix
Leśne jeziorko jakich tu na Pałukach są setki© Trendix
Pomimo tego, że wyjazd ten umieściłem w kategorii kujawsko-pomorskie, przekroczyliśmy granice tego województwa i zahaczyliśmy wielkopolskie jadąc przez miejscowości Grabowo - Powiadacze - Ławki.
Kościół w Grabowie© Trendix
spodobała mi sie nazwa tej miejscowości© Trendix
Żwirownia w Powiadaczach© Trendix
Nad naszymi głowami od dłuższego czasu zbierały się czarne chmury ale liczyłem, że przejdzie to bokiem.
zbierały się nad nami czarne chmury© Trendix
Niestety nie przeszło, gdy pominięciu miejscowości Ławki, wjechaliśmy spowrotem do lasu rozpętała się burza. Przez 15 minut tak lał deszcz, że czułem się jak pod zimnym prysznicem nie mogąc złapać oddechu. Gdy tylko deszcz zelżał wsiedliśmy na rowery i ruszyliśmy dalej. No i wtedy jakby tego było mało zaczął padać grad. Po 20 minutach burza skończyła się nagle tak jak się zaczęła. A ja z młodym wyglądałem tak:
po przejściu ulewy tak wyglądałem :)© Trendix
młody też nie wyglądął najlepiej© Trendix
Po tej ulewie zaraz zrobiła się piękna słoneczna pogoda ale było mi wszędzie tak mokro, że odechciało mi się dalszej jazdy, dodatkowo Młody złapał gumę i trzeba było zmienić dętkę, więc najkrótszą drogą przez Oćwiekę wróciliśmy do Gąsawy.
zaraz po burzy wyszło słońce, chyba aby nas wysuszyć© Trendix
z lewej strony drogi duży las© Trendix
z prawej strony drogi mały las, który też kiedyś będzie duży :)© Trendix
tak chciałbym mieszkać:) no co nie mogę pomarzyć :)© Trendix
Kategoria kujawsko-pomorskie
Dane wyjazdu:
72.23 km
0.00 km teren
04:02 h
17.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Pośród lasów i pól.
Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 12
Stargard - Kluczewo - Witkowo - Krępcewo - Rzeplino - Piasecznik - Suchań - Słodkówko - Brudzewice - Pęzino - Ulikowo - Tychowo - Święte - Stargard.Trasę zaplanowałem sobie z mapy nie wiedząc nawet jakie prowadzą tam drogi, ale wybierałem takie które są na mapie, więc miałem nadzieję, że to drogi asfaltowe i tak było.
Wyjechaliśmy po jedenastej i od razu skierowaliśmy się w kierunku os. Pyrzyckiego i cukrowni Kluczewo. Minęliśmy największą cukierniczkę w Europie Środkowej.
Największy w Europie Środkowej silos na cukier. Może on pomieścić 50 tysięcy ton cukru i mierzy 57 m wysokości.© Trendix
Za cukrownią skręciliśmy w lewo i dalej pojechaliśmy w kierunku Witkowa. Potem dalej w kierunku na Dolice aż do skrzyżowania dróg Witkowo - Dolice z drogą Krępcewo - Strzebielewo gdzie skręciliśmy w lewo do Krępcewa.
W tej po PGR-owskiej wsi stoją jeszcze ślady dawnych zakładów rolnych.
Ruiny po PGR-owskich budynków gospodarczych w Krępcewie© Trendix
Jest tu też stary kamienny kościółek.
Kościół w Rzeplinie wzniesiony w latach: 1797-8, staraniem dziekana tyszowieckiego Michała Siekierzyńskiego© Trendix
W połowie drogi między Krępcewem i Rzeplinem zrobiliśmy krótką przerwę na małe co nieco.
Młody oczywiście każdą przerwe wykorzystuje na doładowanie akumulatorów© Trendix
Gdzie ja to schowałem??© Trendix
I tu zauważyłem, że jak taka pogoda się utrzyma będą szybkie żniwa.
Zboże już dojrzewa, niedługo żniwa.© Trendix
Po krótkiej przerwie skierowaliśmy się dalej drogą na Rzeplino i Piasecznik, która biegła wzdłuż aleji drzew a później lasem.
Droga z Krępcewa do Rzeplina© Trendix
W Piaseczniku skierowaliśmy się na drogę nr 160 i nią pojechaliśmy do Suchania, podziwiając przydrożne widoki.
Droga nr 160 z Piasecznika do Suchania© Trendix
konie pasące się przy drodze z Piasecznika do Suchania© Trendix
wyspa na zbozowym polu, wygląda jak na wodzie© Trendix
rzeka Ina przed Suchaniem© Trendix
po sianokosach na łąkach przy Inie© Trendix
niedaleko płynie Ina a tym drzewom brakło wody lub dopadła je choroba© Trendix
leśne mokradełko przy drodze Piasecznik - Suchań© Trendix
Po dojechaniu do Suchania rozglądaliśmy się za czymś do jedzenia ale punkty gastronomiczne w tej miejscowości to marzenie. Ruszyliśmy więc dalej w drogę. fragment drogi musieliśmy odbyć krajowa 10, nie polecam nikomu. Kierowcy nie zwracają uwagi na rowerzystów i mijali nas na styk. Udało mi się utrwalić na zdjęciu jedyną chwilę bez samochodów na tej drodze.
droga nr 10 za suchaniem w kierunku Stargardu© Trendix
Na pierwszym skrzyżowaniu za Suchaniem skręciliśmy na Słodkówko i znowu mieliśmy drogę tylko dla siebie. Znikomy ruch samochodów.
widok z drogi na miejscowość Słodkówko© Trendix
W Słodkówku zatrzymaliśmy się na moment przy starym kościółku.
Kościół pw. Matki Boskiej Szkaplerznej w Słodkówku© Trendix
krzyżę cmentarne przy kościele w Słodkówku© Trendix
Po zrobieniu paru zdjęć ruszyliśmy dalej.
Widoki z drogi były naprawdę fajne.
widok z drogi Słodkówko - Brudzewice© Trendix
widok na ferme wiatrowa od strony Słodkówka© Trendix
a niektóre było nawet czuć :)
kupa obornika, która śmierdziała jak kupa :)© Trendix
Przy drodze rosły kolorowe chabry i maki.
maki i modraki przydrodze z Brudzewic do Pęzina© Trendix
Dalej przez Brudzewice dojechaliśmy do Pęzina. Mijając po drodze rzekę Krąpiel.
rzeka Krąpiel przed Pęzinem© Trendix
ta sama rzeka z drugiej storny mostu płynęła łagodnie© Trendix
w drodze do Pęzina© Trendix
Po przejechaniu przez Pęzino skierowaliśmy się do Ulikowa po drodze mijając wiatraki które tym razem objeżdżaliśmy z drugiej strony.
widok na fermę wiatrowa z nad kwitnącego rzepaku© Trendix
Z Ulikowa mieliśmy jechać na Strachocin ale coś nam się pomieszało i po przekroczeniu drogi nr 10 dotarliśmy do Tychowa, skąd drogą przez Święte dotarliśmy do Stargardu.
widok na Święte, woddali wieże kościelne w Stargardzie© Trendix
kolejny dowód na to, że zniwa tuż, tuż© Trendix
obwodnica stargardzka, kierunek na Bydgoszcz, widok od strony m. Święte© Trendix
Po dojechaniu do Stargardu podjechaliśmy do chińskiego baru z którego chińszczyzna najbardziej mi smakuje.
Bar "Złoty Smok" w Stargardzie Szczecińskim© Trendix
po takim wysiłku należało się dobre jedzenie© Trendix
A z baru już tylko 500 m do domu.
I całe szczęście bo naprawdę sił już nie miałem, chyba 200 km w 4 dni to nie dla mnie. Za stary już jestem ;)
Teraz przynajmniej tydzień przerwy od roweru.
Więcej zdjęć z tego wyjazdu znajdziecie tu: galeria
Kategoria zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
45.07 km
3.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
"Kołbacz" z OPEN Stargard
Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 3
Stargard – Zieleniewo – Morzyczyn – Jęczydół – Żelewo – Kołbacz – Bielkowo – Kobylanka –StargardDzisiaj na zaproszenie OPEN Stargard udaliśmy się na wycieczkę do Kołbacza. Zbiórka zarządzona była w samo południe na parkingu przy TESCO w Stargardzie. Zebrało się 25 osób.
W samo południe na miejscu zbiórki© Trendix
Gdy wszyscy byli gotowi udaliśmy się za naszym mały przewodnikiem Bartkiem, który wskazywał nam kierunek i dyktował tempo jazdy.
Nasz mały przewodnik Bartek. dzielny chłopak.© Trendix
Przejeżdżaliśmy trasą jak na początku relacji, za Morzyczynem skręciliśmy na Jęczydół.
Bartek dzielnie prowadzi naszą grupę do celu© Trendix
Wzdłuż drogi ciągnęły się obsiane zbożem pola
Wszędzie hektary rosnących zbóż, ciekawe jakie będą plony??© Trendix
Nasza grupa na drodze do Jęczydołu© Trendix
Gdy w końcu ujrzeliśmy bramę jednostki wojskowej leżącej nad samym Miedwiem skręciliśmy w leśną dróżkę.
Brama wjazdowa do jednostki wojskowej.© Trendix
Leśnymi drogami tez przyszło nam jechać© Trendix
Jeśli nie było przy drodze pół zboża to były podmokłe łąki, więc zieleni kojącej wzrok nam nie brakowało.
Zieleni w drodze nam nie brakowało© Trendix
A gdy kończyły się drogi jechaliśmy prosto przez pola.
Gdy skończyły się leśne drogi, ruszyliśmy przez pola© Trendix
Ja co chwilę się zatrzymywałem i myślałem co by tu uwiecznić.
Co by tu jeszcze sfotografować??© Trendix
Po dojechaniu do m. Żelewo zatrzymaliśmy się na chwilę nad brzegiem jeziora Miedwie.
Jezioro Miedwie od strony Żelewa© Trendix
Nasza grupa podczas chwilowej przerwy w drodze.© Trendix
Po wyjechaniu z Żelewa skręciliśmy na nieszczęsną drogę z płyt yumbo, którą miałem okazję jechać parę dni wcześniej.
I znowu przyszło mi jechać po nieszczęsnych płytach yumbo© Trendix
I to właśnie na tej drodze jeden z uczestników wycieczki złapał gumę, ale serwis rowerowy szybko załatwił sprawę.
Ekipa serwisowa podczas usuwania dziury w dętce© Trendix
W końcu dojechaliśmy do celu naszej wycieczki czyli do Kołbacza
Klasztor pocysterski w Kołabczu, cel naszej wycieczki© Trendix
Nowa wieża kościoła ustawiona dwa dni przed Bożym Ciałem© Trendix
Tu dzięki uprzejmości miejscowego księdza, który otwarł nam kościół i opowiedział o jego historii mogliśmy dowiedzieć się wszystkiego o tym obiekcie.
Dzięki życzliwości miejscowego księdza mogliśmy wysłuchać historii tego obiektu© Trendix
Ołtarz główny kościoła w Kołbaczu© Trendix
makieta klasztoru w Kołbaczu© Trendix
Rozeta w makiecie klasztoru w Kołbaczu© Trendix
Ambona w kościele w Kołbaczu© Trendix
Chór kościoła w Kołbaczu© Trendix
Schemat rozmieszczenia klasztoru w Kołbaczu© Trendix
Po wysłuchaniu krótkiego wykładu udaliśmy się na zwiedzanie jego okolic.
zachodnia fasada świątyni w Kołbaczu z najpiękniejszą w Polsce rozetą© Trendix
Pamiątkowa kotwica w Kołbaczu© Trendix
Ocalały fragment dawnego obwarowania klasztoru© Trendix
głaz o obwodzie 10,4 m i wysokości 1,55 m, z tablicą z 1985 z okazji 40. rocznicy powrotu Pomorza Zachodniego do Macierzy© Trendix
Dom Opata - budynek pochodzi z 1. połowy XIV wieku© Trendix
Wschodnia fasada kościoła w Kołabczu.© Trendix
Dawny budynek szkoły podstawowej w Kołbaczu© Trendix
Połudnniowa strona kościoła w Kołbaczu.© Trendix
Na zakończenie naszej wycieczki zwiedziliśmy Muzeum w Kołbaczu.
W muzeum w Kołbaczu© Trendix
makieta Kołbacza w muzeum© Trendix
Zwiedzamy muzeum w Kołbaczu© Trendix
fragmenty ceramiki w muzeum© Trendix
Oręż w muzeum w Kołbaczu© Trendix
a cóż to za koło??© Trendix
Wychodząc z muzeum zobaczyliśmy zastawione stoły, niestety nie były przygotowane dla nas, odbywa się tam dziś huczne wesele.
Zastawione stoły o których myslałem, że to dla nas© Trendix
Tu z młodym oddaliliśmy się od grupy i ruszyliśmy w drogę powrotną już prostą drogą przez Bielkowo – Kobylankę do Stargardu.
A tak to wygląda na filmie:
"/>
Więcej zdjęć można znaleźć tu: Galeria
A jutro??? Jutro tez gdzieś pewnie pojedziemy.
Kategoria Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
69.90 km
0.00 km teren
03:47 h
18.48 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Zrobiłem to!!!
Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 13
Stargard – Zieleniewo – Kunowo – Koszewko – Koszewo – Wierzbno – Grędziec – Okutnica – Ryszewo – Turze – Młyny – Giżyn – Żelewo – Nieznań – Bielkowo – Kobylanka – Morzyczyn – Zieleniewo – Stargard.Czemu taki tytuł?? Wiele razy namawiał mnie siwobrody na wycieczkę dookoła Miedwia ale dla mnie to było jak lot na księżyc więc nigdy się na to nie zdecydowałem, ale po majowych i czerwcowych wycieczkach stwierdziłem, że teraz na ten księżyc mogę już polecieć.
Zapowiadała się dobra pogoda, więc ok. 11.00 wsiedliśmy z młodym (Brawin) na rowerki i ruszyliśmy drogą rowerową w kierunku Zieleniewa. Po przekroczeniu obwodnicy Stargardu:
Widok z kładki dla rowerów nad obwodnicą Stargardu© Trendix
skierowaliśmy się dalej do krzyżówki na Kunowo.
Mimo że jechaliśmy wokół Miedwia, samo jezioro rzadko mogliśmy oglądać.
Widok na jezioro Miedwie z Drogi Zieleniewo-Kunowo© Trendix
Prze większość trasy droga wiedzie wśród drzew, więc nawet przy słonecznej pogodzie jedzie się w cieniu (choć nam słońce nie świeciło).
Droga do Kunowa wśród drzew© Trendix
Przy drodze, którą jechaliśmy było kolorowo a najbardziej wyróżniały się czerwone maki.
Polne maki, które często spotykaliśmy przy drodze© Trendix
Jeden wśród wielu.© Trendix
Co chwile się zatrzymywaliśmy by zrobić jakieś zdjęcie.
Mój towarzysz podróży, czyli Brawin, normalnie Grzesiek mój syn© Trendix
Minęliśmy w końcu Koszewko i skierowaliśmy się dalej drogą do Koszewa.
Pałac w Koszewku widziany z drogi.© Trendix
W czasie jazdy mijaliśmy kilka stad zwierząt, pierwsze było stado koni.
Tabun koni pasący się przy drodze.© Trendix
W Koszewie na naszą cześć droga została pokryta płatkami kwiatów ;)
Płątki kwaiatów rozsypane na naszą cześć w Koszewie.© Trendix
Zatrzymaliśmy się na chwilę przy pałacu i ruszyliśmy dalej szutrową drogą w kierunku Wierzbna.
Rowery na tle bramy wjazdowej do pałacu w Koszewie© Trendix
I znowu mogliśmy zza drzew zobaczyć kawałeczek Miedwia.
Widok na Miedwie z drogi szutrowej Koszewo-Wierzbno© Trendix
W końcu w miejscowości Wierzbno udało nam się zbliżyć do jeziora, zrobiliśmy więc krótką przerwę gdyż Ci co znają mojego towarzysza podróży wiedzą, że co jakiś czas musi się on doładować.
Młody robi to co najbardziej lubi :)© Trendix
Czas na uzupełnienie płynów.© Trendix
Mój rumak na tle jeziora Miedwie w okolicach Wierzbna© Trendix
Widok na jezioro Miedwie z plaży w Wierzbnie© Trendix
Dalej ruszyliśmy w kierunku miejscowości Grędziec i w oddali zobaczyliśmy południowy kraniec jeziora Miedwie.
Południowy koniec jeziora Miedwie© Trendix
Następnie dojechaliśmy do drogi 106 Stargard – Pyrzyce i minęliśmy miejscowość Okutnica.
Droga 106 w miejscowości Okutnica© Trendix
Za Okutnicą skręciliśmy w prawo i pojechaliśmy w kierunku miejscowości Ryszewo i Turze. I tu na jakiś czas musieliśmy pożegnać się z widokiem Miedwia, gdyż droga biegnie w pewnym oddaleniu od niego.
Widok na Miedwie z zachodniej strony jeziora© Trendix
Za miejscowością Turze spotkaliśmy kolejne pasące się stado.
Kolejne pasące się stado mijane po drodze.© Trendix
Wąska asfaltowa droga biegła dalej wzdłuż linii drzew.
Jak większa część trasy ta droga też biegnie między drzewami.© Trendix
No i w końcu stało się, za miejscowością Giżyn droga poryta jest płytami jumbo co dla naszych rowerów a tym bardzie naszych siedzeń nie jest najlepszym podłożem.
Gdy przy drodze zobaczyliśmy ambonę myśliwską postanowiliśmy na nią wejść i poszukać dalszej drogi.
Widok na Jezioro Będgoszcz
Widok na pola z myśliwskiej ambony
Pokrzywy mogą byś dobrym dopingiem :)
Droga dalej wiodła po wspominanych wcześniej płytach jumbo.
W końcu dotarliśmy do kanału łączącego J. Miedwie z J. Żelewko
Przed miejscowością Żelewo skręciliśmy w lewo jak pokazywały znaki z ubiegłorocznego maratonu wokół Miedwia i dalej jumbo drogą dojechaliśmy do drogi 120.
Młody musiał oczywiście się dopakować.
Zebrały się nad nami czarne chmury i zaczął padać drobny deszcz, który towarzyszył nam do Zieleniewa.
Po dojechaniu do drogi 120 skręciliśmy w prawo i przez Nieznań i Bielkowo dojechaliśmy do Kobylanki
Dalej drogą rowerową dojechaliśmy do Morzyczyna i promenadą wzdłuż jeziora do Zieleniewa.
Amfiteatr nad Miedwiem
gdzie czekał już na nas komitet powitalny.
Po małej regeneracji sił
wsiedliśmy na rowery i ruszyliśmy do domu aby zamówić pizzę.
I tak właśnie Zrobiłem to!!
Kategoria zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
98.38 km
0.00 km teren
07:05 h
13.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Sternfahrt 2012
Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 05.06.2012 | Komentarze 8
Oranienburg - Berlin - OranienburgMy u benaska siedzieliśmy już od piątku, a w niedzielę rano samochodem jewtiego dotarła pozostała część ekipy ze Szczecina, która w ramach Sternfahrt 2012 miała ruszać z Oranienburga.
Po powitaniach Ewa postawiła kawę gdyż do wyjazdu mieliśmy jeszcze trochę czasu.
Dołączyła do nas pozostała grupa ze Szczecina. Basia, Beata i Jacek omawiają plan na dzisiaj© Trendix
Po wypiciu kawy nadszedł czas na ruszanie w drogę. Oczywiście benaska musiała przygotować niezastąpiona Ewa. :)
Nieoceniona Ewcia szykuje benaska do drogi. Gdyby nie ona Krzysiek nic by nie znalazł i chyba o wszystkim zapomniał :)© Trendix
Po zgłoszeniu przez wszystkich gotowości pojechaliśmy całą 9-cio osobową grupą na miejsce startu, czyli dworzec kolejowy w Oranienburgu.
Nasza grupa "Szczecin na Rowerach" w miejscu startu na Sernfahrt na przeciw dworca kolejowego w Oranienburgu.© Trendix
Z 10-cio minutowym opóźnieniem ruszyliśmy na trasę.
Po drodze na krótkich postojach dołączali do nas kolejni rowerzyści.
W drodze do Berlina mieliśmy kilka krótkich przystanków gdzie dołączały do nas grupy z okolicznych miejscowości.© Trendix
W Berlinie dało się zauważyć, że to nie tylko święto rowerzystów.
Na trasie przejazdu w Berlinie można było zobaczyć wiele oznak że nie jest to tylko święto rowerzystów© Trendix
Ze względu na przejazdy przez węższe odcinki dróg, tunele trzeba było swoje odstać aby pojechać dalej.
W samym Berlinie kilka razy musieliśmy swoje odstać nim można było ruszyć dalej© Trendix
Powoli zbliżamy się do tunelu gdzie nareszcie będzie można wsiąść na rowery.© Trendix
Tłumy rowerzystów oczekujących na wznowienie ruchu na zwężonym odcinku trasy przejazdu.© Trendix
Niestety w tym momencie zaczął padać deszcz i schowałem aparat.
Po przejechaniu przez tunel a następnie autostradą dojechaliśmy do Bramy Brandenburskiej, gdzie nastąpiło spotkanie z grupa Rowerowego Szczecina. Niektórzy z nich przyjechali tu na rowerach z samego Szczecina. Wielki podziw dla nich.
Więcej niż na zdjęciach można zobaczyć tu: Sternfahrt 2012
"/>
Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć wróciliśmy do domu Ewy i benaska. Wypiliśmy tam szybką kawę, spakowaliśmy rowery i ruszyliśmy w drogę do domu.
A ja osobiście będąc u benaska po raz drugi pobiłem swój rekord przejechanych km w jednym dniu i dobiłem do 98 :)
Ewa i Krzysiek dzięki za wszystko.
Kategoria Niemcy, Zorganizowane imprezy
Dane wyjazdu:
56.34 km
2.00 km teren
04:03 h
13.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bergamont Vitess N-8 SL
Drugi raz z benaskiem
Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 05.06.2012 | Komentarze 4
Oranienburg - BerlinAby wziąć udział w Sternfahrt 2012 zjawiliśmy się znowu w Oranienburgu u Ewy i Krzysztofa (benaska).
Sternfahrt odbywał się w niedzielę a przed nami była jeszcze sobota, więc siwobrody i benasek zaczęli obmyślać plan wycieczki na jutro.
benasek I siwobrody w czasie obrad.
Obradom przyglądali się dwaj domownicy:
Cały czas słyszałem słowa Pinke Panke ale nie miałem pojęcia o co chodzi??
Przyłączyłem się do planowania jutrzejszego wyjazdu a to jest tego wynik:
Butelki opróżnione w czasie planowania trasy i jednoczesnej degustacji.
Rano skoro świt o 10.00 wstaliśmy i przygotowaliśmy sprzęt do wyjazdu, nie zapominając o jego oznakowaniu:
Rowery przed drogą.
Po wyjeździe od benaska mijaliśmy kanały które, wyglądały ciekawie.
W oddali widoczny pływający dom.
Przemierzając szlak dalej natknęliśmy się na osadę indiańską (czy to na pewno Niemcy??)
Indiańskie tipi© Trendix
tak blisko z żyrafą© Trendix
Tubylcy© Trendix
Po pożegnaniu się z tubylcami ruszyliśmy dalej do drogi prowadzącej wzdłuż Muru Berlińskiego. Po dotarciu do tego rowerowego szlaku benasek przeczytał pierwsza historię, która w tym miejscu się wydarzyła. Takie miejsca można spotkać co jakiś czas jadąc szlakiem Muru.
jak i wieże strażnicze które po zburzeniu muru pozostały nietknięte.
W czasie drogi natrafiliśmy na urocze leśne jeziorko.
W końcu dojechaliśmy do Pinke Panke i nareszcie te tajemnicze słowa się wyjaśniły. Pinke Panke to plac zabaw dla dzieci i chyba nie tylko bo mi też się tam podobało
Dom który ma więcej niż 4 kąty.
Ciężarówka na plazu zabaw.
Strażnik
Te gęsi to dopiero maja wysoko podniesione czoła
Piec chlebowy
Nad głowami cały czas latały nam samoloty schodzące do lądowania.
Po zakończeniu zabawy ruszyliśmy dalej, gdy natknęliśmy sie na restaurację w której byliśmy już poprzednio podczas Festiwalu Świateł w Berlinie. Postanowiliśmy zatrzymać się tu na obiad.
Restauracja Mirabelle
Obok restauracji odbywał sie festyn z okazji Dnia Dziecka. Oczywiście musieliśmy tutaj tez zajrzeć
Po posiłku ruszyliśmy dalej wzdłuż Muru Berlińskiego, jednak gdy przejechaliśmy przez most
benasek zauważył w oddali wzgórze na które postanowił nas wciągnąć.
Wzgórze w Parku Humboldthain.
Przyznam się że ostatni odcinek drogi musiałem podejść prowadząc rower, gdyż nie dałem rady podjechać. Ale warto było tam wejść bo widać z tego wzgórza połowę Berlina.
Widok ze wzgórza na Berlin
Widok z wzgórza
Na wzgórzu w Parku Humboldthain
Po napatrzeniu się na Berlin ruszyliśmy dalej szlakiem wzdłuż Muru Berlińskiego. Napotykając po drodze kolejny festyn.
Koncert dla jednego widza
Kolejnym punktem programu była wieża widokowa przy Murze Berlińskim.
Widok z wieży widokowej.
Z młodym na wieży widokowej
W dalszej drodze spotkaliśmy ciekawie położony kościół pomiędzy kamienicami.
Dalsza droga wzdłuż Muru Berlińskiego zaprowadziła nas nad jeden z licznych w Berlinie kanałów.
Stateczek pasażerski na kanale.
W czasie naszej wycieczki po Berlinie przyglądaliśmy się również ciekawostkom architektonicznym.
Ciekawe kładki między budynkami.
Szklane domy. W jakiejś lekturze o tym czytałem.
Dotarlismy w końcu do Reichstagu.
Po przyjrzeniu się demonstrującym Syryjczykom przeciwko dyktaturze w ich kraju pojechaliśmy dalej.
Natknęliśmy się na niedźwiedzia, całe szczęście okazał się bardzo łagodny.
Oni się go nie bali.
Widok na ogród różany.
Minęliśmy Kreuzberg i ruszylismy dalej.
Graffiti na ścianie kamienicy
I w końcu dojechaliśmy do kawałka Afryki w Berlinie.
Smakosze domody.
Rozmowa z tubylcami.
Wesołe rozmowy przy piwie.
Wróble kończą posiłek.
W Afrykańskim kąciku wypatrzyliśmy zaniedbany rower.
Ciekawe czy jeszcze działa??
Ostatnim pinktem naszej wycieczki była Berlin East Side Gallery
W związku z tym że następnego dnia czekał nas Sternfahrt udaliśmy się na stacje kolejową i pociągiem wróciliśmy do Oranienburga.
I to już koniec wycieczki. Po powrocie do siedziby benaska rozpocząłem regenerację sił.
I które tu wybrać??
Kategoria Niemcy